Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Ziewnik malkowej niebudowy


Recommended Posts

No to jak PnB jest to i sie buduje :wink:

 

http://lh6.ggpht.com/_E0CRzVXnyak/SS8Zv3_nWTI/AAAAAAAAAhc/20qhVJz3E_0/s640/DSCN3338.JPG

 

Kuchnia po prawej , pokój dla gości (w dalszej przyszłości gabinet) po lewej :D

 

 

 

http://lh6.ggpht.com/_E0CRzVXnyak/SS8ZtY-JGFI/AAAAAAAAAhU/4fxU_yK6liQ/s640/DSCN3337.JPG

 

 

W głębi rzeczony pokój/gabinet widok z kuchni

 

 

http://lh4.ggpht.com/_E0CRzVXnyak/SS8ZkflbaQI/AAAAAAAAAg0/JIZII7LQJSM/s640/DSCN3329.JPG

 

http://lh6.ggpht.com/_E0CRzVXnyak/SS8Zmgjo7GI/AAAAAAAAAg8/hRIc0Hx_rxs/s640/DSCN3324.JPG

 

http://lh5.ggpht.com/_E0CRzVXnyak/SS8ZqiFrQHI/AAAAAAAAAhM/a8mQlBMFQ_4/s640/DSCN3334.JPG

 

 

Wieńczy sie dzieło :D

 

 

 

 

http://lh4.ggpht.com/_E0CRzVXnyak/SS8ZpeoriXI/AAAAAAAAAhE/C1Kyl2O6Uow/s640/DSCN3331.JPG

 

Widok na salon .......(z drabiny)

 

 

 

 

Ślubny mówi,że mam na fotkach stan absolutnie nieaktualny .

Wieńce juz wylane, wszystkie ściany wewnętrzne urosły... się zobaczy, się napisze. Ja robót nie odebrałam więc sie nie liczy :lol:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 109
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

Byłam na budowie i znów się zagorączkowałam (38,6 st. C)- ślubny ma rację -1. że strasznie nieaktualne zdjecia Wam wczoraj pokazałam, 2. że trza było siedzieć w domu, a nie szwędać się po zimnicy.

Cholera gdzie ja takiego mondrego chłopa znalazłam ? :p

 

Panowie budowlańcy uwijają się jak by jakaś zima miała nadejść czy cuś :wink:

Ściany wewnętrzne stoją,wieńce wylane, tylko ni cholery schnąć nie chcą , no chyba z suszarką do włosów będę przy nich stać co by przyspieszyć, bo ani prośbą, ani groźbą się mnie nie słuchają (mury, nie budowlańcy).

 

Tak się cieszyłam z tego PnB, że pognałam dziś do Castoramy co by nabyć piękną żółciutką tablicę informacyjną w rozmiarze największym z możliwych - oczywiście :oops: Tablice zakupiłam, starannie upchnęłam na tylnym fotelu i tak jakoś po drodze postanowiłam odebrać decyzję z UM.

Jakież było moje zdziwienie, gdy miła pani P. (która wysyłając wezwanie była wredną babą - no cóz nawet ja :wink: się czasem mylę co do ludzi :oops: ), więc pani P. poinformowała mnie, że ta decyzja uprawomocni się dopiero za 14 dni :o choć jedyna stroną informowaną o wydaniu PnB jestem ja i....mój ślubny.

No co może mąż wnieie jakiś sprzeciw - z nim to nigdy nic nie wiadomo :wink:

 

No i moja piękna tablica spoczęła gdzieś między płytami OSB- na najbliższe dwa tygodnie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 weeks później...

Panowie budowlańcy zastrajkowali - skoro nauczyciele mogą, pielegniarki, górnicy, kolejarze, piekarze, grabarze i wszyscy "pokrewni" to oni z powodów ważnych bardzo, robia sobie tydzień laby, bo tak i już.

No i wcieło ich, a tydzień był ciepły i słoneczny i w ogóle taki budowlany, a robota stała.

Przygalopowała do mnie jak śniady rumak- deprasja śródbudowlana.

Wszystko było be... chałupa, budowlańcy, kupa gruzu na działce, a najbardziej żal było mi dachu :cry:

Tak stałam i patrzylam jak nasze piękne deskowanie pokrywa trawnik, jak dachu nie ma, tam gzie jeszcze niedawno był , tak bardzo go nie było, że aż go nie widziałam, została pustka nad ścianami.

I tak tonęłam w tym żalu, że aż mój ślubny doła mojego uchwycił i mówi, "cóż kochanie - dachu nie ma - położą nowy, ale spójrz ile mamy za to mamy opału"i wskazał na wielka kupę drewna, która więżbą była i deskowaniem.

I tak mi sie radośnie zrobiło :D :D - mamy drewna na trzy sezony :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 weeks później...

Zasypało mi chałupę :( i tym razem nie był to gruz...spadło tyle białego z nieba,że aż z trudem rozpoznałam swoje włości 8)

 

Po kilku tygodniach niebytności na budowie, dostrzegam niewielkie postępy i z dużą radością się nimi podzielę, choć nie ukrywam ,że spodziewałam się zobaczyć już choć zawiązki dachu, a tu ciagle panoramiczne widoki z salonu na "dęba" mam.

 

http://lh4.ggpht.com/_E0CRzVXnyak/SWOjZPcEFEI/AAAAAAAAAm0/2e7aDosFq1U/s640/DSCN3464.JPG

 

Postawione juz ściany działowe i kolankowe, połozony strop z wielka dziura nad salonem - wedle życzenia mojego ślubnego ( cały czas zastanawiam sie skąd ten sentyment do dziur? - jaskiniowiec jeden :wink: ).

A jak juz przy dziurach jesteśmy, to ta na okn o tarasowe juz prawie wybita (w planach zahaczy az o obecne drzwi - to na moje zyczenie :D )

 

http://lh4.ggpht.com/_E0CRzVXnyak/SWOjdFboiiI/AAAAAAAAAnE/qL2qvevLfgY/s640/DSCN3466.JPG

 

http://lh3.ggpht.com/_E0CRzVXnyak/SWOjRaxaXrI/AAAAAAAAAmc/yY9hXrrALvE/s640/DSCN3461.JPG

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kontynuujac zimowe opowieści mojego "małego remonciku", łazienka mi się powiększa nieco i zmienia swój "lazurowy" wizerunek

 

before

 

http://lh5.ggpht.com/_E0CRzVXnyak/SP-B6-SK54I/AAAAAAAAAok/I4Aa0rkd3fY/s640/DSCN3048.JPG

 

http://lh5.ggpht.com/_E0CRzVXnyak/SP-B0h8nWrI/AAAAAAAAAFw/3QjWLxIKu5E/s512/DSCN3045.JPG

 

after

 

http://lh3.ggpht.com/_E0CRzVXnyak/SWOi9G_vXZI/AAAAAAAAAlQ/kwo09b5jZeg/s640/DSCN3450.JPG

 

http://lh4.ggpht.com/_E0CRzVXnyak/SWOi7AhIN8I/AAAAAAAAAlI/mn5ngi6fFsQ/s640/DSCN3449.JPG

 

Mimo wszystko bardziej podoba mi sie obecny stan - bo jestem krok bliżej do "własnej" łazienki.

A poza tym juz tak bardzo przywykłam do gruzowiska, że brakowało mi sypiacych się cegieł, kafelków i innych kartonowych gipsów.

Jak se już tę chałupę doprowadzimy do stanu używalności publicznej (nie za bardzo publicznej) to chyba się rozbiórkami zajmę - tak z sentymentu :wink:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No i lekkiego wkurwu dostałam... ja tu się z Ghostem licytuję do której Wielkanocy chałupę skończymy i jak tak dalej pójdzie to wyjdzie na Jego.

Budowlańcy zrobili sobie urlop, no ja rozumię ,że zimno jest - ale jest zima to ma byc zimno.

Jakby Panowie wzięli się za młoty i otwory pod okna wybili to by im sie cieplo zrobiło, ale nie, bo po co :evil:

Po cholerę ludzie podejmuja się roboty, której im się nie chce robić ? Przecież wiedzieli jaki termin robót, ze słoneczko nie będzie przyświecać i Majorki na tarasie nie będzie mimo najszczerszych chęci.

No po co ?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wiecie co...generalnie mam dzis jakis kiepski dzień...budowlanie kiepski.

Tak sobie zerkam na mój dziennik i zastanawiam sie czy rzeczy, które zakupiłam do domku nie "wyjdą z mody" wcześniej niz on stanie w jednym kawałku (dom oczywiście :wink: )

Jeszcze jeden pan na "G" dobił mnie dzisiaj - moze On patrzy realnie, a ja bujam w obłokach ?? Może ja za bardzo chcę, może za szybko ?

Dupiate to wszystko i jeszcze pada śnieg, nie on nie pada on napier... i jak tu budowac?

 

 

W ramach poprawienia sobie nastroju pochwale sie tym co dotychczas zgromadziłam ( jak dziecko jestem :lol: )

 

Mam "już"

panel prysznicowy aquatec - arcus - do dolnej łazienki - widocznej na zdjęciach powyzej )ta z dziura do kotłowni) :-?

 

http://www.sobmar.pl/data/gfx/pictures/large/2/7/1872_1.jpg

 

Kibelek koło Aplauz - do górnej łazienki (tej , której scian jeszcze nie ma)

 

http://image.ceneo.pl/data/products/297065/product.jpg

 

i do tego taka deseczka

 

http://partner.sanitec.artcom24.com/storage/images/produkty/ceramika/quattro/K60111/K60111_380x380.jpg

 

I jeszcze zasobnik c.w.u 200 l, ale ni cholery nie pamietam jakiej firmy, wiem,ze jest w mięciutkim skaju :p i maty elektryczne do górnej łazienki i 1,5 km rurek alu- pex na podłogówkę .

Takie zakupy sobie zrobiłam do chałupy, która dachu nie ma , to znaczy ma ale ciągle zalega on w składzie budowlanym :-?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dziś mam spotkanie z nowym kierbudem , dotychczasowy wyjechał do stolycy i wróci w marcu, a nam sie nie uśmiecha czekać na Niego, choć nie ukrywam...żal trochę, boi konkretny facet z Niego i głowę na miejscu ma i w ogóle...polubiłam Go.

 

Się zobaczy, jakoś będzie :)

 

 

Dobrze,że mojej pięknej żółciutkiej tablicy nie wypisałam, oj jak dobrze.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nowy kierbud zrobił pogrom na budowie :o Budowlańcom koparki do ziemi opadły,panowie nie przywykli do stanowczych uwag i biegajacego kierbuda z poziomicą :lol:

Ale chyba taki kop im dobrze zrobił, bo ostatnio sie raczej nie przepracowywali, a dziś już kilka telefonów, kiedy więźba będzie, kiedy beton, no jakby im ktoś piórko w doopę wsadził.

A moze to nie obecność kierbuda, lecz zbliżajacy się wielkimi krokami termin zakończenia prac (zgodnie z umową) i wielkie oczy strachu przed karami umownymi ?

Nie ważne dlaczego, ważne, że panowie się ruszyli.

 

W sobotę odwiedziła nas pani architekt. Ona jakaś niedzisiejsza jest :wink: Pieniądze wzięła juz dawno, a ciągle zajmuje sie nadzorem, choć nikt od Niej tego nie wymaga, no w szoku jestem. Ale co kilka fachowych głów to nie jedna i Jej uwagi są dla nas niezwykle cenne.

Dzięki Pani Aniu :D

 

Powiedzcie mi, czy ktoś z Was reklamował wylany beton ??

Kurna jakiś nędzny jest, kruszy się na tarasie i jakiś niejednorodny jest na wieńcu i to nad oknem, pojadę na budowę i fotki tych "dziwnych" miejsc cyknę.

Rzucicie fachowym okiem, ok ?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Miałam pisać o betonie, a bedzie o budowlańcach, którzy dupy ruszyli.....tak mocno je ruszyli, że spierdoli..li z budowy.

Spakowali wczoraj swoje zabawki (nasze przy okazji też) i udali się w blizej nieokreślonym kierunku :evil: :evil:

 

Dziś była umowiona wizyta kierbuda i pani architekt, więc ślubny rankiem udał sie na budowę i prawie na zawał zszedł jak zobaczył na dzień dobry rozpieprzon w drobny mak szalunek, który był przygotowany na wylanie (w poniedziałek) wieńca.

Pierwsza myśl jaka mu do głowy przyszła -państwo J. !

Jednak nie - oni nie wleźli by na strop po drabinie.

To kto ?? wandale ? - nie wiele rzeczy można było zniszczyć nie wtaczając się wysoko.

No to budowlańcy rozebrali - pewnie wystraszyli sie kontroli kierownika i bedą poprawiac szalunek.

No to uspokojony slubny dzwoni do majstra i pyta i co usłyszał ??

- No tak , my rozebraliśmy , odstepujemy od umowy, już papiery poczta wysłałem :o :o :o :o :o

 

Potem była wizyta kierbuda, dluuuuuuuuga lista wad i usterek i telefon do pana P.

Że niby co ma do zarzucenia inwestorom, że zabrane zostały narzędzia inwestorów, że nie rozliczył sie z materiału, że na karze umownej sie nie skończy, że otrzymał pieniądze za wadliwie wykonane roboty, ze 7 dni na usuniecie usterek, że jeśli ma ochotę na polubowne załatwienie sprawy to inwestor i on (kierbud) proponują w poniedziałek spotkanie .

Pan P. powiedział, że może przyjedzie.

 

To my tu za telefon i do prawnika w try miga dzwonimy.

Jest sobota godzina ok 14, kancelarie pozamykane, ale jet cudna Anna, która mecenasem jest i zawsze odbiera telefony.

Ten też odebrała....lecz nie , no dziś to nie da rady bo kilkaset kilometrów od nas jest, a przez telefon to pism pisać nie będzie, że dokumenty musi zobaczyc, no nie da rady , ale jej przyjaciel jest na miejscu i jak ładnie poprosimy to on chętnie, bo cięty na budowlanych partaczy - bo tacy mu dom spierdo...li.

 

No to kolejny telefon. Pan Maruisz odbiera , i słucha naszych żali i ...no tak, ale ja teraz w Bielsku jestem...

 

Nam już rece do kostek opadły, wtem

Ale jak zaraz wyjadę to mogę się z wami spotkać , tak koło 18.

:D :D :D

 

No to gnamy przed 18 do kancelarii i co ??

Wita nas gościu w bojówkach, t-shircie, traperach z frryzurą Kojaka i z wielgachnym psem u nogi, tak jakoś nieprawniczo wyglądał i Jego pies tez nie.

Posiedzielim, pogadalim , uradzilim.

 

I tej wersji się będę trzymać, a jesli pan P. się bedzie opierał - to bedzie kolejny sądowy wątek

 

 

Ale dzisiejszy dzień mam totalnie spiepszony :evil: :evil:

 

Teraz powinnam gnac do ogłoszeń i szukać cieśli i dekarza.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wróżka, ze mnie i tyle...

Jak przewidzialam, tak się stało.

Pan P. zadzwonił rano do kierownika i oswiadczył mu, że - on nie przyjedzie na spotkanie, bo z jego strony sprawa jest zakończona i nie widzi potrzeby rozmowy.

Po tej informacji, zatelefonowałam do pana P. i grzecznie poprosiłam (tak grzecznie jak tylko dało się w tej sytuacji) o zwrot kluczy i naszych narzedzi. pan ten, nakrzyczł ,że jestem beszczelna i złośliwa, że upominam sie o narzędzia , które są porozwalane (jego słowa) po budowiei wystarczy, że ich sobie poszukam (szukałam , znalazłam jedynie połamana łopatę), a te które zabrał, to może kiedys przywiezie - ale teraz to on czasu nie ma, a klucze to pracownik zostawił na jakiejś skrzynce (nie ma - na żadnej ).

(przypominam Wam, że o złośliwości mówi człowiek , który zniszczył przygotowane szałowanie).

 

No więc znów za telefon i do prawnika, ten wziął numer do pana P. i usiłował z nim rozmawiać, niestety bezskutecznie, pan P. po kilku zdaniach się rozłączył.

 

Na czym więc stoimy (poza ruinami naszego domu):

- zgłoszenie na policję o kradzieży sprzętów i zniszczeniu szalunku

- pismo od kierownika budowy o usterkach i wadach w wykonaniu robut

- pismo od architekta o odstępstwach od projektu

opinia inspektora o zagrożeniu katastrofą budowlaną (stan pozostawiony

stwarza takowe)

- lista zniszczonych materiałów

Jak to wszystko bedzie na biurku mecenasa, wysmaruje piękne pismo do prokuratury (art. 163 § 3 KK ) i pozew do SC o zwrot kosztów spier..nej roboty, zniszczonych materiałów, poprawek , oraz pieniędzy pobranych za prace nie wykonane, oraz kar umownych.

 

Długa batalia przed nami, ale ten pan, to ten typ , z którymi lightowymi srodkami, nic się nie zdzaiła.

 

Wyruszam na wojnę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 weeks później...

Dzwonił do nas pan P. i broń bosze nie po to by przeprosić za burdel, który zrobił, lecz by domagać się zapłaty za dach, którego nie zrobił (więźba ciągle leży na działce, a pokrycie w hurtowni).

No i wkurwu ponownie dostałam, bo fakturę (? - firma na ryczałcie jedzie 19%) nam grzmot jeden wystawił na całość.(3/4 forsy juz wziął)

No to ja wredna baba (o tym juz się przekonaliście ), do US dzwonię, co z tym fantem zrobić.

Pani (miła :o ), mi na to, nie płacić , zrobić ksero faktury, umowy i KW), poprosić o wyjaśnnienie i przesłać do nich, a oni już z przyjemnością :lol: zajmą się wyjaśnieniem sprawy.

No to wyszłam na konfidenta, pewnie mi teczkę założą :-?

 

Mało tego, w czwartek mamy wizytę biegłego, co by wycenił szkody poczynione przez tych paproków (kolejne koszty :evil: ), potrzebny nam ten papiór, by ruszyć z odzyskiem kasy, cholera jak ja bardzo nie chce do sądu :x, jednak jakieś dziwne przeczucia mi mówią,że się nie obejdzie bez wysokiego sądu.

 

No i pani z nadzoru może nas odwiedzi , tak w ramach ubogacania swojego doświadczenia zawodowego - temat prezentacji : "najbardziej spierd..ne budowy ostatniego 25-lecia, na terenie Polski południowej".

 

 

A z dobrych wiadomości - znależliśmy firmę sklonną dokończyć i poprawić stan zastany :D , co prawda ręce mu opadły jak zobaczył "dzieło dokonane" przez pana P. z ekipą, ale ponoc dużym nakładem pracy, sporą część da się poskładać do kupy bez gigantycznych rozbiórek.

Się zobaczy, narazie i tak mrozy i betonu lać się nie da, murować tym bardziej.

 

Byle do wiosny :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Miałam te hardcorowe fotki zostawić dla siebie (i ewentualnego wysokiego sądu), ale co tam.

Był gdzieś wątek o fuszerkach, ale zdominowałabym go, więc chyba to jest najlepsze miejsce dla nich, co się będę sama z tym męczyć :oops:

 

Tak wygląda beton wieńca nad oknami

 

http://lh3.ggpht.com/_E0CRzVXnyak/SY8EoqhxBxI/AAAAAAAAA0A/U_uUhMVFD_I/s640/DSCN3503.JPG

 

http://lh4.ggpht.com/_E0CRzVXnyak/SY8ErBi0BOI/AAAAAAAAA0I/k5lSc0MUotY/s640/DSCN3505.JPG

 

http://lh4.ggpht.com/_E0CRzVXnyak/SY8Et_rxCyI/AAAAAAAAA0Q/9pYlwWOkjYI/s640/DSCN3506.JPG

 

No doktorat trza mieć, by zamieszać jak był wylewany :evil:

 

 

tak muruje się sciany (nowy desing)

 

http://lh4.ggpht.com/_E0CRzVXnyak/SY8GLeq_olI/AAAAAAAAA5E/F3p_mt7PscU/s640/DSCN3546.JPG

 

http://lh6.ggpht.com/_E0CRzVXnyak/SY8Hwn0UuTI/AAAAAAAAA-Q/pUj09bey3WE/s640/DSCN3586.JPG

 

http://lh4.ggpht.com/_E0CRzVXnyak/SY8H1hPaaQI/AAAAAAAAA-g/VeZ3fpPeC1w/s512/DSCN3588.JPG

 

A to juz ściana kolankowa - wentylowana :evil:

 

http://lh5.ggpht.com/_E0CRzVXnyak/SY8H8wqyMuI/AAAAAAAAA_A/VuULYsyiCx8/s640/DSCN3593.JPG

 

http://lh3.ggpht.com/_E0CRzVXnyak/SY8H-fu6S8I/AAAAAAAAA_I/H3KdyHFIp1E/s512/DSCN3594.JPG

 

A tak podpiera się strop, na ścianach nośnych

 

http://lh6.ggpht.com/_E0CRzVXnyak/SY8IPd85J_I/AAAAAAAABAc/Ozawhf03heQ/s640/DSCN3604.JPG

 

http://lh6.ggpht.com/_E0CRzVXnyak/SY8ImTFpubI/AAAAAAAABB0/QBGesxGMblQ/s640/DSCN3615.JPG

 

a tu jest papa, którą miały byc otulone belki stropowe (niektórzy maja amnezję

http://lh6.ggpht.com/_E0CRzVXnyak/SY8J6pxcFXI/AAAAAAAABGI/NwcZk0SUpeA/s640/DSCN3656.JPG

 

chcecie więcej ??

 

czy narazie wystarczy ?

 

mam jeszcze "fachowo" zbrojony wieniec - hit budownictwa 2008/2009

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak juz wiecie z komentów, rzeczoznawcę poniosło, znaleźliśmy innego, mam nadzieję,że tańszego. Spotkanie w sobotę.

A tak na marginesie, ile płaciliscie za ekspertyzę budowlaną (Nitu, Suzisi inni :D -robiłyscie co nie?)

Budowa stoi, do wystawienia opinii i zaleceń. Co nie zmienia faktu, że zakupy w toku.

Dziś ślubny przywiózł okna dachowe - bo juz wstyd było je magazynować w składzie.

Problem z blachodachówką mamy, też na składzie (innym) już od kilku miesięcy, ale na to nie znajdzie się juz miejsce w magazynie przy firmie (cholerna recesja - magazyny zawalone, nawet blachy nie ma gdzie wcisnąć :evil: )

 

I budowlana posucha

 

Byle do wiosny kochani , byle do wiosny

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kosztorys nas zabije, to pierwsze wnioski po dzisiejszej rozmowie.

 

Jest źle, o tym wiedzialam i żadna to niespodzianka, natomiast, że jest aż tak źle....nawet w najczarniejszych wizjach nie było.

Rozwiązanie jedynie słuszne to wynajęcie wielkiej Fadromy

o takiej:

 

http://marketeo.com/photoOffer/p/316517_p.jpg

 

i zrównanie wszystkiego z powierzzhnia gleby.

 

Albo rozebranie wszystkiego ręcznie

 

mam wyjście kosztowne i.....kosztowniejsze, jak dobrze,ze mamy wybór :roll:

 

Inspektor i kierbud, beda myśleć jak ocalic choć część budynku i nie zdruzgotać nas finansowo. No cóż nie pozostaje nam nic innego, ja zaczekac na efekty tego myślenia.

 

Tymczasem pozdrawiam Was Walentynowo :D życzę miłości każdego dnia - nie tylko od święta :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 weeks później...

Niby nic budowlanego się nie dzieje, ale urzędnicy nie zapominaja o niebudowie. Dostałam właśnie umowę z RPWiK na dostarczenie wody i odprowadzenie śvieków :o Ścieków, kurna jakich ścieków :o przecież jak byłam przepisać umowę, to zapewniono mnie,ze nie ma miejskiej kanalizy i trza z 5 k. zapłacić za projekt i przyłącze

Budynek ma własne szambo, w projekcie oczyszczalnię, a oni wirtualnie właśnie podłaczyli mnie do kanalizacji miejskiej i każą za nia płacić po 30 zł za metr :o

Jasna cholera, no nie zostawię tego, bo niby dlaczego, teraz to luzik, bo woda zamarzła i scieków nie ma, ale jak przyjdzie ogród podlewać :-?

 

No to po malkowemu, grzeczniutko za fon i do wodociągów dryndam, pani mi na moje żale, że przecież jest miejska podłączona, to trza płacić, no to ja grzecznie, że nie jest podłączona, bo szambiarka wywiozła w wakacje kilka metrów fekaliów, więc chyba nie zmiejskiej tylko z innego zbiornika, to pani ripostę rzuca, że wyśle panów, oni sprawdzą.No to ok - niech sprawdzają.

 

Dziś sprawdzili - wszystkie rury kanalizy miejskiej zaślepione metr od chałupy.

Więc za co oni chcieli tyle kasy, za metr rury :o - kto projektuje metr rury za 5 k :o , chyba zmienię fach :lol:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 month później...

Gdyby nie wpis Grażki, to mojego dziennika sukałabym w okolicach 15 strony :oops:

 

Ale jestem, bo muszę powiedzieć Wam cos ważnego:

Rzczoznawca zrobił oględziny, cyknął fotki i.......

zaczęły sie roboty , weszła ekipa i naprawdę pracują :o - to nie jest żart prima aprilisowy :lol: :lol: :lol:

 

Mam nadzieję przekazywać same dobre wieści z pola bitwy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No malka mi dzis też ktos zrobił durny zart prima aprilisowy bo podpalił trawę na terenie posesji od strony lasu , gdyby psy w pokoju nie zaczeły mi szczekać nawet bym nie wiedziała że pozar do nas się zbliza a dodam że z 2 stron mamy dom otoczony kilometrowym lasem :/ i własnie za domem gdzie mam teren oddzielony rosną chaszcze które odgrodziłam bo mi psy uciekały tamtedy eh...lekkomyslność ludzka nie zna granic :/

Ale gratuluje postepów w takim razie oby prace szybko zostały ukonczone :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...