Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Recommended Posts

  • Odpowiedzi 14,5k
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

Najaktywniejsi w wątku

Dodane zdjęcia

Dziecię ma 39.7. Mam nadzieje, ze to nie będzie takie straszne jak u Nefci synalków. Wyłączam się na jakiś czas.

 

ło matko, bidna Majeczka :roll: zdróweczka życzę :)

 

mojemu starszakowi to przy takiej gorączce zimne kąpiele i coś z nurofenem pomagało

Odnośnik do komentarza
https://forum.murator.pl/topic/108788-komentarze-do-mysiego-domu/page/239/#findComment-3212330
Udostępnij na innych stronach

.... oooo doczytałam o gorączce :(

 

bardzo współczuję.. i dużo zdrówka życze :) u nas w takich sytuacjach się spisuje ibufen na zmienę z panadolem... i witamina C i syrop z cebuli :)

Odnośnik do komentarza
https://forum.murator.pl/topic/108788-komentarze-do-mysiego-domu/page/239/#findComment-3212542
Udostępnij na innych stronach

Ty mnie uśmiechem rozbroiłaś ze złego humoru, teraz ja przychodzę się odwzajemnić... :D

Buziaki dla Aniołka!!! :D

Kochane Dziewczynki moje.

Maja własnie zasneła. W domu wreszcie cisza i spokój. Wyjełam z kieszeni damskie piwo i sączę sobie

Obiecuję uroczyście, ze od jutra biorę się do nauki i żadna siła, żadna moc czarna nie odciągnie mnie od moich zamierzeń, więc niech lepiej na budowie nie mają pytań.

A dzisiaj nic u mnie nie robili, bo byli gdzie indziej. Jak się zaczną deszcze i znowu bedzie przestój potem to nie wiem co zrobie. Chce mieć juz dach, a tu nawet dachówka nie zamówiona, łolaboga. Nic to w poniedziałek nakręce imprezę. Miłego weekendu Dziołchy

Odnośnik do komentarza
https://forum.murator.pl/topic/108788-komentarze-do-mysiego-domu/page/239/#findComment-3213292
Udostępnij na innych stronach

Myszko zycze szybkiego powrotu do zdrowia coreczce.A jak twoje dziecie znosi wogole temperatury?Moj mlodszy jest tak odporny ze dla niego 40 st to norma i wogole nie widac ze ma tak wysoka goraczke (normalnie sie bawi zadnego rozpalenia itd) Przy kazdym nowym zabku mial od 40-42 st Na poczatku dwa razy wzywalam pogotowei ale pozniej juz sie uodpornilam :wink: Przy okolo 42 dopiero ma metne oczy i chce mu sie spac.Lekarka kazala mi dawac co 4 godziny nurofen lub ibufen na przemian z czopkami panadolu (dosc silne dawki i wtedy dopiero ustepowalo)
Odnośnik do komentarza
https://forum.murator.pl/topic/108788-komentarze-do-mysiego-domu/page/239/#findComment-3213397
Udostępnij na innych stronach

Myszko zycze szybkiego powrotu do zdrowia coreczce.A jak twoje dziecie znosi wogole temperatury?Moj mlodszy jest tak odporny ze dla niego 40 st to norma i wogole nie widac ze ma tak wysoka goraczke (normalnie sie bawi zadnego rozpalenia itd) Przy kazdym nowym zabku mial od 40-42 st Na poczatku dwa razy wzywalam pogotowei ale pozniej juz sie uodpornilam :wink: Przy okolo 42 dopiero ma metne oczy i chce mu sie spac.Lekarka kazala mi dawac co 4 godziny nurofen lub ibufen na przemian z czopkami panadolu (dosc silne dawki i wtedy dopiero ustepowalo)

 

Moja córa do 38 z hakiem ma sie dobrze, ale dzisiaj bło pod 40 i to nagle ją scielo. Od razu było widać. Widać tez było jak po nurofenie się ożywiła szybciutko. Generalnie u niej temperatura, zwłaszacz tak wysoka nie jest zbyt częsta. Ja mam bzika na punkcie krtani i duszenia się.

Wiecie co?Musz e sie o cos zapytac własnie w związku z córką. We wtorek jadą z przedszkolem na wycieczkę autokarem, a ja juz świruje, bo nikt nie odpowiedział mi czy dzieci bedą zapięte pasami w tym autokarze. chyba jej nie puszcze jesli faktycznie autokar nie ma szelek. Normalnie schizy dostaje. Wiem ze nie uchronie córy przed wszystkim złem świata i nie o to mi chodzi, ale wg mnie to jest podstawa, cos nad czym nawet nie powinno się wysilac. co o tym myslicie? Przeciez to są male dzieciaki, przy byle hamowaniu może sie stać jakaś tragedia

Odnośnik do komentarza
https://forum.murator.pl/topic/108788-komentarze-do-mysiego-domu/page/239/#findComment-3213419
Udostępnij na innych stronach

Mysia watpie zeby autokar mial szelki- nigdy czegos takiego nie widzialam na wycieczkach szkolnych :o

To tak jak ze zwyklymi PKS-sami .Przeciez tez jezdza nimi rodziny z dziecmi i nikt nie zapina sie tam pasami.Czy Ty nigdy nie podrozowalas z mala innym srodkiem transportu niz wlasnym samochodem ze Cie to tak przeraza?Ja chyba mam okrojona wyobraznie w tym temacie bo nawet bym na to nie wpadla aby wymagac szelek :roll: :roll:

Odnośnik do komentarza
https://forum.murator.pl/topic/108788-komentarze-do-mysiego-domu/page/239/#findComment-3213444
Udostępnij na innych stronach

To znow ja :oops: Dopiero teraz zauwazylam ze pytalas o ten pokoj na dole (ok 12m w oryginalnej Natalce) Otoz i nas ma on 13,7 i bedzie sluzyl jako gabinecik-pokoj komputerowy (musze skas nadawac :lol: )

O piecu na eko-groszek jak najbardzie myslalam i jest to na pewno wygodne ale jeszcze ostatecznie nie podjelismy decyzji gdyz boje sie troche ograniczac do tylko jednego paliwa.Wolalabym miec taki pec wszystkozerny ( mamy w miejscowosci tartak wiec i okrajki mozna taniej kupic) najchetniej z podajnikiem :lol:

Najbardziej jednak odpowiadalabym mi pompa ciepla ale na to pieniedzy niet.

Myszko a dlaczego sugerujesz zmienic grubosci scian ?Ty pewnie patrzylas na projekt oryginalny ja u siebie mam obie sciany w kotlowni (od strony garazu i schodow ) zrobione na 19 cm i ta do pokoi tez 19 cm ( dzielaca pokoje 12 cm)

Myslisz ze to jest ok ?

I jeszcze taka mysl mnie naszla.Ty bedziesz miala wentyalcje mechaniczna wiec nie wiem czy ja dobrze mysle ale wtedy nie potrzeba przy kominie budowac kanalow wentylacyjnych?..........wiec Ty nie powinnas miec problemow z wyczystka i jaki komin dymowy robic.............

Odnośnik do komentarza
https://forum.murator.pl/topic/108788-komentarze-do-mysiego-domu/page/239/#findComment-3213456
Udostępnij na innych stronach

Wiecie co?Musz e sie o cos zapytac własnie w związku z córką. We wtorek jadą z przedszkolem na wycieczkę autokarem, a ja juz świruje, bo nikt nie odpowiedział mi czy dzieci bedą zapięte pasami w tym autokarze. chyba jej nie puszcze jesli faktycznie autokar nie ma szelek. Normalnie schizy dostaje. Wiem ze nie uchronie córy przed wszystkim złem świata i nie o to mi chodzi, ale wg mnie to jest podstawa, cos nad czym nawet nie powinno się wysilac. co o tym myslicie? Przeciez to są male dzieciaki, przy byle hamowaniu może sie stać jakaś tragedia

 

O następna nadopiekuńcza mamusia :roll: Dokładnie takie same katusze przeżywałam gdy moje dziecko małe było. Ponieważ moją też czasem kaszel dusił (wiesz o czym mówię) a wysypkę + obrzęk mogła dostać od byle czego więc uważałam, że bez mojej nad nią kontroli nie mogę jej nigdzie puścić, chyba że w pobliżu jakiś lekarz jest. Jak ciocia czy babcia brały małą miały całą listę co wolno i co zrobić w razie czego :o Było to działanie poniekąd wmuszone przez alergologa, który mnie uświadomił :cry:

Z czasem zaczęło mi odpuszczać :roll:

Jak bałam się za bardzo zostawała w domu, innym razem puszczałam ją. Paniki nie chcę siać, ale gdyby cokolwiek się stało a nie zrobiłabym wcześniej wszystkiego co w mojej mocy, nie darowałabym sobie nigdy :-?

Myszko to niestety są nasze lęki prowadzące do nadopiekuńczości. Gdyby Twoje cudo nie miało problemów z krtanią, pewnie nie przychodziłyby Ci do głowy żadne ponure myśli :roll:

 

 

A teraz pamiętaj - odrzucaj złe myśli byś spełnienia nie ściągnęła :wink:

Myśl tylko pozytywnie - jak się nie da myśl o czym innym - byle nie myśleć źle 8) :lol:

 

A lekarstwem na nadopiekuńczość są kolejne dzieci - nie masz wtedy czasu aż tyle myśleć i drżeć o jedno :lol:

Odnośnik do komentarza
https://forum.murator.pl/topic/108788-komentarze-do-mysiego-domu/page/239/#findComment-3213522
Udostępnij na innych stronach

.... to ja dorzucę coś od siebie :)

 

kiedyś jak nasze dzieci były małe, małe znaczy rok i trzy - myślałam, że tylko ja mogę zapewnić im pełne bezpieczeństwo.... niestety mojemu Szanownemu zdarzały się w tym zakresie głupie wpadki i .... wstyd powiedzieć, ale był taki czas, kiedy nie mógł po prostu zabrać dzieci sam na spacer - nie pozwalałam na to ... nie i już. Ponieważ głupie wpadki zaliczały też babcie... więc się szybko okazało, że dzieci wychodzą ze mną albo wcale :roll:

 

... aż pewnego dnia byłam tak zakatarzona, że ledwie żyłam... a dzieci powiedziały, że chcą na plac zabaw.... szkoda mi ich było bo słonko śliczne... więc się zgodziłam... poszli z Tatą..... to były jedne z najdłuższych 4 godzin jakie przeżyłam... na domiar złego nie zabrali telefonu :o

 

gdy wrócili - moje dzieci były zachwycone - plac zabaw, fontanna, inny plac zabaw, podróz tramwajem... słuchałam przez dwa dni ich zachwytów.... że sami z tatusiem, że lody :o , że cięzarówki, że spadł :o ale nic się nie stało, że widzieli samoloty, że.... i dużo było tych "że"

 

i odpuściłam.... teraz często wychodzą w samczym gronie... i Bogu dzięki... bo nareszcie mam czas dla siebie :)

 

czasem jest tak, że przez nasz strach ograniczamy dzieciom możliwość zobaczenia czegoś pięknego... a szkoda. Nie można mieć tylko czarnych myśli i bać się że zawsze coś złego się stanie.... nie stanie, w większości przypadków nie stanie.... a jak się ma stać... to i tak tego nie przewidzisz, a w domu dziecka przecie nie zamkniesz, choć intuicji - tez nie wolne lekceważyć :)

 

 

dzień dobry

Odnośnik do komentarza
https://forum.murator.pl/topic/108788-komentarze-do-mysiego-domu/page/239/#findComment-3213556
Udostępnij na innych stronach

To i ja cos dorzucę od siebie.Na razie mam jedno bejbe.Nie uważam się za mamę nadopiekuńczą.M wychodzi sam z Helenką , dziadkowie to samo , nie trzęsę się nad nią przesadnie.Jak się przewróci , to ma wstać , otrzepac się i działać dalej.ja wkraczam wtedy , kiedy naprawdę dzieje się coś złego.Moje dziecko jest otwarte , smiałe i jak na ten wiek odważne i samodzielne.Nie trzyma się maminej spódnicy.

 

Ale nie podchodzi dla mnie pod nadopiekuńczość zastanawianie się czy bus do przewozu dzieci , zapewnia im podstawy bezpieczeństwa w postaci szelek.

Tyle trąbimy o tym, żeby dzieciaki były przewożone bezpiecznie w fotelikach.

Przecież to sa wcąż te same dzieci , a bus mimo , że jedzie wolniej w momencie wypadku jest takim samym samochodem jak inne.

 

Miałabym poważne wątpliwości , czy puścić swoje dziecko w jakąkolwiek podroż autokarem czy busem , w momencie , kiedy nie byłabym pewna , że jest odpowiednio zabezpieczone.Wolę je dowieźć na miejsce przeznaczenia własnym samochodem , w którym będzie siedziała w przepisowym foteliku.

 

I nie jest to dla mnie kwestia nadopiekuńczości , a raczej odpowiedzialności.

Odnośnik do komentarza
https://forum.murator.pl/topic/108788-komentarze-do-mysiego-domu/page/239/#findComment-3213600
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...