Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Komentarze do Mysiego domu


78mysz

Recommended Posts

  • Odpowiedzi 14,5k
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

Najaktywniejsi w wątku

Dodane zdjęcia

Oczko miałam i nigdy więcej - ale to chyba na własnej skórze trzeba. Na szczęście na jego miejscu jest teraz kupa humusu :)

no jasne, bo Ty kot jestes i do wody czujesz niechęć ;), ale ja jestem ryjówka, nie mam odchyłów wodnych ;):lol2::yes:

 

właściwie to nie rozumiem nowych emotikonek

chyba pójde juz do łózia.Jutro znowu rano trzeba jakoś wstać, a jeszcze bym coś chętnie poczytała:rotfl:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Po pierwsze - żadnej wody stojącej. Więc jak oczko - to jako część strumienia. Jak dobrze przygrzeje to i zaraz jakieś gówno w tym pływa zielone.

Sprzątać trzeba (wyławiać robale i rośliny, liście) , pilnować dzieci, żeby się nie utopiły i zwierząt, żeby się nie utytłały.

Jak się posiada to po głowie chodzą zaraz jakieś rybki. A potem przychodzi zima i dupa , bo w takiej balii nic się nie uchowa. I do głowy też przychodzą jakieś wierzby płaczące, albo inne zwisacze. A zwisacze śmiecą - do oczka. Jak dorzucimy komary - jest komplet.

Ale na to wszystko zawsze może wpaść jakiś duży pies i sprawę załatwia w try miga :):):)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Po pierwsze - żadnej wody stojącej. Więc jak oczko - to jako część strumienia. Jak dobrze przygrzeje to i zaraz jakieś gówno w tym pływa zielone.

Sprzątać trzeba (wyławiać robale i rośliny, liście) , pilnować dzieci, żeby się nie utopiły i zwierząt, żeby się nie utytłały.

Jak się posiada to po głowie chodzą zaraz jakieś rybki. A potem przychodzi zima i dupa , bo w takiej balii nic się nie uchowa. I do głowy też przychodzą jakieś wierzby płaczące, albo inne zwisacze. A zwisacze śmiecą - do oczka. Jak dorzucimy komary - jest komplet.

Ale na to wszystko zawsze może wpaść jakiś duży pies i sprawę załatwia w try miga :):):)

 

Nic dodac nic ujac. :lol2:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Po pierwsze - żadnej wody stojącej. Więc jak oczko - to jako część strumienia. Jak dobrze przygrzeje to i zaraz jakieś gówno w tym pływa zielone.

Sprzątać trzeba (wyławiać robale i rośliny, liście) , pilnować dzieci, żeby się nie utopiły i zwierząt, żeby się nie utytłały.

Jak się posiada to po głowie chodzą zaraz jakieś rybki. A potem przychodzi zima i dupa , bo w takiej balii nic się nie uchowa. I do głowy też przychodzą jakieś wierzby płaczące, albo inne zwisacze. A zwisacze śmiecą - do oczka. Jak dorzucimy komary - jest komplet.

Ale na to wszystko zawsze może wpaść jakiś duży pies i sprawę załatwia w try miga :):):)

 

jeśli kiedykolwiek marzyłam o oczku, to właśnie zostałam pozbawiona złudzeń ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Po pierwsze - żadnej wody stojącej. Więc jak oczko - to jako część strumienia. Jak dobrze przygrzeje to i zaraz jakieś gówno w tym pływa zielone.

Sprzątać trzeba (wyławiać robale i rośliny, liście) , pilnować dzieci, żeby się nie utopiły i zwierząt, żeby się nie utytłały.

Jak się posiada to po głowie chodzą zaraz jakieś rybki. A potem przychodzi zima i dupa , bo w takiej balii nic się nie uchowa. I do głowy też przychodzą jakieś wierzby płaczące, albo inne zwisacze. A zwisacze śmiecą - do oczka. Jak dorzucimy komary - jest komplet.

Ale na to wszystko zawsze może wpaść jakiś duży pies i sprawę załatwia w try miga :):):)

Mam jak Elena...chciałam, bardzo! ale już mi przeszło

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Po pierwsze - żadnej wody stojącej. Więc jak oczko - to jako część strumienia. Jak dobrze przygrzeje to i zaraz jakieś gówno w tym pływa zielone.

Sprzątać trzeba (wyławiać robale i rośliny, liście) , pilnować dzieci, żeby się nie utopiły i zwierząt, żeby się nie utytłały.

Jak się posiada to po głowie chodzą zaraz jakieś rybki. A potem przychodzi zima i dupa , bo w takiej balii nic się nie uchowa. I do głowy też przychodzą jakieś wierzby płaczące, albo inne zwisacze. A zwisacze śmiecą - do oczka. Jak dorzucimy komary - jest komplet.

Ale na to wszystko zawsze może wpaść jakiś duży pies i sprawę załatwia w try miga :):):)

No to ja się jednak kwalifikuję do oczka.

1. mam wymyślone oczko ze strumieniem

2. dookoła oczka iglaki ii zwisające iglaki

3. pies panicznie boi się wody i omija z daleka

4. rybki mam w domu, wiec nie muszę kopac głebokiego bajura zeby przezimowały

5 bajuro jest w pólcieniu więc przy dobrych wiatrach nie będzie tez zielonych glutów, a obieg wody zrobi swoje

6. komary i tak są, bo w okolicy jest oczko sąsiada i zbiornik 4000metrów, albo i większy

7 na głebokości pół metra mam taką glinę, ze juz chyba nawet folii mi zadnej nie trzeba ;)

8. dziec najwyzej umoczy nogi w bajurze po lydki, a jak się utytła to będzie szczęsliwszy

9, najwyzej utopie tam kota sąsiadów jak mi na działke przylizie, albo jakiegoś obszczacza psiego moich krzaczków moich tycich ;)

Oczko to jest pieśń przyszłości. Z tym jest trochę zabawy na początku, zanim się równowaga ustali, a my mamy narazie zabawę z akwariami więc nie mam az tak nieskończonej potrzeby robienia go juz natychmiast.

Boszzzz, jestem dzis jak z krzyza zdjęta

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bry :)

a ja jakoś nigdy oczka nie kciałam, co najwyżej jakaś fontanna albo ściana płacząca - jak najmniej kłopotu bo i tak wszystko na mojej głowie:rolleyes:

ściana płacząca z mikrozbiornikiem też wchodzi w grę u mnie. Nie mam naprawde potrzeby wielkiego bajurka, tylko cichego szumu wody w ogrodzie z jedną rośliną w środku. Z magnetofonu to nie to samo ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Po pierwsze - żadnej wody stojącej. Więc jak oczko - to jako część strumienia. Jak dobrze przygrzeje to i zaraz jakieś gówno w tym pływa zielone.

Sprzątać trzeba (wyławiać robale i rośliny, liście) , pilnować dzieci, żeby się nie utopiły i zwierząt, żeby się nie utytłały.

Jak się posiada to po głowie chodzą zaraz jakieś rybki. A potem przychodzi zima i dupa , bo w takiej balii nic się nie uchowa. I do głowy też przychodzą jakieś wierzby płaczące, albo inne zwisacze. A zwisacze śmiecą - do oczka. Jak dorzucimy komary - jest komplet.

Ale na to wszystko zawsze może wpaść jakiś duży pies i sprawę załatwia w try miga :):):)

 

oj sama prawda prze Pani :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mysza - wygląda, że Twoje oczko będzie się trzymać kupy - szczególnie jeśli masz obieg wody.

Ja miałam swoje na działce jakieś czas i nie spełniało ŻADNYCH warunków zdrowego rozsądku, ale się Teściówce zamarzyło.

Małż pracowicie wykopał i git.

A potem to już tylko była rzeźnia.

Aż przyleciał bullterier, wpadł do jeziorka, przeciął baaaaaaardzo grubą folię pazurami i skończyło-się-babci-sranie. I za to go błogosławię. BYł potwornie głupi , ale to jedno mu wyszło.

Jakoś mało mnie bawiło obserwowanie pożeranie innych owadów przez pływaka żółtobrzeżka - normalnie prawie było słychać jak mlaszcze a ja mało nie zwymiotowałam - super takie towarzystwo przy grillu.

A larwy komarów miały tam bosko ... potem się zamieniały w komary ... koszmar...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...