Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Ile za gładzie gipsowe?


brato

Recommended Posts

  • Odpowiedzi 103
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

Czy to są ceny za jedną warstwę gipsaru, czy dwie cekolu i sheetrock np

 

Bo z moich doświadczeń wynika, że gładzie u różnych fachowców różne rzeczy znaczą. Tym sposobem przez swoją (a raczej męża naiwność) płacimy dwa razy za gładzie.

 

Czy jest możliwe wygładziowanie tynków cementowych jeden raz gipsarem + lekkie poprawki i malowanie, żeby to porządnie wyszło.

 

Dwie ekipy przekonują mnie że cekol cacy a gipsar ble (gipsar połozyl poprzedni "fachowiec") a na to jeszcze sheetrock najlepiej.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gładź to gładź, fachowiec powinien ocenić ile warstw jest potrzebnych by był efekt i podać cenę. Efektem końcowym powinny być pięknie gładkie ściany, nawet przy oświetleniu pod ostrym kątem. Nieważne czy robi cekolem, gipsarem czy produktami innych producentów. Podana cena powinna być za efekt końcowy.

 

Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czy to są ceny za jedną warstwę gipsaru, czy dwie cekolu i sheetrock np

 

Bo z moich doświadczeń wynika, że gładzie u różnych fachowców różne rzeczy znaczą. Tym sposobem przez swoją (a raczej męża naiwność) płacimy dwa razy za gładzie.

 

Czy jest możliwe wygładziowanie tynków cementowych jeden raz gipsarem + lekkie poprawki i malowanie, żeby to porządnie wyszło.

 

Dwie ekipy przekonują mnie że cekol cacy a gipsar ble (gipsar połozyl poprzedni "fachowiec") a na to jeszcze sheetrock najlepiej.

 

Wada Gipsara jest taka że jest miekki i jakościwo kiepski. Na tynk CW najlepszy jest gips szpachlowy z Nidy, ale nie lubią go fachowcy bo jest twardy. Przy odpowiedniej wprawie można go nakładać prawie bez szlifowania. Co jest istotne to jedyny gips z dodatkiem wapna. Na warstwe ( dwie) Nidy tylko ljedna warstwa gotowyj gładzi aktylowej i wychodzi super pod każdą farbę.

Co do wersji jednokrotnej to bzdura. Nie ma takiej fizycznej możliwości.Przewaga nidy jest taka, że nakłada się mokre na mokre, delikatna korekta po wyschnięcu i gotowa gładź na to . Ostatnia czynność to delikatny szlif i grunt. Potem zostaje malowanie. Dobrego fachowca poznasz po ilości zeszlifowanego gipsu, im mniej na podłodze tym lepszy fachwiec

 

Co do kwestji gładzi na mokro to jest mały kłopot. Mają tendencje do pękania ( błędy wykonania). Jeszcze nie spotkałem poprawnie wykonanych gładzi mokrych, niestety czynnik ludzki zawala całą sprawe.Pęknięci wychdzą po czsie i nawet Lateks nie daje rady. Jedyna forma naprawy to tapeta z włókna szklanego gładka lub fakturowana, ale to koszt ok 35- 45 zł za mkw już z materiałem plus oczywiście cena farby i malowania

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 months później...
Witam

niezbyt atrakcyjna cena...

Załatanie bruzd, podwójne gipsowanie, malowanie na biało farbą emulsyjną, roboty poboczne (gruntowanie, zabezpieczenia) w tym wszystkie materiały 20zł/m2 brutto (faktura, gwarancja)

Materiały: cekol lub megaron, tynk knauf, farba jedynka

Jak coś to proszę na priv.

 

Pozdrawiam

 

Na początku zaznaczę, że nie jestem osoba mściwą, ale zachowanie tego pana po prostu jest żałosne.

A więc od początku:

 

Pan Łukasz Chmielewski vel panicz wykonał u mnie w mieszkaniu gładzie. Zrobił to sprawnie i w miarę dokładnie - dostał za to wynagrodzenie.

Zdecydowałem, że Pan Łukasz zrobi u mnie malowanie. Po wizycie i umówieniu rzeczy do zrobienia ustaliliśmy cenę oraz termin do rozpoczęcia robót z miesięcznym wyprzedzeniem. Malowanie miało zająć 2-3 dni i zakończyć się w sobotę, dzień przed świetami wielkanocnymi.

Zakupiłem farby, w ustalonym terminie Pan Łukasz rozpoczął pracę.

Gdy 1szego dnia prac przyszedłem do mieszkania nie uwierzyłem w to co zobaczyłem.

- żadne miejsce w mieszkaniu poza powierzchownym przykryciem podłóg [przeze mnie nota-bene] nie zostało oklejone, okryte, zabezpieczone

- nowa kuchnia, okna, podłoga zostały pochlapane farbą

- Pan Łukasz nagle zaczął narzekać na farbę [ Teknos, pół-mat]

- obiecał, że farba zostanie wyczyszczona z mebli i podłóg

2go dnia gdy rano przyszedłem do mieszkania Pana Łukasza nie było. Plamy z farby nie zniknęły, robota rozbabrana, pomalowane częściowo sufity, ściany, miejscami zrobione poprawki w gładziach. Po kilku próbach rozmowy telefonicznej z Panem Łukaszem dostałem SMS'a:

" Witam, przykro mi ale nue jestem w stanie pomalować pańśkiego mieszkania w oczekiwanej jakości. Nie posiadam odpowiednich narzędzi, nie chce też uczyć się malowania tego rodzaju farbą na pańskim mieszkaniu, nie stać mnie na to. Głupio wyszło, szkoda, że nie porozumieliśmy się wcześniej w sprawie farb, uniknęlibyśmy tej sytuacji. Wiem, że zależy Panu na czasie tym bardziej mi przykro."

Tak więc zostałem na święta z mieszkaniem, które musiałem pomalować sam, mobilizując ojca i brata do pomocy.

Okazało się, że prawdziwym powodem odejścia Pana Łukasza były:

- 3 dni to zdecydowanie za mało na zrobienie poprawek i pomalowanie mieszkania [70m2]

- spod farby pół-mat wychodzą wszystkie niedoróbki pozostawione po gładziach

- malowanie pół-matem wymaga sporo wysiłku i wprawy, chwila nieuwagi lub przestoju powoduje pozostawanie smug i nierówności

 

2 dni temu dostałem telefon od osoby, której bez mojej wiedzy Pan Łukasz podał mój telefon jako referencje za wykonaną pracę. To przelało czarę goryczy i spowodowało to oto podsumowanie współpracy z Panem paniczem.

Chciałbym dodać na zakończenie, że do dnia dzisiejszego nie dostałem FV za wykonane gładzie. Miała być wysłana po świętach.

 

Podsumowanie:

 

Unikajcie Pana "specjalisty " jak ognia. Numer, który mi wywinał pozwolił mi spędzić święta z wałkiem w ręku zamiast z rodziną, pracując po 12h dziennie.

We wtorek w południe przyjechały do mnie 4 dostawy - komplet mebli, AGD. Musiałem skończyć malowanie sam, miałem nóż na gardle. Pan Łukasz doskonale o tym wiedział i mimo wszystko zachował się mało profesjonalnie.

Mieszkanie zostało pomalowane przeze mnie, ojca i żonę praktycznie rzutem na taśmę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Również nie jestem osobą mściwą i nie widzę bym w jakikolwiek sposób był żałosny.

 

Gładzie które wykonałem zostały przez Pana odebrane. Wszelkie wskazane niedociągnięcia poprawiłem. Dodam jeszcze że gładź odbierana była z żarówką w ręku i nosem przy ścianie. Całość była wstępnie pomalowana agregatem, tak by wszelkie ewentualne nierówności można było wyłapać. Wszystko wykonałem w terminie i za wyznaczoną kwotę. Rozliczenie nastąpiło po zakończeniu prac (wg mojego zwyczaju). Całą zapłatę otrzymałem.

 

Podłogi zabezpieczone były w 90% (dość szczelnie zabezpieczone przez Pana). Zostały tylko płytki w przedpokoju (które owszem zabrudziły się farbą, następnego dnia farbę wyczyściłem) - przyznaję mój błąd

Na kuchni były ślady pobrudzeń (znikome kilka, może kilkanaście kropeczek które nawet ciężko byłoby zobaczyć bez szczegółowego przyglądania się) nie wyczyściłem, nie bardzo miałem odwagę się do tego zabrać (podobno bardzo drogie, olejowane drewno) - przyznaję mój błąd.

 

Przed ustalonym malowaniem pytałem się jakie będą farby (mat czy połysk). Klienci u których prowadzę prace malarskie ZAWSZE są o to pytani. Jeśli nie są zdecydowani namawiam ich na farby bez połysku lub na SPRAWDZONE przeze mnie farby półmatowe. Farbami w połysku nie zawsze potrafię dobrze pomalować, dlatego rezygnuję z takiego zlecenia Usłyszałem odpowiedź matowe, jasne kolory. W sumie więcej pytań nie miałem. Ustaliliśmy termin, zakres prac.

 

Stawiłem się w wyznaczonym terminie, przystąpiłem do prac. Farby w wiadrach miały tylko numery (żadnych informacji na temat połysku, brak nawet polskich napisów na opakowaniach). Zrobiłem niezbędne poprawki i zacząłem malować... Farba świeci się jak nie powiem co, znać każdą smugę od wałka. Próbuję na różne sposoby, różnymi wałkami i nic. Dzwonię do Pana Przemysława i pytam jakie farby kupił, mówi półmat. Próbuję dalej z podobnym skutkiem (wiem jakie są wymagania i staram się im sprostać)

 

W międzyczasie przyjeżdża Pan Przemysław i dziwi się, że maluję wałkiem. Sądził, że będzie malowane natryskowo. Dodał jeszcze, malowanie natryskowe to już standard i chyba wszyscy tak malują (kolega tak miał pomalowane i ma ładnie). Owszem sam maluję natryskowo, ale mam tylko duży agregat. Agregatem maluję zazwyczaj jak mieszkanie jeszcze jest niewykończone, niema podłóg, mebli i w 99% w jednym kolorze.

Na ten dzień zakończyłem prace.

 

Możliwe, że kupiłbym odpowiedni agregat. Jednak na każdym nowym narzędziu trzeba nauczyć się pracować. W przytoczonym przez Pana moim smsie wszystko opisałem. To jest mój powód dlaczego tak się stało. Nie widziałem innego wyjścia z tej sytuacji:

 

" Witam, przykro mi ale nue jestem w stanie pomalować pańśkiego mieszkania w oczekiwanej jakości. Nie posiadam odpowiednich narzędzi, nie chce też uczyć się malowania tego rodzaju farbą na pańskim mieszkaniu, nie stać mnie na to. Głupio wyszło, szkoda, że nie porozumieliśmy się wcześniej w sprawie farb, uniknęlibyśmy tej sytuacji. Wiem, że zależy Panu na czasie tym bardziej mi przykro."

 

Pan uznał to za kłamstwo. Uważa Pan, że zrezygnowałem ze zlecenia ponieważ:

 

- 3 dni to zdecydowanie za mało na zrobienie poprawek i pomalowanie mieszkania [70m2]

Jest to w pełni wystarczający termin by pomalować ok 240m2 powierzchni ścian i sufitów. Sądzę, że mogą potwierdzić to inni wykonawcy z forum.

 

- spod farby pół-mat wychodzą wszystkie niedoróbki pozostawione po gładziach

To prawda, ale ściany były już przygotowane pod malowanie i odebrane z żarówką, poprawek nie było tyle by zrezygnować ze zlecenia.

 

- malowanie pół-matem wymaga sporo wysiłku i wprawy, chwila nieuwagi lub przestoju powoduje pozostawanie smug i nierówności

Jak już mówiłem nie potrafię pomalować w wysokiej jakości farbami z połyskiem lub niesprawdzonym półmatem, szczególnie na gładkich tynkach. Wysiłku nie żałowałem, być może zabrakło wprawy.

 

"2 dni temu dostałem telefon od osoby, której bez mojej wiedzy Pan Łukasz podał mój telefon jako referencje za wykonaną pracę. To przelało czarę goryczy i spowodowało to oto podsumowanie współpracy z Panem paniczem."

Jedyną osobą której podałem Pański numer był klient z Bielan (ul. Farysa). Chciał referencje na prace związane z gładzeniem ścian, więc podałem kontakt do najbliższej osoby czyli Pana. Przepraszam, że nie spytałem się o zgodę i przyznaję się do winy. Do Pańskiej wiadomości numer ten podałem w połowie STYCZNIA (mam termin spotkania w swoim notesie). Wtedy pewnie referencje byłyby też inne. To jest powód wystawienia tej notki na forum?

 

"Chciałbym dodać na zakończenie, że do dnia dzisiejszego nie dostałem FV za wykonane gładzie. Miała być wysłana po świętach."

Fakturę otrzyma Pan na dniach. Jutro lub w czwartek wstąpię do księgowej i dostarczę zaległy dokument. Brak czasu nie pozwolił mi na szybsze załatwienie tej sprawy.

 

Nie tak się zachowałem i pewnie nie tak ta sprawa powinna być rozwiązana. Traktuję to jako swego rodzaju pouczenie na przyszłość.

 

Z poważaniem

Łukasz Chmielewski

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Powodem wystawienia notki jest całokształt działań a najbardziej fakt, że pół-mat to farba, którą ja jako laik pomalowałem wałkiem a Pan, fachowiec uznał za zbyt trudną.

Żałuję, że nie zrobiłem zdjęć ubrudzonej kuchni oraz okiennic.

Podsumowując, nie zachował się Pan jak powinien jako jedyna osoba z ponad 10, która była zaangażowana w wykończenie mieszkania.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 weeks później...

22 zl za metr - lodzkie, 28 za metr - warszawskie: sama gladz szpachlowa - 3 razy nakladana plus szlifowanie

 

A tak apropo za meskie sciecie wlosow w lodzi kwota 14-18 zl, a warszawie na zoliborzu przy ryneczku 2 tygodnie temu placilem 25, a widzialem i po 42...

 

Wiec adekwatnie cena za robocizne budowlana rozniez proporcjonalnie wieksza...

 

W waarszawie sa firmy ktore za metr kwadratowy prostego sufitu bioro w okolicach 100 zl i maja prace.

 

Moim zdaniem powinno sie tez pisac do jakiego rodzaju klientow trafiac ma nasza oferta. Sa tacy co maja kase i sa tacy co udaja ze maja przed znajomymi...

 

Jak kogos nie stac na "mercedesa" wsrod wykonczenia wnetrz, niech placi za "malucha" i tego rodzaju jakosci oczekuje...

 

Za 8-14 zl gladz bedzie jak lakier na maluchu a nie na mercedesie...

 

Nauczmy sie odrozniac jakosc w stosunku do ceny...

 

Pozdrawiam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 months później...

ja wykonuje gładzie metodą bezpyłową na bazie angielskiego materiału multi-finish i klienci są bardzo zadowoleni,najistotniejszym atutem jest brak kurzu czyli to czego nikt z nas nie lubi mieć w domu szczególnie gdy się w nim mieszka.Drugą bardzo ważną cechą jest twardość gipsu która jest nieporównywalnie większa od tradycyjnych gładzi czy tynków maszynowych.Trzecia zaleta -nie ma potrzeby gruntowania przed malowaniem czyli po wyschnięciu( ok 2 dni w lecie-a czasem nawet 1 dzień) wałek do reki i jedziemy:)

no i cena nie jest wysoka 18zł( u mnie do konca sierpnia cena ta obowiązuje wraz z materiałem)

 

 

Multi-finish is the best

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 months później...
  • 11 months później...
Również nie jestem osobą mściwą i nie widzę bym w jakikolwiek sposób był żałosny.

 

Gładzie które wykonałem zostały przez Pana odebrane. Wszelkie wskazane niedociągnięcia poprawiłem. Dodam jeszcze że gładź odbierana była z żarówką w ręku i nosem przy ścianie. Całość była wstępnie pomalowana agregatem, tak by wszelkie ewentualne nierówności można było wyłapać. Wszystko wykonałem w terminie i za wyznaczoną kwotę. Rozliczenie nastąpiło po zakończeniu prac (wg mojego zwyczaju). Całą zapłatę otrzymałem.

 

Podłogi zabezpieczone były w 90% (dość szczelnie zabezpieczone przez Pana). Zostały tylko płytki w przedpokoju (które owszem zabrudziły się farbą, następnego dnia farbę wyczyściłem) - przyznaję mój błąd

Na kuchni były ślady pobrudzeń (znikome kilka, może kilkanaście kropeczek które nawet ciężko byłoby zobaczyć bez szczegółowego przyglądania się) nie wyczyściłem, nie bardzo miałem odwagę się do tego zabrać (podobno bardzo drogie, olejowane drewno) - przyznaję mój błąd.

 

Przed ustalonym malowaniem pytałem się jakie będą farby (mat czy połysk). Klienci u których prowadzę prace malarskie ZAWSZE są o to pytani. Jeśli nie są zdecydowani namawiam ich na farby bez połysku lub na SPRAWDZONE przeze mnie farby półmatowe. Farbami w połysku nie zawsze potrafię dobrze pomalować, dlatego rezygnuję z takiego zlecenia Usłyszałem odpowiedź matowe, jasne kolory. W sumie więcej pytań nie miałem. Ustaliliśmy termin, zakres prac.

 

Stawiłem się w wyznaczonym terminie, przystąpiłem do prac. Farby w wiadrach miały tylko numery (żadnych informacji na temat połysku, brak nawet polskich napisów na opakowaniach). Zrobiłem niezbędne poprawki i zacząłem malować... Farba świeci się jak nie powiem co, znać każdą smugę od wałka. Próbuję na różne sposoby, różnymi wałkami i nic. Dzwonię do Pana Przemysława i pytam jakie farby kupił, mówi półmat. Próbuję dalej z podobnym skutkiem (wiem jakie są wymagania i staram się im sprostać)

 

W międzyczasie przyjeżdża Pan Przemysław i dziwi się, że maluję wałkiem. Sądził, że będzie malowane natryskowo. Dodał jeszcze, malowanie natryskowe to już standard i chyba wszyscy tak malują (kolega tak miał pomalowane i ma ładnie). Owszem sam maluję natryskowo, ale mam tylko duży agregat. Agregatem maluję zazwyczaj jak mieszkanie jeszcze jest niewykończone, niema podłóg, mebli i w 99% w jednym kolorze.

Na ten dzień zakończyłem prace.

 

Możliwe, że kupiłbym odpowiedni agregat. Jednak na każdym nowym narzędziu trzeba nauczyć się pracować. W przytoczonym przez Pana moim smsie wszystko opisałem. To jest mój powód dlaczego tak się stało. Nie widziałem innego wyjścia z tej sytuacji:

 

" Witam, przykro mi ale nue jestem w stanie pomalować pańśkiego mieszkania w oczekiwanej jakości. Nie posiadam odpowiednich narzędzi, nie chce też uczyć się malowania tego rodzaju farbą na pańskim mieszkaniu, nie stać mnie na to. Głupio wyszło, szkoda, że nie porozumieliśmy się wcześniej w sprawie farb, uniknęlibyśmy tej sytuacji. Wiem, że zależy Panu na czasie tym bardziej mi przykro."

 

Pan uznał to za kłamstwo. Uważa Pan, że zrezygnowałem ze zlecenia ponieważ:

 

- 3 dni to zdecydowanie za mało na zrobienie poprawek i pomalowanie mieszkania [70m2]

Jest to w pełni wystarczający termin by pomalować ok 240m2 powierzchni ścian i sufitów. Sądzę, że mogą potwierdzić to inni wykonawcy z forum.

 

- spod farby pół-mat wychodzą wszystkie niedoróbki pozostawione po gładziach

To prawda, ale ściany były już przygotowane pod malowanie i odebrane z żarówką, poprawek nie było tyle by zrezygnować ze zlecenia.

 

- malowanie pół-matem wymaga sporo wysiłku i wprawy, chwila nieuwagi lub przestoju powoduje pozostawanie smug i nierówności

Jak już mówiłem nie potrafię pomalować w wysokiej jakości farbami z połyskiem lub niesprawdzonym półmatem, szczególnie na gładkich tynkach. Wysiłku nie żałowałem, być może zabrakło wprawy.

 

"2 dni temu dostałem telefon od osoby, której bez mojej wiedzy Pan Łukasz podał mój telefon jako referencje za wykonaną pracę. To przelało czarę goryczy i spowodowało to oto podsumowanie współpracy z Panem paniczem."

Jedyną osobą której podałem Pański numer był klient z Bielan (ul. Farysa). Chciał referencje na prace związane z gładzeniem ścian, więc podałem kontakt do najbliższej osoby czyli Pana. Przepraszam, że nie spytałem się o zgodę i przyznaję się do winy. Do Pańskiej wiadomości numer ten podałem w połowie STYCZNIA (mam termin spotkania w swoim notesie). Wtedy pewnie referencje byłyby też inne. To jest powód wystawienia tej notki na forum?

 

"Chciałbym dodać na zakończenie, że do dnia dzisiejszego nie dostałem FV za wykonane gładzie. Miała być wysłana po świętach."

Fakturę otrzyma Pan na dniach. Jutro lub w czwartek wstąpię do księgowej i dostarczę zaległy dokument. Brak czasu nie pozwolił mi na szybsze załatwienie tej sprawy.

 

Nie tak się zachowałem i pewnie nie tak ta sprawa powinna być rozwiązana. Traktuję to jako swego rodzaju pouczenie na przyszłość.

 

Z poważaniem

Łukasz Chmielewski

 

To jeszcze moja opinia o p. Łukaszu - nierzetelnym wykonawcy. Skontaktowałam się z panem Łukaszem po ucieczce poprzedniego glazurnika. Pan Łukasz przyjechał, popatrzył, sprawiał naprawdę dobre wrażenie, umówil się ze mną na konkrety. Po czym zaczął odwlekac termin rozpoczęcia pracy. Pierwszego wieczora powiedział, że ma inną pracę do skończenia, drugiego, że zacznie po weekendzie - po czym przestał odbierac telefon i odpisywac na smsy. Zbliżał się ostateczny termin rozpoczęcia pracy, do którego się zobowiązał i nie było żadnego kontaktu z nim (poza jednym odrzuceniem mojego połączenia). Ogólnie zupełnie nie poważny. Ne polecam a wręcz przestrzegam!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No tak. O glazurniku który uciekł ani słowa, a mnie Pani oczernia choć nawet nie wiem kim Pani jest. Nie kojarzę takiego zlecenia. Po pierwsze jak ognia unikam rozpoczętych, nie skończonych zleceń. Po drugie przed każdą pracą spisuję umowę, żeby nie było niedomówień, więc jakie konkrety? Kpina jakaś...
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 years później...
  • 4 weeks później...

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...