Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Komentarze do Mysiego domu


78mysz

Recommended Posts

  • Odpowiedzi 14,5k
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

Najaktywniejsi w wątku

Dodane zdjęcia

Monsanbio, ja biorę kota od ludzi, którzy mają rasową parkę Szukałam takiej rodziny,u której pewne cechy osobnicze są mocno wyeksponowane. rodzice kota nie sa spokrewnieni. Koty sa trzymane w humanitarnych warunkach i wypieszczane na maksa. Sprzedawane z kompletem szczepień i po 12 tygodniach zycia.

Ja wiem jakie cuda dzieją się nie raz w hodowlach. Też generalnie jestem przeciwniczką kociej czy psiej maszynki do robienia kasy. Na tego kota się zdecydowałam dlatego, ze w moim odczuciu niczego mu nie brakuje.

 

Mysza, skoro bierzesz kota od ludzi którzy mają kota i kocicę z rodowodami, to Twój kot też będzie rasowy. Tak jak pisałam, rodowód to marne 30 pln.

Jeśli trafiłaś na taką hodowlę jak piszesz to Twoje szczęście i tego malca

 

W posiadaniu kota rasowego nie jest istotne to by chwalić się jego rodowodem, ale to by mieć kota właściwego danej rasie

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Rasowy = rodowodowy. ;) A kupowanie kundla za kase to zwykla strata pieniedzy, skoro schroniska i domy tymczasowe sa ich pelne. Takich "rasowych" rowniez. Tak wiec jest nas 3. :p

 

A co do drapania - ja poswiecilam jeden stary ikeowski fotel i jest zadrapany na smierc. :)

4 :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wiem to z własnego doświadczenia. Tylko ze to było jakieś 25 lat temu.

 

 

Tak mi się teraz skojarzylo, ze może być jeszcze kwestia nazewnictwa. Bo wtedy 'z rodowodem' oznaczało ze może być przeznaczony do hodowli i przede wszystkim brać udział w wystawach. A te 'niewyselekcjonowane' z miotu już takiego prawa nie miały. I na bank nie chodziło o wady tylko o ilośc. Fakt - do grupy z rodowodem były wybierane najlepsze z miotu

Edytowane przez efilo
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ja dodam jeszcze Mysiu z własnego podwórka psowego ;) że np dla leosi nie ma u nas obowiązku badania pod kątem dysplazji ale hodowcy z prawdziwego zdarzenia ponoszą mimo wszystko koszt tego badania żeby zminimalizować ryzyko wystąpienia dysplazji u potomstwa, grzebią w rodowodach rodziców żeby było jak najmniejsze ryzyko wystąpienia podobnej puli genowej, no i dobierają rodziców żeby uzyskać jakąś konkretną cechę typu obfite futro albo wielkość:) no i przykładają się do socjalizacji szczeniorów od samego początku żeby się ludzi nie bały, głośnych dźwięków i tym podobne:)

 

ale Twoje kociaki cudne są i skoro dokładnie wiesz w sensie znasz rodziców i warunki w jakich żyją to możesz w ciemno brać:)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zupełnie nie rozumiem waszego oburzenia.Uwazam, ze jest wręcz nie na miejscu, zwłaszcza, ze nie jest to kolejny watek przeznaczony dyskusji nad wyższością Swiąt Bożego Narodzenia nad Wielkanocą.

Kupuję kota rasowego nie przeznaczonego do hodowli, dlatego metka nie jest dla mnie wogóle istotna. Nie zamierzam kota wystawiać, ani też udowadniać nikomu, ze jest bardziej rasowy niż zwykły kundel.Zwyczajnie podzieliłam się z Wami swoją radością, przykre, ze sprowadziłyście rozmowę na ten tor.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mysiątko ja nie że krytykuję bo dokonałaś świetnego wyboru :) ja mojego psiuta nie bralam od hodowcy z metryką po to żeby rodowód wyrobić ale żeby mieć pewność że będę mieć psa o określonych cechach a Ty znasz właścicieli kotów, znasz koty więc wiesz jak to się mówi co dostaniesz:) będzie cudna ta szara kuleczka:)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Do badań na dysplazje to jeszcze są badania na oczy. Suczka - matka mojej Inki miała wszystkie badania.

dodam jeszcze, ze rodowód wyrabia się w związku kynologicznym, a psy - czy może też koty , nie wiem bo na kotach to mało się znam- dostają najpierw metrykę urodzenia... dopiero właściciel idzie z metryką do związku i wyrabia rodowód, wtedy może jeździć na wystawy.

Na wystawy oczywiście przyjmowane są tylko psy z rodowodem. Aby suka mogła być suką hodowlana to musi wziąć udział w conajmniej 3 wystawach, w tym międzynarodowej i otrzymaś doskonałe ( nie wiem czy bardzo dobra wystarczy, ale w przypadku suk chyba tak ) oceny.... Pies musi mieć przynajmniej 3 wystawy z oceną doskonałą, bardzo dobra nic mu nie daje.....

Więc jeśli mamy psa z metryką to wiemy, że to jest pies wyselekcjonowany i wierny wzorcowi rasy. Powiem jeszcze tylko tyle, że suka może mieć jak się nie mylę raz w roku szczenięta. Jeśli ktoś mówi, że szczenięta są po rodowodowych rodzicach ale nie mają metryk to zn. albo kombinuje, albo dopuszcza sukę co cieczka....

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mysza, cala dyskusja sprowadza sie wylacznie do tego, ze kupilas kota nierasowego, Twoja sprawa. Bedzie z pewnoscia sliczny, miziasty itd. tak jak kazdy inny + wiesz, co z niego wyrosnie, jak bedzie wygladal. Ja tez bralam kota o okreslonym wygladzie, nie ma w tym nic zlego. Ale rasowy to on nie jest. Nie chodzi tez o to, zeby Ci obrzydzic zycie tylko zeby nie promowac tego typu transakcji, bo moze Ty akurat jestes pewna pochodzenia kota, ale jest masa ludzi, ktorzy sie daja nabrac na rozne triki, a stawka jest nie tylko to, czy zwierze sie nadaje na wystawy, ale czy nie bedzie mialo powaznych obciazen genetycznych.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mysia ja nie mówię o tych papierkach aby zrobić przykrość, ale że tak jest z tymi papierkami.

Jak kot Twój jest rasowy i ma rasowych i rodowodowych rodziców i rodzice nie są ze sobą spokrewnieni to tylko się ucieszyć.

Pisałam raczej pod kątem psów, bo w swoim życiu miałam przyjemność wątpliwą oglądać pokraczne Yorki , gdzie nogi się rozjeżdżały, albo takie co po 8-9 kilo ważyły... a właściciele płacili za nie jak za takie z metryka, natomiast sprzedawcy zarzekali się jakie to baaardzo rasowe są ich szczeniaki....

Byłam w Spodku 20 marca na wystawie... Dziewczyna wystawiała Hawańczyka... Patrzę przyglądam się, i nie wiem co to za pies... a na psach ciut się znałam... Emila wysłałam aby dopytał się co to za rasa... Powiedział ,że to taki hawańczyk...

Dziewczyna podeszła do innego wystawcy hawańczyków, rozmawiają i... hodowczyni hawańczyków pyta się dziewczyny co to za rasa....!!! Hodowczyni hawańczyków nie rozpoznała Hawańczyka!!! Tak był skrojcowany... ale papiery miał.... Nic tylko trzeba by było oddać sprawę do sądu za oszustwo sprzedawcy pseudo hodowcy hawańczyków...

I takich przykładów można by było mnożyć...

 

Nic to... moja z metryką jest do przytulania... Pipa się przytula jak nikt inny... A jak się z Emilem całują;)

 

Oby Wasze kociątko było spokojne i do miziania :) I radości z nowego dziecka.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zupełnie nie rozumiem waszego oburzenia.Uwazam, ze jest wręcz nie na miejscu, zwłaszcza, ze nie jest to kolejny watek przeznaczony dyskusji nad wyższością Swiąt Bożego Narodzenia nad Wielkanocą.

 

No tak też właśnie pomyślałam. Że odbierzesz to jako krytykę i atak na samą siebie. Ja odpowiedziałam na to Twoje pytanie:

 

ale, o co niby chodzi z tymi pseudohodowlami.znaczy Wasze koty noszą swoje rodowody na czołach?

 

Poczułam się wywołana do odpowiedzi, więc to zrobiłam

I wcale nie miałam zamiaru krytykować Ciebie (i w moim odczuciu tego nie zrobiłam) i nawet przez chwilę się nie oburzyłam.

Powtórzę to co napisałam poprzednio - jeśli bierzesz kota z hodowli którą opisałaś jako przykładową, kot jest rasowy, to bierzesz kota rasowego.

Też mam kota rasowego, z rodowodem, ale po kastracji i na kolanka

 

No, nie smuć się już.

Zobacz jak się kochają - "moj" bengal i "Twój" niebieski :) (zdjęcie pożyczone z bloga maggiegotuje)

IMG_0813.JPG

IMG_0813.JPG

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Małgoś, ja juz nie mam sily Ci tłumaczyć więcej.kupiłam kota RASOWEGO, po rodowodowych rodzicach,do sterylizacji, na kolanka!

 

I tak się robi u psów: hodowcy mając przychówek, który nie nadaje się na wystawy a mający jednocześnie dobre geny; sprzedają tz peta czyli zwierzaka do kochania, na kolanka. I wierzcie, że te zwierzaki najczęściej otaczane są wielką miłością :) Zdarza się i tak, że oddawany jest gratisowo szczeniak z wadą fizyczną możliwą do wyleczenia operacyjnie pod warunkiem, że nowy właściciel pokryje koszty leczenia

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...