Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Komentarze malkowej niebudowy


malka

Recommended Posts

Kościół, jak już pisałam, jest dla mnie bardzo kontrowersyjną instytucją, robią mnóstwo dobrego i (no właśnie, tego nie wiem) - tyle samo? mniej? więcej? dobrego...

 

Czyli dobre + dobre = dobre :) Ale to chyba nie o to chodziło Ci...

 

Kościół nie składa się z księży li tylko, tylko jest wspólnotą wiernych i kapłanów. A ludzie są ludźmi. Do bólu niedoskonałymi. Rzadko spotykam utyskujących na Kościół katolików, w których tliłaby się chęć uczestniczenia w doskonalaniu jego zewnętrznego wymiaru. Wolą utyskiwać i umywać ręce, bo tak jest wygodniej. A o dobrych rzeczach mniej fajnie się rozmawia, niż o tych złych.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 26,4k
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

  • malka

    7649

  • malgos2

    3273

  • Arnika

    1558

  • wu

    1350

Najaktywniejsi w wątku

Dodane zdjęcia

Dorka, nie do końca. Ja, pełna entuzjazmu i zapału wyjeżdżałam na Oazy z przyszłym mężem, ba nawet je organizowaliśmy, kościół traktował to, że dzieci się bawią... , i nagle wyszłam za mąż.. i okazało się, że szlus. Bo zrobiłam się dorosła. A dla dorosłych była oaza rodzin, która tonęła w kłótniach i hipokryzji (przynajmniej u nas). Miałam się zapisać i siedzieć cicho. A na bezmózgowe mięso armatnie to ja się nie nadaję. No i, jak to bywa, w tym zderzeniu z rzeczywistością odskoczyliśmy od instytucji dość daleko.. Teraz już mi się nie chce, zapał zgasł, została niechęć odrzuconego ;)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dorka, nie do końca. Ja, pełna entuzjazmu i zapału wyjeżdżałam na Oazy z przyszłym mężem, ba nawet je organizowaliśmy, kościół traktował to, że dzieci się bawią... , i nagle wyszłam za mąż.. i okazało się, że szlus. Bo zrobiłam się dorosła. A dla dorosłych była oaza rodzin, która tonęła w kłótniach i hipokryzji (przynajmniej u nas). Miałam się zapisać i siedzieć cicho. A na bezmózgowe mięso armatnie to ja się nie nadaję. No i, jak to bywa, w tym zderzeniu z rzeczywistością odskoczyliśmy od instytucji dość daleko.. Teraz już mi się nie chce, zapał zgasł, została niechęć odrzuconego ;)

 

EZS, nie bierz tego osobiście, co napiszę, bo Cię nie znam: ale znam kilkoro ludzi, którzy swego czasu zaangażowali się w oazowe życie, a teraz są daleko od kościoła. Tyle, że ich łączyła bardziej chwila i młodość i kółka wzajemnej adoracji. Powody dla których od kościóła są daleko, to raczej problemy z wiarą niż ludźmi. Kółka rozsypywały się i każdy szedł w swoją stronę. Bo nie szukali czegoś głębszego, coby ich scalało. Kilka(naście) osób hipokrytów i kłótliwców nie powinno przesądzać o wszystkim. Inaczej statystyka nie miała by prawa bytu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kilka(naście) osób hipokrytów i kłótliwców nie powinno przesądzać o wszystkim. Inaczej statystyka nie miała by prawa bytu.

A jednak. Ja, pomimo zamążpójścia nie czułam się bardziej dorosła, niż przed, nie mieliśmy dzieci i długo nie planowaliśmy, chciałam nadal się uczyć, dowiadywać, dyskutować a kazali mi szanować starszych, uczyć interpretacji i siedzieć cicho. Znam wiele osób, które odeszło właśnie dlatego, że po latach dyskusji i poszukiwań nie wytrzymali zderzenia z kościołem instytucjonalnym i... feudalnym. Nie o brak wiary chodzi, nie o kółka adoracji, choć z zewnątrz może to tak wyglądać. Po prostu w pewnym momencie przykręcano śrubę myśleniu.

I wtedy zrozumiałam, dlaczego hierarchia nie pochwalała oaz.. one były za bardzo protestanckie ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A o dobrych rzeczach mniej fajnie się rozmawia, niż o tych złych.

 

Ja bardzo chętnie porozmawiam o tych dobrych, ale przykładów we własnym otoczeniu nie mam :( a fantazjować w poważnych tematach nie lubię.

 

Dorka, nie do końca. Ja, pełna entuzjazmu i zapału wyjeżdżałam na Oazy z przyszłym mężem, ba nawet je organizowaliśmy, kościół traktował to, że dzieci się bawią... , i nagle wyszłam za mąż.. i okazało się, że szlus. Bo zrobiłam się dorosła. A dla dorosłych była oaza rodzin, która tonęła w kłótniach i hipokryzji (przynajmniej u nas). Miałam się zapisać i siedzieć cicho. A na bezmózgowe mięso armatnie to ja się nie nadaję. No i, jak to bywa, w tym zderzeniu z rzeczywistością odskoczyliśmy od instytucji dość daleko.. Teraz już mi się nie chce, zapał zgasł, została niechęć odrzuconego ;)

 

Widze,że podobną drogę przeszłysmy :) ja jako nastolatka intensywnie poszukiwałam swojego miejsca wśród ludzi wierzących (nadal twierdze,ze fajniej żyć z bogiem niż bez niego, tylko ja jeszcze swojego nie wymyśliłam) miałam też dłuższy epizod z kościołem rzymsko -katolickim, oazy,pielgrzymki, odnowy w Duchu Św. i wszystko było ładnie pieknie, do czasu, aż mój młody mózg nie zaczął rejestrować różnic miedzy tym co nam się przekazuje, czego się uczy, a tym jak postępuje "nauczyciel", a tym co mówi Pismo - niezła schizofrenia była mi serwowana.

A ,że ja z tych co to nie potrafią być trochę w ciąży , wymiksowałam się z towarzystwa wzajemnej adoracji i do dnia dzisiejszego, trzymam się od niego z daleka.Dla własnego zdrowia psychicznego :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja jeszcze inaczej.

Nie miałam epizodów oazowych, związków z kościołem.

Ale kiedy już jako dojrzała kobieta chciałam poskrobac paznokciem, przyjrzeć się, może dołączyć nieco bardziej - odrzuciło mnie.

Poznałam małych zakłamanych ludzi (i nie mówię tu o wiernych ani o czyimkolwiek wzroście), hipokrytów, nawołujących i grzmiących z ambony, a samych grzeszących we własnym gronie wiele lat właściwie jawnie i w biały dzień.

Ludzi pokroju Kaczyńskich - nadętych, małostkowych, wiecznie obrażonych, wiecznie domagających się czołobitności i wdzięczności, nie wiedzieć za co.

Tfu! To nie mój świat.

 

Pan Bóg - to dla mnie wielkie wsparcie, miłośc, byt absolutny i nie mam najmniejszych wątpliwości, że istnieje.

Ale KK (a przynajmniej niektórzy jego kapłani i inni, jak zakonni czy świeccy katecheci) odszedł bardzo daleko od słowa Bożego.

I tu się kłania czytanie Biblii...

 

 

P.S. Nie ma mowy, żebym została świadkiem Jehowy! :lol2:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Byłam tylko z doskoku, a teraz nie nadążam za Wami :o

 

może to znacie ? http://fakty.tvn24.pl/mesjasz-z-syberii,301140.html

 

 

w każdym razie pięknie jest :rolleyes:

 

aż chce się zaśpiewać "ale to już było..... " ;)

 

 

P.S. Nie ma mowy, żebym została świadkiem Jehowy! :lol2:

 

a mnie szalenie imponuje ich znajomość Biblii, oraz przestrzeganie zasad w niej zapisanych.Bez kombinowania, bez interpretacji ,bez szukania drugiego dna.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chodzi o znajomość Biblii przez Świadków Jehowy to mam inne doświadczenia. Ich wiedza skupia się na umiejętności szybkiego odnajdywania odpowiedniego wersu w Biblii i .... przeczytania tegoż, to i tak więcej, niżbym ja potrafiła, przyznaję.

Panicznie boję się wszelkich przejawów fanatyzmu: czy to religijnego, czy politycznego. Religijnego chyba jednak bardziej ... w imieniu róznych bogów wymordowano miliony ludzi i to zadziwia mnie nieustannie odkąd to zrozumiałam a "żart" losu polega na tym, że gdy w końcu Chrześcijanie dali sobie spokój z rozpalaniem stosów to ich miejsce zajęli natychmiast wyznawcy Allacha .... Boję się ekspansji Islamu tak samo mocno, jak pewnie wielu jeszcze myślących ludzi innych wyznań i poglądów, a jeśli Europa nadal będzie utrzymywała tę kretyńską poprawność polityczną może się okazać, że za kilkadziesiąt lat nasze córki i wnuczki będą chodziły w burkach a o ich życiu będzie decydował zaturbaczony palant!

 

A tak przy okazji ..... miłego wieczoru:wiggle:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Fakt, przejawów jakiegokolwiek radykalizmu czy fanatyzmu też się boję.

Nie znoszę ekoterroryzmu (choć sama jestem dośc ekologiczna, nawet mam na to papier :lol2:), fanatyzmu politycznego, religijnego czy jakiegokolwiek innego.

Nie lubię obrońców zwierząt, którzy w obronie swoich racji rzucają się z pazurami i tonami agresji na każdego, kto śmie napisac, że dał zwierzęciu karmę z marketu albo inne tego typu rzeczy.

Tfu! Od oszołomów ustrzeż nas, Panie. ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A ja jak byłam mała chciałam zostać zakonnicą,imponowało mi to :p

Parafię mam świetną-księży takich że konie z nimi można kraść.Jednak mimo wszystko odsunęłam się od kościoła.

Wiele czynników na to się złożyło i lepiej się czuję jako osoba która może sobie sama interpretować Biblię :p

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Malka, no właśnie ... niby podobna, a jednak inna ... Ale pracuję, pracuję, żaden turbaniarz nie będzie pluł Jej w twarz!!!!!!!

 

Jestem proekologiczna, popieram ochronę środowiska, ale sądzę, że gdy natura i środowisko zaczynają być ważniejsze od ludzi, to coś jest nie tak ... mówiąc dosadnie, komuś się priorytety popier...liły!!!!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

księży takich że konie z nimi można kraść.

 

Jakoś mocno dwuznacznie mi to zabrzmiało-w świetle komisji majatkowej :lol2:

 

Tfu! Od oszołomów ustrzeż nas, Panie. ;)

 

AMENT :)

 

 

Malka, no właśnie ... niby podobna, a jednak inna ... Ale pracuję, pracuję, żaden turbaniarz nie będzie pluł Jej w twarz!!!!!!!

 

Jestem proekologiczna, popieram ochronę środowiska, ale sądzę, że gdy natura i środowisko zaczynają być ważniejsze od ludzi, to coś jest nie tak ... mówiąc dosadnie, komuś się priorytety popier...liły!!!!

 

 

Pracuj, pracuj, bo w starych kościach czuję,ze islamskie czasy nadchodzą :rolleyes:

 

Ja absolutnie się zgadzam z priorytetami, póki mi sąsiad opon nie pali w piecu twierdząc,ze on ważniejszy niz jakieś tam powietrze.

On w sensie jego wakacje na Karaibach. :bash:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...