Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Coś mi zżera dom...


Janusz Mielcarek

Recommended Posts

Ratujcie!!! Coś mi zżera dom… Nie wiem czym TO jest. Pod listwą przypodłogową znajduję ogromne ilości „pyłu” styropianowego. TO coś zaczyna ukradkiem wynosić kawałeczki /1/2 mm/ styropianu, płyty rigipsowej, wręcz betonu. Nie wiadomo kiedy. Po wytarciu podłogi jednego dnia, już następnego rano podłoga tuż przy listwie jest pełna okruszków – doskonale to widać na fotografii

 

http://images45.fotosik.pl/11/5381c61104241a4dm.jpg

Próbowałem „gada” zaskoczyć w nocy, aby w świetle latarki zobaczyć, jaki stwór konsumuje mój dom. Kilka razy zadziałałem „w ciemno” spryskując środkiem owadobójczym całą przestrzeń pod listwą przypodłogową. Bez pozytywnego rezultatu. Po kilku tygodniach TO bezczelnie zaczyna pozostawiać ślady swej niszczycielskiej pracy.

Co TO jest? Czym się żywi skoro w pomieszczeniach typu kuchnia czy łazienka nie widać żadnych „zniszczeń”. Dodam, że działa z jednakową aktywnością o każdej porze roku.

Dom jest nowy – zbudowany pięć lat temu na działce, która przez kilkadziesiąt lat była nieużytkiem.

Proszę , pomóżcie zidentyfikować „gada” . Może wpadnie Wam do głowy jakiś pomysł.

A może inni też „walczą” z podobnym stworem…?

Niewidzialny wróg jest najgorszy.

Pozdrowienia.

Janusz

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 49
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

może to amba ? :o

Szkodniki w domu 2

Skomentuj

 

 

Nikt nie wie dokładnie, ile ich żyje w naszych mieszkaniach i domach. Ci nieproszeni goście są dość dokuczliwi. Chcemy się ich jak najszybciej i najskuteczniej pozbyć, często podejmując desperackie wysiłki.

 

Żeby wroga zniszczyć, najpierw trzeba go poznać. Przyjrzyjmy się więc bliżej zwyczajom i upodobaniom tych szkodników, poznajmy skuteczne środki ich zwalczania, zwłaszcza że administracje naszych budynków ograniczają się do dezynsekcji zsypów i klatki schodowej

 

Karaluchy - są olbrzymie (do 3 cm długości), budzą lęk i obrzydzenie. Żyją wszędzie tam, gdzie mają jedzenie, wilgoć, ciepło: w restauracjach, stołówkach, piekarniach, sklepach spożywczych, przetwórniach, ale także, niestety, w domach mieszkalnych. Przedostają się do naszych mieszkań przez zsypy, rury, wyciągi, dlatego dezynsekcja jednego tylko lokalu niewiele pomoże. Na rozmnożenie potrzebują zaledwie jeden miesiąc. W sprawie odkaraluszania najlepiej zwrócić się do specjalistów. Większość firm dezynsekcyjnych daje półroczną gwarancję na swoje usługi.

 

Mole - groźne są żarłoczne larwy, które żywią się naszymi ubraniami, jako że uwielbiają wełnę, skórę, futra, nie pogardzą jednak i włóknami syntetycznymi. Dorosłe owady, mające postać niepozornych motyli, nie wyrządzają już szkód. Mole są bardzo wrażliwe na niektóre olejki eteryczne, dlatego dobrze jest umieścić w szafie woreczki z bagnem, lawendą lub goździkami.

 

Mrówki faraona te świetnie zorganizowane i pracowite owady najczęściej spotkamy w pobliżu rozsypanego cukru lub okruszków chleba. Ale mrówki faraona nie odmówią także kawałeczka mięsa, który nie zauważony przez nas spadł za szafkę. Nie tylko zjadają produkty, ale pozostają w nich głęboko ukryte. Przy ich zwalczaniu trzeba pamiętać, że mogą podzielić się na grupy, z których każda założy nowe gniazda.

 

Pluskwy - żyją w hotelach, domach akademickich, mieszkaniach. Można je przynieść do domu razem z meblem kupionym na targu staroci lub w komisie. Żywią się krwią człowieka, żerują w nocy. Jaja składają w różnych zakamarkach. Dezynsekcję przeprowadzić należy natychmiast po zauważeniu jednej choćby pluskwy. Środkiem owadobójczym oblewa się wszystko: meble, sprzęty, ubrania.

 

Prusaki - lubią ciemność i ciepło. W ciągu roku wylęgają się 2-3 pokolenia larw, które już po 6 miesiącach są zdolne do rozmnażania. Niszczą i zanieczyszczają odchodami żywność. Przenoszą bakterie i wirusy. Wydzielają nieprzyjemny zapach. Są bardzo ruchliwe i potrafią przecisnąć się przez najwęższą nawet szczelinę. Najlepiej stosować środki owadobójcze o długotrwałym działaniu, np. Raid, lub wyłożyć wabiące trutki.

 

Rybiki cukrowe - najczęściej zamieszkują wilgotne, cieple i ciemne miejsca w naszych kuchniach i łazienkach. W dzień śpią, za to w nocy jedzą i buszują. Ich ulubione przysmaki to papier, tkaniny, tekstylia a nawet klej do tapet. Nie rozmnażają się w temperaturze poniżej 22° C. W sprzedaży są specjalne preparaty do ich tępienia.

 

choć z Twojego opisu wynika, że to niekoniecznie to...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A ja bym obstawiała że to mysz :D Któregoś wieczoru siedząc przy kompie zobaczyłam w korytarzu mysz, oczywiście jak wstałam to zwiała w kierunku pralni. Zastawiłam łapke na noc ale się nie złapała. Następnego dnia usłyszałam jakieś chrobolenie jakby pod podłogą (nie mam listew jeszcze), zaczęłam sie przysłuchiwać i doszłam do wniosku że coś mi styropian pod podłogą szamie :D Pomyślałam że to ta mysz i obszukałam okolice, no faktycznie w wersalce obok było pełno mysich bobków :-? Powaliłam kilka razy w podłoge w miejscu gdzie ją słyszałam i chyba jej się to nie spodobało bo wyniosła sie na góre do niewykończonej jeszcze łazienki (siedziała za obudową stelaży i też było pełno pyłu od płyt k-g) Po kilku dniach dała się złapać na kawałek skórki od chleba :D Może u Ciebie tez myszy harcują? tylko jak one by tam wlazły jak masz listwy? :roll:
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kar8lina, powiedz jak mysz może przeciskać sie przez 2-milimetrowe szpary - patrz fotka? I co, ten styropian tak sobie wydmuchuje na zewnątrz :wink:

Ludzie, to na prawdę poważna sprawa. Jak nie zauważone w porę korniki potrafią zwalić drewniany strop na głowę /albo i dach cały/, tak te gady niszczą izolację i czort wie co jeszcze.

Temat amby jest ok, ale otwórzcie go w innym wątku.

pozdrowienia.

Janusz

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kar8lina, powiedz jak mysz może przeciskać sie przez 2-milimetrowe szpary - patrz fotka? I co, ten styropian tak sobie wydmuchuje na zewnątrz :wink:

Mogła wleźć w zupełnie innym miejscu i się przegryźć aż do tamtego gdzie wysypuje Ci się styropian. Nie doceniasz myszy. Jak mysz gryzie i sie przeciska przez wygryzione korytarze to styro się wysypuje.

 

 

Ludzie, to na prawdę poważna sprawa.

Tak ją traktuję bo mysz w styropianie to nic zabawnego. Zaaplikuj dla świętego spokoju jakąś dobrą mumifikującą trutkę na myszy i zobaczysz. Zaszkodzić nie zaszkodzi a może pomoc.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A może weszła tam inną szparą? U mnie w czasie budowy mysz chodziła sobie po ścianie za pionem kanalizacyjnym z parteru na poddasze i tam właziła w warstwy posadzki. Ja bym wrzuciła za listwę w tym miejscu trochę trutki.. a nuż pomoże. U mnie w łazience podłoga wyglądała identycznie jak u Ciebie z tym ze pyłek był od płyt k-g.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Drodzy zwolennicy mysz :wink: Mysz wyeliminowałem, nie dlatego że nie znam jej możliwości. Poznałem i to bardzo dobrze, gdy mi skonsumowały 1/3 ocieplenia na ścianie garażu. Byłaby to mysz, która rozpoznaje ustawione pułapki. Zdejmowałem wszystkie listwy i sprawdzałem czy są ewentualne otwory wskazujące na możliwość przeciśnięcia się myszy. Nie ma. Weźcie też po uwagę inny fakt - mysz zawsze pozostawia odchody. Nie bez powodu zamieszczam fotkę. te małe drobinki wynosi stworzonko, które zdoła się przecisnąć przez niewielką szparkę. Okruszyny wynoszone są metodycznie w jednym tylko miejscu, gdzie listwa lekko odstaje od podłogi.

Tak więc, ten gryzoń odpada. TO malutkie musi być bardzo szybkie skoro nie daje się zaskoczyć. Chyba, że zainstaluję monitoring... 8)

Pozdrowienia.

Janusz

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mysz potrafi się rozpłaszczyć przechodząc przez na prawdę małe szpary, potrafi też zasuwać pionowo po gładkiej ścianie (gdybym sama nie widziała, to bym nie uwierzyła :o ). Nam też coś chrobotało bezczelnie w styropianie, ale poczęstowaliśmy specjalną trutką i chyba pomogło. Trutka zniknęła, myszy też :lol:
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Amba? amba to takie zwierze co wszystko zabierze.

 

A tak na serio to może najpierw spróbuj zdefiniować czy to gryzoń czy jakiś owad. Są dobrze działające płytki na owady, takie zielone kratki do kupienia w każdym supermarkecie. Jesli w miejscu gdzie je pozostawisz (promień działania jest określony na opakowaniu) nocny podżeracz się jednak ujawni, będzie oznaczało że to inne stworzenie typu mysz... z tymi myszami to naprawde rożnie bywa, one naprawdę wszędzie się wcisną.

 

tak kombinuję jeszcze bo rzeczywiście dziwne ślady... poradź się lepiej jakiejś ekipy od dezynsekcji, bo slady dziwne...

 

... może jakies mrówki? tyle że mrówki to nie nocne marki :-?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Myślę ,że to mysz :-? Też mieliśmy ten problem, słychać ją było tylko w ścianie jak zżera styropian.Mąż nawiercił kilka dziurek w futrynie i w ścianie wsypał ziarenka trutki i po myszce :lol: Spróbuj , też nie mamy pojęcia jak się tam dostała.(trutka po której myszy się wysuszają 8) ) Ciała nie odnaleźliśmy ,może przed śmiercią się wyniosła? :) albo gdzieś zaschła . :-?
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Moi drodzy, proszę popatrzcie na fotkę. W jaki sposób ta mysz "wyrzuca" okruszki styropiany na zewnątrz? W ścianie nic nie słychać. W nocy jest idealna cisza. Nie słychać żadnego chrobotania. Mrówki, gdy wynoszą na zewnątrz zbędne drobiny piachu, właśnie okładają je w podobny sposób jak moje "stwory" styropian.

Podejrzewam mrówki z racji ich szybkości. Tak krótki odcinek mogą pokonać na prawdę błyskawicznie.

Zastanawia mnie tylko czym się żywią. Miałem w kuchni małe mróweczki /ale nie faraonki/, ale te po prostu żerowały i można je było bez problemu "nakryć".

Pozdrowienia.

Janusz

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

... Zaaplikuj dla świętego spokoju jakąś dobrą mumifikującą trutkę na myszy i zobaczysz. Zaszkodzić nie zaszkodzi a może pomoc.

 

Ale właśnie o to chodzi, aby zaszkodziło - myszom :)

Ponieważ też obstawiam mysz.

 

a propos zaszkodzenia:

Janusz - już kilka głów się pochyla nad Twoim problemem, więc trochę uśmiechu nie boli. Rozumiemy, że masz problem, ale drobny czyjś żarcik wpleciony pomiędzy dywagacje jeszcze nikomu nie zaszkodził.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...