malka 21.03.2010 22:41 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 21 Marca 2010 bry mam poszarpany dzień cholera, jakimi krytariami kierować się wybierając szkołę dla Młodego ? już pierdolca dostaję a czasu niewiele pozostało Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
malgos2 21.03.2010 22:44 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 21 Marca 2010 Mysle, ze poziomem po pierwsze, wielkoscia (w sensie zeby nie byla przepelniona, bo to dramat), iloscia zajec pozalekcyjnych i odlegloscia od domu... Sa te szkoly z klasa - nie wiem, o co kaman, ale podobno o przyjaznosc... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
malka 21.03.2010 23:48 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 21 Marca 2010 szkołę z 'odpowiednim" poziomem mam 50 km od domu , ale to moloch z 2000 uczniów zajecia pozalekcyjne są w prawie każdej szkole, fakt o różej "fajności', ale są. Blisko domu - to dość ważne, nie chcę na kolejne lata odcinać Młodego od kolegów (teraz z tymi z przedszkola, kontakt po zajęciach zerowy - różne miejsca zamieszkania) i co tu kurcze robić.... na chwilę obecną wybór mam taki 1.rejonowa szkoła 5 minut spacerkiem od domu, poziom taki se, klasy do 20 osób, język angielsi od 1 klasy, zajecia pozalekcyjne takie jak i poziom , jest świetlica do 17 2. szkoła jakieś 4 km od domu, poziom nieco wyższy niz tej pierwszej, klasy do 20 osób, język angielsi od 1 klasy, zajecia pozalekcyjne bardziej zróżnicowane niż w rejonowej, swietlica do 15, certyfikat szkoły bez przemocy- cokolwiek by to nie znaczyło 3.zespół szkół (przedszkole,podstawówka, gimnazium) , na totalnym zadupiu, klasy do 18 osób, ogrom zajęć pozalekcyjnych, program Socrates Comenius,dwa języki obce od 1 klasy, szkolne obserwatorium astronomiczne (o czym chwilowo nie mówię Młodemu, bo już innych szkół nie chciałby odwiedzać ) świetlica do 15.30 4 I ta szkoła o której wspominałam wcześniej, ponad 50 km od domu, w czołówce wojewódzkiej,klasy do 15 osób, duzo zajęć pozalekcyjnych, ale nic nadzwyczajnego głównie jezykowe, czesne 800 zł, świetlica do 16- raczej nie biorę pod uwagę - zbyt daleko mam dość Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
malgos2 21.03.2010 23:54 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 21 Marca 2010 Biore numer 3 ze wzgledu na obserwatorium oraz program Comenius, ktory swiadczy o tym, ze dyrekcja kumata. Swietlica nie jest taka wazna, jesli jest duzo roznych zajec - na nich sie przechowa. A poza tym swietlica mi sie zle kojarzy, miejsce dziecka jest w domu dziecka a nie na jakies swietlicy, bleee. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
malka 22.03.2010 00:02 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 22 Marca 2010 to tez mój faworyt, problemy sa trzy, 1- to nie nasz rejon, więc nikt nie ma obowiązku przyjąć Młodego, 2- odległość znów odetnę go od kolegów 3- to gigantyczny kompleks, jakos nie widzę mojego odrobinę ciapkowatego siedmiolatka plątającego sie między gimazjalistami Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
malka 22.03.2010 00:05 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 22 Marca 2010 aaaa jeśli chodzi o swietlicę - masz złe skojarzenia to juz nie są przechowalnie jak za naszych czasów, właśnie tam organizowane są zajęcia pozalekcyjne, oczywiście te,które nie wymagaja specjalnych pracowni. Podałam czas otwarcia świetlicy, bo to również czas zakończenia ostatnich zajęć pozalekcyjnych. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
malgos2 22.03.2010 00:11 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 22 Marca 2010 No ale Ty nie pracujesz, to go mozesz odbierac po zajeciach, nie? Molochem bym sie nie przejmowala, ja chodzilam do takiego zespolu szkol - wtedy bylo tam liceum z podstawowka czyli jeszcze wieksza rozpietosc i nie bylo problemu specjalnie - mlodsze dzieci mialy zajecia w innej czesci budynku, na pewno to jakos rozwiazali. Zadupie to faktycznie problem moze byc, ale jak widac szkola odbiega od reszty. Z mojego doswiadczenia wynika, ze tam gdzie jest jakas energia, nauczycielom sie chce, tam sie najlepiej uczy... Na pewno w takiej szkole najbardziej aktywni sa tez rodzice. Widzialas to obserwatorium? Bo moze to jakas lipa? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
malka 22.03.2010 00:21 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 22 Marca 2010 ja nie pracuję serio Obserwatorium widziałam, to nie sciema Małgoś, ja chodziłam do podstawówki gdzie było prawie 3000 rozwrzeszczanych dzieciaków, ale to były czasy,że nikt nie miał odwagi napluc na nauczyciela (choc ochotę się czasem miało) czy nakładać mu kosza na śmieci na głowę więc nie porównujmy szkół sprzed 20 lat do tych obecnych. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
malgos2 22.03.2010 00:39 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 22 Marca 2010 Tak Ci tylko dokuczam. I nie chodzi o to, ze dzieci chodza jak po sznurku tylko z pewnoscia maja to jakos rozwiazane - inne skrzydlo budynku, troche inne godziny... W mojej podstawowce akurat tak bylo, ze jeden uczen zapisywal, kto mu sie narazil, a po 3 plusach zaczal wykonywac wyroki lacznie z nauczycielka matematyki, wiec umowmy sie, ze to nie od dzisiaj kubly na glowach tylko kiedys komorek nie bylo zeby to nagrac. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Mohag 22.03.2010 00:58 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 22 Marca 2010 Kosz na glowie to kult od pokollen ja jestem juz starszym krasnoludkiem i pamietam jak sie dostawalo drewniana linijka po lapach za pomylke w tabliczce mnozenia, ale pamietam tez mloda polonistke z koszem na glowie czyli powiedzenie "za naszych czasow" od wiekow jest tylko i wylacznie sloganem Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
malgos2 22.03.2010 01:02 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 22 Marca 2010 Uczniowie byli tez bardziej przebiegli i dawali popalic nauczycielom po bramach, nie przy swiadkach. A efekt ten sam. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Irma 22.03.2010 05:20 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 22 Marca 2010 A co to znaczy na totalnym zadupiu?Moim zdaniem ważne, zeby było blisko. Albo blisko babci, albo kogoś kto może w zastępstwie odebrać dziecko albo z super świetlicą otwartą do przynajmniej 16.30. Wiem z doświadczenia że o logistyczne sprawy wszystko się może rozpieprzyć. Co do zajęc pozalekcyjnych(tzn. oczywiśce zależy jakich) to jak dla mnie w przypadku podstawówki ma to niezbyt duze znaczenie jeszcze...Marysia chodzi na basen, w zeszłym roku też na zajęcia plastyczne, ale nie w ramach szkoły, bo u nas takich cudów jeszcze nie ma...widzę, ze i to dla niej czasem duże obciązenie - zmęczona jest... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
malgos2 22.03.2010 10:23 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 22 Marca 2010 Moze to nie ma znaczenia na samym poczatku (chociaz jak znam z opowiesci Mlodego, nie da sie go wyciagnac z obserwatorium...), ale gdzies tak od IV klasy to zaczyna byc wazne podobnie jak wyposazenie pracowni. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Irma 22.03.2010 10:38 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 22 Marca 2010 nie, no jasne, ze tak, ale dla mnie ważniejsze jest to żebym mogła jak najwięcej czasu spędzać z dziećmi i zeby miały czas na nawiązywanie przyjaźni, na pierdoły, na nudę...jak najdłużej uciekać od wyścigu szczurów.wybór szkoły pod katem zajęc pozalekcyjnych trochę źle mi się kojarzy...nie mówie o pasjach, no bo to co innego...chociaż może po prostu zadroszczę wyboru...ja miałam do wyboru dwie szkoły jedną lepszą ale bez babci w okolicy i drugą zwyczajną, ale z babcią Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
rasia 22.03.2010 10:42 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 22 Marca 2010 Żadna prywatna i w dodatku 50 km od domu. Ja bym pogadała z dyrem każdej z tych 3 pierwszych, a najbardziej z 2 i 3. Solidną ankietę dałabym każdemu do wypełnienia... Z tego co gadałyśmy, to nasze Młode całkiem podobne są... mój miał itn z biologii od 2 klasy podstawówki, a to zwykła rejonowa była... Bo co z tego, że obserwatorium, jak z niego nie będzie mógł korzystać...bo to dla starszych, bo nie ma nauczyciela, bo szkoła czynna do 15.30 i jest za widno... I w sumie przez 6 lat nauki wejdzie tam 3 razy... Ja mogłam też wybrać sobie wychowawcę, a to przez pierwsze trzy lata w szkole najważniejszy człowiek, po Tobie i Tacie w życiu Młodego będzie... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
malgos2 22.03.2010 10:48 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 22 Marca 2010 Masz racje Irma, bo czesto rodzice zapominaja o wytrzymalosci dziecka. Moja mama miala takiego pracownika, ktory przed pojsciem swojej corki do szkoly muzycznej filozofowal, ze jego corka bedzie chodzic na angielski, na zajecia plastyczne i na skoki w dal. Oczywiscie szkola muzyczna tak ja pochlonela, ze dziecko spi na stojaco, bo do nocy cwiczy (to akurat lubi) i nici z planow. Tylko, ze wlasnie o te pasje chodzi, o wycieczki w rozne fajne miejsca, o to, zeby nie trzeba bylo teoretycznie pokazywac, jak zrobic preparat mikroskopowy albo na czym polega teoria spinow. Ciekawe zajecia sie pamieta, nawet jesli sie potem czlowiek nie ksztalci w tym kierunku. Najgorzej jak sie trafi na szkole, do ktorej chodza dzieci rodzicow, ktorym nie zalezy, to jest kaplica totalna. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
malka 22.03.2010 18:42 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 22 Marca 2010 pisałam pięknego posta i szlag go trafił Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
MonikaC 22.03.2010 18:47 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 22 Marca 2010 pisałam pięknego posta i szlag go trafił amen cześć Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
markoto 22.03.2010 18:55 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 22 Marca 2010 Ja jestem za obadaniem opcji 2 i 3 wg mnie szkola i 50 km sie zdecydowanie wyklucza Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
malka 22.03.2010 18:56 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 22 Marca 2010 Teraz bedzie skrót tego Byłam w szkole nr 1 - porażka. Pani dyrektor rozmawiała ze mną przez sekretarkę, nie była w stanie udzielić mi informacji o zajęciach dodatkowych 'nnnnnnnnoo angielski i niemiecki', o godzinach otwarcia świetlicy , a o itn -ie nie mam mowy "bo wszystkie dzieci musimy traktować równo " Irma, ja już raz wybrałam (przedszkole) by było blizej dziadków, w efekcie od trzech lat , robię po kilkadziesiąt km dziennie, a dziadkowie raptem Młodego odebrali z 10 razy i to raczej z checi spotkania z wnukiem niz z konieczności. A totalne zadupie to przedmieścia, gdzie jeździ 1 autobus i to nie częściej niż raz na godzinę Rasia- niestety znów jest rejonizacja, do żadnej szkoły poza rejonową nie muszą przyjąć Młodego, ale będziemy próbować A jeśli chodzi o obserwatorium, to dzieciaki mogą korzystać od 1 klasy w ramach koła zainteresowań, włącznie z nocna obserwacją nieba (jak młody usłyszał, to prawie sikał po nogach ) Małgoś, ja daleka jestem od posyłamia Młodego na srylion zajęć pozalekcyjnych, kosztem beztroskiej zabawy ( i czasu z nami ) -ma swój uniwerek raz na 2 tyg, basen 2 razy w tygodniu (choć chciałby wiecej ) i mu wystarcza, choć chciał jeszcze gimnastykę artystyczną, ale szkoła, którą znaleźliśmy przyjmowała jedynie dziewczynki , choc może i dobrze, bo argumant o rozpieprzonych stawach do dziecięcia nie przemawiał Dzięki dziewczynki za dyskusję i prosze o więcej, ja debiutant w posyłaniu dziecka do szkoły jestem, więc wszelkie Wasze doświadczenia, są dla mnie skarbnicą wiedzy Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Recommended Posts
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.