Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

granice......


daggulka

Recommended Posts

  • Odpowiedzi 670
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

echhhh ..... szkoda gadać .....

jest zżyta z moimi dziewczynami i z nimi ma kontakt ..... ze mną nikły ..... przeważnie telefoniczny .....

 

nie mogę całkowicie zerwać kontaktów .....

mieszkam na zadupiu , pracuję , zajmuje się moimi dziewczynami kiedy ja jestem w pracy ....

 

po prostu - czas znowu przykręcić śrubę -

straciłam czujność i za dużo sobie pozwoliła.....

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Daga ja mam tak samo - jak tylko jest trochę lepiej między mną a NIĄ, ona zaczyna sprawdzać mnie, na ile może sobie pozwolić, usypia moją czujność, a potem przyp...dala mi z całej siły. już kilka razy dałam się tak zrobić. dlatego jak tylko robi się troszkę lepiej - już wiem, że chwila moment i coś się będzie działo - po prostu trzeba być czujnym non stop, a jak tylko troszkę się zagalopuje - mówić STOP i od nowa wytaczać granice. obrazi się - trudno...dla własnego zdrowia psychicznego (a właściwie nie tylko własnego) warto - zresztą sama wiesz ;-).
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Echhh , szkoda gadać......

przed chwilą odbębniłam rozmowę z moim T . , niestety - zapatrzony w mamusię jak w obrazek ..... dla Niego zawsze jest cacy , obiadek poda , się zatroszczy .....

 

Ogólnie - rzadko rozmawiamy ze sobą , ale po kilku latach wspólnego życia wiem czego mogę oczekiwać i się nie pomyliłam .....

nie stanie po mojej stronie ......

w kłótni zawsze był bezstronny ..... zawsze było

"czy Wy musicie się zaś żreć" ?

a powinno

"Daga ma racje , nie powinnaś tak postępować" :(

 

Nie powie głośno na forum rodziny , że mam prawo wyjść raz na kilka miesięcy z koleżanką do pubu , czy wyjechać np. na spotkanie muratorowe - bo nie podoba mu się to , ale nie zabroni mi bo wie że to nic nie da - i tak zrobię jak zechcę .....

 

Sama jestem w tej walce o siebie ..... od zawsze ..... :(

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Daga ma racje , nie powinnaś tak postępować

A czy jesteś pewna , że masz rację? Z tego co piszesz, to ja bym taka pewna nie była. Chcesz jeszcze chłopa wciągać w te kłótnie, nie potrafisz sama sobie poradzić? Ja nie wiem czego Ty oczekujesz tak poważnie mówiąc. Takie najważniejsze na świecie są dla Ciebie wyjścia z koleżanką do pubu, albo wyjazdy na spotkania forum? Chcesz temu podporządkować relacje rodzinne? I to zdanie, że nie zabroni, bo wie, że to nic nie da, to i już dla mnie niezrozumiałe. Moim zdaniem masz więcej niedogranych relacji niż sadzisz.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mokka ..... może nie dotykajmy relacji moich i męża ..... to nie jest moim celem ....

 

A to , że nie stoi po mojej stronie ? i to nie tylko w tej sytuacji? tak , boli ..... po ponoć do tej samej bramki kopiemy......

 

Nie jestem niczyją własnością ..... nie jestem ubezwłasnowolniona , nie jestem dzieckiem , nie jestem niewolnikiem .....

Jestem dorosła i jeśli mam ochotę - wyjeżdżam , wychodzę .....nie muszę się tłumaczyć z tego mojej mamie .....

T. - w euforie nie wpada , bo w tym czasie przecież nie ma mnie w domu - ale twierdzi , ze jeśli sprawia mi to przyjemność - bronił mi tego nie będzie ......

 

A uważasz , że nie należy się każdemu człowiekowi odrobina oderwania , odstresu ..... ?

Czy jesteś osobą która twierdzi , że kobieta która wychodzi za mąż nie ma prawa do SIEBIE? do przyjemności? do znajomych? do kawałka swojego życia oderwanego od garów, sprzątania ...... ?

Czy dla Ciebie to normalne takie - ograniczanie ?

bo dla mnie nie bardzo .......... :-?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A czy jesteś pewna , że masz rację? Z tego co piszesz, to ja bym taka pewna nie była. Chcesz jeszcze chłopa wciągać w te kłótnie, nie potrafisz sama sobie poradzić? Ja nie wiem czego Ty oczekujesz tak poważnie mówiąc. Takie najważniejsze na świecie są dla Ciebie wyjścia z koleżanką do pubu, albo wyjazdy na spotkania forum? Chcesz temu podporządkować relacje rodzinne? I to zdanie, że nie zabroni, bo wie, że to nic nie da, to i już dla mnie niezrozumiałe. Moim zdaniem masz więcej niedogranych relacji niż sadzisz.

 

Ech, to nie tak, to nie trzeba z grubej rury. Mam pewnie więcej doświadczenia życiowego niz Wy, ale (nie znając żadnych szczegółów) to jestem przekonany, ze jednak Daga ma rację. Po prostu, życie polega na tym, że dwoje ludzi jak jest razem, to musi sobie wierzyć. I być dla siebie nawzajem kims ważnym, autorytetem. Co to za zwiazek, jesli w waznej chwili nie jestes pewny(a) tego, że w partnerze masz sprzymierzeńca? I to ma byc sprzymierzeniec wbrew wszystkim i wszystkiemu. Nawet kodeks karny nie wymaga inaczej.

A takich relacji jak wyjazd na forumowe spotkanie, to wybaczcie, ale w zyciu sa dziesiatki. A idiotom (bo to przewaznie faceci) nawet wyjście żony do pracy kojarzy się wyłacznie ze zdradą.

Mam szczęście, że w moim małżenstwie nigdy nie było poszukiwania czegoś na boku. Być może dlatego jestem naiwny.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zupełnie się nie rozumiemy. To nie chodzi o konkretne relacje mąż -żona itp, zresztą sama o tym napisałaś. Potem mówisz, aby tej relacji nie dotykać. Podajesz temat, ale proszę z niego wybrać tylko to co mi pasuje i nie ruszać niewygodnych wątków. Pewnie tak robisz w życiu .

Schemat masz taki sam jak w relacji z Matką. Matka tak, ale do pilnowania dzieci, itp., ale bez wtrącania itp. Tak się nie da żyć, albo masz pakiet, alb dajesz sobie rade sama .

Wszystko jest do dogrania, ale to musza być wspólne decyzje. Nie chodzi o brak zaufanie akurat, tylko o wypracowanie rozwiązań. Jeśli nie jest to dogadane, to jest kicha.

O czym Ty mówisz o jakiej własności? To zupełnie do mnie nie trafia. Ludzie zawsze mają prawo do siebie, ale nie musza chyba o to walczyć w zdrowych relacjach, to jest oczywiste. Jakbym napisała co dla mnie jest normalne to byś może i osiwiała :lol: . Trzymasz sie bardzo kurczowo swojego punktu widzenia, nie masz dystansu do sprawy, i jeszcze jesteś adwokatem w tej sprawie. Mogłam napisać: Będzie dobrze, to wina tylko jednej strony tej złej Matki, tego wampira, ale dasz rade, wytrzymasz , pokonasz, jesteś silna, będę się modlić o to i stanie sie cud :roll: . Tego chcesz?.

Twoje życie, Twoja sprawa, ale poruszasz temat na forum publicznie, wiec ja mogę napisać jak to widzę . Myślałam, że szukasz rozwiązania problemu , a nie tylko chcesz popisać, ale oki Twoja wola. W sumie wpisujesz sie w schemat osoby toksycznej, zapatrzonej w swoje potrzeby i cierpiącej przez brak zrozumienia, to bardzo typowe. Ty jedna skrzywdzona i tu dośpiewujesz sobie klasycznie powody i ci źli, którzy nie zachowują się tak jak tego od nich oczekujesz. Twoja Mama postępuje pewnie dokładnie tak samo i dlatego jest jak jest i ciągle tak będzie :roll: .

Nie chcesz zmienić tej sytuacji, podajesz powody, czyli chcesz czerpać z układu tylko to , co Tobie pasuje, reagując emocjonalnie na to czego sobie nie życzysz.

Jakbyś chciała tą chorą sytuację zmienić to szukałabyś sposobu , a że nie chcesz to szukasz powodu, i tak powstaje błędne koło.

Retro nie ściemniej, że z grubej rury to jest? No nie przesadzaj. Mój osobisty Stary to typ autystyczny i wiedzą o tym niektórzy, ale bardzo się cieszy jak ma poznać pewne osoby i bardzo na Nie czeka :lol: . Całkiem nie czaję, że mam jakieś zakazy i nakazy, no nie ogarniam . To wszystko to układ między ludźmi, a trwa dopóki jest ta chemia i ta troska i to wszystko co powinno być między ustami, a brzegiem pucharu :lol: . Hołk idę spać :lol: .

Retro opisz jakie masz doświadczenia , bo może się okazać , że broda mędrcem nie czyli i ja mam więksiejsze od Ciebie :lol: .

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mokka - Sprawę układu z mężem przemilczę - nie jest to temat tego wątku i po namyśle - o tym pisać nie chcę ......

 

Wracamy do sprawy mamy .

Dlaczego musi być zawsze "coś za coś"?

Czy to , że pilnuje moich dzieci bo się zgodziła -

upoważnia ją do ingerowania w aspekty mojego życia które nie są ze sprawą dzieci związane?

Czy musi być "wszystko albo nic" ?

Ze skrajności w skrajność?

 

Tak to widzisz?

 

czarne albo białe?

a gdzie odcienie szarości?

 

Jeśli podlewam Jej kwiaty w mieszkaniu w wakacje podczas nieobecności - to czy mam prawo oczekiwać , że w zamian będzie mi się spowiadać jak u księdza w konfesjonale ?

nie ......

bo robię to na prośbę - ale nie oczekuję nic w zamian ......

a już na pewno nie tego czego Ona oczekuje ode mnie ...... kontroli mojego życia ....

 

przynajmniej ja tak mam ......

dlatego nie potrafię zrozumieć ....... że zawsze musi być coś za coś , nawet a może tym bardziej w takich sprawach ..... bo ja tak nie mam ......

Moja rodzina jeśli poprosi mnie o pomoc - zawsze ją otrzyma ..... ale ja nie oczekuję nic w zamian .....

 

 

Czy ja jestem toksyczna osobą? nie wiem ......

jeśli pilnowanie swojego nosa , dbanie o swój komfort psychiczny i pilnowanie swoich granic jest toksyczne - to najwidoczniej jestem ......

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Daggulka w takich relacjach jak opisałaś jest takie właśnie rozumowanie. To nie są zgdrowe układy, jest właśnie coś za coś. Pilnuje Dzieci ,ale się wtrąca, gotuje obiady, ale jęczy. Tak to działa. Ja nie piszę, aby Ciebie obrazić, zranić ,absolutnie nie.

Popatrz na to spokojnie. Nie pilnujesz swoich granic właśnie, ale tak chcesz to wiedzieć. Upierasz sie zresztą przy tym. To o czym Ty piszesz to dają normalne Rodzinne relacje . Ty masz trochę inny problem, ludzie toksyczni mają inne wykładnie. Powinnaś to już zauważyć.

Masz lepiej od chwili założenia tego wewątku? Nie masz. Czy Twoje oczekiwania są kompatybilne z oczekiwaniami Matki nie są, czyli błądzisz moim zdaniem w tych relacjach. Jeśli oczekujesz krainy łagodności , to nie ja, dlatego piszę jak to widzę. Jesteś na to gotowa?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No scen, takie właśnie stawianie sprawy na ostrzu noża to są sceny. Czyli wszystko albo nic, czym dla Ciebie jest wszystko, czym dla Ciebie jest nic sama sobie odpowiedź. I już zakładasz asekurację, nie nie musze sie zgadzać, czyli masz bunt wewnętrzna na to co mówię, bo sama mylisz o sobie zupełnie inaczej , klasyka tematu. . Daleko jestem od plecenia jakiś porad , ale sama zakładałaś ten temat, czyli wkalkulowałaś pojawienie się mojej osoby w tym temacie? Czy raczej oczekiwałaś potakiwaczy w niedoli?
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Daggulka ja nie mam zamiaru Ciebie urazić, chciałbym abyś tylko nabrała dystansu i umiała ocenić odległość od ciosu. Tak oglądnie powiem. Pewnie sobie pomyślisz, że bredzę, masz takie prawo. Mój przekaż jest czytelny chyba. Układ z pakietem twierdzisz, że Tobie nie odpowiada ? Twierdzisz ,że boli? Układ bez pakietu jest realny? Twierdzisz , ze nie jest , bo daleko mieszkasz, bo to i owo. Zobacz jak Ty sama nie wiesz czego chcesz? Chciałbyś i tak i siak. Zastanów się co jest na pierwszym miejscu. potem to już z górki. Ustal priorytety i trzymaj się tego. Miotasz sie i tracisz czas, i nic z tego nie wynika. Co uzyskałaś, co straciłaś, to takie niby debilne jest, ale działa. Zastanów się jak chcesz uzyska ć spokój i wypracować porozumienie. Dla mnie to sie miotasz , całkowicie i nieporadnie. Wiem, powinnam łagodniej, ale nie potrafię :roll: .
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...