Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Recommended Posts

Witam,

Na wstepie:

Dach bedzie pokryty dachowka ceramiczna, bez pelnego deskowania, pod

tym strop monolityczny..

 

Wybralem krokwie zgodnie z planeme (naprawde solidne), jednak po

konsultacji z fachowcem ktory ma te krokwie postawic dowiedzialem sie

ze:

-sa zbyt solidne, grube,

-jezeli bedzie lany strop to poprzeczki (jetki) sa nie potrzebne (powiedzial

ze krokwie beda wsparte na stropie i jetki beda zbedne.. ?)

-ze zbyt duzo krokwi i chce kilka wyrzucic..

 

Moje pytania do ludzi poruszajacych sie w tym temacie jak kozice po

stoku :))

- czy to co mowi fachowiec to prawda czy raczej wynika to z lenistwa?

- czy mozna opierac krokwie na stropie???

-z oparciem o strop, poprostu boje sie ze jak sie zacznie ruszac dach

w czasie silnego wiatru to moze pokruszyc strop (jezeli krokwie beda

wsparte na stropie...)?

- czy bez jetek wiekszosc ciezaru nie bedzie sie przypadkiem

rozkladac tylko na murlaty i z czasem nie rozeprze scian ?

- dachowka to Monza Robena, waga jakies 35 kg na m2 powierzchnia dachu

200m2 dach prosty 2 spadowy

dokladnie to cos takiego

 

http://www.projekty.ign.com.pl/?p=detail&id=161

 

Pozdrawiam,

Marcin

Odnośnik do komentarza
https://forum.murator.pl/topic/108515-krokwie/
Udostępnij na innych stronach

Nie ma możliwość żeby krokwie rozparły ci ściany zwiazane stropem monolitycznym.

O pokruszeni stropu tez bym sie nie bał, kwestia wyboru punktów podparcia tak, aby wypadał na ścianie nośnej, podciągu itp, a nie na samym stropie, ale mozna dać ewentualnie na stropie belkę poziomo i dopiero na nie wesprzeć krokiew - wtedy obciążenia się rozłoży.

Fachowiec wydaje się gadać z sensem.

 

Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
https://forum.murator.pl/topic/108515-krokwie/#findComment-2684222
Udostępnij na innych stronach

 

 

Wybralem krokwie zgodnie z planeme (naprawde solidne),

 

Tego się trzymaj.

jednak po

konsultacji z fachowcem ktory ma te krokwie postawic dowiedzialem sie

ze:

-sa zbyt solidne, grube,

Jakiś Harry Potter? Twój KB słucha Zdzisia, który wie lepiej od projektanta?

-jezeli bedzie lany strop to poprzeczki (jetki) sa nie potrzebne (powiedzial

ze krokwie beda wsparte na stropie i jetki beda zbedne.. ?)

Ten Misio chyba nie ma pojęcia po co są jętki. Poza tym krokwie nie opiera się na stropie tylko na murłatach.

-ze zbyt duzo krokwi i chce kilka wyrzucic..

Może jak chce wyrzucać to niech zacznie od siebie.

 

Moje pytania do ludzi poruszajacych sie w tym temacie jak kozice po

stoku :))

- czy to co mowi fachowiec to prawda czy raczej wynika to z lenistwa?

Lenistwo

- czy mozna opierac krokwie na stropie???

Nie można.

-z oparciem o strop, poprostu boje sie ze jak sie zacznie ruszac dach

w czasie silnego wiatru to moze pokruszyc strop (jezeli krokwie beda

wsparte na stropie...)?

Krokwie opierają się na murłacie a ta zakotwiona jest w wieńcu.

- czy bez jetek wiekszosc ciezaru nie bedzie sie przypadkiem

rozkladac tylko na murlaty i z czasem nie rozeprze scian ?

Twój goguś zmieni schemat statyczny krokwi jak usunie jętki, zmniejszy nośność krokwi. Czyli nasz Magi zmniejsza nośność dwukrotnie - raz zmniejszając przekrój, dwa, usuwając jętki.

Odnośnik do komentarza
https://forum.murator.pl/topic/108515-krokwie/#findComment-2684228
Udostępnij na innych stronach

Nie ma możliwość żeby krokwie rozparły ci ściany zwiazane stropem monolitycznym.

O pokruszeni stropu tez bym sie nie bał, kwestia wyboru punktów podparcia tak, aby wypadał na ścianie nośnej, podciągu itp, a nie na samym stropie, ale mozna dać ewentualnie na stropie belkę poziomo i dopiero na nie wesprzeć krokiew - wtedy obciążenia się rozłoży.

Fachowiec wydaje się gadać z sensem.

 

Pozdrawiam

 

:o

Odnośnik do komentarza
https://forum.murator.pl/topic/108515-krokwie/#findComment-2684230
Udostępnij na innych stronach

Nie rób wielkich oczu Aedifico.

Wiem ze jestes fachowcem, ale spójż realnie na fakty.

Fachoweic pewnie stawia dachy pół życia i jeszcze żaden mu sie nie zawalił.

Opieranie krokwi o strop za pośrednictewm słupków spotyka się bardzo często. Zresztą nie wiemy czy mówimy teraz o jetkach, czy o kleszczach, bo są mylone notorycznie.

 

Jedno mogę powiedzić: nigdzie nie ma tyle przewymiarowywania co w budownictwie jednorodzinnym. Wszyscy boją się, zeby sie nie zawaliło, nie połamało tak bardzo, ze współczynniki bezpieczeństwa sięgają dziesiątek, nawet setek - dlaczego? No bo sie tak da, inwestor zapłaci.

W samolocie się nie da, bo będize za ciężkie, to daje sie współczynnik bezpieczeństwa 1,5 i też lata... 20 lat :-)

 

30 lat temu budowało sie więźby z byle czego i stoją po dziś dzień... bez przesady z tą solidnością, naprawde...

 

Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
https://forum.murator.pl/topic/108515-krokwie/#findComment-2684274
Udostępnij na innych stronach

Nie rób wielkich oczu Adefico.

Wiem ze jestes fachowcem, ale spójż realnie na fakty.

Fachoweic pewnie stawia dachy pół życia i jeszcze żaden mu sie nie zawalił.

Opieranie krokwi o strop za pośrednictewm słupków spotyka się bardzo często. Zresztą nie wiemy czy mówimy teraz o jetkach, czy o kleszczach, bo są mylone notorycznie.

Właśnie miewam na budowach takich fachowców co to już tyle rzeczy nastawiało. Tylko nieważne,że źle.

 

Wracając do meritum. Jak kotwe przykręcisz do krokwi? Nakretka pod kątem? Bedzie podkłądkował aby dopasować? Druga rzecz to połączenie byłoby bardziej wytężone niż te z murłatą.

 

Jedno mogę powiedzić: nigdzie nie ma tyle przewymiarowywania co w budownictwie jednorodzinnym. Wszyscy boją się, zeby sie nie zawaliło, nie połamało tak bardzo, ze współczynniki bezpieczeństwa sięgają dziesiątek, nawet setek - dlaczego? No bo sie tak da, inwestor zapłaci.

W samolocie się nie da, bo będize za ciężkie, to daje sie współczynnik bezpieczeństwa 1,5 i też lata... 20 lat :-)

Raz bywa jedną raz w drugą stronę. Widziałem już jak w IV strefie stawiano więźbę pod strefę I (śniegową) także nasz tytułowy Misio chyba ma w głowie program do liczenia,że od razu wie.

 

Co powiesz na zmianę schematu statycznego krowki?

 

30 lat temu budowało sie więźby z byle czego i stoją po dziś dzień... bez przesady z tą solidnością, naprawde...

 

Pozdrawiam

 

No włąśnie widać po tym jak przeszły sobie trąbki. Widziałem nowe domy ze zniszczonym pojryciem i stare bez więńcy, bez kotew z powyrywanymi razem z dachem ścianami. W ogóle różnicy nie widać.

 

Jeszcze jedno pytanko.

 

Co jest większe?

 

ql^2/8 czy ql^2/11

 

?

Odnośnik do komentarza
https://forum.murator.pl/topic/108515-krokwie/#findComment-2684283
Udostępnij na innych stronach

Aedifico - dobrze gada.....

Talbot..... no buduje się , buduje.... potem przychodzi mocniejsza wichura i weryfikuje czy budował mężczyzna czy chłopiec....

Przy obciążaniu dachówką nie szedłbym na ustępstwa... Projekt (oczywiście też czasami są błędy) jest zwykle liczony na największe obciążenie....(chyba że w projekcie stoi inaczej.

 

Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
https://forum.murator.pl/topic/108515-krokwie/#findComment-2684294
Udostępnij na innych stronach

Nie sposób odmówić ci słuszności.

W zyciu bywa różnie, ale dach to nie jest jakaś szczegonie wysilona konstrukcja techniczna i zmina schematu statycznego krokwi nie zrobi jej szczególnej krzywdy.

Wybacz, ale trochę bawi mnie to wnikanie w przekroje, schematy statyczne itp w przypadku, kiedy materiałem nad którym sie tak projektanci wyżywają jest drewno - niejednorodne, niestabilne parametrowo.

No ale tak jest i juz

 

A jeśli chodzi o huragan, to rzeczywiście, skoro zakres zniszczeń jest mniejszy, to rzeczywiście, jest to przewaga dzisiejszej solidności budowania, zgadzam sie.

 

Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
https://forum.murator.pl/topic/108515-krokwie/#findComment-2684311
Udostępnij na innych stronach

Nie sposób odmówić ci słuszności.

W zyciu bywa różnie, ale dach to nie jest jakaś szczegonie wysilona konstrukcja techniczna i zmina schematu statycznego krokwi nie zrobi jej szczególnej krzywdy.

Wybacz, ale trochę bawi mnie to wnikanie w przekroje, schematy statyczne itp w przypadku, kiedy materiałem nad którym sie tak projektanci wyżywają jest drewno - niejednorodne, niestabilne parametrowo.

No ale tak jest i juz

 

A jeśli chodzi o huragan, to rzeczywiście, skoro zakres zniszczeń jest mniejszy, to rzeczywiście, jest to przewaga dzisiejszej solidności budowania, zgadzam sie.

 

Pozdrawiam

 

Paradoks u Ciebie goni paradoks. Najpierw ganisz projektantów o to,że przewymiarowują a nastepnie piszesz,że drewno jest niejednorodne i niestabilne wymiarowo.

 

Jak nie ma znaczenia zmiana schematu statcznego.

 

Zadałem pytanie. Co jest większe 1/8 czy 1/11?

Odnośnik do komentarza
https://forum.murator.pl/topic/108515-krokwie/#findComment-2684334
Udostępnij na innych stronach

O zmniejszaniu ilości krokwi i ich przekroju już kiedyś było na tym forum. O zmianach konstrukcyjnych (uszczuplających) więźby, a dokonywanych przez majstrów na własną ręką też było i prawie zawsze źle się kończyło :-?

Rób jak stoi w projekcie, bo naprawić będzie problem (o rozbieraniu dachu i robieniu na nowo z powodu :usprawnień" też było).

Po to jest solidna konstrukcja, żeby nie było trzeba się modlić podczas wielkich opadów mokrego śniegu, zeby wszystko nie wylądowało w środku :wink:

Odnośnik do komentarza
https://forum.murator.pl/topic/108515-krokwie/#findComment-2684509
Udostępnij na innych stronach

Witam

Talbot napisał:

Nie rób wielkich oczu Adefico.

Wiem ze jestes fachowcem, ale spójż realnie na fakty.

Fachoweic pewnie stawia dachy pół życia i jeszcze żaden mu sie nie zawalił.

Opieranie krokwi o strop za pośrednictewm słupków spotyka się bardzo często. Zresztą nie wiemy czy mówimy teraz o jetkach, czy o kleszczach, bo są mylone notorycznie.

 

 

Właśnie miewam na budowach takich fachowców co to już tyle rzeczy nastawiało. Tylko nieważne,że źle.

 

Wracając do meritum. Jak kotwe przykręcisz do krokwi? Nakretka pod kątem? Bedzie podkłądkował aby dopasować? Druga rzecz to połączenie byłoby bardziej wytężone niż te z murłatą.

A ja mam w projekcie i zrobione w rzeczywistości podparcie krokwi raz na murłacie a później jakieś 2 m dalej jeszcze na słupkach tzn na stropie leży belka na niej stoją slupki, na słupkach znowu leżą belki i na nich opierają się krokwie. To źle?

Odnośnik do komentarza
https://forum.murator.pl/topic/108515-krokwie/#findComment-2684637
Udostępnij na innych stronach

Nie sposób odmówić ci słuszności.

W zyciu bywa różnie, ale dach to nie jest jakaś szczegonie wysilona konstrukcja techniczna i zmina schematu statycznego krokwi nie zrobi jej szczególnej krzywdy.

Wybacz, ale trochę bawi mnie to wnikanie w przekroje, schematy statyczne itp w przypadku, kiedy materiałem nad którym sie tak projektanci wyżywają jest drewno - niejednorodne, niestabilne parametrowo.

No ale tak jest i juz

 

A jeśli chodzi o huragan, to rzeczywiście, skoro zakres zniszczeń jest mniejszy, to rzeczywiście, jest to przewaga dzisiejszej solidności budowania, zgadzam sie.

 

Pozdrawiam

 

Paradoks u Ciebie goni paradoks. Najpierw ganisz projektantów o to,że przewymiarowują a nastepnie piszesz,że drewno jest niejednorodne i niestabilne wymiarowo.

 

Jak nie ma znaczenia zmiana schematu statcznego.

 

Zadałem pytanie. Co jest większe 1/8 czy 1/11?

 

Nie wymiarowo, tylko parametrowo. Napisałem o tym w kontekście liczenia więźby: projektant liczy liczy (swoją drogą ciekawe który tak naprawdę to robi), a wykonawca i tak wie jaki przekrój dać, bo praktyka w tej kwestii to jakeiś kilkaset lat.

 

Ano śmiem twierdzć, że przy zagadnieniu, które rozpatrujemy i w zakresie o jakim mówimy nie ma. Co nie znaczy ze jest tak zawsze.

 

Co do pytania to rzeczywiście przydałby sie telefon do przyjaciela... najelepiej budowlańca z uprawnieniami ;-)

 

Ja dziekuję za dyzkusję, mozna by tak w nieskończoność, duzo tu takich wątków. Swoje zdanie wyraziłem, inni też, niech kazdy kto czyta wyciągnie własne wnioski.

 

Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
https://forum.murator.pl/topic/108515-krokwie/#findComment-2685512
Udostępnij na innych stronach

Nie sposób odmówić ci słuszności.

W zyciu bywa różnie, ale dach to nie jest jakaś szczegonie wysilona konstrukcja techniczna i zmina schematu statycznego krokwi nie zrobi jej szczególnej krzywdy.

Wybacz, ale trochę bawi mnie to wnikanie w przekroje, schematy statyczne itp w przypadku, kiedy materiałem nad którym sie tak projektanci wyżywają jest drewno - niejednorodne, niestabilne parametrowo.

No ale tak jest i juz

 

A jeśli chodzi o huragan, to rzeczywiście, skoro zakres zniszczeń jest mniejszy, to rzeczywiście, jest to przewaga dzisiejszej solidności budowania, zgadzam sie.

 

Pozdrawiam

 

 

Paradoks u Ciebie goni paradoks. Najpierw ganisz projektantów o to,że przewymiarowują a nastepnie piszesz,że drewno jest niejednorodne i niestabilne wymiarowo.

 

Jak nie ma znaczenia zmiana schematu statcznego.

 

Zadałem pytanie. Co jest większe 1/8 czy 1/11?

 

Nie wymiarowo, tylko parametrowo. Napisałem o tym w kontekście liczenia więźby: projektant liczy liczy (swoją drogą ciekawe który tak naprawdę to robi), a wykonawca i tak wie jaki przekrój dać, bo praktyka w tej kwestii to jakeiś kilkaset lat.

 

Ano śmiem twierdzć, że przy zagadnieniu, które rozpatrujemy i w zakresie o jakim mówimy nie ma. Co nie znaczy ze jest tak zawsze.

 

Co do pytania to rzeczywiście przydałby sie telefon do przyjaciela... najelepiej budowlańca z uprawnieniami ;-)

 

Ja dziekuję za dyzkusję, mozna by tak w nieskończoność, duzo tu takich wątków. Swoje zdanie wyraziłem, inni też, niech kazdy kto czyta wyciągnie własne wnioski.

 

Pozdrawiam

 

Dyskusja jest bardzo zabawna.

 

Na szczęście to nie Zdzisio ani Inwestor jednak w wielu przypadkach decydują.

 

Jak idziesz do szpitala to lekarz pyta się Ciebie czy dobrze robi a pielęgniarka go instruuje?

 

 

Co do zagadki to jest różnica 38% i tyle masz większy moment przy zmianie schematu statycznego.

 

Jeśli chodzi o przeliczanie więźby to w wielu przypadkach się to robi bo to nic trudnego.

Odnośnik do komentarza
https://forum.murator.pl/topic/108515-krokwie/#findComment-2685523
Udostępnij na innych stronach

 

Nie wymiarowo, tylko parametrowo. Napisałem o tym w kontekście liczenia więźby: projektant liczy liczy (swoją drogą ciekawe który tak naprawdę to robi), a wykonawca i tak wie jaki przekrój dać, bo praktyka w tej kwestii to jakeiś kilkaset lat.

akurat więźba jest jednym z niewielu elementów, które się liczy

kwestia czy chce się takiemu przeliczyć, jeżeli końcowy wynik jest większy od dopuszczalnego

 

Zresztą nie wiemy czy mówimy teraz o jetkach, czy o kleszczach, bo są mylone notorycznie.

zarówno jedno jak i drugie po coś jest i zmienia schemat statyczny więźby w spsób znaczący, rezygnacja z/zmiana ktoregokolwiek to głupota niczym nie uzasadniona

Odnośnik do komentarza
https://forum.murator.pl/topic/108515-krokwie/#findComment-2685755
Udostępnij na innych stronach

to ja miałem jakiegoś dziwnego cieślę bo zalecił dołożenie 2 płatwi pośrednich żeby usztywnić konstrukcję dachu - kierbud po konsultacji z siakimś konstruktorem (nie wierze w tą konsultację) powiedział że płatwie niepotrzebne

 

ja jednak ją dałem bo cieśla był z dziada pradziada i zdałem sięna jego doświadczenie...

Odnośnik do komentarza
https://forum.murator.pl/topic/108515-krokwie/#findComment-2686456
Udostępnij na innych stronach

to ja miałem jakiegoś dziwnego cieślę bo zalecił dołożenie 2 płatwi pośrednich żeby usztywnić konstrukcję dachu - kierbud po konsultacji z siakimś konstruktorem (nie wierze w tą konsultację) powiedział że płatwie niepotrzebne

 

ja jednak ją dałem bo cieśla był z dziada pradziada i zdałem sięna jego doświadczenie...

Jak dołożył płatwie to i słupki chyba :)

Odnośnik do komentarza
https://forum.murator.pl/topic/108515-krokwie/#findComment-2686466
Udostępnij na innych stronach

no tak.

płatwie oparły się na ścianie nośnej która była w środku budynku i na 2 słupach - 1 ze słupów widać ale nie przeszkadza

 

Może poszedł za bardzo do przodu ale przynajmniej nie pogorszył. Chociaż miał intuicję.

Odnośnik do komentarza
https://forum.murator.pl/topic/108515-krokwie/#findComment-2686492
Udostępnij na innych stronach

 

Jeśli chodzi o przeliczanie więźby to w wielu przypadkach się to robi bo to nic trudnego.

 

Czysta teoria :lol:

Przeliczaczy jeszcze nie było jak istniał termin ciesielski.

Ja swój dyplom chowam głęboko (nie powiem gdzie :wink: ) a wykorzystuję wiedzę przekazaną przez ojca, dziada - oczywiście w budownictwie drewnianym.

Odnośnik do komentarza
https://forum.murator.pl/topic/108515-krokwie/#findComment-2687510
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.



×
×
  • Dodaj nową pozycję...