BK 30.09.2008 17:52 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 30 Września 2008 Na terapię to nigdy nie jest za późno Kurczę gdybyśmy mieszkały w jednym mieście tobyśmy się skrzyknęły wynajęły jakąś fajną panią psycholog i zrobiły sobie sesję terapeutyczną. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Elka62 30.09.2008 17:54 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 30 Września 2008 Niestety dla dziecka rodzic jest bogiem - bez względu na to jakim jest człowiekiem. Dlatego jako dzieci nie potrafimy dać opór przemocy. Tej fizycznej i psychicznej. Straszne są niektóre Wasze relacje.Tym bardziej chwała za odwagę bycia sobą! Za mniej lub bardziej udane próby przerwania zaklętego kręgu! Nie mam aż tak traumatycznych wspomnień, ale pracowałam w Monarze i tam patrzyłam na dzieciaki walczące o swoje życie. Dzieciaki, które zaczynały w wieku 8 lat od papierosów, a kończyły jako 20-letni zniszczeni alkoholem, narkotykami, lekami ludzie.Dzieciaki, które trafiały z różnych domów i nie zawsze były to rodziny tzw. patologiczne. Często przyjeżdżali z domów na pozór pełnych wszelakiego dobra. Tylko miłości w tych domach brakowało. Rodzice odwiedzając syna po kilku tygodniach niewidzenia się potrafili przywieźć mu torbę słodyczy i kieszonkowe, które było wyższe od naszych pensji. I sprawa załatwiona! Można wracać do domu! Też miałam okres, w którym darłam się na dzieci. Wymyśliłam sobie, że dopóki ich nie było wszystko się udawało. Że dopiero gdy znalazły się w moim życiu zaczęło się pieprzyć. Boże - nawet teraz kiedy to piszę łapią mnie skurcze! Jak mogłam tak myśleć!Na szczęście minęło. Przyszło opamiętanie i rozum. Od tego czasu wiem, że miłość to podstawa. Kochajmy swoje dzieci i uczmy je kochać. Z miłością w sercu nigdy nie zabraknie nam cierpliwości i zawsze będziemy mogli traktować własne dzieci jak długo oczekiwanego chcianego gościa.A one nauczone kochać pójdą w świat kochając a nie krzywdząc ludzi. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
BK 30.09.2008 17:56 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 30 Września 2008 Zgadzam się że lepiej zapłacić obcej osobie i mieć spokój niż podnosić sobie ciśnienie spotkaniem z mamą albo teściową.Myślę że nie trzeba mieć skrupułów przed ograniczeniem kontaktów z mamą w takich sytuacjach. Niech gadają naokoło, a co tam. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
bratki 30.09.2008 18:13 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 30 Września 2008 Kurczę gdybyśmy mieszkały w jednym mieście tobyśmy się skrzyknęły wynajęły jakąś fajną panią psycholog i zrobiły sobie sesję terapeutyczną. A tej sesji to niby co brakuje? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
DPS 30.09.2008 18:14 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 30 Września 2008 Dzisiaj? Mieszkam na wsi, żyję bardzo skromnie, ale mój syn studiuje za granicą - tak wybrał, takie Mu stworzyliśmy możliwości. Jak się chce, to wszystko mozna. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
daggulka 30.09.2008 18:39 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 30 Września 2008 U mnie nie było bicia, nie było maltretowania , nie było ośmieszania ....był tylko klosz i obojętność godzina 19 - wołanie do domu, kąpiel, jeść , spać ...zero dyskusji w jakichkolwiek tematach, tylko wykonywanie poleceń ... zrobili ze mnie życiową kalekę nieprzygotowaną do życia w społeczeństwie..... kiedy wyprowadziłam się z domu (ucieczka? ) to nie potrafiłam nawet firanki zawiesić, ugotować ...nic kompletnie mając 18 lat zaszłam w ciążę ...oczywiście ślub bo jak to tak .... mieszkaliśmy jakiś czas u moich rodziców , urodziłam dziecko, wpadałam w depresję poporodową to mama zajęła się moim dzieckiem ...dosłownie zajęła ....kąpała, karmiła, przewijała....kochała - przez swoje zachowanie odebrała mi córkę - odsunięta 19- letnia dziewczyna której całe życie układała matka pomyślała, że tak ma być - widać to normalne po wyprowadzce byli u nas kilka razy w tygodniu, Kamilę często zabierali do siebie żeby "odpoczęła" mam żal do siebie, ale jeszcze większy do niej ... wyszłam z domu jak ubezwłasnowolniona psychicznie osoba - bez swojego zdania , bez własnej woli , poddająca się życiu jak fala w oceanie...co ma być to będzie nie mam z Kamilką takich kontaktów jak bym chciała - musiałam uczyć się tej miłości ...nikt nie pomógł mi wyjść z tej depresji - łatwiej było odebrać dziecko Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
bobowa budowniczowa 30.09.2008 19:27 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 30 Września 2008 dagulko przykro mi Staraj się odbudowac swoje relacje z córką, spędzaj z nią czas, bądź pomocne wtedy kiedy Cię potrzebuje. Teraz wiesz czego na pewno nie możesz zrobić swoim dzieciom depesiu po prostu brak mi słów Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
DPS 30.09.2008 19:54 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 30 Września 2008 Na wiele historii tutaj brak słów. Nefer, Rrmi, Bobowa, Ty, Elutek... Czasami sobie myślę, że kiepsko z tymi matkami Panu Bogu się udało. Z ojcami też nie lepiej. Nie wiem, czy bidul dla niektórych nie byłby mniejszą traumą... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Nefer 30.09.2008 20:00 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 30 Września 2008 Wierzę, że wychodzimy z tego silniejsi. Wierzę też, że gdybym nie miała takich rodziców nie byłabym taka jaka jestem. A jestem dość silna i wiem, że często robię za podporę innym ludziom ( już w firmie robią zrzutkę na leżankę ). Czyli nie ma tego złego. Wiem, że mam lepsze układy z moimi dziećmi niż z rodzicami - czyli zmieniłam styl wychowania o 180 stopni - to dobrze. I chyba - w zasadzie - powinnam im podziękować . No bo tak jest jak się popatrzy na to wszystko z dystansu. Przez własny przykład nauczyli mnie kim nie chcę być. Może to jest jeden plus, ktory znalazłam ? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
bobowa budowniczowa 30.09.2008 20:32 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 30 Września 2008 Oj depesiu myślę, że chyba bidul nie .........przynajmniej nie taki jak jest w nim teraz..................okropnie.A [/b]Nefer chyba ma rację, że gdyby nie nasze doświadczenia z rodzicami to bylibyśmy inni.................a tak to wiemy kim nie chcemy być. Choc oczywiście najlepiej byłoby gdyby wszyscy mieli cudownych rodziców i wspaniałe domy rodzinne. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
DPS 30.09.2008 20:34 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 30 Września 2008 ... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
19501719500414 30.09.2008 20:38 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 30 Września 2008 wiecie co BABY, czymcie sie,jesteście wielkie, Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
galka 30.09.2008 20:54 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 30 Września 2008 Pewnie,że wielkie ale tylko ten kto tego doświadczył wie jak pokreconym wychodzi się z takich domów ,jak bardzo szuka się jakiegoś punktu podparcia ,jak niską mamy samoocenę,ile błędów powielimy wyniesionych z domu zanim staniemy się na tyle mocni zeby spróbować żyć inaczej . Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Gość 30.09.2008 21:05 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 30 Września 2008 Jak jeszcze raz się wydrę na swoje dzieci, to odgryzę sobie język i go zjem Howgh Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Nefer 30.09.2008 21:09 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 30 Września 2008 Ja przeczytałam jedną książkę za późno - już wprowadziłam wcześniej tę zasadę. Jak Ci rośnie ciśnienie i już masz się wydrzeć - weź głeboki oddech i powiedz do dziecka : "jestem teraz zdenerwowana i lepiej jakbyśmy porozmawiali za chwilę"albo odwróć sie na pięcie i po prostu zmień lokal. Na chwilę. Złota zasada : kiedy głośno powiesz co czujesz - demony sie chowają A ta książka : "Jak mówić, by dzieci słuchały. Jak słuchac by dzieci mówiły". Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Gość 30.09.2008 21:15 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 30 Września 2008 Zasady znam, ale ... krew nie woda Zainwestuję w worek i rękawice Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Nefer 30.09.2008 21:23 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 30 Września 2008 Zasady znam, ale ... krew nie woda Zainwestuję w worek i rękawiceSpoko - dasz radę. Ja jestem straszny wściekun - wyżywam się w pracy :) Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Gość 30.09.2008 21:31 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 30 Września 2008 Ja wszędzie i jeszcze mi pary zostaje na dzieci Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Nefer 30.09.2008 21:36 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 30 Września 2008 Ja wszędzie i jeszcze mi pary zostaje na dzieci Ja wiem, że dasz radę. Najważniejsze to zauważyć problem. Jak już wiesz, że on jest to sobie spokojnie poradzisz Wszyscy popełniamy błędy -mądrością jest ich nie powielać Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
DPS 01.10.2008 06:08 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 1 Października 2008 ... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Recommended Posts
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.