78mysz 18.03.2009 22:37 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 18 Marca 2009 rachunki oficjalne "gubię " notorycznie , paznokcie łamię zdzierając w panice naklejki z ceną , plączę się w zeznaniach.....eeee....nie jest tak źle , M. nawet krzywo nie spojrzy , ale wiem ,że by go przyszokowało , że wczoraj pusciłam dwie stówki i za to kupiłam jej dwie sukienki i żakiecik.Nie pamiętam kiedy na siebie dwie stówki puściłam A kiecki były tak cudne , że nawet ze sobą nie walczyłam... ja wczoraj puscilam oficyjalnie za przyzwoleniem M.troche kaski na siebie, a dzisiaj zażadano przelewu za wczorajsze zakupy i na nic sie zdał moj lament ze paliwo takie drogie i wogole. Utargowalam jeszcze u meza troche kaski na laczki. Nie beda to co prawda marten(s)y, ale jak sie nie ma co sie lubi... Majke tez obkupilam w tym mieszku - ale to standardzik jest jakgdyby Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
dobroszka 18.03.2009 22:42 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 18 Marca 2009 taaa , mają te maluchy fajnie i wcale tego nie doceniaja - im TRZEBA kupic , bo przeca wciąż rosną , a my to już nie mamy takich wymówek ... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
DorciaIQ 18.03.2009 22:46 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 18 Marca 2009 Witam wieczornie - zapraszam na żer wizualkowy Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
malgos2 18.03.2009 22:54 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 18 Marca 2009 a oficjalny rachunek w kieszeni zawsze masz? W sumie 3 dychy to nie głupie, ale moze warto wymyslec jakąs kwote, która sie gorzej dodaje Kochana, zawsze rachunki chowam gleboko, a moj malzon ma do mnie bezgraniczne zaufanie... Nad kwota pomysle. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
pasie 19.03.2009 07:35 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 19 Marca 2009 Hejka nooooo mury rosną, brawo a co do zakupów dzieciowych, to u mnie wszystko jest z wyprzedaży jakbyście nie wiedziały to w sieciówkach są ciąąąąąąggggle ale mój małż na szczęście cenami się rzadko interesuje Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Maluszek 19.03.2009 07:44 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 19 Marca 2009 Myszko - domek jak na drożdżach rośnie Dzieci są bardzo drogie w ubieraniu - zwłaszcza już takie nastolatki. Takie nie założy byle czego Musi być z odpowiedniego sklepu, marki itd. I skąd tu brać na to wszystko pieniążki Rozwiązanie jest proste: moje dziecko jak było małe na to pytanie odpowiadało zawsze tak: "z bankomatu" - prawda, że proste Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
zuznka 19.03.2009 09:04 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 19 Marca 2009 Dopiero wsatałm i co widzę - kurna pada snieg chyba wrócę do łóżka Co do kwot przeznaczonych na dzeci to mój małż ma zajoba na ich punkcie i mogę każdą kwotę na nie wydać, mało tego to go hamuję za wydatkami na nie, bo traci głowę i kasę żeby spełnić ich zachcianki,więc to sprawdzam ile ne nie wydał Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
lidszu 19.03.2009 09:25 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 19 Marca 2009 Hello, Pięknie rosną mury i jak szybko Zanim ja zacznę budowę, to ty już będziesz mieć SSO A co do kasy na dzieci, to ja zawsze jak jadę do sklepu na zakupy dla siebie, to wracam z pełnymi siatami ubrań dla dziewczynek, a dla siebie nic Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
dobroszka 19.03.2009 09:45 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 19 Marca 2009 A co do kasy na dzieci, to ja zawsze jak jadę do sklepu na zakupy dla siebie, to wracam z pełnymi siatami ubrań dla dziewczynek, a dla siebie nic o to to , jakbym siebie widziała... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
zuznka 19.03.2009 09:46 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 19 Marca 2009 Hello, Pięknie rosną mury i jak szybko Zanim ja zacznę budowę, to ty już będziesz mieć SSO A co do kasy na dzieci, to ja zawsze jak jadę do sklepu na zakupy dla siebie, to wracam z pełnymi siatami ubrań dla dziewczynek, a dla siebie nic ja też tak mam, ale przyznam wam sie że najwięcej kupuję dla córy a dla syna 1/3 tego co dla niej, uwielbiam dziewczęce fatałaszki bo jakoś więcej tych fikuśnych ciuszków jest dla dziewczynek i bucików Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Adasiolek 19.03.2009 10:00 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 19 Marca 2009 witam wszystkie mamy budujące cierpie na tę sama przypadłość - pojadę na zakupy wrócę zawsze z czymś dla dzieci - taka moja słabość Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
78mysz 19.03.2009 10:03 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 19 Marca 2009 No tak, na dziewczecych polkach zatrzesienie. Chlopaków uczy sie od maleńkości ze na pólce jest kilka rzeczy i cos z tego trzeba wybrac, a dziewczyny niech grzebią, zakopują sie śmialo w tonie jednakowych ubran.Działa mi to na nerwy. Ostatnio zaczełam doceniac uroki sklepów, w których na wieszakach wisi słownie kilkanascie ubran. Jak wychodze z takiego sklepu to zawsze jestem objuczona jak osiol na wyjściu, a te duze sklepy to jakos tak za duzo czasu zabierają i de facto ciezko cos w nich kupic- no chyba ze na wyprzedazach Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
78mysz 19.03.2009 10:08 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 19 Marca 2009 witam wszystkie mamy budujące cierpie na tę sama przypadłość - pojadę na zakupy wrócę zawsze z czymś dla dzieci - taka moja słabość dobry, witam na ploteczkach Adasiolku Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
zuznka 19.03.2009 10:10 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 19 Marca 2009 No tak, na dziewczecych polkach zatrzesienie. Chlopaków uczy sie od maleńkości ze na pólce jest kilka rzeczy i cos z tego trzeba wybrac, a dziewczyny niech grzebią, zakopują sie śmialo w tonie jednakowych ubran.Działa mi to na nerwy. Ostatnio zaczełam doceniac uroki sklepów, w których na wieszakach wisi słownie kilkanascie ubran. Jak wychodze z takiego sklepu to zawsze jestem objuczona jak osiol na wyjściu, a te duze sklepy to jakos tak za duzo czasu zabierają i de facto ciezko cos w nich kupic- no chyba ze na wyprzedazach Mysia duże sklepy są OKI ale tylko w tygodniu i to tak do godz 14 max do potem robi się w nich tłoczno i juz nic nie widzisz poza plecami jakieś osoby Ja zawsze wyruszam pod koniec tyg ( bo przed weekendem sa zawsze dostawy) i rano jak otwierają centra - mam dużo czasu wydziwiać i pomarudzić i kupić to co potzrebne i oczywiście to co się spodobało, co w efekcie daje wiecej tego co wpadło w oko niżto czego brakowało w szafie Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
zuznka 19.03.2009 10:11 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 19 Marca 2009 witam wszystkie mamy budujące cierpie na tę sama przypadłość - pojadę na zakupy wrócę zawsze z czymś dla dzieci - taka moja słabość dobry, witam na ploteczkach Adasiolku a ona ma napisane JUZ Z DOMU - i znowu zazdraszczam Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
78mysz 19.03.2009 10:16 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 19 Marca 2009 No tak, na dziewczecych polkach zatrzesienie. Chlopaków uczy sie od maleńkości ze na pólce jest kilka rzeczy i cos z tego trzeba wybrac, a dziewczyny niech grzebią, zakopują sie śmialo w tonie jednakowych ubran.Działa mi to na nerwy. Ostatnio zaczełam doceniac uroki sklepów, w których na wieszakach wisi słownie kilkanascie ubran. Jak wychodze z takiego sklepu to zawsze jestem objuczona jak osiol na wyjściu, a te duze sklepy to jakos tak za duzo czasu zabierają i de facto ciezko cos w nich kupic- no chyba ze na wyprzedazach Mysia duże sklepy są OKI ale tylko w tygodniu i to tak do godz 14 max do potem robi się w nich tłoczno i juz nic nie widzisz poza plecami jakieś osoby Ja zawsze wyruszam pod koniec tyg ( bo przed weekendem sa zawsze dostawy) i rano jak otwierają centra - mam dużo czasu wydziwiać i pomarudzić i kupić to co potzrebne i oczywiście to co się spodobało, co w efekcie daje wiecej tego co wpadło w oko niżto czego brakowało w szafie Tez juz to obcykałam, ale i tak za duzo czasu mi zajmują. Wole jednak mniejsze butiki. Oj Zuzanka Zuzanka mowiłam nie zazdraszczaj tyle Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
dobroszka 19.03.2009 10:20 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 19 Marca 2009 Myszka zrobiłas to risotto? smakowało Ci? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
78mysz 19.03.2009 10:23 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 19 Marca 2009 Myszka zrobiłas to risotto? smakowało Ci? taaaaaak, zrobilam. Fakt nie mialam bialego wina, tylko ocet balsamiczny i nie mialam parmezanu, tylko królewski, ale i tak było dobre. Mąż stwierdził, ze to by bylo ekstra jako dodatek do sztuki mięsa , zamiast ziemniaków, ale jak zjadł to sie tak zapchał, zreszta ja tez, ze ledwo wstalismy od stołu Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
zuznka 19.03.2009 10:24 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 19 Marca 2009 No tak, na dziewczecych polkach zatrzesienie. Chlopaków uczy sie od maleńkości ze na pólce jest kilka rzeczy i cos z tego trzeba wybrac, a dziewczyny niech grzebią, zakopują sie śmialo w tonie jednakowych ubran.Działa mi to na nerwy. Ostatnio zaczełam doceniac uroki sklepów, w których na wieszakach wisi słownie kilkanascie ubran. Jak wychodze z takiego sklepu to zawsze jestem objuczona jak osiol na wyjściu, a te duze sklepy to jakos tak za duzo czasu zabierają i de facto ciezko cos w nich kupic- no chyba ze na wyprzedazach Mysia duże sklepy są OKI ale tylko w tygodniu i to tak do godz 14 max do potem robi się w nich tłoczno i juz nic nie widzisz poza plecami jakieś osoby Ja zawsze wyruszam pod koniec tyg ( bo przed weekendem sa zawsze dostawy) i rano jak otwierają centra - mam dużo czasu wydziwiać i pomarudzić i kupić to co potzrebne i oczywiście to co się spodobało, co w efekcie daje wiecej tego co wpadło w oko niżto czego brakowało w szafie Tez juz to obcykałam, ale i tak za duzo czasu mi zajmują. Wole jednak mniejsze butiki. Oj Zuzanka Zuzanka mowiłam nie zazdraszczaj tyle no wiem ale coc poradzę zrobię walkę z wlasną zazdrością - zobaczymy kto wygra Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
dobroszka 19.03.2009 10:25 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 19 Marca 2009 Myszka zrobiłas to risotto? smakowało Ci? taaaaaak, zrobilam. Fakt nie mialam bialego wina, tylko ocet balsamiczny i nie mialam parmezanu, tylko królewski, ale i tak było dobre. Mąż stwierdził, ze to by bylo ekstra jako dodatek do sztuki mięsa , zamiast ziemniaków, ale jak zjadł to sie tak zapchał, zreszta ja tez, ze ledwo wstalismy od stołu Kiedyś upichcę w wersji klasycznej i Was zaprosimy jeszcze nie było gości , któzy by gara do dna nam nie wyczyścili Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Recommended Posts
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.