Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Komentarze do Mysiego domu


78mysz

Recommended Posts

Mysza ile taki kotek kosztuje?? bo wychodzi mi 1 000 000/6 = 166 000 za kotka :D

Ja sie najbardziej boje, ze trafilabym na egzemplarz ktory sika po kanapach i lozkach a wiem, ze bywaja takie i nie wiem czy umialabym takiego zwierzaka wychowac

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 14,5k
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

Najaktywniejsi w wątku

Dodane zdjęcia

Mysza, jakie bąble

Ja jestem kociara (sami mamy bengalskiego), nasi przyjaciele mają rosyjczyka

 

Markoto, z tym sikaniem po kanapach to mit przecież.

Kot sika do kuwety i tylko do niej, no chyba że jest poważnie chory i niewykastrowany!

Prędzej bym się o kanapy bała (tak jak Efi pisze), tyle że kotow śliskie nie interesuje, a to w co się ładnie pazurki wbija.

Nie zmienia to faktu, że o TĘ kanapę bym się bała :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

u mnie 2 skorzane kanapy :) i 2 fotele :)

 

ale kot moze sikac na kanape jak ma kuwete niewyczyszczona, ile razy na dobe uzywa kuwety???

 

Odpowiem Ci z mojego ok 25-letniego kociowego doświadczenia, i 7-letniego zawodowego.

Dorosły kot robi siku do kuwety 2-3 razy dziennie, raz dziennie kupkę.

Ja korzystam ze żwirku silikonowego. Zdarza się że czyszczę ją raz na 2 dni, ale raz dziennie to norma (wywalam kupkę za siebie do wc).

Ten żwirek jest o tyle fajny, że o siuśki się*nie martwisz, bo się wchłaniają i żwirek jest zawsze suchy (trzeba tylko przy okazji wyrzycania kupki przemieszać, żeby się rozłożyło w objętości). Starcza przy dorosłym kocie na miesiąc, na upartego czasami nam się 5 tygodni zdarzylo mieć (jak się nikomu do sklepu nie chciało iść)

 

Mysza, nie bij za offtop, ale może Tobie też się przyda.

 

Efi my mamy tu w mieszkaniu skórzaną (tzn skóropodobną) i go nie interesuje. Ale to kwestia osobnicza pewnie.

Z doświadczenia wiem też, że kota da się*wychować. Mój tata nauczyl swoją kocicę niewchodzenia na kanapę i niedotykania jej. Nie siłą, nie przemocą, tylko stanowczym NIE

Podtrzymuję jednak swoje zdanie, że też bałabym się o kanapę. I będę się bała. Kota z powodu kanapy nie odstrzelę ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

a wycinanie pazurów to chyba zbyt drastyczna metoda jak dla mnie

 

O nie, tylko nie to! To już lepiej nie mieć kota, niż go okaleczać bo się chce mieć.

 

Markoto, my bez kotów żyć nie umiemy, taki los. Jeszcze 2 lata temu planowaliśmy serwala. Chyba poprzestaniemy na naszym "dzikim" bengalu ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Moja ukochana rasa :)

 

Miałam w życiu parę kotów, obecnie pląta się po domu jedna sztuka i nie ukrywam, że to ta najbardziej dokuczliwa w moim życiu, absolutnie niereformowalna i niewychowalna. Każdego dnia udowadnia,że można zniszczyć coś co na pozór jest niezniszczalne i skoczyć wyżej na ścianę niż poprzedniego dnia,oczywiście nieomieszkając pozostawić śladów pazurów na ścianie -jakby znacząc kolejne rekordy.

Nie ogarniam tego zachowania,nie ogarnia go kilku wetów i jeden psycholog od zachowań zwierząt.Ponoć ten typ tak ma i albo pozostaje nam się z tym pogodzić, albo znaleźć mu dom , gdzie takie zachowania będą tolerowane.

Przyznam się bez bicia, że bywały momenty gdy druga wersja była bardzo prawdopodobna, no już witał się z gąską.... i wymiekaliśmy.

Choć zastanawiam się czy decyzja o pozostaniu go u nas była słuszna.

Ile kotów tyle charakterów, doświadczyłam tego na własnej skórze - czasem bardzo dosłownie.

i a propos skórzanych mebli - sako pięknie nadaje się do ścierania pazurów, a ile zabawy jak w powietrzu zaczną latać kulki wypełniające fotel.....

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Malka

Przylazłaś i popsułaś*wszystko :p ;)

Nasz Gigar to też diabeł wcielony, moje storczyki leżały już na ziemi ze 100 razy. Na szczęście dorósł (3 lata mu z tym zeszło) i odechciało mu się tych wszystkich wybryków.

Natomiast jeśli ktoś*chce mieć w domu kota w typie przytulachy i takiej pierdołki małej to rosyjski nadaje się do tego idealnie. Jemu nie w głowie wybryki i hulanki. To taka mała maskotka. No i nie drapie

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bo ja psuja jestem :)

 

Czyli jest nadzieja- jeszcze pół roku i powinien wyluzować- dzięki to mocno pocieszające :)

 

Aaaa no i ja radykał jestem :oops: dla mnie zwierz bez rodowodu to nie jest zwierz rasowy, osobiście nie zdecydowałabym się kupić takowego, z przynajmniej kilku powodów, ale to chyba nie miejsce i czas by sie wywnętrzać na ten temat.

 

no i Rosyjski tomoja ukochana rasa nie tylko ze względu na urodę, ale właśnie z powodu łagodności :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Aaaa no i ja radykał jestem :oops: dla mnie zwierz bez rodowodu to nie jest zwierz rasowy, osobiście nie zdecydowałabym się kupić takowego, z przynajmniej kilku powodów, ale to chyba nie miejsce i czas by sie wywnętrzać na ten temat.

 

No to piona (ja z jednego prostego względu - jestem i zawsze byłam przeciwna pseudohodowcom)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No to piona (ja z jednego prostego względu - jestem i zawsze byłam przeciwna pseudohodowcom)

 

To źródło wszystkich moich powodów, choć ja nie mogę powiedzieć, że od zawsze :oops: po prostu z niewiedzy

 

http://www.hopfer.com.pl/czerwonemaki/_pomocniczy/piatka.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Myszko, nie wiem czy chcesz, żeby Ci zaśmiecać wątek moimi mądrościami.

Najwyżej wykasujemy, OK

 

W wielkim skrócie, bo to temat rzeka.

Chodzi o to, że hodowca, który w swojej hodowli ma koty rasowe i takie rozmnaża wypuszcza ze swojej hodowli rasę która odpowiada wzorcowi. I element wyglądu rasy jest tu oczywiście istotny, ale chodzi też o charakter kota. Potem przychodzą do mnie ludzie i mówią - dlaczego ten mój kot, niby powinien być taki i taki, a jest zupełnie inny. Rozumiesz? Wychodzą z takich hodowli często koty "spaprane" mówiąc brzydko, bez cech osobniczych danej rasy, bo to są już mieszańce

Branie kasy za takiego kota jest kolejną pobudką. Dlaczego nie rozdają ich za 1 pln, jak rozdaje się wszystkie mieszańce?

 

Ludzie którzy nie są zrzeszeni w żadnym klubie. A hodowcy kotów rasowych muszą, nie są objęci żadnym regulaminem. Co to znaczy? Mogą robić ze swoimi kotami co chcą. Nikt nie narzuca na nich ograniczenia eksploatacji kotek. Przepisy zakazują krycia kotek częściej niż 3 razy na 2 lata!!! Chodzi tu o ochronę kotek przed wyczerpaniem. Pseudohodowcy kryją swoje kociaki na potęgę. Kotka nie zdąży dojść do siebie po poprzedniej i już jest w następnej ciąży. Koniec końców kocięta rodzą się coraz bardziej wybrakowane

 

Kolejna sprawa - krycie wsobne. To już norma, że wśród pseudohodowców występuje zwyczaj krycia własnych kotów przez syna, brata, ojca. Oni często nad tym nie panują a kontrolować ich nie ma kto.

 

Oczywiście, można trafić na kogoś kto swoją rodowodową kotkę pokrył rodowodowym kotem i sprzedaje mówiąc bez rodowodu. Ot tak, zrobił to z ciekawości, bo chciał żeby kocica miała małe, albo z innych pobudek. Ale tu sprawa jest prosta - rodowód to jest wydatek ok 30 pln. Można go wyrobić na własny koszt.

 

Kupując kota od kogoś kto się hodowlą zajmuje na co dzień, ale rozmnaża je na potęgę kupujemy paradoksalnie przysłowiowego "kota w worku"

 

Myszo, tu nie chodzi o to, żeby coś komuś wypominać, i nie chcę żebyś wzięła to do siebie, bo to jest tak że ja potępiam ludzi którzy tak koty hodują, a nie tych którzy koty kupują. Często jest to robione nieświadomie, bo jeśli ktoś się w temat nie wgłębia, to nawet nie zdaje sobie sprawy z powagi sytuacji

 

Mam nadzieję tylko, że trafiłaś na kogoś normalnego, kto przykłada się do socjalizacji małych kociaków. Nie sprzeda Ci kota z Herpesem, a zaszczepionego, odrobaczonego i nie przed 12 tyg życia

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Monsanbio, ja biorę kota od ludzi, którzy mają rasową parkę Szukałam takiej rodziny,u której pewne cechy osobnicze są mocno wyeksponowane. rodzice kota nie sa spokrewnieni. Koty sa trzymane w humanitarnych warunkach i wypieszczane na maksa. Sprzedawane z kompletem szczepień i po 12 tygodniach zycia.

Ja wiem jakie cuda dzieją się nie raz w hodowlach. Też generalnie jestem przeciwniczką kociej czy psiej maszynki do robienia kasy. Na tego kota się zdecydowałam dlatego, ze w moim odczuciu niczego mu nie brakuje.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...