Nefer 27.08.2008 21:25 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 27 Sierpnia 2008 Jeszcze raz DOBRY WIECZÓR Wam Z tych listów w internecie wiem o owej Pani dużo ----- jak się nazywa, ile ma lat, gdzie mieszka i gdzie pracuje, (pisali również na adresy śłużbowe), nr telefonu, w "naszej-klasie" jest jej zdjęcię ---mlodsza ode mnie, ale tzw. "stara panna", skończyła technikm gastronomiczne, ale nie pracuje w zawodzie (oboje z mężem mamy wyższe wykształcenie), przeciętna uroda.... I co ja mam z tą wiedzą zrobić, wykorzystać, zadzwonić, zapukać do jej mieszknia, iść do jej pracy. Czy to byłoby przyziemne i małostkowe Nocóż ich związek to głownie randki, a prosiłam czasem męża o pomoc w jakieś domowej krzataninie... Chyba zaczynam myśleć, może wyjdę z amoku. Ktoś na Forum sugeruje prowokacje, gdyby zobaczył moją zszarzałą duszę.. Aprzecież chodzę do pracy i tam udaję,że nic.... Niech Cię Ręka Boska broni uderzać do tej pani. To dno dna. Ja uważam, że pora odsłonić wszystkie karty. Nie wyobrażam sobie ani zamknąć mu drzwi przed twarzą ani udawać, że nic się nie stało. Jesteście na tyle dorośli i tyle razem przeżyliście, że chociażby Tobie należy się rozmowa. Nawet jeśli ostatnia. A czy tak będzie czy nie - czas pokaże. Tak bym zrobiła - chociażby po to by dać mu ostatnią szansę wytłumaczenia mi : dlaczego. NIe dlaczego ma inną. Dlaczego wali mnie w rogi od jakiegoś czasu, zamiast po prostu być facetem i zakończyć sprawę jak człowiek a nie ścierwo. Ale to Twoje życie, Twój związek i Twój facet. I Twoja decyzja. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
cieszynianka 27.08.2008 22:16 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 27 Sierpnia 2008 Bardzo Ci współczuję. Na pewno nie jest łatwo przekreślić tylu wspólnych lat. Tak, jak pisała Nefer, o wiele łatwiej jest komuś dorazdzać, niż samemu podjąć jakieś działanie w takiej sytuacji. Czasem wydaje nam się co zrobilibyśmy gdyby...., ale gdy do tego dojdzie nie mamy tej pewności, czy chcemy tak właśnie postąpić.Trzymam za Ciebie kciuki, życzę siły do zmagania się z rzeczywistością i dokonania najlepszego dla Ciebie wyboru. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
cenestezja 28.08.2008 02:16 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 28 Sierpnia 2008 Dziękuję WAM za nocne czytanie Ja też kiedyś myślałam, ze gdyby mnie zdradzał mąż, <<<>>>> byłoby proste.Tymczasem .....Chcę tylko wyjść z tego z honorem - i nie przebaczać (jeśli....?) za prosto, za szybko.Marzy mi się, aby i mąż wyszedł z tego honorowo - i dla siebie i dla mnie. I dla córki - ona jest bardziej bezkomprwisowa i krytyczna, boję się nieco o nią, aby nie nabrała dystansu do facetów po tym doświadczeniu. Jeszcze nie zdążyła pokochać żadnego. Współczucie? OK, Ale tylko od WAS.Chyba nie chcę współczucia od nikogo, kogo znam blisko, byłoby dla mnie ciężarem. Cenestezja Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
piterazim 28.08.2008 05:55 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 28 Sierpnia 2008 Kochana, wszystko zależy na co Cię stać. Żadne rady forumowiczów nie rozwiążą Twojej sytuacji. Decyzję możesz podjąć sama, słuchając ewentualnie rad córki. ... w zasadzie najtrafniejsza odpowiedź jedynie zmienił bym Decyzję możesz podjąć sama na Decyzję musisz podjąć sama Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
acca5 28.08.2008 06:11 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 28 Sierpnia 2008 Twój mąz to zupełny TCHÓRZ , tobie zostawił otwartego e-maila abyś to ty podjęła za niego decyzję co z tym fantem masz zrobić tzn albo dasz mu wolność- bo on nie umie tego zrobić sam- jak to ma ci w oczy prosto powiedzieć że odchodzi bo ma kochanke od roku- "obcą' ? albo będziesz z nim dalej. On nie potrafi podjąć decyzji, trza być zimnym dupkiem aby tak problem zostawić Bogu ducha winnej żonie po 20 latach małżeństwa może nie sądził że dotyczyć to będzie waszej córki- ale ona jest prawie dorosła.Swoje wyrzuty sumienia zostawił Wam i to wy macie uporać sie z jego problemami zdrady -on jest czysty wam tego nie powiedział- to wy macie teraz problem. ja bym postawiła sprawe na ostrzu noża ale wcześniej poradziłabym sie prwnika co jak załatwić abyś na tym nie wyszła nawet w przyszłości jak zabłocki na mydle. Nie atakuj od razu a przemysl to spokojnie- popatrz na wasze plusy i minusy tego wszystkiego , jak się zdecydujesz rozstać to się do tego przygotuj prawnie.Zrób kopie na CD jego e-maili- zawsze moga sie przydać i myśl spokojnie, idz do prawnika i wyjasnij sprawę waszych wspólnych dóbr. Moja znajoma powoli doprowadzia do tegoł że zdradzajacy mąż przepisł swe aktywa na dziecko pełnoletnie a potem go wykopała z niczym i jest to niezły sposób aczkolwiek drastczny. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
acca5 28.08.2008 06:14 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 28 Sierpnia 2008 Bo jak nie wiadomo o co chodzi to zawsze chodzi o kasę a uczucia pokryją się kurzem i tak potem nie bolą, uwierz mi mam troche doświadczenia w tej materii. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
cenestezja 28.08.2008 06:42 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 28 Sierpnia 2008 Nowy dzień, jestem już w pracy, udało mi się zasnąć na dwie godziny. Bardzo się denerwuję za kilkanaście godzin "mąż-nie-mąż" wróci do domu.Twierdzicie, że jest tchórzem, ale czy ja też nie stchórzę w ostaniej chwili. Otworzyć drzwi, kiedy zapuka, nie otwierać? Jak zacząć tę rozmowę (w towarzystwie córki, a czy ona ma iść do kina?).Zrobić lekką kolację i potem .....czy od razu Myślę, rozważam -- może chcę być <<<< rozważna i romantyczna >>>>> w tej trudnej chwili. Na razie zupełnie nie wybiegam w przyszłość.Liczy się tylko dzisiaj. Pa Do <<>> Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
galka 28.08.2008 06:49 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 28 Sierpnia 2008 Cenestezja-witam i współczuję Ci tej sytuacji.nie wiedziała bym co zrobić ale dwie rzeczy sa dla mnie jasne po pierwsze;często kobiety jeśli trafi się takie zawirowanie całą złość kierują w kierunku tej trzeciej-też bym ją winiła za wszystko-ale jeśli pomyśleć logicznie to nie ona nam ślubowała wierność.... a po drugie;nie opowiadaj żadnym bliskim ,czy znajomym o zaistniałej sytuacji jeśli się pogodzicie nie będziesz musiała nikomu się tlłumaczyć czy wyjaśniać. i na koniec;koleżankę zdradził mąż-powiedziała mi o tym, potem oni się pogodzili i super ,jest chyba lepij niż było wcześniej, życzę im dobrze, ale na niego nie umiem patrzeć inaczej jak na podstępnego sukinsyna-i po co mi mówiła Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
zezo 28.08.2008 06:53 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 28 Sierpnia 2008 Nefer napisała Ja uważam, że pora odsłonić wszystkie karty. Nie wyobrażam sobie ani zamknąć mu drzwi przed twarzą ani udawać, że nic się nie stało. Jesteście na tyle dorośli i tyle razem przeżyliście, że chociażby Tobie należy się rozmowa. Nawet jeśli ostatnia. Zgadzam się w 100 %, musi być przeprowadzona rozmowa, szczera poważna rozmowa, oczywiście zawsze można spakować i wystawić walizy, tylko co to da . Podziwiam ludzi którzy po wspólnym przeżyciu iluś tam lat, jeżeli powstanie taka sytuacja potrafią rozstać się na poziomie, mało, to potrafią być dalej dobrymi przyjaciółmi, ja wiem że jest to bardzo trudna sytuacja, my Polacy jak już się rozstajemy to w złości, nie chcemy mieć ze sobą już nic wspólnego, tylko dlaczego mamy być dla siebie wrogami, Tak więc dobrze radzi Nefer rozmowa, rozmowa jest konieczna. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
selimm 28.08.2008 07:12 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 28 Sierpnia 2008 I co ja mam z tą wiedzą zrobić, wykorzystać, zadzwonić, zapukać do jej mieszknia, iść do jej pracy. Czy to byłoby przyziemne i małostkowe To byłaby najgorsza forma poniżenia.... Jesli , w co wątpię- specjalnie zostawił ten list Wam - to rób to... czego się nie spodziewa ...luzik i uśmiech nie rób scen ...będzie go bardziej gryzło ale , najpierw laska - to sobie musisz odpowiedzieć czy Ty go chcesz - czy nie chcesz 1- tak- chce go ...pomimo .... 2- niech spierdala 3- chyba sie targne... (tego nie polecam) Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
daggulka 28.08.2008 07:22 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 28 Sierpnia 2008 Selimm...noż cholera...to trzecie to mogłeś pominąć ...chyba że miałoby byc targnięcie sie na obcego przystojnego muskularnego inteligentnego młodzieńca Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
cenestezja 28.08.2008 08:43 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 28 Sierpnia 2008 DZIĘKUJĘ, ŻE JESTEŚCIE OBOK GDZIEŚ !!!!!! Już chyba pisałam o tym wczoraj, że nie czuję do niego (ani do niej) nienawiści, nie mam inklinacji do morderstwa ani samobójstwa. Cały czas właściwe myślę o tym co mam myśleć o SOBIE SAMEJ. Czy ubolewać nad sobą, czy ... po prostu NOWA SUKIENKA I BLOND WŁOSY zamiast brązowych.Jak przebrnąć przez tę huśtawkę własnych nastrojów. Córka wyczuwa moje wahania i jest chyba (takie mam wrażenie) rozczarowana brakiem mojego zdecydowania. Ona jeszcze uważa, że jest tylko dobro i zło ( w kwestiach zasadniczych). Musi nabyć tak zwanych życiowych doświadczeń, żeby stwierdzić, że to odcienie i półcienie i pół-prawdy są najważniejsze. "TY i JA TO TEATRY SĄ DWA" napisał kiedyś Stachura...Te słowa towarzyszą mi dzisiaj. Czy obydwoje odegramy wieczoro-nocą teatr? Muszę się jakoś przygotować do odegrania tej niespodziewanej roli -- SKRZYWDZONEJ CZY PEWNEJ SIEBIE I KATEGORYCZNEJ.Czy mąż-nie-mąż też będzie grał? A może tę rozmowę przełożyć na piątek, sobotę. Może nabiorę dystansu, a on nie będzie zmęczony podróżą, i może pójdziemy rozmawiać do ulubionej niegdyś kawiarni. Nie będzie żadnych moich dowodów zdrady - tylko rozmowa. Ktoś z WAS pisze, że są 3 - 4 rozwiązania. Ja od początku mam tylko dwa. Tymczasem ...... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
zielonooka 28.08.2008 08:53 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 28 Sierpnia 2008 Jeszcze raz DOBRY WIECZÓR Wam Z tych listów w internecie wiem o owej Pani dużo ----- jak się nazywa, ile ma lat, gdzie mieszka i gdzie pracuje, (pisali również na adresy śłużbowe), nr telefonu, w "naszej-klasie" jest jej zdjęcię ---mlodsza ode mnie, ale tzw. "stara panna", skończyła technikm gastronomiczne, ale nie pracuje w zawodzie (oboje z mężem mamy wyższe wykształcenie), przeciętna uroda.... W takim razie jeszcze gorzej dla Ciebie ze cie zdradzil z "przecietnej urody baba z gastronomika". Co innego z extra babka - piekna i wykształconą, a jak z takia byle jaka to dopiero kicha nie? Sorry ale czemu wyżywasz sie na kochance męza? To nie ona slubowala ci wiernosc i uczciwosc malżenską i - sorry za brutalizm - tamta pani nie ma wobec ciebie zadnych zobowiazan czy poczucia lojalnosci. Ty z mezem pogadaj a nie doszukuj sie w jego kochance "wad" - bo co ci to da? Tylko poczucie ze wybrał "gorsza"? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
jkrzyz 28.08.2008 08:54 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 28 Sierpnia 2008 Moja rada jest taka. Wymień zamki, zamknij dom, wyjedz gdzieś na kilka dni, żeby ochłonąć. Emocje w takich przypadkach raczej nie pomagają.Możesz napisać mu lakonicznego sms-a, żeby wiedział co jes grane.Dla faceta to będzie kubeł zimnej wody na głowę. Dotąd żył sobie w jakiejś wirtualnej rzeczywistości a zderzenie z zamkniętymi drzwiami sprowadzi go na ziemię i pozwoli ogarnąć ze swoimi emocjami. Jak już się oswoisz z sytuacją, to wtedy konkretna rozmowa w neutralnym miejscu najlepiej i będziesz wiedzaiła na czym stoisz.Może już emocjonalnie jest tam i wtedy musisz zadbać o siebie i córkę jak najlepiej, albo to była tylko taka większa przygoda i piłka jest po Twojej stronie. Jeśli zdecydujesz się dać mu szansę to postaw konkretne i twarde warunki. Na pocieszenie dodam, że to nie jest koniec świata. Mnóstwo ludzi przez to przeszło, nadal ze sobą żyją i mają się dobrze. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
KrzysiekWoj 28.08.2008 08:54 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 28 Sierpnia 2008 Odliczanie czasu do przyjazdu męża może Cie nerwicy nabawić. Teraz raczej nie pora na rozpamietywanie, szukanie przyczyn, czy nie daj boże win u siebie. Teraz jest pora na działanie. Tak jak już radzono, po pierwsze zabezpiecz dowody.Po drugie rozważ jak zabezpieczyć materialnie siebie i córkę. Jaki jest stan prawny mieszkania, lokat itd. Masz na to czas do powrotu męża( lub rozmowy).Jak mąż wróci , to tak zorganizuj rozmowę, aby nie mógł od tej rozmowy się wymigać. Przedstaw mu fakty i zapytaj co w związku z tym zamierza. Dalsza część będzie uzależniona od wyników tej rozmowy oraz od tego, czy Ty postanowisz kontynuować ten związek czy nie. Tutaj nikt ci nie doradzi. Ewentualnie po tej rozmowie dajcie sobie czas na rozważenie co dalej z waszym związkiem np. tydzień. Co do rozmowy z córką oraz to, czy ma ona byc obecna przy waszej rozmowie to mam mieszane uczucia więc się wstrzymam. Współczuję i pozdrawiam. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
zielonooka 28.08.2008 08:58 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 28 Sierpnia 2008 A to jak juz dowcipami lecimy to ja znam taki: Jedzie sobie malzenstwo ok 50-tki samochodem a obok przejezdza bardzo łądna blondynka w kabriolecie. Piekne wlosy, biust , urocza buzia. Przejezdzajac macha do meża siedzacego z zona w drugim samochodzie. Zona łypie na męza i pyta "Kto to?" "Kochanka mojego kumpla Zdziska" Jada dalej i po chwili mija ich druga szałowa blondynka w kabriolecie . Jeszcze bj. blond wlosy, jeszcze wiekszy biust od tamtej , szałowe nogi, sliczna buzia. Przejeżdzajac macha raczka do męza i uroczo sie uśmiecha. Żona" A ta to kto?!" Mąż :" Aaaaa...a to jest MOJA kochanka" Cisza.... Po chwili zona mowi do meża : "Ty, ale nasza jest ładniejsza od tej Zdziskowej , nie?" :):) Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
daggulka 28.08.2008 09:27 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 28 Sierpnia 2008 No własnie ...a co do córki .... nie powinna być przy rozmowie, nie powinna być wplątana w tą cała sytuację, powinnaś ją od tego odciąć .... dlatego że to jest sprawa miedzy Toba a mężem i między soba powinniście ją rozwiązać ... jakiekolwiek uczestnictwo Twojej córki w całej sprawie jest jak dla mnie niezdrowe. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
rrmi 28.08.2008 09:38 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 28 Sierpnia 2008 Moja rada jest taka. Wymień zamki, zamknij dom, wyjedz gdzieś na kilka dni, żeby ochłonąć. Emocje w takich przypadkach raczej nie pomagają. Jesli to wykonalne to i ja bym tak poradzila. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
cenestezja 28.08.2008 10:03 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 28 Sierpnia 2008 Piszecie, że (cytuję) a co do córki .... nie powinna być przy rozmowie, nie powinna być wplątana w tą cała sytuację, powinnaś ją od tego odciąć .... dlatego że to jest sprawa miedzy Toba a mężem Nie zgadzam się.Ona już jest wplątana --- pierwsza przeczytała listy, pokazała mi je (a nie musiała), ona jest w mojej rodzinie bardzo ważna, dobrze nam się zawsze rozmawiało o wszystkim, co błahe i co ważne. Kochała do tej pory swego tatę, spędzali razem dużo czasu. Dla niej to też szok. Jak mogę ją z tego wyłączyć - mamy udawać wszyscy, że ona o niczym nie wie. Ona też potrzebuje szczerej rozmowy z ojcem. Ona dopiero wstępuje w życie.Może tej rozmowy i wyhaśnień czy przeprosin potrzebuje bardziej ode mnie. Dlaczego to ma być niezdrowe?!! Chorym byłoby zostawienie jej za drzwiami "pokoju przesłuchań".Kwestia równoczesności tych rozmów lub ich osobności jest dyskusyjna oczywiście. Zależy mi bardzo, żeby -- niezależnie od decyzji doroślejszych rodziców - miała dalej ojca - w pełnym znaczeniu. I jeszcze jedno: nazwałam swój temat ZDRADZONE DWIE. I jeszcze drugie - jeśli mogę prosić - nie piszcie dzisiaj o zabezpieczaniu majątku, lokat bankowych itp. Może to nie racjonalne, ale nie potrafię teraz o tym myśleć, a tym bardziej coś robić ---- to tak, jakbym przed rozmową przesądzała o jej wyniku. To byłoby nieszczere. Pisałam już, że dalej chciałabym kochać .... To jest teraz najważniejsze... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Stokrotka 28.08.2008 10:18 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 28 Sierpnia 2008 A ja bym czegoś takiego nie wytrzymała. Już wczoraj zadzwoniłabym do gościa na komórkę i zażądała wyjaśnień. Czemu się nie ma pomęczyć, skoro Ty się męczysz. I podzielam zdanie, że córki nie należy wciągać w rozmowy między Wami. To, co się dzieje pomiędzy dwojgiem ludzi jest zbyt intymne, aby roztrząsać przy świadkach. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Recommended Posts
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.