Miguś1719505032 10.05.2009 08:56 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 10 Maja 2009 źżDoskonale was rozumiem bo mam podobną sytuację. Toksyczną matkę , która zawsze wszystkich truła swoim jadem. Zawsze słyszałam od niej,że nic nie osiągne, że nic nie umiem porządnie zrobić, nic nie wiem, przestrzegała : nie zabieraj się za to bo się ośmieszych, bo będziesz miała wrogów, to się źle skończy. Mój były mąż od razu był dla niej fajtłapą bez polotu,moje córki jej zdaniem rozwijały się nie tak, były prawdopodobnie opóznione w rozwoju co komunikowała całej rodzinie ( obie studiują z powodzeniem) a na dodatek jej zdaniem żle je wychowywalam, psułam, wypaczałam ich charaktery , niczego nie potrafiłam jej nauczyć.Jak coś osiągnęlam to słyszalam,że udalo mi się fuxem. Jak małzeństwo mi się rozpadło to słyszalam ze to było do przewidzenia bo nie sluchałam jak mi dobrze radziła. Zero pomocy i wsparcia. Jak były imieniny lub świeta to dawała nam w kopertach jakieś pieniądze bo nie cialo jej sie wybrac jakiegos drobiazgu.Mój ojciec to przeciwieństo zawsze kochał, zawsze pomagał, zawsze mówił rób jak uważaśz że jest najlepiej córeczko ja ci zawsze pomogę, i pomagał. Efekt moje córki za nic nie pojadą do babci, wysyłają kartki z obowiązku, dziadek natomiast jest uwielbiany .Moja matka oczywiście tez uważała że jej mąż jest nieudacznikiem w efekcie zostawiła go na jego szczęscie, choc on nawet po rozwodzie jak głupi jeździł pomagac jej, malowac mieszkanie, załatwiac jej sprawy twierdząć że ślub kościelny zobowiązuje do śmierci. Nigdy złego słowa o mojej matce nie powiedział. Dla swojego ojca wszystko zrobię , drżę na mysl że może coś mu się rpzydażyć , z bólem w sercu patrzę jak się starzeje jak mu sił ubywa. W stosunku do matki pelna izolacja, przed 4 laty powiedzialam dośc. Telefony ograniczyłam do minimum, wizyt5y też. Jak będzie potrzebowała pomocy wynajmę opiekunke, sama czuję ,że serce do niej mam zimne.Smutne.żałuję że dopiero na starość zdobyłam się na to co dawniej już powinnam zdobić dla higieny psychicznej. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
sharoon 27.05.2009 15:15 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 27 Maja 2009 Już dawno przeczytałam cały ten wątek, dziwiąc się, jak bardzo losy i odczucia ludzkie są do siebie podobne. Dziwna czasami ta miłość matczyna, która każe niszczyć własne dziecko. Nawet, jeśli w dobrej wierze. Dlaczego tak się dzieje? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
daggulka 12.07.2009 17:35 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 12 Lipca 2009 dobra, odświeżę wątek skoro się znalazł - uważam, że warto .... dla siebie i dla innych sharoon ... mnie się wydaje że takie matki właśnie takie są ponieważ nie potrafią inaczej zapewne bardzo podobny wzorzec z domu wynosły i nie zastanawiając się zbytnio - powielają .... lub żadnego nie wyniosły i taki sobie stworzyły świat bo tak im wygodnie przykre to bardzo .... ja zas się obawiam, czy w drugą strone nie poszłam i nie przegięłam moja 16- letnia gwiazda to ma chyba ze mną aż za dobrze .... choć granice jakieś bardzo szczątkowe usiłuję zachowac .... czyli na ten przykład na kilka dni pod namioty z chłopakiem po trupach nie puszczę - za młoda jeszcze pomieszkuje czasem sama w mieszkaniu babci , do nauki nie zmuszam - w końcu sama dla siebie się uczy (orłem nie jest , ale pezeca samych czwórek i piątek nie wymagam) , szkołę se sama wybrała - nic nie narzucałam (policjantką chce być ) no ale za to mam z nią taki kontakt , że jak zabalowała (pierwszy raz w zyciu się wódki napiła kilka tygodni temu u kolegi na urodzinach) to skacowana - mamusi sie wyżaliła ... na co mamusia na kilka tygodni baczniej jej się zaczęła przygladać i do ginekologa zaprowadziła po tabsy profilaktycznie tak się zastanawiam, czy zaś w drugą stronę nie przeginam ...żeby za kilka lat mi nie zarzuciła , ze se życie zmarnowała bo na wszystko jej pozwalałam Jak to jest u Was , dziewczyny i chopaki? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
cieszynianka 12.07.2009 17:46 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 12 Lipca 2009 Znajoma opowiadała o swojej córce, nastoletniej zresztą. Dziecię wyrażało potrzeby zakupu "wielce ważnych przedmiotów", mamusia kupowała. W pewnym momencie rzekła do dziecięcia, że te ciągłe potrzeby mogą w końcu zrujnować rodzinny budżet. Dziecię ponoć odpowiedziało: "ależ mamo, przecież ty nie musisz mi zawsze wszystkiego kupować, przecież możesz odmówić" Znajoma stwierdziła, że jej dziecię wykazało większą dojrzałość niż rodzicielka Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
daggulka 12.07.2009 17:50 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 12 Lipca 2009 ja mam o tyle dobrze, że jeśli chodzi o moje dziecię i finanse - jeśli coś chce , to sama se zbiera i kupuje ( z kieszonkowego ode mnie , babci i wcześniej od ojca z zagrabanicy) ...tak było ze wszystkim : laptop, gitara elektryczna, zrobienie czwartej dziurki w uchu czy zafarbowanie włosów na czerwono aczkolwiek zawsze pyta co sądzę .... jeśli czegoś zabraniam (co rzadko się zdarza bo wychodzę z założenia że wszystkiego trza w życiu spróbować)to strzela focha, ale po kilku dniach mija i tematu nie ma Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
daggulka 12.07.2009 17:55 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 12 Lipca 2009 boszszszz.... jak tak czytam co piszę ....chyba naprawdę u mnie poszło w drugą stronę ... zamiast nadopiekuńczości - wręcz przeciwnie to chyba nie za dobrze ...... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
cieszynianka 12.07.2009 17:58 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 12 Lipca 2009 boszszszz.... jak tak czytam co piszę ....chyba naprawdę u mnie poszło w drugą stronę ... zamiast nadopiekuńczości - wręcz przeciwnie to chyba nie za dobrze ...... Myślę, że dobrze, bo jak dziecię nie jest od początku uczone podejmowania decyzji i ponoszenia ich konsekwencji, to potem zachowuje się jak pies spuszczony z łańcucha (a efekty bywają tragiczne ). Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Tkanka7 12.07.2009 18:09 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 12 Lipca 2009 Grunt, że CZEGOŚ zabraniasz Daggulka Myślę, że dzieci potrzebują by im od czasu do czasu zabronić ( czegoś, co z pewnością im zaszkodzi ) ale potrzebują też poparcia ze strony rodziców dla swoich pomysłów. Co bardzo złego zrobiło Twojej córce zrobienie sobie 4 dziurki w uchu? Czy zafarbowanie włosów na czerwono? no fakt, dziurka, nawet jesli sie zrośnie to pozostawi ślad, ale w życiu jej to przeszkadzac raczej nie będzie, tak jak "sezonowo" czerwone włosy - można wybarwić, obciąć, a potem odrosną. Dopóki Twoje pozwalanie jej na większośc pomysłów wynika z otwartego stanowiska pt. wszystko jest dla ludzi, a nie z obojętności na to co się z Twoją córką dzieje, myslę, że nie masz potrzeby się gryź tym, że na "wszystko" jej pozwalasz. " Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
daggulka 12.07.2009 18:15 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 12 Lipca 2009 cieszynianka - no może faktycznie masz rację u mnie spuszczenie ze smyczy skończyło się ciążą w wieku 18 lat .... w zasadzie to chyba bardziej była to próba wyrwania się z domu wychowałam ją najlepiej jak potrafię , uświadomiłam, ma we mnie oparcie - wie, że może powiedzieć o wszystkim ..... chyba już więcej nic nie mogę jej dać - cokolwie nie postanowi i tak nie mam wpływu - zrobi jak zechce , a zakazy nic nie poradzą (to tak z autopsji ) cała nadzieja w tym , że wychowałam na rozsądną rozumną świadomą własnej wartości babę a swoją drogą ....fajny kolor włosków ma ...trza se taki piernicznąć Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
daggulka 12.07.2009 18:23 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 12 Lipca 2009 Tkanka7 - to masz podobne podejście jak ja widze .... czyli nie jest źle , sama nie jestem A jak to jest u innych? Chciałam zachęcić wszystkich potrzebujących do pisania tutaj ....pamiętam ile miałam obaw i strachu kiedy zakładałam ten wątek .... ale docelowo pomógł mi i wielu innym forumowiczom .... czasem wygadanie się daje więcej niż najlepsza rada . Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Tkanka7 12.07.2009 18:25 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 12 Lipca 2009 wychowałam ją najlepiej jak potrafię , uświadomiłam, ma we mnie oparcie - wie, że może powiedzieć o wszystkim ..... chyba już więcej nic nie mogę jej dać - cokolwie nie postanowi i tak nie mam wpływu - zrobi jak zechce , a zakazy nic nie poradzą (to tak z autopsji ) cała nadzieja w tym , że wychowałam na rozsądną rozumną świadomą własnej wartości babę a swoją drogą ....fajny kolor włosków ma ...trza se taki piernicznąć Otóż to! Trzeba mieć zaufanie nie tylko do dziecka, ale przede wszystkim do siebie.. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Tkanka7 12.07.2009 18:37 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 12 Lipca 2009 Myślę, że tu nie tylko wygadanie sie pomaga, także poznawanie dylematów zyciowych innych ludzi i tego jak sobie z tym zyciem radzą. Na pewno dla wielu to forum jest wielkim wsparciem.. Ja sobie tu w sumie teoretyzuję Bo pierwsze stworzenie, które mam zamiar dobrze wychować jest jeszcze w drodze na ten świat dopiero zobaczymy jak moje podejście do zycia się sprawdzi w wychowywaniu Tym bardziej, że mam je całkiem inne od którejkolwiek z kobiet z mojej rodzinki Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
agnieszkakusi 12.07.2009 20:31 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 12 Lipca 2009 Daggulka, a ja mam nadzieję, że będę kiedyś miała z własną córką taki kontakt jak Ty ze swoją. Nie przeginasz z luzem, nie martw się. Tylko pracę w policji to wybij jej z głowy. Piszę to z czystym sumieniem po obserwacji tego, co dzieje się na komendach i po kolejnej 2- godzinnej rozmowie z mężem, który właśnie wrócił po służbie Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Nefer 12.07.2009 20:45 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 12 Lipca 2009 Mój młodszy ma w tym roku włosy koloru głęboki niebieski Co prawda sprał się na kajakach i wygłąda nieco na siwy... ale cóż - lepsze to niż wersja "skunks" z zeszłego roku Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
daggulka 12.07.2009 20:48 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 12 Lipca 2009 Agusia ....wiem, wiem .... ale kurde to jej wybór - nie mogę ingerować za bardzo . Zawsze jeśli nie w policji, to ta szkoła daje jej możliwość także do służb wojskowych .... na prawo potem może iść.... na detektywa .... Zobaczymy .... w końcu ma dopiero 16 lat i to liceum ....ma jeszcze czas na zmiany w razie czego Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
daggulka 12.07.2009 21:03 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 12 Lipca 2009 Mój młodszy ma w tym roku włosy koloru głęboki niebieski Co prawda sprał się na kajakach i wygłąda nieco na siwy... ale cóż - lepsze to niż wersja "skunks" z zeszłego roku niebieski też ładny a ja se pierdyknę ognistoczerwone pasemka .... a co se bede żałować ...trza sie odstresować Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Nefer 12.07.2009 21:06 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 12 Lipca 2009 Mój młodszy ma w tym roku włosy koloru głęboki niebieski Co prawda sprał się na kajakach i wygłąda nieco na siwy... ale cóż - lepsze to niż wersja "skunks" z zeszłego roku niebieski też ładny a ja se pierdyknę ognistoczerwone pasemka .... a co se bede żałować ...trza sie odstresować Mam wrażenie, że będzi Ci bardzo ładnie. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
daggulka 12.07.2009 21:13 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 12 Lipca 2009 no kurcze ... dzięki .... jak nie będzie to wlasnych fot nie zamieszczę przez pół roku w dzienniku budowy Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Nefer 12.07.2009 21:18 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 12 Lipca 2009 no kurcze ... dzięki .... jak nie będzie to wlasnych fot nie zamieszczę przez pół roku w dzienniku budowy Widziałam ostatnio Twoją fryzurę i swoje wiem Będzie bardzo fajnie Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
daggulka 12.07.2009 21:27 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 12 Lipca 2009 no to w przyszłym tygodniu .....srrrrrrru zabieram młodą jeszcze przed wyjazdem na obóz (patent żeglarza jedzie robić na mazury- w końcu pływa od 3 roku życia to jej się już znudziło z dziadkami ) ...i obie se pierdykniemy fryz na wakacyjną poprawe nastroju kto na ochotnika jeszcze idzie robić ze mną czerwone pasemka? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Recommended Posts
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.