zaba_gonia 22.09.2008 16:17 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 22 Września 2008 ja przeciw zwierzątkom nigdy nie byłam ale koty na działce juz dały popalić łażą jak u siebie, mnożą się w zastraszającym tempie, przeraźliwie miałczą, na ludzi syczą - dziecko moje nie chce wogóle wchodzić na działkę, bo boi sie kotów (czy tak powinno być?) do tego wyglądają jak po jakis choróbskach super sprawa polecam wszystkim, którzy bronią koty Mam to samo u siebie w firmie i na działce Da sie żyć One były tam pierwsze brawo Nefer! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
zaba_gonia 22.09.2008 16:18 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 22 Września 2008 Że lepiej żyć w drucianym pancerzu niż w zgodzie z przyrodą. W kwestii czysto formalnej. Koteczek to nie przyroda. To obcy element środowiska, wprowadzony do niego przez człowieka. Tępiący jak leci wszystkie drobne ptactwo śpiewające, często gnieżdżące się nisko nad ziemią. Z koteczków elementem przyrody są przez tegoż człowieka prawie wytępione ryś i żbik. A znacie coś bardziej capiące od kociego g...a? Znamy - ludzkie g...o znowu brawo! ps. to samo chciałam napisac Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Nefer 22.09.2008 16:19 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 22 Września 2008 A wracając do przyrody - to człowiek jest jej najbardziej niszczycielską częścią. Dobrze się nad tym chwilę zastanowić. P.S. nie słyszłam , żeby dziki kot zaatakował dziecko.Moja ścierwia mama syczy na mnie za każdym razem, gdy daję jej jedzenie. To normalne - ona się boi o swoje dzieci tak jak my o swoje.Uwierzcie mi - wystaczy na nią tupnąć ... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Nefer 22.09.2008 16:21 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 22 Września 2008 znowu brawo! ps. to samo chciałam napisac To przykre, że oczywiste rzeczy trzeba tłumaczyć, prawda ? Buźka Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Mirek_Lewandowski 22.09.2008 16:33 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 22 Września 2008 A wracając do przyrody - to człowiek jest jej najbardziej niszczycielską częścią. Dobrze się nad tym chwilę zastanowić Też prawda. Wprowadził do środowiska koty, dzięki którym usłyszenie wiosną słowika jest niezrealizowanym marzeniem. I tabuny wiejskich psów, chronicznie z niedoborem białka (przecież same się wyżywią), tępiące zwierzynę leśną. Dziś znalazłem wspomnienie po zagonionej sarnie i żerujące cztery wilkowate kundle. Absolutnie nie uważam, aby rozwiązaniem była wiatrówka. Jedyną metodą jest sterylka bezpańskich. Ale cóż poradzić, jeśli i pańskie (czyt. wsiowe) przecież muszą mieć chociaż raz potomstwo. Spotykam koty w lesie 4-5 km od najbliższej chałupy. Nikt mnie nie przekona, że one sobie tam po prostu poszły na spacer. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
nely 22.09.2008 16:34 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 22 Września 2008 może Wasze koty są bardziej cywilizowane Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Mirek_Lewandowski 22.09.2008 16:37 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 22 Września 2008 Kot polowanie ma w genach. Nawet taki cywilizowany, mający stałą michę, polował będzie. Złapie, pobawi się, zamęczy i zostawi. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Nefer 22.09.2008 16:38 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 22 Września 2008 Też prawda. Wprowadził do środowiska koty, dzięki którym usłyszenie wiosną słowika jest niezrealizowanym marzeniem. I tabuny wiejskich psów, chronicznie z niedoborem białka (przecież same się wyżywią), tępiące zwierzynę leśną. Dziś znalazłem wspomnienie po zagonionej sarnie i żerujące cztery wilkowate kundle. Absolutnie nie uważam, aby rozwiązaniem była wiatrówka. Jedyną metodą jest sterylka bezpańskich. Ale cóż poradzić, jeśli i pańskie (czyt. wsiowe) przecież muszą mieć chociaż raz potomstwo. Spotykam koty w lesie 4-5 km od najbliższej chałupy. Nikt mnie nie przekona, że one sobie tam po prostu poszły na spacer. Dokładnie tak. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Nefer 22.09.2008 16:39 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 22 Września 2008 Kot polowanie ma w genach. Nawet taki cywilizowany, mający stałą michę, polował będzie. Złapie, pobawi się, zamęczy i zostawi. Moje koty "firmowe" szanują" to co upolują. W piątek złapały gołębia. Zostały po nim 4 piórka.. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Pod fikusem 22.09.2008 16:56 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 22 Września 2008 wszystkich miłośników kotów zapraszam do mnie, moja sąsiadka ma 20 kotów i one robią w ogrodzie co chcą. nigdy nie byłam przeciwnikiem zwierzat ale od czasu jak wydaję kasę na kwiaty do ogrodu a koty mi je "podlewają" i kwiatki padają - szczerze powybijalabym wszystkie SIERŚCUCHY!!!!! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Nefer 22.09.2008 17:01 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 22 Września 2008 wszystkich miłośników kotów zapraszam do mnie, moja sąsiadka ma 20 kotów i one robią w ogrodzie co chcą. nigdy nie byłam przeciwnikiem zwierzat ale od czasu jak wydaję kasę na kwiaty do ogrodu a koty mi je "podlewają" i kwiatki padają - szczerze powybijalabym wszystkie SIERŚCUCHY!!!!! no to masz problem. Ale jak widać kotom to zupełnie nie przeszkadza :) Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
volder1 22.09.2008 17:08 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 22 Września 2008 Ja chyba też, bo dziś do mojej piwnicy w firmie wlazły 4 sierściuchy,żeby się ogrzać. Ostatnio tak sobie pozwalają (dzikie koty) ,że włazły do salonu, zeszły po schodkach i uwaliły się na sofach i fotelach. Niezłe som Fakt, nie sikają w salonie, bo kulturalne. Jak się je odpowiednio traktruje to kibel maja w jednym miejscu , w kącie i sprzątaja po sobie. Koty znaaaaają sie na ludziach , o tak... Miałem kiedyś takie zdarzenie, do akademika przyniesiono małego kotka. Był taki zabiedzony, że dziewczyny o mało go nie zagłaskały na śmierć. Następnego dnia połowa akademika jechała do lekarza z grzybicznymi zmianami skóry. Swoją drogą Nefer jesteś bardzo odważna. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Nefer 22.09.2008 17:11 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 22 Września 2008 Miałem kiedyś takie zdarzenie, do akademika przyniesiono małego kotka. Był taki zabiedzony, że dziewczyny o mało go nie zagłaskały na śmierć. Następnego dnia połowa akademika jechała do lekarza z grzybicznymi zmianami skóry. Swoją drogą Nefer jesteś bardzo odważna. NIe jestem odważna tylko widzę czy kot jest chory czy nie. A nie trzeba być miszczem, żeby zobaczyć grzybicę u kota . Zamiast go zagłaskiwać powinny zawieźć do lekarza - zostały ukarane :) Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Mirek_Lewandowski 22.09.2008 17:12 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 22 Września 2008 Może tym je potraktować : http://www.twenga.pl/dir-Hobby-i-Rozrywka,Psy-i-koty,Perfumy-dla-psa-i-kota Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Nefer 22.09.2008 17:15 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 22 Września 2008 Może tym je potraktować : http://www.twenga.pl/dir-Hobby-i-Rozrywka,Psy-i-koty,Perfumy-dla-psa-i-kota nieeeeeeeeeno to już przeginka :) Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
mokka 22.09.2008 17:15 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 22 Września 2008 wszystkich miłośników kotów zapraszam do mnie, moja sąsiadka ma 20 kotów i one robią w ogrodzie co chcą To chyba mieszkamy niedaleko . W mojej okolicy tez jest ze 20 kotów, czasem nawet przychodzą, bywa, że moja suka da im w kość, zdarzały sie ofiary. Nie powiem , że marzę o ich wizytach, ale bez przesady koty to nie debile, jak widzą psa w zasięgu raczej nie wchodzą, chyba, ze nowy to się napatoczy to ma otrzęsiny. Jakos ogród mój żyje, rośliny rosną, mam kulturalne koty nie walą nam na kostkę a nawet ostatnio oszczędzają mój warzywniak. Nie dramatyzujemy, wredni sąsiedzi są 1000 razy bardziej uciążliwi, bez wahania wybrałabym sąsiedztwo tygrysa. Mam nawet myszy, podobno jest tez szczur, mam ropuchy, masę jaszczurek, bandę pająków, gniazdo os i jakoś daję radę, nie popadajmy w paranoję. Osobiście nie lubię przeginania pałki, ani w jedną ani w drugą stronę, bezpańskie koty bywają plagą, roznoszą choroby i bez nawiedzenia , nie ma co nimi uszczęśliwiać ludzi i uważać , że sa święte i nietykalne. Agresja w stronę kotów tez jest przegięciem. Trochę umiaru jeszcze nikomu nie zaszkodziło obojętnie po której strony barykady sie znajduje. Okoliczne koty chyba się mnie boją, nie robię im krzywdy, ale wydzieram się na nie niemiłosiernie jak przeholują i jakoś się dogadujemy Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Nasz_Dom 22.09.2008 18:38 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 22 Września 2008 łażą jak u siebie, mnożą się w zastraszającym tempie, przeraźliwie miałczą, na ludzi syczą - dziecko moje nie chce wogóle wchodzić na działkę, bo boi sie kotów (czy tak powinno być?) do tego wyglądają jak po jakis choróbskach Mozna to samo powiedziec o wielu ludziach wiec: łażą jak u siebie, mnożą się w zastraszającym tempie, przeraźliwie wrzeszcza, na zwierzeta syczą - .... do tego wyglądają jak po jakis choróbskach Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
ewazych 22.09.2008 19:48 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 22 Września 2008 nie chcę tu prowadzić dywagacji na temat humanitarnych aspektów trzymania kotów, nie chcę też zastanawiać się dlaczego jest tak a nie inaczej. Mam po prostu dość wywalania ich gów...n codziennie z rana, mam dość też słuchania kocich mam. Lubie zwierzęta, nie mam nic przeciwko innym istotom, ale mam już dość śmeirdziuchów które niszczą mój ciężko wypracowany ogródek. Nie chce jeść marchewki z kałem itp. Skoro tacy wszyscy sa mądrzy w dbaniu o kotki, może ktos powie jak sie tych sierściuchow pozbyć? a nie ciągle gada o agresywnym zachowaniu. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
ave 22.09.2008 20:00 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 22 Września 2008 a może "udomów" sobie jednego siersciucha. Taki udomowiony bedzie pilnował swojego terytorium i obcych na swój teren nie wpuści Mój nawet pieski przegania (sąsiedzkie domowe- spacerowe- ale na swoje podwórko nie wpuszcza 8 tzn tylko te mniejszcze ) co do "kupkowania" kociego - może mam dobrze wychowanego kota, ale nie zdarza mu sie robić kupek gdziekolwiek. Ma kuwetę domową i ogródkową - tzn piaskowe miejsce Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
kulka i.w. 22.09.2008 20:32 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 22 Września 2008 Jest zasada funkcjonująca w kocim swiecie - koty nie s...ją tam gdzie jedzą Bo są to czyste zwierzęta. Postawisz jedzenie u siebie, będzie do Ciebie przychodził jeść, a nie srać. Ale wtedy zawsze jakiś śierściuszek będzie siedział w gościnie. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Recommended Posts
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.