Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

STOP KOTOM!!


Recommended Posts

  • Odpowiedzi 263
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

Na pierwotniaka wywołującego u ludzi toxo nic nie działa.

 

Trzeba przestrzegać higieny, myć ręce po sprzataniu kuwety i byc spokojnym, bo jak sie nie jest w ciąży i nie przechodziło się toxo to można ją przechodzić bezobjawowo. Lub z objawami przypominajacymi lekkie przeziebienie.

Toxo jest groxne gdy sie ją przechodzi bedąc w ciąży.

Jeżeli jednak sie już ma przeciciala (czyli sie ja przeszło) to nie ma co panikować.

 

Kota sie na toxo nie odrobacza, niczym nie pryska, ani nie podaje, jak jest nosicielem. A jak u niego rozwinęla się choroba - to się leczy "grubymi" lekami. Chociaz prawdopodobienstwo nieprzezycia wtedy takiego kota jest duże.

 

Aaa - i oczywiście nie każdy kot = toxoplazmoza. Nie każdy jest nosicielem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No własnie ta pani daje nam jeden środek - czy ty dajesz dwa? Na odrobaczenie na kark i p/kleszczom też na kark.

 

Czyli przeciwko tasiemcom jeden środek a oprócz tego przeciwko innym pasożytom inny? I czy odrobaczanie co 3 tygodnie to nie za często dla kota?

 

Ja podaję dwa:

na skórę Frontline Combo (co 3 jak kleszcze atakują - co 4 tyg w pozostałych miesiącach).

Działa na pchły, kleszcze i róznego rodzaju wszoły. Na kocie i w otoczeniu.

 

A do pyska daję Cestal Cat. On działa na cały szereg "wewnętrznych" robali i co ważne na tasiemca.

Między podaniem jednego preparatu a drugiego, trzeba zrobić tak ok 3-4 dni przerwy.

 

p.s. a co do głównego pytania w wątku-naprawdę polecam spróbować z miską jedzenia. Koty nie lubią załatwiać się tam gdzie mają jadło.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To co napisałas nie jest prawdą

Oblizywanie smoczka przez matkę czy lizanie łyzeczki jest jednoczesnym przekazywaniem przeciwciał -jak najbardziej zdrowe.....:roll: czyt.podręcznik pedodoncjii

Sorry,zaczyna sie robic off topic

 

Ja to zacytowałam - za portalem stomatologicznym :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

OK.

 

Na toksoplazme jednak nie działa.

 

I co z tego?

Większość ludzi zaraża się toxo już w piaskownicy, albo jedząc tatara lub słabo wysamżone mięsa, albo niedomyte warzywa/owoce, albo grzebiąc się w ogródku dla relaksu, albo nie myjąc rąk przed jedzeniem po prostu.

A jakoś nikt nie ucieka z krzykiem od świezo skopanej grządki czy nieobranej marchewki. :evil:

I oby tak dalej, toxo nawet trudno wykryć, objawia się w postaci lekkiego stanu przeziębieniowego i tyle. Lepiej przejśc toxo i mieć święty spokój niz potem panikowac w razie braku przeciwciał w ciązy albo po zarażeniu się HIV :wink:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

p.s. a co do głównego pytania w wątku-naprawdę polecam spróbować z miską jedzenia. Koty nie lubią załatwiać się tam gdzie mają jadło.

 

Dokładnie tak.

Przy okazji odrobaczania kota - trzeba się profilaktycznie odrobaczać samemu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

OK.

 

Na toksoplazme jednak nie działa.

 

I co z tego?

Większość ludzi zaraża się toxo już w piaskownicy, albo jedząc tatara lub słabo wysamżone mięsa, albo niedomyte warzywa/owoce, albo grzebiąc się w ogródku dla relaksu, albo nie myjąc rąk przed jedzeniem po prostu.

A jakoś nikt nie ucieka z krzykiem od świezo skopanej grządki czy nieobranej marchewki. :evil:

I oby tak dalej, toxo nawet trudno wykryć, objawia się w postaci lekkiego stanu przeziębieniowego i tyle. Lepiej przejśc toxo i mieć święty spokój niz potem panikowac w razie braku przeciwciał w ciązy albo po zarażeniu się HIV :wink:

 

Wyobraz sobie jednak , mlode malzenstwo , wybudowali dom , maja ogrod , chca miec dzieciaka , a ona miała "pecha" i do tej pory nie zetknęła sie z T. gondii - przeciwciał nie ma.

Koty sąsiadów przychodzą do ich ogrodu i .... gdzie popadnie albo tu i tam.

I co? Ktos napisze , ze ma ileś tam kotów albo dokarmia mruczki w firmie i jest OK. Tylko co z tego. Ręce można myć , zasad przestrzegać , ale dla kogoś już sama obecność kota może być stresująca .... a stres prokreacji nie sprzyja.

Zresztą każdy powód jest wystarczający , żeby obcych kotów ze swego ogrodu móc się pozbyć. I nie trzeba się z tego tłumaczyć ..... alergią , wściezkliną , pierwotniakami , robalami , czymkolwiek.

 

A co ma HIV do kotów? Sugerujesz , że przebywanie z kotami zabezpiecza przed tym wirusem?

:D Zalecam inne metody.

 

 

Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wyobraz sobie jednak , mlode malzenstwo , wybudowali dom , maja ogrod , chca miec dzieciaka , a ona miała "pecha" i do tej pory nie zetknęła sie z T. gondii - przeciwciał nie ma.

 

Najwyraźniej żyje higienicznie i ma dobre (? sama nie wiem, wszytko takie względne, z jednej strony dobrze jest żyć z czystymi dłońmi z drugiej... lepiej mieć przeciwciała toksoplazmozy :-? ) nawyki- np. bardzo często myje ręce. ;-)

Nie tylko koty rozsiewają w odchodach Toxoplazmozę.

 

Co z tego że wygonisz obce koty z ogródka jak kupisz mięso lub wspaniały wiejski nabiał skażony toxoplazmozą bo z nniepasteryzowanego mleka, albo warzywa czy owoce?

Toxoplazmozę roznoszą nie tylko koty, ale tak samo psy, gryzonie, drób, świnie, krowy, dzikie zwierzęta leśne.

Wystrzelacie kochane ptaszki z nad działki? One tez sa źródłem... "skażenia" 8)

A co ze szczurami? Przestaną koty robić po krzakach, pojawią się w ich miejsce szczury- tez nisiciele toxoplazmozy.

 

Co do toxo i HIV - to choroba groźna w sumie tylko dla płodów i ludzi z dramatycznie obniżoną odpornością. Stąd to HIV mi się skojarzyło.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ponieważ wszędzie czyhają miliardy bakterii i innych drobnoustrojów, proponuję regularnie polewać siebie i swoje otoczenie oraz wszystko i wszystkich Domestosem. Niszczy wszystkie drobnoustroje. :D
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie rozumiem dlaczego robicie sobie kpiny.

Czy tak trudno zrozumiec , ze jak ktos nie zyczy sobie aby wasze koty przychodzily do jego ogrodu to ma do tego prawo.

Oczywiscie zawsze mozna sie dogadac , znalezc kompromis , ale punktem wyjscia powinien byc ten oczywisty fakt.

Do mnie przychodza czasem cudze koty i nie robie problemu , ale jakby mi sasiad w stylu prezentowanym wyzej zaczal udowadniac swoje "racje" to byc moze zakonczylbym w sposob skuteczny "problem" kocich odwiedzin.

Nie wiem tez czy nie przeszkadzaloby mi 9 kotow.

Widuje w ogrodzie 2 obce koty i jest OK , ale 9 lub wieksze stado to jednak co innego.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

GMP, uśmiechnij się, to nie boli...

A poważnie- nie robię kpin. Też toleruję znane mi koty (dwa) sąsiadów. Ale gdy sąsiadka miała ponad 20, szybciutko przestały nawiedzać mój ogród. Wsadzanie paluchów w kocie gówno podczas pielenia ogrodu nie jest moim ulubionym zajęciem. Wysłuchiwanie wiosennych wrzasków napalonych kotek też nie. Jak i wybieranie ryb z bajorka nieszczególnie musi mi odpowiadać.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

:D :D :D :D :D ja często się uśmiecham.

 

A koty mogą być uciążliwe i nie tylko o higiene chodzi.

Jak widać nie wszyscy są w stanie to zrozumieć.

Nie wiem czy to tylko przejaw "ograniczonego myslenia" , ktory jak zaobserwowałem czesto włącza się u wszelkich "wielbicieli zwierząt" czy może zwykłe lekceważenie innych.

Przykre to jest.

 

Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

:D :D :D :D :D ja często się uśmiecham.

 

A koty mogą być uciążliwe i nie tylko o higiene chodzi.

Jak widać nie wszyscy są w stanie to zrozumieć.

Nie wiem czy to tylko przejaw "ograniczonego myslenia" , ktory jak zaobserwowałem czesto włącza się u wszelkich "wielbicieli zwierząt" czy może zwykłe lekceważenie innych.

Przykre to jest.

 

Pozdrawiam

No to ja mogę napisać zażalenie do Pana Boga - Mieszkają u mnie w ogródku 4 małe ścierwa z matką.Matka z tego co widzę znów w ciąży - nie da się podejść , żeby ją wysterylizować. I co ? Mam je wytruć ? Tak robią właśnie moi sąsiedzi - dwa lata temu te koty, ktore ja wpuszczałam do moejgo pokoju w piwnicuy ( bo było -30 na dworzu) te same koty przychodziły do mnie zdechnąć otrute.

Nie jestem oszołomem z Greenpeace, ale kurestwo niektórych ludzi sięga szczytów. I ja karmię te dzikie koty u mnie w ogródku - choć na mnie syczą i nie dadzą podejść. Ale nie robią u mnie kup. A potem moi w-dupę-kochani-sąsiedzi-broniących-swojej-ziemi je otrują. I cool.

To ja się pytam - kto ma bardziej ograniczone myślenie : morderca zwierząt "broniący swojego skrawka ziemi" czy człowiek, ktory nie jest bydlęciem.

 

Wkurzyłam się GMP - mój kot nie chodzi na działki innych , bo mieszka na 5 piętrze w bloku. Wkurzają mnie tacy, co sobie kupili 500 metrów ziemi i uważają , że są BOGIEM i mogą wytruć wszystko wokół - zwierzęta i rośliny , bo mają miec ładnie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

:D :D :D :D :D ja często się uśmiecham.

 

A koty mogą być uciążliwe i nie tylko o higiene chodzi.

Jak widać nie wszyscy są w stanie to zrozumieć.

Nie wiem czy to tylko przejaw "ograniczonego myslenia" , ktory jak zaobserwowałem czesto włącza się u wszelkich "wielbicieli zwierząt" czy może zwykłe lekceważenie innych.

Przykre to jest.

 

Pozdrawiam

No to ja mogę napisać zażalenie do Pana Boga - Mieszkają u mnie w ogródku 4 małe ścierwa z matką.Matka z tego co widzę znów w ciąży - nie da się podejść , żeby ją wysterylizować. I co ? Mam je wytruć ? Tak robią właśnie moi sąsiedzi - dwa lata temu te koty, ktore ja wpuszczałam do moejgo pokoju w piwnicuy ( bo było -30 na dworzu) te same koty przychodziły do mnie zdechnąć otrute.

Nie jestem oszołomem z Greenpeace, ale kurestwo niektórych ludzi sięga szczytów. I ja karmię te dzikie koty u mnie w ogródku - choć na mnie syczą i nie dadzą podejść. Ale nie robią u mnie kup. A potem moi w-dupę-kochani-sąsiedzi-broniących-swojej-ziemi je otrują. I cool.

To ja się pytam - kto ma bardziej ograniczone myślenie : morderca zwierząt "broniący swojego skrawka ziemi" czy człowiek, ktory nie jest bydlęciem.

 

Wkurzyłam się GMP - mój kot nie chodzi na działki innych , bo mieszka na 5 piętrze w bloku. Wkurzają mnie tacy, co sobie kupili 500 metrów ziemi i uważają , że są BOGIEM i mogą wytruć wszystko wokół - zwierzęta i rośliny , bo mają miec ładnie.

 

To jednak nie wysiliłaś za bardzo szarych komórek.

 

Wyobraz sobie , że koty mogą twym sąsiadom wyławiać ryby ze stawu / oczka , mogą dziesiątkować populacje okolicznych ptaków ( w tym chronionych) przyprawiając o ból serca sąsiada ornitologa i innych miłośników ptaków , mogą przyłazić i .....ć do pisakownicy ( a dlaczego to niby ja mam kupowac pokrywe na pisakownicy jak to nie moje koty ?)

Przykład młodego małżeństwa pragnącego dziecka i zerowego poziomu przeciwciał już był ..... ale jak dla mnie istotne jest to , że sama świadomość możliwego zakażenia może być stresująca (a niby dlaczego czyjaś żona w ciąży ma się denerwować z powodu mruczka sąsiadów)

itp, itd ..... potrzeba tylko empatii i odrobiny myslenia ..... widzę że przychodzi Ci to z trudem , przynajmniej jeśli chodzi o ludzi.

 

I stawiaj tezy , że każdy kto nie podziela twego zdania to kotożerca i truciciel wszystkiego co zyje.

Kotów nie dokarmiaj tylko zawiez do schroniska , skoro jesteś przekonana że sąsiedzi je wytrują. Chyba nie dokarmiasz tych kotów tylko po to aby utwierdzac sie w przekonaniu ze jestes dobra i kochana dla zwierzakow?

Sam wziąłem kota z azylu i jestem przekonany , ze trafic lepiej nie mógł.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak jak Ty zakładasz, że każdy kto nie truje kotów to oszołom- ekolog tak ja zakładam,że każdy kto nie toleruje kotów w swoim ogórdku to ich morderca.

To nie ja zaczęłam GMP.

 

A masz świadomość, że toksoplazmozą można się zarazić nawet nie zbliżając sie do kota na 10m ? Masz tę świadomość ? Doprawdy nie wiem jak sobei z tym poradzisz - i to nie jest kwestia szarych komórek - ale dotarcia do wiedzy. Toksoplazmozę możesz przynieść do domu na butach, może być w kurzu i piasku. WIęc mi nie opowiadaj kocopołów.

 

To może poradź mi co ma zrobić : dzika matka i małe kocięta - minus 30 na zewnątrz.No słucham. NIe mój kot - można mieć w d.upie. Prawda.

Nie mój kot - nie musze sie martwić. Te koty chodzą do sąsiadów obok. Czy to moje koty ? Niekoniecznie, prawda ? Więc ?

Widzisz - ja to zauważyłam pewną prawidłowość - traktowanie zwierząt świadczy o wrażliwości ludzi. A jak wiadomo ludzie są rózni - jak widać.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak jak Ty zakładasz, że każdy kto nie truje kotów to oszołom- ekolog tak ja zakładam,że każdy kto nie toleruje kotów w swoim ogórdku to ich morderca.

To nie ja zaczęłam GMP.

 

Nie zakładam tak.

 

A masz świadomość, że toksoplazmozą można się zarazić nawet nie zbliżając sie do kota na 10m ? Masz tę świadomość ? Doprawdy nie wiem jak sobei z tym poradzisz - i to nie jest kwestia szarych komórek - ale dotarcia do wiedzy. Toksoplazmozę możesz przynieść do domu na butach, może być w kurzu i piasku. WIęc mi nie opowiadaj kocopołów.

 

Zanim zaczniesz komuś sugerować braki w wiedzy , radzę abyś jednak jednak sama zgłebiła temat.

Dla mnie toksoplazmoza to znana rzecz. Coś akurat wiem o chorobach i nie musisz mnie pouczać.

 

To może poradź mi co ma zrobić : dzika matka i małe kocięta - minus 30 na zewnątrz.No słucham. NIe mój kot - można mieć w d.upie. Prawda.

Nie mój kot - nie musze sie martwić. Te koty chodzą do sąsiadów obok. Czy to moje koty ? Niekoniecznie, prawda ? Więc ?

Widzisz - ja to zauważyłam pewną prawidłowość - traktowanie zwierząt świadczy o wrażliwości ludzi. A jak wiadomo ludzie są rózni - jak widać.

 

Ja już pisałem , zawiózłbym koty do schroniska , tym bardziej że pisałaś o możliwosci ich wytrucia przez sąsiadów.

 

Pięknie Nefer , że kochasz kotki i zwierzaczki.

Mam nadzieje , ze jednak ta "miłość do zwierząt" nie odebrała Ci całkowicie zdrowego rozsadku.

 

Ja zauważyłem natomiast prawidłowość taką - często ludzie "kochając" zbytnio zwierzeta , przestają się liczyc z innymi ludzmi.

I niestety to co tu wypisujesz jest na to przykladem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...