Mymyk_KSK 23.09.2008 20:14 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 23 Września 2008 kłębów nicieni wyjętych z serca psa, . o ile dobrze pamiętam nicienie sercowe sa przenoszone przez komary (psom podaje się w sezonie co miesiąc tabletki odtruwająco-zabezpieczające) i dotycza tylko psow, ludzie sie nimi zarazic nie moga... Bez paranoi... każdy powinien pilnować swoich zwierząt - mając na uwadze to własnie że być może sąsiad nie zyczy sobie ich obecności w swoim ogrodzie - oraz sprzątac po nich (kolejny temat-rzeka), jak również myć ładnie rączki co by nie zarazic się jakims mało sympatycznym żyjątkiem.. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Gość 23.09.2008 20:40 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 23 Września 2008 Cieszcie się ze w Australii nie mieszkacie, tam kangury kupy walą w ogródkach. Mój kot chodzi swobodnie po okolicy, ciekawe ilu sąsiadów czyha na niego z wiatrówką Skubany juz 13 lat przeżył Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Stokrotka 24.09.2008 07:55 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 24 Września 2008 Ja bym się nie zgodziła że winni są rodzice, bo przecież nie siedzisz dziecku za plecami non stop, dziecko jest dziecko i paluchy do buzi pakuje. , quote] To prawda, ale jeśli do tego jeszcze daje się dziecku jedzenie do piaskownicy to wielokrotnie zwiększa ryzyko złapania pasożyta. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Mirek_Lewandowski 24.09.2008 08:27 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 24 Września 2008 Tia... nie trzeba dawać...Co jesz,synku? Mięsko. Skąd masz? Samo przypełzło.. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
JoShi 24.09.2008 09:05 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 24 Września 2008 jest jeszcze jeden drobiazg. Pasożyty które koty roznoszą. Polecam na http://www.parazytologia.pl zdjęcia kłębów nicieni wyjętych z serca psa, lub jelit kotka..... Nasze kochane milusińskie pieski i kotki co się liżą pod ogonem, potem po futerku (jakie to czyste zwierzę z tego koteczka, jak się "myje") a potem właściciel głaszcze, całuje, przytula, mniam glista kocia, mniam przywra, mniam włosogłówka. Każdy normalny człowiek myje ręce po kontakcie ze zwierzętami. Od dziecka mam do czynienia z psami i kotami (mniej lub bardziej pańskimi) i jeszcze nicienie mnie nie zeżarły. No ale jak ktoś jest brudasem to faktycznie może się robaków obawiać. Warzywa też się myje przed zjedzeniem. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
ankalenka 24.09.2008 09:09 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 24 Września 2008 nie ma szans na upilnowanie dzieci, a nauka higieny jest konieczna, ale zanim dziecko się nauczy niejedno już złapie. Mam troje to wiem. Ręce przed jedzeniem umyte, w piaskownicy nigdy nie dokarmiam (wogóle nie dokarmiam pomiędzy posiłkami) w domu wg moich znajomych mam stan jak po przedświątecznych porządkach a bogate życie wewnętrzne w nas parę razy do roku kwitnie. Moja średnia córka przyszła kiedyś z przedszkola i mówi: "mamo, wiesz, weszłam do łazienki a tam coś leży na ziemi, podniosłam, i wiesz, to była kupa Marcinka." I co z tego że ja odrobaczam, trzepię, odkurzam, i myję kiedy, starczy że Marcinek ma trzy kotki i pieska i jego kupa leżała samotnie na podłodze w przedszkolu.... OK, ale nie jest to wątek o pasożytach tylko o kotach, dzikich kotów się nie pozbędziemy, nie ma o czym marzyć, ale mamy prawo denerwować się i sięgać po różne środki zaradcze gdy wolno chodzące koty sąsiadów załatwiają się w naszym ogrodzie... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
JoShi 24.09.2008 09:09 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 24 Września 2008 Ja bym się nie zgodziła że winni są rodzice, A to nie rodzice pozwalaja dzieciom jeść w piaskownicy? Bo chyba o tym była mowa w poście do którego się odnosisz. To nie rodzice są odpowiedzialni za kształtowanie świadomości dziecka, również w kwestii higieny? Hmmm. Zdumienie... Trzeba by odrobaczac co kilka dni, ale to oczywiście niemożliwe. Przesądy biorą się z niewiedzy. Niewiedza z głupoty lub niechęci do jej nabywania (sama nie wiem co gorsze). Nie pisz głupot bo to nie przystoi. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
ankalenka 24.09.2008 09:15 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 24 Września 2008 Każdy normalny człowiek myje ręce po kontakcie ze zwierzętami. Od dziecka mam do czynienia z psami i kotami (mniej lub bardziej pańskimi) i jeszcze nicienie mnie nie zeżarły. No ale jak ktoś jest brudasem to faktycznie może się robaków obawiać. Warzywa też się myje przed zjedzeniem. JoShi, a jak siadasz na fotelu czy kanapie też zaraz idziesz myć ręce? Chyba że Twoje zwierzęta nigdy nie wchodzą do domu, a po tym jak oprą się o Twoje ubranie gdy je głaszczesz, od razu się przebierasz? A co do tego czy Cię nicienie żrą czy nie, to wiedzą tylko one (nicienie). A to, że tylko brudasy mogą mieć robaki to jeden z mitów, który nas gubi, ale nie zamierzam w tej materii zmieniać świata. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
JoShi 24.09.2008 09:45 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 24 Września 2008 JoShi, a jak siadasz na fotelu czy kanapie też zaraz idziesz myć ręce? Zaraz to nie, ale brudasem nie jestem i myję je nim wezmę do nich jedzenie. Jak widzisz przez te kilkadziesiąt lat to wystarczyło, żeby cieszyć się dobrym zdrowiem. Poza tym nie lubię popadać w paranoje. No ale każdy ma to co lubi. Jedni mają luz inni paranoje Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
kulka i.w. 24.09.2008 14:12 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 24 Września 2008 Odrobaczanie kota to jak walka z wiatrakami (jeśli kot poluje i wychodzi). Trzeba by odrobaczac co kilka dni, ale to oczywiście niemożliwe. Co 3 tygodnie i trzeba pilnować tego terminu. I uzywać preparatów długodziałających:) Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Goni_Mnie_Peleton 24.09.2008 15:33 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 24 Września 2008 Jesli kotów jest za dużo , stają się uciążliwe.Zadzwoniłbym do schroniska , spytał się kto w mieście odpowiada za wyłapywanie bezpańskich zwierząt i poprosił o interwencje.Ewentualnie można takiego kota złapać ....... i np osobiście zawiesc do schroniska.Nie radziłbym natomiast pozbywania się wszystkich okolicznych kotów.Plaga gryzoni może być bardziej uciążliwa.Lata temu , bodajże w Niemczech za sprawą powszechnej akcji sterylizacji , populacja kotów miejskich prawie zanikła i sąsiedzi zza Odry musieli sprowadzać koty z Polski. Posty w stylu " dokarmiam kotki i mi nie przeszkadzają , więc i wy powinniście ..." , trudno komentować bo to przykład braku rozumu. Pozdrawiam Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
ged 24.09.2008 17:14 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 24 Września 2008 Jeśli mam 9 kotów to jestem coś nie tego ... ? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Mirek_Lewandowski 24.09.2008 17:23 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 24 Września 2008 Jeśli mam 9 kotów to jestem coś nie tego ... ? Eee... tylko trochę Sąsiadka moja miała w porywach ponad 20.. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Goni_Mnie_Peleton 24.09.2008 17:24 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 24 Września 2008 Jeśli mam 9 kotów to jestem coś nie tego ... ? Mozesz miec setki kotów , jesli tylko bedziesz je trzymal na swojej posesji i w zaden sposob nie beda one uciazliwe dla sasiadow i srodowiska. Twoja sprawa. Jak napiszesz - mam 9 kotow , sa bardzo fajne i nie rozumiem jak komus moga przeszkadzac - to znaczy ze jest z toba cos nie tak. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Stokrotka 24.09.2008 19:58 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 24 Września 2008 Jeśli mam 9 kotów to jestem coś nie tego ... ? Mozesz miec setki kotów , jesli tylko bedziesz je trzymal na swojej posesji i w zaden sposob nie beda one uciazliwe dla sasiadow i srodowiska. . No i jeśli potrafisz powstrzymać je przed rozmnażaniem się. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
ged 24.09.2008 21:37 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 24 Września 2008 Jest tylko jedna metoda - skalpel Kot to nie jest głupie stworzenie. Nie pobrudzi tam gdzie je, ale zrobi to w takim miejscu aby konkurent wiedział kto tu rządzi. One wiedzą kto ich nie lubi i robią to z premedytacją. Kot narobi do buta człowieka który go pogonił. Ale wystarczy przekupić michą i zmieni stosunek. Kota można nauczyć proszenia o otwarcie drzwi gdy chce skorzystać z toalety. Można go nauczyć również korzystania z normalnego sedesu. Kłopotem na wsi są dzikie kocury, bo wchodzą do domu i znaczą, ale jest na to prosty sposób - trzeba takiego złapać - prosta pułapka (skrzynka z podpórką i dobry kąsek na wabia), a potem zabieg u weterynarza (darmowy w schronisku). Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
cebullka 25.09.2008 06:57 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 25 Września 2008 Jest tylko jedna metoda - skalpel trzeba takiego złapać - prosta pułapka (skrzynka z podpórką i dobry kąsek na wabia), a potem zabieg u weterynarza (darmowy w schronisku). tak sterylizacja to jedyna metoda na ograniczenie ilości kotów... Ja od kilku miesięcy mieszkan ma wsi..koty (piasek to wieelka kuweta) to pikuś przy sarnach i zajączkach próbującycha każda nową roślinkę, są krety, myszy, larwy i inne szkodniki....ale trzeba dać na luz Są takie mądre słowa "BOŻE, daj mi cierpliwośc żebym spokojnie znosił to co ode mnie nie zależy, Daj mi siłę, żebym wytrwale zmianiał to, co ode mnie zależy Daj mi mądrość, żebym potrafił odróżnić jedno od drugiego." zabezpieczyć co się da a resztę strat wliczyć w prozę życia codziennego...mniej nerwów= lepsze życie ps. I tak poważnie to nie potrafię sobie wyobrazic jak jeden czy dwa koty moga ZNISZCZYĆ ogródek...co innego jak Ktoś ma pecha mieszkac obok właścieciela kilkudziesięciu kotów...ale tu tylko sterylizacja pozdrawiam serdecznie Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
cava 25.09.2008 09:02 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 25 Września 2008 A ja nie znosze ptaków. Brzydzę się piór, wnerwia mnie że srają wszędzie - kot przynajmniej nie wlezie na piętro i nie napaskudzi na parapet, a ptaki... szkoda gadać. Wychowałam się w domu z ogrodem obok lasu i do dziś pamiętam coranne pobudki o pierwszym brzasku (w lato to wypada przed godziną 3 nad ranem ) bo banda świrniętych ptasiorów zaczynała z pierwszym promieniem słońca dzeć ryje i tarabanić się w krzakach pod oknem jakby traktor jechał. Ile ja się nabłagałam ojca żeby te krzaki wyciął, ale nie, bo ptaszki . Wiśnie, winogrona, czereśnie, zanim dojrzały to połowe juz ptasiory zeżarły, a resztę obpaskudziły - bo co przez dziobek wchodzi to zaraz z pod ogonka wypada ) Jak człowiek chciał być miły i sypnął zimą ziarna, to potem sikory mało szyb nie powybijały tak dziobami tarabaniły że chca jeszcze. Sroki były w pożadku - zanim pies skumał że ktoś idzie, to sroka juz dawno darła dziób że obcy lezie. Chyba jedyne pożyteczne ptaki jakie znam. Wie to to gdzie i z kim mieszka, całkiem mądre jest, w krzakach pod oknem nie siedzi i nie dzrze się bez potrzeby. Kotów bezpańskich było wtedy multum, sąsiadka na dodatek miała regularnego szmergla i utrzymywała ok 20-30 kotów bez sterylizacji, bez jakiegokolwiek nadzoru - ptakom jakoś to nie przeszkadzało. (Mnie tez jakoś pasożyty nie pożarły żywcem jak widać, mimo że nikt wtedy kotów nie odrobaczał ani robala dziecku z buzi w pieskownicy nie wyrywał - mięsko na kartki było Za to nie mam alergi w przeciwieństwie do moich wychowanych w czystości dzieci - taki myk) ) Jak się chce mieć śpiew skowronka, czy tam słowika i stado drących dziób o 3 nad ranem wróbelków pod oknem to nie trzeba było się budować na ich gniazdach. Po prostu. A w ogródkach trza by posadzić jarzębinę, winogrona, dużo krzaczorów samopas bujających a nie przycinanych i żeby jeszcze owoce różne miały, trochę wiśni, czereśni i nie kosić trawy - żeby tałatajstwo miało co jeść i gdzie siedzieć. A nie strzyżony trwaniczek i szczepiony klonik a potem płacz że ptaszków mało. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
madd 25.09.2008 09:33 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 25 Września 2008 Matko Bosko z byle ktorego kosciola! To ja juz powinnam nie zyc z ilosci pasozyto a w najgorszym wypadku powinny mi kazdym otworem wychodzic Mam dwa koty - glaskam je, czyszcze kuwete, czasami wchodza pod pierzyne bo chca sie bawic, a rano jednas mnie budzi lizac mnie po gebie. Liszaje mam pewne jak nic! Luuuuuudzie! Nie przesadzajmy - sterylnosc jest niebezpieczna a paranoja kwalifikuje sie do leczenia Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Mirek_Lewandowski 25.09.2008 17:28 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 25 Września 2008 A ja nie znosze ptaków. Brzydzę się piór, wnerwia mnie że srają wszędzie ...Hmmm..Wybić, otruć... pogadać z chińczykami, oni mają sposoby jeszcze z czasów Mao.cava- a robale (tzn. owady wszelakiej maści) lubisz? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Recommended Posts
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.