Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Coś mi zżera dom...


Janusz Mielcarek

Recommended Posts

Podejrzewam mrówki z racji ich szybkości.

 

To kup proszek na mrówki i sypnij za listwę. Jak nie pomoże kombinuj dalej.

A swoją drogą ja w takiej sytuacji kombinowałabym czym się da, nasypałabym trutki na myszy, proszek na mrówki, pająki i kto wie co jeszcze :lol: Samo gadanie i rozmyślanie co to może być nic nie pomoże, a styropian znika.. :roll:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 49
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

Chciałem Wam od serca podziękować za wszystkie rady i sugestie i... za humor także :D

Mnie jednak nie jest do śmiechu. Trudno w takim poście opisywać inne okoliczności, które bardziej przybliżają problem. Jedną z nich jest fakt, że listwa za którą gnieździ się TO paskudztwo znajduje się za ciężkim kredensem. Dwoje starszych ludzi nie jest w stanie go ruszyć z miejsca. Dwukrotnie udało się z wielkim trudem przy pomocy różnych "doraźnych wynalazków" przesunąć mebel.

Widok nader przykry. Podłoga pod kredensem zmieniła kolor na biały - zasypana białym styropianowym proszkiem. Dokładnie obejrzałem cały narożnik. Nic po za tym pyłem. Żadnych mysich bobków.

Stąd wnoszę, że jest to owad, poruszający się tylko nocą. Dwukrotnie cały narożnik wzdłuż listwy opryskałem różnie działającymi środkami owadobójczymi.

Dzisiaj sytuacja jest identyczna jak przed rokiem. Pod kredensem biało a obok w widocznym miejscu corpus delicti... Wrzuciłem temat na forum w przekonaniu, że może ktoś inny miał "niewątpliwą przyjemność" walczyć

z tym potworem. Co głów kilka - to nie jedna...

Pozdrowienia.

Janusz

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak już pisałem - dom nowy 5-letni, zbudowany na nieużytku w sąsiedztwie kilkunastu innych domów dużo starszych / tradycyjnie murowanych / na skraju miasteczka. Mój dom jest zbudowany metodą tzw "szalunku traconego" - czyli beton w styropianowych bloczkach,

Janusz

 

Wyglada na to, ze po jakims czasie metoda "szalunku traconego" zamienia się w "styropian tracony".

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cpt_Q, szczególnie w tej konstrukcji jest to niemożliwe - płynny beton szczelnie wypełnia styropianowe bloki i w nich zastyga.

Brałem pod uwagę powiew powietrza przedostający się od zewnątrz jakąś szczeliną - powietrze przy zademonstrowanej kupce proszku ani drgnie.

Czy ktoś może "słyszał o jakiś żuczkach" żywiących się materiałami zawierającymi celulozę np. okleina płyty rigipsowej jest chyba z kartonu? Może w takim kierunku podążyć?

Ufff!!! Mogę już tylko zakrzyknąć - RATUNkU!

Janusz

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Teraz juz na serio, u nas w domu jest spor belek drewnianych i identyczne kupki pylu, tyle ze drewnianego, zastajemy pod belkami.

Winowajca sa spuszczele, ktorych wstretne rozowe larwy zzeraja systematycznie drewno. Nie mam pojecia jaki jest ich stosunek to kartongipsu, ale moze pogooglaj w tym kierunku. U nas slad po nich to w belkach to spore korytarze. Niestety jak sie uporasz z jednym fragmentem to pojawiaja sie w innym pomieszczeniu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak wspominałem - dom jest nowy. Jakiekolwiek drewno zastosowane w budowę domu było impregnowane. Sprawdzałem - nie ma śladów żerowania szkodników drewna.

Wracając do płyt rigipsowych, to pewnie i ta koncepcja odpada. Okładzina płyt musi być aseptyczna, inaczej byłaby podatna na pasożyty. Sam już nie wiem... :cry:

Pozdrowienia.

Janusz

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Myślę, że to zjadacz mnie pilnuje... :wink:

Zakopałem się w Internecie w poszukiwaniu optymalnego rozwiązania.

Na razie wniosek podstawowy - przed operacją "pacjenta" trzeba zdiagnozować.

Zwołuję "ekipę" do odsunięcia kredensu. W ostateczności zastosuję klasyczne gazowanie :evil:

Dzięki za wszelkie rady i... wspieranie.

Pozdrowienia.

Janusz

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Skoro ta mysz zaczarowała kumpla, że jest ponętną sąsiadką - czemu nie...

:lol:

 

aga1401, spokojnie, zysk z ocieplenia będzie zdecydowanie większy od "ceny strachu" - od zewnątrz nie ma żadnego zagrożenia.

Nie twierdzę, że to mrówki, tylko - sposób wynoszenia niepotrzebnych okruchów jest podobny do tego jak czynią to mrówki. Klasycznym przykładem są korytarze drążone pod polbrukiem i przy burtnikach.

Kamera - tak, ale na podczerwień, wtedy zarejestrowany zostanie tylko ruch "obiektów" no i ich przybliżona wielkość. W dzień śpią w nocy urzędują - o żadnej porze nocy te "potwory" nie dały się zaskoczyć.

Oczywiście, zamieszczę na forum wszelkie nowe informacje.

Janusz

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 weeks później...

Witam!

Stawiam na mrówki.

U mnie był chyba podobny problem.

Na początku był eksploatowany odkurzacz - tzn. przystawiało sie rurę od odkurzacza do szczeliny. I tak przez kilka dni - kilka razy w ciągu dnia, ponieważ non stop pojawiały się nowe "okruchy".

Następnie po tygodniu korzystania z odkurzacza, wciskano sól w szczelinę (drewnianą packą do smażenia :D ).

Przez kilka dni dalej wydobywały sie okruchy, wiec postępowano jak wyżej (odkurzacz i sól).

Aż w końcu nastał piękny dzień - nic już nie wyłaziło :D

Mój trud został wynagrodzony :lol:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Han, postawiłeś dobrze, ale wiara, że rozwiązałeś problem, może Cię drogo kosztować ;-) Mrówki – potwór, którego siła tkwi w liczbie i… w nie do końca rozpoznanych możliwościach.

Właśnie jestem w trakcie wojny z tymi potworami. Przez ok. 2 tygodni prowadziłem rozpoznanie – rezultat 2 kwadratowe metry ściany nawierconej otworami, trzy poziome i pionowe wycięcia w płycie kart.-gips. Wreszcie TRAFIŁEM!

Ku przestrodze dla innych opiszę dość szczegółowo odkrycie. Błoga nieświadomość co dzieje się w ścianach naszego domu, może nas mocno zaskoczyć.

Trafiłem na dwa gniazda po mrówkach. Tych zwykłych, gnieżdżących się w pobliżu nasłonecznionych miejsc przy ścianach domów, pod płytami chodnikowymi lub polbrukiem.

To szczególny gatunek – na zewnątrz wychodzi nocą, są szybkie i nie dają się zaskoczyć.

Po wycięciu płyty zobaczyłem w styropianie małe otwory niezbyt gęsto rozrzucone po powierzchni.

Tak to wygląda – foto 1.

 

http://images35.fotosik.pl/16/f93343891c493486m.jpg

 

Głębokość - dokładnie 5 cm czyli tyle ile ma warstwa styropianowa nałożona na betonową konstrukcję. Po oderwaniu kawałka styropianu, moim oczom ukazał się porażający obraz, mówiący wszystko – foto nr 2.

 

http://images44.fotosik.pl/16/a41e888862deb649m.jpg

 

Kawałek po kawałku odrywany styropian ukazał całą prawdę – w tym miejscu nie ma ściany.

Tak jak korniki zżerają od wewnątrz drewniane belki stropowe czy krokwie dachu i powodują „katastrofę budowlaną” tak mrówki zaczęły mi „zżerać” ścianę. Od wewnątrz pozostała płyta kart.-gipsowa, od zewnątrz warstwa zbrojeniowa i mineralny tynk a w środku beton. Ściana jest a „jakoby jej nie było”. Foto nr 3.

 

http://images38.fotosik.pl/16/77e0caaec9ab2b06m.jpg

 

Dodam jeszcze, że mrówki, które znalazły sobie dojście z zewnątrz z powodu fuszerki budowlańców, styropian traktowały jako mieszkanie, sypialnię, jadalnię i… wylęgarnię. W nocy wychodziły na żer, targały do mojej ściany wszystko, co nadawało się do zjedzenia. Musiały tam dziać się sceny „straszne” – ślady na zdjęciu jednoznaczne to obrazują.

Wszędzie widoczne były okruchy po skrzydełkach, odnóżach i innych chitynowych częściach owadów. Te potwory mogą „zeżreć” człowieka jak myszy Popiela!

Muszę dodać tu jeszcze jeden aspekt całego zjawiska – właśnie ku przestrodze! Odrobiny styropianu jakie zacząłem odnajdować w jednym miejscu, znalazły się tylko dlatego, że nie mieściły się już w 2-milimetrowych przestrzeniach między styropianem a płytą kart.-gipsową. oraz pod listwą przypodłogową.

Po odcięciu na całej długości ściany dolnego 5-centymetrowego pasa rigipsu , dołem zaczął wysypywać się styropianowy pył – 3 worki od odkurzacza! Tak więc odciąganie tego pyłu odkurzaczem jak to robi Han, tylko ułatwiało mrówkom bytowanie – cały trud wynoszenia resztek z korytarzyków załatwiał odkurzacz.

Cóż reszty można się już domyśleć – trucie, uszczelnianie, uzupełnianie ściany styropianem i rigipsem, malowanie. Uff – jak ja nie lubię mrówek…!!! Proszę, nie lekceważcie tych POTWORÓW!!!

Dziękuję serdecznie wszystkim za podpowiedzi i rady.

Pozdrawiam.

Janusz Mielcarek

PS Tak na zakończenie – nigdzie w materiałach reklamowych i instruktażowych nie znalazłem najmniejszej wzmianki o konieczności stosowania szczególnej ochrony tego typu ścian przed mrówkami.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...