Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Ziewnik malkowej niebudowy


Recommended Posts

I tyle z nowości :roll:

 

Plan minimum na najbliższe 2 tygodnie -

-uprzątnąć resztę desek szalunkowych

-wyciąć wiśnie

-zamówić koparkę i wywrotę,do wywozu reszty gruzu

-poukładać drewno w drewutni

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 month później...
  • Odpowiedzi 109
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

Po wczorajszych bojach działka nieco się wizualnie powiększyła, ale ciagle za mało, by nie wstydzic się przed obserwatorami z kosmosu :oops:

Nadal bajzel jak cholera i mam nieodparte wrażenia, że trza by tam wszystkie Krasnoludki swiata zapędzic, by doprowadzic ją do stanu uzywalności publicznej bez zagrozenia utraty zdrowia lub zycia.

 

a zima idzie w siedmoimilowych butach :-?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 5 months później...
  • 2 months później...

Wiem porąbało mnie :oops:.... przeczytałam ziewnik,

I wiecie co, to działo się tak niedawno, a dla mnie jakby wieki temu,choć niektóre obrazy mam wciąż bardzo wyraźne....

Jak myśmy przez to wszystko przebrnęli?

Jak udało nam się zachować zdrowe zmysły (wiem dla części z Was to kwestia dyskusyjna ;) )?

Ile razy trzeba dostać po dupie by zacząć uczyć się na własnych błędach ?

Jakim trzeba być idiotą by się w takie szambo wpakować ?

 

na żadne z tych pytań nie znam odpowiedzi.....

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 years później...
  • 1 month później...

Obiecałam dyskretną ;) relacje z placu budowy.

Będzie baaaaardzo dyskretna, bo bez fot. Z relacji mojego osobistego ślubnego (musimy wierzyć mu na słowo) wiem,że dziura o dźwięcznym imieniu Fanaberia, została zasufitowana, acz zostawiono mały bufor w formie schodów strychowych,

Kiedyś jak przyjdą lepsze czasy Fanaberia dostanie nowe życie.

Dziś mam 100 metrów (M-2):lol2: na dole i to na chwilę obecną musi nam starczyć.

 

Najtrudniejsza była decyzja o zamknięciu góry....To mały krok w budowie, a jakże znaczący dla malków :)

 

Przepraszam wszystkich oczekujących na obszerną relacje, ale nie miałam czasu na takie pierdoły ;) jak niebudowa.....

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 7 months później...

Sezon ogródkowy w pełni, więc i ja zdobywając nową wiedzę - by nie umknęła będę notować tu

BORÓWKA AMERYKAŃSKA

tajemnic jest więcej......:lol2:

 

woda, odczyn, ściółka, cięcie, wybór odmiany, zasilanie - to już 6 tajemnic.....o chemii nie wspomnę, bo bez tej można się obyć w ogródku przy spełnieniu pozostałych warunków.

borówce zostawiamy wszystko co wyrasta młode, oprócz ewentualnie cienkich krótkich rózgowatych gałązek leżących prawie na ziemi - te można wyciąć. teraz raczej nic nie wycinaj, najlepiej obejrzeć borówkę w stanie bezlistnym, na przedwiośniu, i wtedy widać, co należy wyciąć. oprócz pędów starych wycinamy chore, zmarznięte, płożące się po ziemi, zbyt gęste, jeśli jest ich za wiele, wycinamy tez takie, które mają dużo paków kwiatowych a mało albo wcale liściowych.

 

 

BRZOSKWINIE ochrona

Malka, masz ściągę

 

Czasami wystarczy tylko jeden zabieg, ale wykonany wiosną nie później niż przed pękaniem pąków na drzewach brzoskwini. Wykonany po tym terminie będzie nieskuteczny, szczególnie przy warunkach atmosferycznych sprzyjających rozwojowi grzyba. Jest to, obok niedokładności pokrycia drzew roztworem fungicydu, często popełniany błąd.

Zimą przynajmniej w jednym z pojawiających się okresów ociepleń, gdy temperatura jest powyżej 6°C, gdy istnieje ryzyko rozluźniania się łusek na pąkach na skutek podwyższonej temperatury powietrza, zalecane jest przeprowadzenie zabiegu chemicznego. Woda użyta do opryskiwania nie może być bardzo zimna. Można ją podgrzać dolewając do zbiornika opryskiwacza gorącej wody. Ilość zużytej cieczy zależy od wieku drzew, wielkości ich koron oraz od typu opryskiwacza. Aby zabieg był skuteczny, drzewa powinny zostać bardzo dokładnie polane.

 

 

Miedzian Extra 350 SC (1%)

Można też: Syllit 65 WP (7,5 kg/ha) lub Miedzian 50 WP (1%)

Edytowane przez malka
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Minęło trochę czasu, od mojego ostatniego budowlanego wpisu, ale to nie tak,że nie działo się absolutnie nic , może szału nie było, ale cośtam cośtam skubnęliśmy w domu.

Fanaberia jak już wiecie zniknęła, wszystkie sufity zrobione, ale...no byłabym sobą gdybym czegoś nie zdemolowała - a było to tak....

 

 

Dawno dawno temu, gdy malka święcie wierzyła,że mieszka na nieucywilizowanym zadupiu (130 tyś miasto ;)), gdzie ciepło w domu można czerpać, z węgla, drewna,oleju , gazu z beczki, wiatru, wulkanów, czy elektrowni wodnej....ale nigdy, przenigdy z gazu z żółtej rurki.

Stał się cud i w planach, najpierw bardzo zamglonych, a z czasem coraz wyraźniej, rysować się zaczęła wizja gazu z gazociągu.

I stanęliśmy przed dylematem - brać ten gaz i robić totalny rozpiździel kotłowni, czy przez najbliższe lata zasuwać przy piecu na ekogroch.

 

 

 

Tak, tak - leniwce z nas, złożyliśmy wniosek o przyłącze.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czternaście miesięcy później mieliśmy przyłącze.

 

Nienormalnym by było gdyby bez kłopotów, ale mamy swoją własną żółtą rurkę :)

Trzeba więc dostosować kotłownię do spalania gazu.

Padło na kocioł Junkers cerapur smart 14 kw, (Tarcia, ja pamiętam komu mam wklupać jakby co ;) ) a że to kondensat, trzeba było zrobić odprowadzenie kondensatu w wykafelkowanej kotłowni, w której wszystkie instalacje juz pod tynkami i .... z odsieczą przyszedł Stanisław

 

znacie Staśka ??

Po tym jak skradli mi Stefana :( zakupiłam Staśka, jego słabszego młodszego brata, co to nadaje się do drobnych robótek, ale siły poprzednika, który rąbał B25 niestety nie ma :)

 

Stasiek w pełnej krasie

 

DSC00054.jpg

 

Ale dość tych kurtuazji, Stanisław dobrym pomocnikiem jest i uskuteczniliśmy razem demolkę kotłownianej podłogi

 

DSC00053.jpg

 

 

aż naszym oczom pokazała się piękna kratkowana folia

 

DSC00057.jpg

 

ale , ale ...przecież trzeba wyciąć zbrojenie, by się do uwięzionej rurki kanalizy dostać :bash::bash:

 

DSC00058.jpg

 

uwolniliśmy ją - czego na fotkach nie pokażę, bo rurka była

 

 

 

 

całkiem naga.

 

 

I tym oto sposobem (zobaczcie to oczami wyobraźni) do rurki wpięłam kolanko, pociągnęłam kolejną rurkę do odprowadzenia kondensatu, oczywiście rozpruwając kotłownię - tym razem wzdłuż.

Obie rurki spoczęły w przygotowanych przez Stanisława korytkach, zostały brutalnie zalane betonem.

 

Potem przyszedł czas na komin-ten który był przygotowany nie nadawał się do kondensatu.

Trzeba było uzbroić go w wewnętrzną niekorodującą rurę z tworzywa - tu fot nie będzie, bo dupą zdjęć robić nie umiem, a to była jedyna niezajęta część ciała przy wkładaniu komina:)

 

A to wszystko przez nią :ŻET ER

 

czytaj

 

DSC00079.jpg

 

 

żółta rurkę

Edytowane przez malka
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Destrukcja kotłowni, nomen omen wykafelkowanej tymi rencami, nie była jedyną, którą dokonana została z powodu ŻetEr, dokumentnie rozkopano mi przedgródek i podjazd do przyszłego garażu.

No normalnie jakby ktoś biedaszyby zorganizował sobie na działce :rolleyes:

Ale nauczona doświadczeniem, że nawet gówno użyźnia ziemię, postanowiłam wykorzystać tę rozpierduchę i pokopać jeszcze trochę.

Nie, nie znalazłam skarbu, ale najszła mnie myśl, że skoro już rozkopane, to może by tak odnaleźć szambo i się go pozbyć, bo skoro cywilizacja dotarła również pod postacią kanalizacji miejskiej, to czemu by tym razem pomarańczowej rurki nie pociągnąć???

A co, przecież ŻetEr nie może być samotna na tym pustkowiu ??

 

Nie powiem publicznie w jaki sposób znalazłam magików od pomarańczowych rur :no::no::oops: Ale znalazłam.

Przyszli pooglądali i stwierdzili,że da się wpiąć, a przy okazji pozbędziemy się studzienki wodomierzowej - no jakby w moich myślach czytali - kolejne marzenie zrealizowane :) Tym bardziej ,że zima była sroga i dwukrotnie wodomierz rozwaliło.

 

Jak też uradziliśmy tak tez zrobiliśmy.

Pomarańczowe rurki, a raczej rury wpędziły nieco ŻetEr w kompleksy swoimi gabarytami,ale z czasem nawet się zaprzyjaźniły ;)

 

najpierw była wpinka pod chodnikiem i pierwsza rewizja

 

DSC00071.jpg

 

potem....

 

 

no żeż qurna....nieplanowana rowałka :mad::mad:

 

Tak pięknie strzeliła rura odwodnienia rynien .

Wynik meczu

 

koparka - rura 1:0

 

DSC00076.jpg

 

potem była próba rozwalenia szamba

tu wynik

Koparka-szambo 0:1

 

Trzeba było manewrować między pancernym szambem i opaską fundamentu

 

DSC00077.jpg

 

a,że nie ma rzeczy, których kanalizator by nie zrobił - wpięcie do domu to był pikuś , Pan Pikuś :)

 

DSC00078.jpg

 

 

a potem już tylko formalność - druga rewizja,

DSC00074.jpg

 

naprawa zerwanego odwodnienia i zasypanie :)

 

 

I tym oto sposobem, mam wszystkie dostępne media :lol2:

 

 

Alem się ucywilizowała, no normalnie z dumy mi zaraz stanik strzeli - tak się wypięłam ;)

 

A jaka nauka płynie z budowy kanalizacji zewnętrznej ?

 

Koparka jest silniejsza od rury, od koparki silniejsze jest szambo , ale wszytko to to nic przy Chucku Norrisie

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 months później...

To będzie wpis z dedykacją.

 

Specjalny wpis dla Brata Gwoździka, który nie jest w stanie przebrnąć przez komentarze(z ostatnich czterech miesięcy)

 

 

Rurki były ?? BYŁY!!!!!

Karton gipsy na Fanaberii były??? BYŁY!!!!!

Samopoziom był ?? NIEEEEEE

 

A więc samopoziom

Samopoziom to taka instytucja, którą się wylewa ze specjalnej maszyny, waży tydzień zakwasów w bi i tricepsach,jest mięciutka,gładka, ślicznie pachnie betoniarnią , kosztuje sryliony, ale to wszystko nic, przy tym KTO ten samopoziom leje.

A leje go Pan Śliczny.

Tak chyba na pociechę.

ale do rzeczy

Lat temu, trzy, cztery, dwa ??? ekipa Yanka zrobiła mi wylewki i były one całkiem zacne, ale pod kafle.

A,że i wykończenie podłóg jak wiele innych rzeczy dojrzewało we mnie latami, koncept się zmienił.

Drogą kompromisu (wersja moja szara satyna, wersja ślubnego biała połysk) padło na białą satynową żywicę.

ale, ale...wylewka okazała się beee.

Trzeba więc robić nową.

A co???? kto mi zabroni mieć potrójną wylewkę (przypominam, że mam juz dwie :) )

Kilka telefonów i drogą weryfikacji padło,na pana Ślicznego i jego plująca maszynę ;)

 

najpierw zagruntowali starą wylewkę, potem porozstawiali trójnóżki

 

CIMG9439.JPG

 

potem przedziwną maszynerią wyznaczono poziomy

CIMG9446.JPG

 

a potem już tylko wypluli to co przywlokłam na taras

 

CIMG9431.JPG

 

tak tak - 90 worków po 25 kg

 

było tak nim Śliczny postawił swe stopy w mej chałupie

CIMG9423.JPG

 

a gdy ją opuszczał

tak

CIMG9469.JPG

 

 

cudnie, nie ???

 

 

i można lać żywicę :)

 

 

Rurki były ?? BYŁY!!!!!

Karton gipsy na Fanaberii były??? BYŁY!!!!!

Samopoziom był ?? BYŁ!!!!!

Brodzik był??? NIE!!!!!

 

 

Więc brodzik.

Brodzik, to takie ustrojstwo, co to go miało nie być, ale jednak będzie. Ku uciesze Staśka :) ostatnio moja ukochana potwora umierała z nudów.

 

Jak już wylano mi trzecią wylewkę, Stanisław poczuł wiatr w turbinie i aż rwał się do zrycia czegoś i bardzo, ale to bardzo spodobała mu się wylewka w łazience.

Taki mały rożek, 120x90.

Pewnego słonecznego wakacyjnego dnia , wzięliśmy się więc do roboty.

Ja trzymałam go czule niczym kochanka, a on tylko podskakiwał z rozkoszy.

Po godzinie

wyrwaliśmy z sercem taki kawałeczek (oczko siatki dla rozeznania gabarytu 10x10) :)CIMG9660.JPG

CIMG9662.JPG

a po kolejnych sześciu ;)

resztę .

Ale Stasiu z uczuciem działał, bo natrafiliśmy na takie cudo

CIMG9665.JPG

i strach było z pełną mocą

 

A potem był już tylko odpoczynek

CIMG9663.JPG

i uwierzcie na słowo brodzik został zamontowany :)

 

CDN

Edytowane przez malka
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 year później...
  • 2 years później...
  • 2 weeks później...
  • 2 weeks później...
  • 5 weeks później...
  • 9 months później...

Tak wiem, jestem niezdecydowana.

Reaktywacja potrzebuje czasu, a tego u mnie jak na lekarstwo.

Ale pokażę co mam.

Mam elewację - dechy "własnymi ręcami robione"

 

Wiem, sytro 20-35 cm , to przegięcie, ale widzę to teraz w trzycyfrowych rachunkach za gaz :)

 

qW0WgSN2bRhe6Ml1wzJEhn_WNcK6t7MnNAHH5C1XkMux8_14qe3zdTf_hCgSyLlps2zlheV7W6iB0AQ0MCMod1FjmHOuloTab9FaWficqwfroDwP6FDq8IfKasdVmm8OzKzIJrez6u1Ghvv9RlCYQQ3AA9gf0-bLaGyaEdSLyl8nF6n-43qDY8rCm_o9aYfxSIRl8BDi9Kjs0cE53iwpNg4_LYAJHpzS8wcySaXd-HcPbTm958BzJ47Pe7YSL9UHeXxZTbvlY4QJBvl85icE1I0ZGkiYxCLTk91BmUZGm8QezYz6Sm3c82YIkt1d5l30ephtwXJdlkISAzGIDHDD_hQKMWsaR0JK8alXnURwIHl9V7kI2qwTBwQiU36hJuG_CONakkbV5E9c3c3Z7aaDKxGrc6NszF3-Jq4UesdMvWRz_RsI4lGVp90jsVpaH7aKkxJ3Ibi-58XZBlwYEbzDwT3SV7fIitsCgBqcU2GiwDK6ZDx8Bw5tcpQkq6Y8Y-b4kfKRkZGUe5EcnYR3fRwXXYsObTR3sbgscXIjHFfi0i4f-jnKVJjXdnyOgEn9o4hu7m0lI3bz_QGZJ1fh8V7TjOBHfBBM4VCFq2lO_2Vy=w1023-h614-no

 

myDf-utlrkwrCPjGcum0qUJaMQylHYk1f-RmpbGFBg6PZ05iquXqHNX6NpL2YrQef8gdUl-l2rdlGCANchXVG5v8LzqkuN-kOVcLoWk20q9h4M7l7TCnbR8XFviFoudD0kawaFdG2MIBQkRKOF7QoFOJ0bhE9V7f12FOF-kCESBZcKoPM6_s5tsH0HZ6PFOs_aR4RHog2e_VkVPPBXtCv0PP4kcQu4CeXCtzFOqxyX1iK5c4OGWAtt-q9Nk5ysW3wgHOYdiDbt_LnPnXPpiX4u87Pz2caInn-nOBV-UEtOgHaQ0G9NREZNk25vb3XKDfWVWtNWAJ37rSKabgV1fgpftjO8JfbbjlNMCLKxdVLEEIoe3DqYHuuo4NxOW_wtq_raB_Qzq_PX3nTJZvkmHv_tLywuI_iEDAJVvCYSoUoheZJegnrrDeb4B7PWxqTlst4UXvTXOdAkIt73LnIGOMQoE4NXIq92V65LNvTNFU2ooRjuUY_hQJg-8onqlmx1FjOiKoSRYSlCTw9qsBWyTYvnUG9SmDJbDgnhew96D4dam9o2qjJLUBYvfb1i6cxrWc_uB5VUu28roCTx57Cecdn9rlOQ38ftc1uU0dbIjO=w1023-h614-no

 

 

Górale, po montażu dech zapytali - "a szefowa to nie chciała tych wkrętów schować, można było na kliki zrobić".

Nie szefowa nie chciała, decha jest decha i chuj, że spaxy widać ;)

 

 

Potem przyszedł czas na wnętrza....

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...