suzis 29.08.2008 19:18 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 29 Sierpnia 2008 (edytowane) Życzcie mi dużo siły, bo dochodzenie sprawiedliwości to ciężka i długotrwała sprawa. A jeśli nie ma sprawiedliwości ludzkiej, to pozostaje mi wierzyć w tę Boską. Edytowane 18 Maja 2010 przez suzis Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
dorianna 19.04.2009 19:21 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 19 Kwietnia 2009 Współczuję. Miałam kiedyś podobną przygodę z deweloperem. Tylko że ja nie czekałam na dach - przerwałam farsę pt budowa tuż po zalaniu wieńca i zrobieniu kratownic dachu. Dostali niezłą nauczkę - wszyscy - architekt, wykonawca i kierownik budowy (u mnie też byli w zmowie bo projekt indywidualny). Poszłam wszędzie: zawiadomiłam UOKiK, Nadzór Budowlany, Prokuraturę, Izby: Inżynierów i Architektów (doprowadziłam do ukarania Kierownika i Architekta). Też budowali ze swoich materiałów - jakość zupełnie inna niż w umowie. Wygrałam sprawy w Sądach i co z tego. Nie musiałam płacić za materiały i robocizne. Poniosłam koszty rozbiórki i straciłam mnóstwo czasu i pieniędzy na rzeczoznawców. Straciłam też coś więcej - ZAUFANIE do fachowców. Jedyne co udało mi się osiągnąć to deweloper już nie buduje - mój dom był jego ostatnim. Dotarłam do jego wcześniejszych klientów (powinnam była to zrobić na samym początku do współpracy by w ogóle nie doszło). Życzę dużo wytrwałości i sił w walce a także tego, żebyście potrafili obdarzyć ten dom uczuciem bo ja swojego nie potrafiłam i z ulgą patrzyłam jak buldożer go niszczy. Po części dlatego, że naprawienie wad przekroczyłoby koszt budowy nowego. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
bonart1 21.04.2009 14:33 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 21 Kwietnia 2009 sluchajcie, jak wy mogliscie na to patrzec i nie dac sobie z nimi spokoj... nie czytalem wszystkiego od poczatku, wiec moze gdzies sie wytlumaczyliscie publicznie - dawno bym ich w d. kopnal... woleliscie robic zdjecia i dokumentowac to w dzienniku? nie rozumiem! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
nitubaga 21.04.2009 15:49 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 21 Kwietnia 2009 .... no wiesz... jeśli w umowie sa zapisy, że za jej zerwanie są jakieś chore sankcje - to też byś tylko stał, robił foty, czekał końca farsy i wniósł sprawe do sądu Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Margoth1719503976 24.04.2009 19:08 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 24 Kwietnia 2009 .... no wiesz... jeśli w umowie sa zapisy, że za jej zerwanie są jakieś chore sankcje - to też byś tylko stał, robił foty, czekał końca farsy i wniósł sprawe do sądu Nieprawda! W każdej umowie powinien być zapis, że prace będą wykonywane zgodnie ze sztuką budowlaną, a nawet jeśli takiego zapisu nie ma, to w prawie budowlanym są określone obowiązki wykonawcy. Od każdej umowy można odstąpić, jeśli druga strona nie wywiązuje się ze swoich obowiązków. Czy ta feralna ekipa budowałaby dalej, gdyby inwestor jej nie płacił? Nie podpisuje się umowy, w ktorej "są zapisy, że za jej zerwanie są jakieś chore sankcje". Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
nitubaga 25.04.2009 05:14 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 25 Kwietnia 2009 .... no wiesz... jeśli w umowie sa zapisy, że za jej zerwanie są jakieś chore sankcje - to też byś tylko stał, robił foty, czekał końca farsy i wniósł sprawe do sądu Nieprawda! W każdej umowie powinien być zapis, że prace będą wykonywane zgodnie ze sztuką budowlaną, a nawet jeśli takiego zapisu nie ma, to w prawie budowlanym są określone obowiązki wykonawcy. Od każdej umowy można odstąpić, jeśli druga strona nie wywiązuje się ze swoich obowiązków. Czy ta feralna ekipa budowałaby dalej, gdyby inwestor jej nie płacił? Nie podpisuje się umowy, w ktorej "są zapisy, że za jej zerwanie są jakieś chore sankcje". to prawda... nie podpisuje się takiej umowy... ale jak wiem Suzis sprawdzała wcześniej firmę i na jej nieszczęście wtedy wszystko wyglądało pięknie, super dobrze... co do umowy - to młody inwestor, który nie ma podstaw by podejrzewać ekipe o partactwo zapisy o sztuce budowlanej traktuje jako coś tak oczywistego, że nie zakłada nawet że może być inaczej... więc podpisuje umowę z tymi zapisami, nie wiedząc co może się stać dalej.... Rację masz, że prace powinny być wykonywane zgodnie ze sztuką budowlaną... tyle, że tu znów przeciętny laik wie jak wygląda krzywo wstawione okno.... ale na etapie fundamentów, ich izolacji, czy o chudziaku - na prawdę wie niewiele... dopóki jakiś rzeczoznawca nie otworzy mu oczu.... ... i na koniec ... znów masz rację - od każdej umowy można odstąpić.... tylko ani ja, ani Ty nie znasz dokładnie kosztów jakie by trzeba było ponieść za przyjemność wywalenia takiej ekipy na zbity ryj z budowy , bo myślę, że się zgodzimy oboje że to należało zrobić, patrząc na zdjęcia "pracy" Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
kamlotek 03.06.2009 10:20 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 3 Czerwca 2009 Serdecznie współczuję, normalnie nóż się otwiera w kieszeni czytając Wasze użeranie się z partaczami. Przede mną też bój o poprawienie izolacji fundamentów(źle położona folia kubełkowa,odwrotnie). Życzę powodzenia w tej walce z wiatrakami Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Perłóweczka 04.06.2009 07:56 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 4 Czerwca 2009 Suzis bardzo mi przykro że to się stało z Waszym wymażonym domkiem To co przytrafiło się Wam to początek w 100% przypomina Naszą historię otóż my mieszkamy od 5-ciu lat w Irlandii i niestety mielismy bardzo utrudnioną budowe domu ponieważ na odległość jest to trudne. mój tata obiecał nam pomóc ale on tez pracuje i nie mogła to być kontrola non stop. będąc w Polsce postanowilismy wynająć ekipe budowlaną(to była tak zwana FIRMA BUDOWLANA )Na początku wydawało nam się że to będzie najlepsze rozwiązanie w naszym przypadku.firmą dowodziła kobieta, która gadkę miała świetną i tak wszystko przedstawiła w świetnych barwach. obiecała sie zająć kupnem niektórych materiałów których niemieliśmy i wogóle . wydawało mi się jak firma no to zajmą się profesjonalnie wszystkim tak jak trzeba . Gdy tylko rozpoczęła się budowa domu to już od samych fudamentów zaczęły się problemy. na początku były to problemy głównie związane z terminami . poniewaz nabrali za dużo budów i nie mogli się wyrobić. zaczęli oszukiwać ze niby fudamenty muszą schnąć około miesiąca i takie tam różne rzeczy. A my co mielismy zrobic ..no nic ..jedynie dzwonic do nich a oni znowu jakies spiewki wymyslali.Ale jak zaczęli budowe dalej to jakoś mi przechodziło i cieszyłam się z dalszych prac. (jaki człowiek jest naiwny- po czasie to wiem)no i tak budowali do stropu. z powodu przesunięcia sie ich terminów złożyło się to z naszym urlopem w Polsce. jadąc na działkę byłam taka szczęsliwa (moj dom sie buduje,oszczędności mojego życia żeby je zarobić musielismy wyjechać z kraju żeby zarobić) Kiedy przyjechałam na działkę doznałam szoku przedewszystkim bałagan...okropny bałagan, materiały porozrzucane, gwozdzie lezące w piasku itd. wchodząc do domu (strop był ułożony ale na drugi dzien miał być zalany) poprostu płakałam i zbierałam te śmieci bo inaczej nie dało się przejść. może brzmi to dziecinnie że płakałam ale tak się wtedy czułam oszukana , rozżalona, powiem ze nie byłam zła napoczątku. Jak oni tak mogli nie szanować cudzej własności. powieżylam im budowe mojego wymażonego domu a oni tak się zachowali. po głębszych oględzinach zaczęliśmy znajdować także błędy: pierwszy co mi się rzuciło to to ze nie ma jednego balkonu (był ale kawałek , ale do niego są wyjscia z dwóch pokoi) kiedy zadzwoniłam do nich to on mi mówi ze przeprasza bo pracownicy robiąc 1 pietro patrzeli na rzut parteru o ..mój boże (bez komentarza) powiedziałam ze w tej chwili mają przyjechac i zrobic ten szalunek bo jutro są zalewane stropy i balkony!!!!reszte bubli to juz nawet nie chce mi się wymieniac .Pozwoliłam im tylko na drugi dzień zalać strop i pognałam z budowy . jak tylko betoniarka ruszyła z działki to ja w samochód i do biura ich i zakończyłam tą farse. na początku się burzyli ale jak zaczęłam wymieniać to zmiękli . życzyli jeszcze sobie dodatkowe pieniądze bo zmieniłam układ stropu i musieli kombinować i zmieniać. - ale ja tylko powiedziałam ze chyba żartują i na tym skonczyła się ta komedia dramatyczna!!! MIAŁ BYĆ NAJPIĘKNIEJSZY OKRES W MOIM ŻYCIU A OKAZAŁ SIĘ KOSZMAREM UBIEGŁEGO LATA !!!!! Szybko zanależlismy pana który zabrał się za naprawianie usterek i ruszył z budową w góre. Ateraz to jest piękny czas - budowa domku. A do wspomień staram się niewracać!!! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Gość M@riusz_Radom 06.10.2009 05:40 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 6 Października 2009 Tak z ciekawości - jakie są dalsze losy "budowy" ? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
bombelo 18.01.2010 13:55 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 18 Stycznia 2010 jakie sa dalsze postepy w sprawie ? Pozdrawiam Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
AGP 17.02.2010 12:37 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 17 Lutego 2010 A ja z ciekawości, ale też i z obawy (bo moje rejony) zapytam - jaka to "profesjonalna" ekipa to budowała?? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Recommended Posts
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.