Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Dworek Kamila - komentarze do domku dla Dorfi i jej rodziny


Dorfi

Recommended Posts

a ja pamiętam jak pod koniec to już nie mogłam się doczekać, chciałam już, natychmiast... nie lubię czekać, ale na takie maleństwo warto :wink:

Dorfi, już nie długo... wejdź do swojego dzienniczka i popatrz na piękny domek z gzymsikami i weź głęboki oddech :wink: :lol: mnie pomaga... oczywiście jak patrzę na Twoje gzymsiki :lol:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 1,4k
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

Najaktywniejsi w wątku

Dodane zdjęcia

Ech, rok temu o tej porze, kiedy zaczynaliśmy budowę, miałam nadzieję, że o tej porze to się będę do nowego domu przeprowadzać. W wakacje to byłam nawet tego pewna. A teraz zostałam z problemem gdzie postawić łóżeczko, bo że nie w nowym domu to na pewno. Za kołyską zaczęłam się rozglądać, bo nie musi mieć stałego miejsca. Będę pewnie po całym mieszkaniu z nią jeździć. Na pół roku wystarczy. Ale czy wykończymy dom przez ten czas na tyle, żeby w nim zamieszkać? Nie wiem.

Dzisiaj złożyliśmy dokumenty o rozliczenie pierwszej transzy i wniosek o wypłatę drugiej. Jak tylko dostaniemy pieniążki zamawiamy okna i panowie wchodzą z robieniem instalacji.

W dodatku nasza ekipa od budowy ma przerwę w zleceniach. Zaoferowali nam wykończenie domu. No i się zastanawiamy. Są strasznie powolni, ale dobrze i dokładnie robią. O pieniądzach jeszcze z nimi nie rozmawialiśmy. Ale na pewno nie zgodzimy się tym razem na opłacanie obiadów.

Zostało nam trochę desek z podbitki i panowie zaproponowali wykończenie nimi strychu po ociepleniu. Co sądzicie o tym pomyśle?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

strych warto wykończyć, i tak to będzie trzeba zrobić kiedyś :wink:

ekipa lepsza wolniejsza, jeśli tylko dokładna.

Nie jest dobrze sie śpieszyć, bo marzenia przyciskają a potem żałować, że byłoby lepiej gdyby się troszkę poczekało..

Tyle wytrzymałaś Dorfi to jeszcze troszkę wytrzymasz :wink:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Prześliczny dach, gratuluję :o :o :o :o :o

Okna dachowe super, będzie dużo jaśniej...

mam pytanie, czym wyłożone są lukarny od góry??? Blachą wyginaną jak esówka???

Jeśli chodzi o okna to ja będę miała nieotwierane. wiem że może być problem z ich myciem, ale one są małe i raz na rok mogę po drabinie je umyć, zresztą są tak wysoko, że nie będzie widać jak często są myte :wink:

 

Jeszcze raz GRATULUJE cudnego dachu, bo dachówka ceramiczna zwłaszcza angobowana to moje marzenie :roll: może kiedyś...

Pozdrawiam :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dorotko - pięknie na budowie!!! Co do okien - wybrałabym otwierane, żeby mieć możliwość wietrzenia i wygodnego mycia. Faktem jednak jest, że jeśli są w tych pomieszczeniach inne okna, to nie ma takiej konieczności. Myć można z drabiny, ale z wiekiem to chyba będzie coraz trudniej... Wszystko zalży jak duża jest różnica w cenie. Jeśli to kwota 200, 300 -500zł, to wolałabym dołóżyć i nie złościć później całe życie, że pożałowałam paru stów, a później taki kłopot.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A widzisz o wietrzeniu nie pomyślałam. Tam nie ma innych okien. Tam jest tylko nieużytkowy stryszek, który pewnie w miarę upływu czasu zapełni się różnymi "przydasiami" i wietrzenie od czasu do czasu będzie jak najbardziej wskazane. No chyba, że będę wietrzyć wyłazami przy kominach? Sprawa jest więc do przemyślenia i przeliczenia.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A widzisz o wietrzeniu nie pomyślałam. Tam nie ma innych okien. Tam jest tylko nieużytkowy stryszek, który pewnie w miarę upływu czasu zapełni się różnymi "przydasiami" i wietrzenie od czasu do czasu będzie jak najbardziej wskazane. No chyba, że będę wietrzyć wyłazami przy kominach? Sprawa jest więc do przemyślenia i przeliczenia.

a ja mam hopla na punkcie wietrzenia :roll: w obecnym domu okna na strychu mam otwarte przez całe lato

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na powtórkę liczę i mam nadzieję, że znastępnym będę mogła uczestniczyć w pełni w zabawie (tzn. też bym się winka napiła i potańczyła :wink: )

 

Ale też miałam zarwaną nockę, tylko w inny sposób. Michał mi się rozchorował i całą noc mieliśmy "zabawę". Dobrze, że pod nami nikt nie mieszka, bo od 1 do 5 nad ranem robiłam pranie.Już mam dosyć tego przedszkola. Po ostatniej 1,5 miesięcznej chorobie chodził do przedszkola przez 5 dni i znowu przyniósł wirusa. Bo to chyba jelitówka - nie miał czym się zatruć.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...