malka 09.11.2012 22:04 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 9 Listopada 2012 Myślisz ,że przed wojną, ludzie mieli farby do drewna,do metalu, do ścian Malowali czym popadło, tu pytanie po co malowano te okna....ja ciagle czekam na odpowiedź mojego hanysa z dziada pradziada Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
malgos2 09.11.2012 22:15 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 9 Listopada 2012 No nie do konca tak bylo, chociaz olejem mozna malowac po wszystkim i teraz ta farba mi na olej wyglada, ale moze kiedys to bylo cos innego... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
malka 09.11.2012 22:56 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 9 Listopada 2012 Wiesz co, ja pamiętam jeszcze swoje poszukiwania farby akrylowej (z poczatku lat 90). Ftalówki były w sklepach i owszem,dostępne w kolorach lamperii, czyli od sraczkowatych brązów do szpitalnych zieleni. Może w czasach pruskich mieli lepiej zaopatrzone sklepy i mogli w farbach wybierać ...nie to co u nas w socjalizmie Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
dorkaS 09.11.2012 23:04 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 9 Listopada 2012 Tu: http://www.alfa.com.pl/slask/201103/s36.htm jest sympatyczny artukuł o Nikiszowcu i Giszowcu. Może te kolorowe okna tam, to po prostu zamysł architekta ? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
malka 09.11.2012 23:18 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 9 Listopada 2012 Fajny, ale nie wyjaśnia kwestii skąd to się wzięło. A to całe zamieszanie przez Twoje niebieskie okna Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
malgos2 09.11.2012 23:26 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 9 Listopada 2012 Wiesz co, ja pamiętam jeszcze swoje poszukiwania farby akrylowej (z poczatku lat 90). Ftalówki były w sklepach i owszem,dostępne w kolorach lamperii, czyli od sraczkowatych brązów do szpitalnych zieleni. Może w czasach pruskich mieli lepiej zaopatrzone sklepy i mogli w farbach wybierać ...nie to co u nas w socjalizmie Podejrzewam, ze bylo z tym znacznie lepiej niz za komuny, ale i teraz ftalowki kroluja, trzeba sie niezle naszukac. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
malka 09.11.2012 23:28 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 9 Listopada 2012 a co ? lubisz wdychać Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
malgos2 09.11.2012 23:59 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 9 Listopada 2012 a co ? lubisz wdychać No wlasnie nie lubie... Naszukac sie trzeba nie-ftalowki. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
malka 10.11.2012 00:27 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 10 Listopada 2012 jak dobrze,że etap farb jeszcze przede mną wiem już do kogo uderzać Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Gosiek33 10.11.2012 07:25 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 10 Listopada 2012 Ale się naczytałam w wikipedii autor napisał: Cechą wyróżniającą górnośląskich familoków były pomalowane przez mieszkańców futryny okien i zewnętrzne parapety, a czasami także inne elementy zewnętrznej elewacji na jaskrawy kolor czerwony bądź zielony. okna myte co tydzień - nieodzowne W tak monotonnych osiedlach całych z czerwonej cegły trzeba było choć trochę koloru wprowadzić, by ni ebyło to z pruskimi koszarami mylone. Tak sobie myślę, że rośliny nie miały szans w oknach rosnąć, za to urozmaicenie kolorem dawało choć trochę radości Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Arnika 10.11.2012 07:54 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 10 Listopada 2012 A to fakt.. okna myte co tydzień i za moich czasów własnego już mieszkania chwilką na Śląsku miało miejsce.. Jak spojrzałam w piątek czy sobotę każda Ślązaczka wychodziła do okna i pucowała je.. no i firany max na dwa tygodnie były zmieniane... I pomyśleć, że ja teraz raz/dwa razy w roku myję okna.. i dobrze mi z tym... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Gosiek33 10.11.2012 08:04 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 10 Listopada 2012 Ha, to dokładnie jak i ja, ale nie mieszkamy w sąsiedztwie kopalni Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
markoto 10.11.2012 08:33 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 10 Listopada 2012 Ja mieszkalam na slasku i jakos nie zauwazylam mycia okien co tydzien, to raczej zamierzchle czasy kiedy kopalnie i koksownie pracowaly pelna para produkowaly duzo syfu i wszytsko sie brudzilo w try miga. Gosiek na slasku jest czynnych 5 kopalni na krzyz teraz , male prawdopodobienstwo, zeby mieszkac w ich poblizu Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
dorkaS 10.11.2012 08:33 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 10 Listopada 2012 Ciekawią mnie dwie rzeczy: jakim cudem te domy uniknęły stryropianu na fasadach ( po chyba ochrony konserwatorskiej, takiej ścisłej) jeszcze nie ma? I taka drobna różnica kulturowa - brak zieleni, tej drobnej. We francuskich kamiennych miasteczkach, gdzie ulica za ulica to granit lub inny kamor, z każdej dziury wyłazi jakiś bluszcz czy pnąca róża. I nie jest to kwestia tylko klimatu. Z drugiej strony u nas takie rośliny lubią się oddalać w dziwnych okolicznościach z miejsca zasadzenia. Niedobrze, uzależniam się. Zamiast coś w chałupce zrobić, to rzucam się do internetu, żeby z Wami pogadać. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
markoto 10.11.2012 08:36 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 10 Listopada 2012 Dorka obstawiam, ze ochrona konserwatorska jest, Nikiszowiec jest wpisany na liste pomnikow historii Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
dorkaS 10.11.2012 08:41 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 10 Listopada 2012 A to inne buty i zgadzałoby się, bo tak przeleciałam przez filmi załączony przez Gosię, a tam brak poprawek elewacyjnych i prawie zero wielgachnych reklam na sklepikach. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Arnika 10.11.2012 08:45 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 10 Listopada 2012 No i tak.. w Nikiszu od dawna były okna znaczy parapety i węglarki czerwone.. Koleżanki dziadkowie i pradziadkowie tam mieszkali.. Ona teraz pytała swojej mamy dlaczego tak było/jest... Mama jej nie ma pojęcia.. czy architekt tak kazał, czy farbę wynosili.. tak po prostu malowali i tak jest do dzisiaj... To chyba jak w tym kawale...: Młoda kobieta gotuje na święta wędzoną szynkę.. obcina końcówki zanim włoży do garnka.. maż zapytał po co tak obcina? - Bo moja mama tak robiła - A dlaczego? zapytali mamy.. ...mama na to... - Bo moja mama , czyli wasza babcia tak robiła... dotarli do babci i pytają - Babciu dlaczego z szynki odkrajałaś końcówki zanim ją ugotowałaś.. Babcia na to - Bo garnek miałam za mały Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Arnika 10.11.2012 08:46 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 10 Listopada 2012 Jest wpisany na listę zabytków.. Oj i to od dawna... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Gosiek33 10.11.2012 09:12 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 10 Listopada 2012 Jest wpisany na listę zabytków taki filmik też znalazłam A teraz wymyśliłam sobie tak - skoro takie zapylenie, żadna roślina dobrze nie będzie rosłą, a jeśli tak to wygląda to bardzo kiepsko (wide wiaty pod płotem na kurzącej się ulicy), a że czystość trzeba utrzymać, to pomalowane farba wnęki łatwiej umyć (jak okna co tydzień) i w razie czego odmalować co jakiś czas Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
malgos2 10.11.2012 12:18 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 10 Listopada 2012 No bez przesady, akurat w Nikiszowcu chodzilam po podworkach i tam roslinnosc bogata jest, rowniez w poblizu w okolicach Szybu Wilson, wiec rosnac by roslo, a faktycznie w oknach jakby niewiele... No i styropianu unikneli podobnie jak remontow klatek schodowych, na ktorych sie mozna zabic. Urok jest niewatpliwy, ale tez cena ktora sie placi za mieszkanie w takim miejscu jest zimnooooooooooo w mieszkaniu. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Recommended Posts
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.