78mysz 17.04.2009 13:18 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 17 Kwietnia 2009 Dziecię ma 39.7. Mam nadzieje, ze to nie będzie takie straszne jak u Nefci synalków. Wyłączam się na jakiś czas. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Gosiek33 17.04.2009 13:22 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 17 Kwietnia 2009 trzymaj się i zdróffka życzę Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
barranki2 17.04.2009 14:00 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 17 Kwietnia 2009 Dziecię ma 39.7. Mam nadzieje, ze to nie będzie takie straszne jak u Nefci synalków. Wyłączam się na jakiś czas. Ajć, dużo To kój i lecz Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
IlonaS. 17.04.2009 14:11 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 17 Kwietnia 2009 Ja też życzę dużo zdrówka. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
pasie 17.04.2009 14:21 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 17 Kwietnia 2009 Dziecię ma 39.7. Mam nadzieje, ze to nie będzie takie straszne jak u Nefci synalków. Wyłączam się na jakiś czas. ło matko, bidna Majeczka zdróweczka życzę mojemu starszakowi to przy takiej gorączce zimne kąpiele i coś z nurofenem pomagało Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
dobroszka 17.04.2009 14:46 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 17 Kwietnia 2009 Biedne małe Myszątko Trzymajcie się Myszki - i ta wieksza i ta mniejsza .I duuuuużo zdróffka Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
nitubaga 17.04.2009 16:10 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 17 Kwietnia 2009 .... oooo doczytałam o gorączce bardzo współczuję.. i dużo zdrówka życze u nas w takich sytuacjach się spisuje ibufen na zmienę z panadolem... i witamina C i syrop z cebuli Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
lidszu 17.04.2009 16:26 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 17 Kwietnia 2009 Myszko, dużo zdrówka dla córeczki Że też te nasze maluszki muszą tak cierpieć Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Maluszek 17.04.2009 16:35 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 17 Kwietnia 2009 Myszko - zdrówcia córci życzę Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
zuznka 17.04.2009 17:32 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 17 Kwietnia 2009 oj biedna Majeczka - zdróweczka duuuuuuuuuuuuuuuuużo dla niej http://republika.pl/blog_ho_3184478/3369926/tr/misiaczek7q.jpg Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
rasia 17.04.2009 19:23 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 17 Kwietnia 2009 Ty mnie uśmiechem rozbroiłaś ze złego humoru, teraz ja przychodzę się odwzajemnić... Buziaki dla Aniołka!!! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
78mysz 17.04.2009 21:16 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 17 Kwietnia 2009 Ty mnie uśmiechem rozbroiłaś ze złego humoru, teraz ja przychodzę się odwzajemnić... Buziaki dla Aniołka!!! Kochane Dziewczynki moje. Maja własnie zasneła. W domu wreszcie cisza i spokój. Wyjełam z kieszeni damskie piwo i sączę sobie Obiecuję uroczyście, ze od jutra biorę się do nauki i żadna siła, żadna moc czarna nie odciągnie mnie od moich zamierzeń, więc niech lepiej na budowie nie mają pytań. A dzisiaj nic u mnie nie robili, bo byli gdzie indziej. Jak się zaczną deszcze i znowu bedzie przestój potem to nie wiem co zrobie. Chce mieć juz dach, a tu nawet dachówka nie zamówiona, łolaboga. Nic to w poniedziałek nakręce imprezę. Miłego weekendu Dziołchy Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
zuznka 17.04.2009 21:18 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 17 Kwietnia 2009 to MIŁEGO WZAJEMNIE Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
kakusek 17.04.2009 22:03 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 17 Kwietnia 2009 Myszko zycze szybkiego powrotu do zdrowia coreczce.A jak twoje dziecie znosi wogole temperatury?Moj mlodszy jest tak odporny ze dla niego 40 st to norma i wogole nie widac ze ma tak wysoka goraczke (normalnie sie bawi zadnego rozpalenia itd) Przy kazdym nowym zabku mial od 40-42 st Na poczatku dwa razy wzywalam pogotowei ale pozniej juz sie uodpornilam Przy okolo 42 dopiero ma metne oczy i chce mu sie spac.Lekarka kazala mi dawac co 4 godziny nurofen lub ibufen na przemian z czopkami panadolu (dosc silne dawki i wtedy dopiero ustepowalo) Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
78mysz 17.04.2009 22:25 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 17 Kwietnia 2009 Myszko zycze szybkiego powrotu do zdrowia coreczce.A jak twoje dziecie znosi wogole temperatury?Moj mlodszy jest tak odporny ze dla niego 40 st to norma i wogole nie widac ze ma tak wysoka goraczke (normalnie sie bawi zadnego rozpalenia itd) Przy kazdym nowym zabku mial od 40-42 st Na poczatku dwa razy wzywalam pogotowei ale pozniej juz sie uodpornilam Przy okolo 42 dopiero ma metne oczy i chce mu sie spac.Lekarka kazala mi dawac co 4 godziny nurofen lub ibufen na przemian z czopkami panadolu (dosc silne dawki i wtedy dopiero ustepowalo) Moja córa do 38 z hakiem ma sie dobrze, ale dzisiaj bło pod 40 i to nagle ją scielo. Od razu było widać. Widać tez było jak po nurofenie się ożywiła szybciutko. Generalnie u niej temperatura, zwłaszacz tak wysoka nie jest zbyt częsta. Ja mam bzika na punkcie krtani i duszenia się. Wiecie co?Musz e sie o cos zapytac własnie w związku z córką. We wtorek jadą z przedszkolem na wycieczkę autokarem, a ja juz świruje, bo nikt nie odpowiedział mi czy dzieci bedą zapięte pasami w tym autokarze. chyba jej nie puszcze jesli faktycznie autokar nie ma szelek. Normalnie schizy dostaje. Wiem ze nie uchronie córy przed wszystkim złem świata i nie o to mi chodzi, ale wg mnie to jest podstawa, cos nad czym nawet nie powinno się wysilac. co o tym myslicie? Przeciez to są male dzieciaki, przy byle hamowaniu może sie stać jakaś tragedia Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
kakusek 17.04.2009 23:08 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 17 Kwietnia 2009 Mysia watpie zeby autokar mial szelki- nigdy czegos takiego nie widzialam na wycieczkach szkolnych To tak jak ze zwyklymi PKS-sami .Przeciez tez jezdza nimi rodziny z dziecmi i nikt nie zapina sie tam pasami.Czy Ty nigdy nie podrozowalas z mala innym srodkiem transportu niz wlasnym samochodem ze Cie to tak przeraza?Ja chyba mam okrojona wyobraznie w tym temacie bo nawet bym na to nie wpadla aby wymagac szelek Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
kakusek 17.04.2009 23:30 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 17 Kwietnia 2009 To znow ja Dopiero teraz zauwazylam ze pytalas o ten pokoj na dole (ok 12m w oryginalnej Natalce) Otoz i nas ma on 13,7 i bedzie sluzyl jako gabinecik-pokoj komputerowy (musze skas nadawac ) O piecu na eko-groszek jak najbardzie myslalam i jest to na pewno wygodne ale jeszcze ostatecznie nie podjelismy decyzji gdyz boje sie troche ograniczac do tylko jednego paliwa.Wolalabym miec taki pec wszystkozerny ( mamy w miejscowosci tartak wiec i okrajki mozna taniej kupic) najchetniej z podajnikiem Najbardziej jednak odpowiadalabym mi pompa ciepla ale na to pieniedzy niet. Myszko a dlaczego sugerujesz zmienic grubosci scian ?Ty pewnie patrzylas na projekt oryginalny ja u siebie mam obie sciany w kotlowni (od strony garazu i schodow ) zrobione na 19 cm i ta do pokoi tez 19 cm ( dzielaca pokoje 12 cm) Myslisz ze to jest ok ? I jeszcze taka mysl mnie naszla.Ty bedziesz miala wentyalcje mechaniczna wiec nie wiem czy ja dobrze mysle ale wtedy nie potrzeba przy kominie budowac kanalow wentylacyjnych?..........wiec Ty nie powinnas miec problemow z wyczystka i jaki komin dymowy robic............. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Gosiek33 18.04.2009 05:53 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 18 Kwietnia 2009 Wiecie co?Musz e sie o cos zapytac własnie w związku z córką. We wtorek jadą z przedszkolem na wycieczkę autokarem, a ja juz świruje, bo nikt nie odpowiedział mi czy dzieci bedą zapięte pasami w tym autokarze. chyba jej nie puszcze jesli faktycznie autokar nie ma szelek. Normalnie schizy dostaje. Wiem ze nie uchronie córy przed wszystkim złem świata i nie o to mi chodzi, ale wg mnie to jest podstawa, cos nad czym nawet nie powinno się wysilac. co o tym myslicie? Przeciez to są male dzieciaki, przy byle hamowaniu może sie stać jakaś tragedia O następna nadopiekuńcza mamusia Dokładnie takie same katusze przeżywałam gdy moje dziecko małe było. Ponieważ moją też czasem kaszel dusił (wiesz o czym mówię) a wysypkę + obrzęk mogła dostać od byle czego więc uważałam, że bez mojej nad nią kontroli nie mogę jej nigdzie puścić, chyba że w pobliżu jakiś lekarz jest. Jak ciocia czy babcia brały małą miały całą listę co wolno i co zrobić w razie czego Było to działanie poniekąd wmuszone przez alergologa, który mnie uświadomił Z czasem zaczęło mi odpuszczać Jak bałam się za bardzo zostawała w domu, innym razem puszczałam ją. Paniki nie chcę siać, ale gdyby cokolwiek się stało a nie zrobiłabym wcześniej wszystkiego co w mojej mocy, nie darowałabym sobie nigdy Myszko to niestety są nasze lęki prowadzące do nadopiekuńczości. Gdyby Twoje cudo nie miało problemów z krtanią, pewnie nie przychodziłyby Ci do głowy żadne ponure myśli A teraz pamiętaj - odrzucaj złe myśli byś spełnienia nie ściągnęła Myśl tylko pozytywnie - jak się nie da myśl o czym innym - byle nie myśleć źle A lekarstwem na nadopiekuńczość są kolejne dzieci - nie masz wtedy czasu aż tyle myśleć i drżeć o jedno Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
nitubaga 18.04.2009 06:26 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 18 Kwietnia 2009 .... to ja dorzucę coś od siebie kiedyś jak nasze dzieci były małe, małe znaczy rok i trzy - myślałam, że tylko ja mogę zapewnić im pełne bezpieczeństwo.... niestety mojemu Szanownemu zdarzały się w tym zakresie głupie wpadki i .... wstyd powiedzieć, ale był taki czas, kiedy nie mógł po prostu zabrać dzieci sam na spacer - nie pozwalałam na to ... nie i już. Ponieważ głupie wpadki zaliczały też babcie... więc się szybko okazało, że dzieci wychodzą ze mną albo wcale ... aż pewnego dnia byłam tak zakatarzona, że ledwie żyłam... a dzieci powiedziały, że chcą na plac zabaw.... szkoda mi ich było bo słonko śliczne... więc się zgodziłam... poszli z Tatą..... to były jedne z najdłuższych 4 godzin jakie przeżyłam... na domiar złego nie zabrali telefonu gdy wrócili - moje dzieci były zachwycone - plac zabaw, fontanna, inny plac zabaw, podróz tramwajem... słuchałam przez dwa dni ich zachwytów.... że sami z tatusiem, że lody , że cięzarówki, że spadł ale nic się nie stało, że widzieli samoloty, że.... i dużo było tych "że" i odpuściłam.... teraz często wychodzą w samczym gronie... i Bogu dzięki... bo nareszcie mam czas dla siebie czasem jest tak, że przez nasz strach ograniczamy dzieciom możliwość zobaczenia czegoś pięknego... a szkoda. Nie można mieć tylko czarnych myśli i bać się że zawsze coś złego się stanie.... nie stanie, w większości przypadków nie stanie.... a jak się ma stać... to i tak tego nie przewidzisz, a w domu dziecka przecie nie zamkniesz, choć intuicji - tez nie wolne lekceważyć dzień dobry Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
dobroszka 18.04.2009 06:59 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 18 Kwietnia 2009 To i ja cos dorzucę od siebie.Na razie mam jedno bejbe.Nie uważam się za mamę nadopiekuńczą.M wychodzi sam z Helenką , dziadkowie to samo , nie trzęsę się nad nią przesadnie.Jak się przewróci , to ma wstać , otrzepac się i działać dalej.ja wkraczam wtedy , kiedy naprawdę dzieje się coś złego.Moje dziecko jest otwarte , smiałe i jak na ten wiek odważne i samodzielne.Nie trzyma się maminej spódnicy. Ale nie podchodzi dla mnie pod nadopiekuńczość zastanawianie się czy bus do przewozu dzieci , zapewnia im podstawy bezpieczeństwa w postaci szelek.Tyle trąbimy o tym, żeby dzieciaki były przewożone bezpiecznie w fotelikach.Przecież to sa wcąż te same dzieci , a bus mimo , że jedzie wolniej w momencie wypadku jest takim samym samochodem jak inne. Miałabym poważne wątpliwości , czy puścić swoje dziecko w jakąkolwiek podroż autokarem czy busem , w momencie , kiedy nie byłabym pewna , że jest odpowiednio zabezpieczone.Wolę je dowieźć na miejsce przeznaczenia własnym samochodem , w którym będzie siedziała w przepisowym foteliku. I nie jest to dla mnie kwestia nadopiekuńczości , a raczej odpowiedzialności. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Recommended Posts
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.