Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Recommended Posts

Może nie do końca wyartykułowałam, ale oczywiście, że mama powinna mieć swój świat i swoje sprawy.

Walka o dzieci - w sprawach zasadniczych, imponderabiliach. Na przykład bicie dzieci lub znęcanie się psychiczne.

Tutaj powinna być jak wilczyca. I już.

A swoje sprawy? Powinna ich mieć mnóstwo. Ja mam. :wink:

 

Wszystko jasne. POtrafię ugryźć nawet męża jak nie podoba mi się jak rozmawia z dziećmi :):)

 

A ja sobie właśnie uświadomiłam, że nie potrafię :cry: :cry: :cry: :cry: :cry: :cry:

Kuźwa zdaję sobie sprawę, że powinnam zawsze stac po stronie dzieciaków jak widzę, że mąż nieodpowiednio z nimi rozmawia i do tej pory nie kłóciłam się z nim dla świętego spokoju, nie chciałam się z nim kłócić, żeby dzieciaki nie czuły się winne, że to "przez nich" się kłócimy, ale chyba popełniam błąd.

Wiem, można oczywiście porozmawiać później, ale po pierwsze: ja mam krótką pamięć w tych sprawach i zapominam poźniej, a po drugie: nie da się rozmawiać z moim mężem bo jego męska duma nie pozwala mu się przyznać do błędu.

 

Hmmmmmm...................cvzy ja to w ogóle powinnam pisać :oops: :cry:

 

My mamy taką niepisaną umowę z małżonkiem - ja robię źle - On mnie grzecznie prosi do kuchni (łazienki, sypialni) i "grozi paluchem", On coś zmajstruje nie tak - nagle jest mi pilnie potrzebny "na balkonie" i tam Mu wygarniam co na sercu mi leży.

Narazie działa, a takie reprymendy " na bieżąco" pozwalaja spojrzeć na swe błędy i ocene ich "mocy".

No i co najważniejsze - zawsze synal usłyszy "przepraszam Cię" (slowo deficytowe w moim dzieciństwie).

 

My musielibysmy rozmawiać późnym wieczorem jak dzieciaki zasną, to już nastolatkowie, bo jak się będziemy prosić do kuchni to oni się szybciutko orientują, że gadamy o tym co sie przed chwilką stało.

Odnośnik do komentarza
https://forum.murator.pl/topic/108901-granice/page/20/#findComment-2728421
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 670
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

 

My musielibysmy rozmawiać późnym wieczorem jak dzieciaki zasną, to już nastolatkowie, bo jak się będziemy prosić do kuchni to oni się szybciutko orientują, że gadamy o tym co sie przed chwilką stało.

 

No my mamy luksus obcowania z pięciolatkiem - bystrym, bo bystrym , ale ciągle małym brzdącem - narazie się nia połapał (chyba), ale bobowa, wydaje mi się, ze tu nie jest naistotniejsze "kiedy", ale by w ogóle ze sobą rozmawiać nie podważając autorytetu partnera.

Chyba każdego czasami emocje poniosą i nie to jest najgorsze, złe jest to że nawet nie staramy się tego naprawiać z nadzieją, że "samo minie" i pójdzie w zapomnienie.

Przepraszam, jeśli moralizuję :oops: mnie naprawdę nie zawsze wszystko wychodzi - ale się staram :D

Odnośnik do komentarza
https://forum.murator.pl/topic/108901-granice/page/20/#findComment-2728452
Udostępnij na innych stronach

A ja sobie właśnie uświadomiłam, że nie potrafię :cry: :cry: :cry: :cry: :cry: :cry:

Kuźwa zdaję sobie sprawę, że powinnam zawsze stac po stronie dzieciaków jak widzę, że mąż nieodpowiednio z nimi rozmawia i do tej pory nie kłóciłam się z nim dla świętego spokoju, nie chciałam się z nim kłócić, żeby dzieciaki nie czuły się winne, że to "przez nich" się kłócimy, ale chyba popełniam błąd.

Wiem, można oczywiście porozmawiać później, ale po pierwsze: ja mam krótką pamięć w tych sprawach i zapominam poźniej, a po drugie: nie da się rozmawiać z moim mężem bo jego męska duma nie pozwala mu się przyznać do błędu.

 

Hmmmmmm...................cvzy ja to w ogóle powinnam pisać :oops: :cry:

 

Hmmm, mogłabym sie pod tym podpisać niestety :oops: Też nie wiem czy powinnam pisać, ale jak na razie na siedmiu stronach tego wątku nikt na nikogo nie napadł i nikogo nie osadza, więc chyba bedzie nam wybaczone :oops:

Odnośnik do komentarza
https://forum.murator.pl/topic/108901-granice/page/20/#findComment-2728505
Udostępnij na innych stronach

Kontynuując wątek kulinarny wczoraj wykipiał mi makaron prze tenże wątek hehe

Kocham gotować strasznie mnie to uspokaja..

 

Ja z tegoż samego powodu naleśniki sztuk dwie dziś spaliłam :oops:

 

Tiaaaa... własnie ryż dla pieska sam "wyszedł" z garnka, bo jestem na wątku... :lol:

 

BB - nie chcę napadać, ale to chyba jest grzech zaniechania - taki w małej skali. Myslę, że to też ważne jest i może warto byłoby, żebyś kiedyś spróbowała mimo wszystko na spokojnie z Mężem pogadać.

Musi przecież przyjąć do wiadomości, że nie jest ideałem, bo nikt nim nie jest. Jeśli postarasz się mówić o odczuciach Twoich i dzieciaków, a nie o tym, jak to On głupio gada :wink: , to może sie uda.

Jeśli Mąż nie dopuszcza do żadnych rozmów - to znaczy, że coś jest nie tak. :roll:

Odnośnik do komentarza
https://forum.murator.pl/topic/108901-granice/page/20/#findComment-2728540
Udostępnij na innych stronach

A ja sobie właśnie uświadomiłam, że nie potrafię :cry: :cry: :cry: :cry: :cry: :cry:

Kuźwa zdaję sobie sprawę, że powinnam zawsze stac po stronie dzieciaków jak widzę, że mąż nieodpowiednio z nimi rozmawia i do tej pory nie kłóciłam się z nim dla świętego spokoju, nie chciałam się z nim kłócić, żeby dzieciaki nie czuły się winne, że to "przez nich" się kłócimy, ale chyba popełniam błąd.

Wiem, można oczywiście porozmawiać później, ale po pierwsze: ja mam krótką pamięć w tych sprawach i zapominam poźniej, a po drugie: nie da się rozmawiać z moim mężem bo jego męska duma nie pozwala mu się przyznać do błędu.

 

Hmmmmmm...................cvzy ja to w ogóle powinnam pisać :oops: :cry:

 

To się da naprawić :)na pewno nie przy dzieciach, choć na bank podsłuchują :) I na pewno nie z powodu pierdół.

Mój mąż bywa w domu w prawie każdy weekend - nie da sie wychowywać dzieci weekendowo, więc czasem mamy "inne opinie". Na ogół mnie rozumie i stara się dostosować. No bo tak naprawdę , to nie wiele wie o tym co się stało w tygodniu... To mój rewir :)

 

Ważne, by rodzice jednak stanowili wspólny front. I ważne też mieć dystans do własnych dzieci - zawsze zakładam, że nie są krysztaowymi aniołami :)

Odnośnik do komentarza
https://forum.murator.pl/topic/108901-granice/page/20/#findComment-2728595
Udostępnij na innych stronach

Hmmmmmm...................czy ja to w ogóle powinnam pisać :oops: :cry:

 

 

Laski - w tym temacie to juz tyle trupów wypadło z szafy, że jeden więcej - jeden mniej - nie robi wrażenia :):)

Odnośnik do komentarza
https://forum.murator.pl/topic/108901-granice/page/20/#findComment-2728603
Udostępnij na innych stronach

Nefer ... dokładnie :lol:

 

muszę się pochwalić ... dziś udało mi się opanować nerwy...a było to tak:

rano zawsze odwożę córę do szkoły i potem zadylam do pracy ...więc na 5 minut przed planowanym wyjściem słyszę z kuchni "mamo...mamo!!!!" ...lecę na łeb na szyję ...patrzę a tam płatki czekoladowe z mlekiem które jadła Kasica na śniadanie są na: stole z moimi ukochanymi bambuskami :lol: , krześle tapicerowanym , podłodze świeżo co umytej (goście się zapowiedzieli :lol: ) no i na mojej Katarzynie z którą to powinnam własnie w tej chwili wychodzić z domu :evil: ... w normalnej sytuacji wydarłabym się jak jassssna cholera a Kasica dostałaby w tyłek klapsiora :lol: ...a ja spokojnie wyszłam do drugiego pokoju , policzyłam se do 10 , wróciłam, udało mi się do Kasicy wykrztusić "perszingiem na górę - ciuchy do prania, ubrać niebieską bluzę i jeansy" ..po czym posprzątałam migiem i ...udało nam się nie spóźnić do szkoły - w ostatniej minucie wbiegła :lol:

jestem z siebie dumna - w pierwszej chwili byłam wściekła i chciało mi się płakać .... a mnie udało się opanować i norrrmalnie zachować się jak człowiek :lol:

 

od mamuśki mam spokój ...ma gości do czwartku więc na kimś innym się uwiesiła tymczasowo :D ...właśnie byli dziś u mnie mama+tato+dwie ciotki z Mazur .... nawet fajnie było , bez zgrzytów w miłej atmosferze ....zauważyłam że moja mama za dużo mówi ....ona gada, gada, gada o byle czym byle tylko gadać ...japa jej się nie zamyka :roll: :wink:

 

Kochani - dzięki temu wątkowi zaczęłam zwracać uwagę na swoje zachowanie - to jest naprawdę duży krok do przodu ...dziękuję wszystkim za to, że tutaj jesteście :D .

Odnośnik do komentarza
https://forum.murator.pl/topic/108901-granice/page/20/#findComment-2728866
Udostępnij na innych stronach

 

Kochani - dzięki temu wątkowi zaczęłam zwracać uwagę na swoje zachowanie - to jest naprawdę duży krok do przodu ...dziękuję wszystkim za to, że tutaj jesteście :D .

 

Woooow - szacun Maleńka :):) To jest coś - zatrzymać sie na krawędzi furii :):)

Kasice przestanie mieć gęsią skórkę - tak jako moje dzieci przestały :)- zapytaj jej o to jak się czuje jak krzyczysz .. będzie bolało, ale wyjaśnicie sobie więcej niż możesz sobie wyobrazić.. Powiedz jej o tym poranku.

 

Jeszcze tylko jeden kroczek : chcesz płakać to płacz. Chcesz się śmiać- to się śmiej. Może nie zawsze i wszędzie, ale spuść trochę powietrza, bo warto.

Pokaż swojej Kasicy, że jesteś człowiekiem nieidealnym . Będzie jej łatwiej znosić potem w życiu własne porażki - serio, serio :):)

Ja często pokazuję dzieciom jaka jestem. I muszę je czasem przeprosić jak powiem za dużo :). A czasem zakończyć rozmowę : "teraz wyjdę, bo za moment CIę rozerwę na sztuki". Ale zawsze mówię o swoich uczuciach :) I dostaję to samo w zamian - to działa.

 

Mam większą "władzę" niż moje dzieci - dlatego nie wypada kopać słabszego , nie ? :)

Odnośnik do komentarza
https://forum.murator.pl/topic/108901-granice/page/20/#findComment-2728921
Udostępnij na innych stronach

Dagulka-szacunek

 

 

 

A jak tam u Was dziewczyny z czarnymi ubraniami. macie? nosicie? chowacie się za nimi? U mnie na porządku dziennym 8)

Zakładam czarny do dentysty i ginekologa :) Lubie czarny jak się kiepsko czuję.

Nosiłam czarny wtedy, gdy jeszcze byłam "dobrą córeczką" czyli w podstwówce.

Ale nie ma to wiele wspólnego z żałobą. Moje młodsze dziecko nosi się na czarno od 7 roku życia. Chyba mi pozazdrościło.

Ale lubię też czeeeeerwień :)

Czarne po prostu wyszczupla :)

Odnośnik do komentarza
https://forum.murator.pl/topic/108901-granice/page/20/#findComment-2728939
Udostępnij na innych stronach

Dagulka-szacunek

 

 

 

A jak tam u Was dziewczyny z czarnymi ubraniami. macie? nosicie? chowacie się za nimi? U mnie na porządku dziennym 8)

Zakładam czarny do dentysty i ginekologa :) Lubie czarny jak się kiepsko czuję.

Nosiłam czarny wtedy, gdy jeszcze byłam "dobrą córeczką" czyli w podstwówce.

Ale nie ma to wiele wspólnego z żałobą. Moje młodsze dziecko nosi się na czarno od 7 roku życia. Chyba mi pozazdrościło.

Ale lubię też czeeeeerwień :)

Czarne po prostu wyszczupla :)

dlatego nie ma czarnych prezerwatyw

sorry ale nie wytrzymałem :oops:

Odnośnik do komentarza
https://forum.murator.pl/topic/108901-granice/page/20/#findComment-2729050
Udostępnij na innych stronach

Dagulka-szacunek

 

 

 

A jak tam u Was dziewczyny z czarnymi ubraniami. macie? nosicie? chowacie się za nimi? U mnie na porządku dziennym 8)

Zakładam czarny do dentysty i ginekologa :) Lubie czarny jak się kiepsko czuję.

Nosiłam czarny wtedy, gdy jeszcze byłam "dobrą córeczką" czyli w podstwówce.

Ale nie ma to wiele wspólnego z żałobą. Moje młodsze dziecko nosi się na czarno od 7 roku życia. Chyba mi pozazdrościło.

Ale lubię też czeeeeerwień :)

Czarne po prostu wyszczupla :)

dlatego nie ma czarnych prezerwatyw

sorry ale nie wytrzymałem :oops:

 

Jak to nie ma daj adres podeślę..hehe kurcze 1950 i takie niedociągnięcia w temacie:P??

Odnośnik do komentarza
https://forum.murator.pl/topic/108901-granice/page/20/#findComment-2729304
Udostępnij na innych stronach

Duch wie. Duch się nie zastanawia co wypada a co nie :)

Duch wie i jest przekonany o swym meskim ja..ego jak widać tez ma niemałe hheheh ale tez dostrzega w sobie "pierwiastek żeński" duch czytuje nawet Jane Austin czy Pania Krantz..nazwiska Amandy Quick i Jude Deveraux..tez mu są nie obce i duch równie często sie wzrusza jak krzyczy i straszy moze duch ma zryte :p hehe

Duch chciałby byc duchem Pana Darcyego..czasem a czasem Leonidasa..i zapewne bywa po trosze i jednym i drugim czasem..kiedyś była dyscyplina 2 ksiazki tyg..teraz ..dyscypliny nie ma ..niestety:(

Odnośnik do komentarza
https://forum.murator.pl/topic/108901-granice/page/20/#findComment-2729324
Udostępnij na innych stronach

czarne ciuchy lubię ... w zasadzie codziennie mam na sobie coś czarnego ...hm...nie zastanawiałam się nad tym wcześniej :roll:

 

co do czarnych prezerwatyw- potwierdzam, występują takowe :wink: :lol:

 

Nefer ... mój mózg wie , że każdy jest tylko człowiekiem i ma prawo popełniać błędy, ma prawo czuć sie smutnym i płakać... ale serce (dusza? :roll: ) mówi , że płacz jest oznaką słabości ...że jeśli wymięknę to zostanie to użyte przeciwko mnie ...życie mnie tego nauczyło .... kopniaki nauczyły mnie nie ufać ludziom i się nie otwierać :roll: . Na palcach jednej ręki mogę policzyć momenty kiedy płaczem pokazałam swoją słabość przy kimś .... jeśli płaczę to wtedy kiedy nikt mnie nie widzi .

Oczywiście łatwiej jest się wściekać i podejrzewam, że wyłazi ze mnie choleryk wtedy , kiedy powinnam sobie popłakać - tylko że ja nie potrafię .

Zobaczcie jakie to jest chore ....nawet wobec własnego męża nie jestem do końca otwarta , a przed dziećmi boję sie pokazać swoje słabości.

Czasami czuję się jakby to życie nie było moim życiem , jakbym nie była za nie odpowiedzialna .... jakbym zawsze robiła to co wypada, trzeba albo inni każą :roll: .

Odnośnik do komentarza
https://forum.murator.pl/topic/108901-granice/page/20/#findComment-2729573
Udostępnij na innych stronach

 

My musielibysmy rozmawiać późnym wieczorem jak dzieciaki zasną, to już nastolatkowie, bo jak się będziemy prosić do kuchni to oni się szybciutko orientują, że gadamy o tym co sie przed chwilką stało.

 

No my mamy luksus obcowania z pięciolatkiem - bystrym, bo bystrym , ale ciągle małym brzdącem - narazie się nia połapał (chyba), ale bobowa, wydaje mi się, ze tu nie jest naistotniejsze "kiedy", ale by w ogóle ze sobą rozmawiać nie podważając autorytetu partnera.

Chyba każdego czasami emocje poniosą i nie to jest najgorsze, złe jest to że nawet nie staramy się tego naprawiać z nadzieją, że "samo minie" i pójdzie w zapomnienie.

Przepraszam, jeśli moralizuję :oops: mnie naprawdę nie zawsze wszystko wychodzi - ale się staram :D

 

Malka nie przepraszaj, nam po prostu nie wychodzą rozmowy na takie tematy wychowawcze, bo ................ech..................szkoda gadać

Odnośnik do komentarza
https://forum.murator.pl/topic/108901-granice/page/20/#findComment-2729593
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...