BK 29.09.2008 14:29 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 29 Września 2008 Do Goni Mnie Peleton - dzwoneczek nie ma na łowność wpływu, nasza kocica z dzwoneczkiem daje sobie znakomicie radę z gryzoniami Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Goni_Mnie_Peleton 29.09.2008 16:23 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 29 Września 2008 Do Goni Mnie Peleton - dzwoneczek nie ma na łowność wpływu, nasza kocica z dzwoneczkiem daje sobie znakomicie radę z gryzoniami A z ptakami jak jest? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
BK 29.09.2008 17:41 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 29 Września 2008 Też tłucze, ale tylko u sąsiadów. Podobno rozwaliła gniazdko w domku gospodarczym sąsiadów, zupełnie bez litości. Nasze koty łażą po posesjach niestety, ale wszyscy to tolerujemy, bo każdy ma kota Kot sąsiada upolował gronostaja, bestia. Gronostaj był śliczny Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Mirek_Lewandowski 29.09.2008 18:07 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 29 Września 2008 Ano właśnie.... był. Gatunek pod ścisłą ochroną. Ale kotecek ważniejszy jakby. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
cava 29.09.2008 18:29 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 29 Września 2008 Zwierzęta domowe sąsiada nie mogą wchodzić do twego ogrodu , jeśli sobie tego nie życzysz. Proste. Nie wiem dlaczego to takie trudne do zrozumienia. No ja tez nie wiem co trudnego jest do zrozumienia, że nie każdy kot jest sąsiada. Że w sumie między zdziczały a dziki jest różnica tylko dla nas, a nie dla tych zwierzat. One sa jak ptaki, po prostu są. Zresztą podałam naprawdę skuteczny i humanitarny sposób jak odizolować swoją działkę od kotów jak już się koniecznie musi. Ano właśnie.... był. Gatunek pod ścisłą ochroną. Ale kotecek ważniejszy jakby. Jasne, bo to kotecki chadzają w futrach z groniostai. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Stokrotka 29.09.2008 18:47 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 29 Września 2008 Nic. Przecież w elektrycznym pastuchu jest prąd który co najwyżej "uszczypnie", ma wysokie napięcie ale bardzo niską moc na poziomie 1-3 dżule - jest zupełnie niegroźny, z zasady ma odstraszać i dawać do myślenia a nie... zabijać. Troszeczkę nie do końca tak Dżul to jednostka energii, a nie mocy - choć praktycznie w tym przypadku skutek taki sam - a to wysokie napięcie jest w postaci bardzo krótkotrwałego impulsu, dlatego nie jest niebezpieczne dla życia, i dlatego właśnie ma tak niską energię (a wiec i niską moc). Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
kulka i.w. 29.09.2008 19:48 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 29 Września 2008 Czy tak trudno zrozumiec , ze jak ktos nie zyczy sobie aby wasze koty przychodzily do jego ogrodu to ma do tego prawo. Ja jestem kociara, psiara i mój dom zawsze będzie pełen zwierząt. I moje dziecię tez tak jest chowane. Ale rozumiem to że ktoś wcale nie musi chcieć tak samo organizować sobie życia i szanuję to, że ktoś moze sobie nie życzyć cudzych kotów u siebie, kup cudzych psów przed swoją posesją itd itp. Rozumiem i szanuje. Nie rozumiem i nie szanuję jednakże postawy typu: "unicestwić", "powystrzelać z wiatrówki" i tym podobne. Jak ktoś nie rozumie że zwierzę to też istota odczuwająca-przynajmniej ból i głód - to nie może być dobrym człowiekiem też i dla ludzi.bvg Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
kulka i.w. 29.09.2008 19:55 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 29 Września 2008 [quote name="Goni_Mnie_PeletonJa już pisałem , zawiózłbym koty do schroniska , tym bardziej że pisałaś o możliwosci ich wytrucia przez sąsiadów. Niestety - dla tych dzikich kotów finał w schronisku byłby na 95% taki sam. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
kulka i.w. 29.09.2008 20:00 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 29 Września 2008 (...) Było napisane wiele np. dawać jeść - bo tam nie sr..ją, sterylizować, sadzić kocimietkę itd. itp. "Wystarczy czytać ze zrozumieniem:)" Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
kulka i.w. 29.09.2008 20:07 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 29 Września 2008 Ano właśnie.... był. Gatunek pod ścisłą ochroną. Ale kotecek ważniejszy jakby. Mirku, nie wazniejszy tylko równoprawny. Ten sam kotek moze za następnym rogiem zginąć pod kołami samochodu, albo w paszczy psa, albo z wiatrówki ewyzych. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Goni_Mnie_Peleton 30.09.2008 01:55 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 30 Września 2008 [quote name="Goni_Mnie_PeletonJa już pisałem , zawiózłbym koty do schroniska , tym bardziej że pisałaś o możliwosci ich wytrucia przez sąsiadów. [/quote] Niestety - dla tych dzikich kotów finał w schronisku byłby na 95% taki sam. Nefer pisala o mlodych kotkach i kotce. Mlode kocieta w schroniskach nie gina masowo. Sam mam takiego kotka i wiem ze raczej nie ma problemu ze znalezieniem wlasciciela dla kociaka. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Goni_Mnie_Peleton 30.09.2008 02:11 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 30 Września 2008 Czy tak trudno zrozumiec , ze jak ktos nie zyczy sobie aby wasze koty przychodzily do jego ogrodu to ma do tego prawo. Ja jestem kociara, psiara i mój dom zawsze będzie pełen zwierząt. I moje dziecię tez tak jest chowane. Ale rozumiem to że ktoś wcale nie musi chcieć tak samo organizować sobie życia i szanuję to, że ktoś moze sobie nie życzyć cudzych kotów u siebie, kup cudzych psów przed swoją posesją itd itp. Rozumiem i szanuje. Nie rozumiem i nie szanuję jednakże postawy typu: "unicestwić", "powystrzelać z wiatrówki" i tym podobne. Jak ktoś nie rozumie że zwierzę to też istota odczuwająca-przynajmniej ból i głód - to nie może być dobrym człowiekiem też i dla ludzi.bvg W terenie zabudowanym strzelanie do kotów to przestępstwo .... i nie o koty chodzi tylko o ludzi. W lesie i innych terenach niezabudowanych tepic trzeba mruczki i burki bez litosci. I strzelanie do tych szkodnikow jest nawet zgodne z prawem , wiesz? Bo wyobraz sobie ze swiat zwierzat to nie tylko wielbione przez Ciebie czworonogi domowe. Daruj sobie ocenianie innych na podstawie ich stosunku do psow i kotow bo to zalosna demagogia. Rownie dobrze moglbym Ci udowodnic , ze trzymajac w domu sfore psow i stado kotow jestes istota antyspoleczna i dreczaca zwierzeta. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Goni_Mnie_Peleton 30.09.2008 02:17 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 30 Września 2008 Ano właśnie.... był. Gatunek pod ścisłą ochroną. Ale kotecek ważniejszy jakby. Mirku, nie wazniejszy tylko równoprawny. Ten sam kotek moze za następnym rogiem zginąć pod kołami samochodu, albo w paszczy psa, albo z wiatrówki ewyzych. Nie jest rownoprawny , a skoro tak piszesz to znaczy ze nic nie rozumiesz. W szkole nauczylas sie tylko wierszyka "Ala ma kota"? Pamietam , ze jeszcze w podstawowce uczyli mnie o innych zwierzetach i chyba nawet przyswoiłem sobie znaczenie słowa ekosystem. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Goni_Mnie_Peleton 30.09.2008 02:27 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 30 Września 2008 Zwierzęta domowe sąsiada nie mogą wchodzić do twego ogrodu , jeśli sobie tego nie życzysz. Proste. Nie wiem dlaczego to takie trudne do zrozumienia. No ja tez nie wiem co trudnego jest do zrozumienia, że nie każdy kot jest sąsiada. Że w sumie między zdziczały a dziki jest różnica tylko dla nas, a nie dla tych zwierzat. One sa jak ptaki, po prostu są. Zresztą podałam naprawdę skuteczny i humanitarny sposób jak odizolować swoją działkę od kotów jak już się koniecznie musi. Zdziczaly a dziki to ma znaczenie dla przyrody kolosalne. Jest wiele przykladow na to jak zdziczale domowe zwierzeta doprowadzily do zaglady calych gatunkow. Twoj sposob jest moze skuteczny i humanitarny ale dlaczego niby pan Kowalski , ktory kota nie ma i nie chce miec , musi placic za "kotoszczelne "ogrodzenie. A jak chce zeby do jego ogrodu zachodzily jeze i inne drobne zwierzeta to pewnie zrobi w ogrodzeniu specjalne otwory komunikacyjne. Wtedy nawet ten sposob zawiedzie , bo chyba nie ma napiecia dzialajacego tylko na koty. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
JoShi 30.09.2008 09:45 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 30 Września 2008 Nie, ale jedno dziecko urodziłam z dysfukcjami różnymi Z powodu toksoplazmozy? Pastuch jest bezpieczny, tyle, że nieprzyjemny. Wiem z doświadczenia nabytego w dzieciństwie. Jakoś żyje i nie mam uszkodzeń mózgu ani żadnych innych. Bez komentarza. Złośliwość jest oznaką inteligencji, to prawda, ale wsystko ma swoje granice. Przykro mi, że doszukałaś się w mojej wypowiedzi złośliwości. Nie było to moim zamiarem. Zapytałam bo nie wiem. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
JoShi 30.09.2008 09:47 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 30 Września 2008 Do Goni Mnie Peleton - dzwoneczek nie ma na łowność wpływu, nasza kocica z dzwoneczkiem daje sobie znakomicie radę z gryzoniami Za to pewnie szybciej ogłuchnie Zawsze miałam opory co do tego typu rozwiązań. Owszem w jakiś stopniu może to ochronić ptaki, ale wydaje mi się, że jest wyjątkowo nieprzyjemne dla kota. Z dwojga złego chyba wolałabym nie mieć kota niż zakładać mu dzwonek. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
cava 30.09.2008 09:58 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 30 Września 2008 Twoj sposob jest moze skuteczny i humanitarny ale dlaczego niby pan Kowalski , ktory kota nie ma i nie chce miec , musi placic za "kotoszczelne "ogrodzenie. Bo to "my Kowalscy", wprowadziliśmy koty do środowiska naturalnego, bo to my chodzimy w futrach zwierząt które przez to są na granicy wymarcia, bo to my zagarniamy tereny na których wcześniej żyły zwierzeta we względnej równowadze itd. Zresztą ja tego nie rozumiem, najpierw huzia z bloku bo przyroda, bo zwierzatka, bo roślinki, a potem eksterminacja. Ciągle coś przeszkadza, a to chwasty rosną, a to koty chodzą, a to krety kopią, a to dzięcioły elewacje dziobią, a to turkucie, mszyce, gąsienice kwiatuszki zjadają. I co z tym zrobić, ratunku. Jak się ma takie podejście do życia to trezba było w blokach zostać. U mnie nawet komarów nie ma, chwasty mi w doniczkach nie rosną choć nie pielę, kanarka kupię będzie drał dziób a z akwarium mi żaden szkudny kot rybek nie wyławia, a jak kupe robi to tylko do kuwety. I spokój bez wybijania co raz to innego wroga. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Mirek_Lewandowski 30.09.2008 15:22 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 30 Września 2008 Ano właśnie.... był. Gatunek pod ścisłą ochroną. Ale kotecek ważniejszy jakby. Mirku, nie wazniejszy tylko równoprawny. Ten sam kotek moze za następnym rogiem zginąć pod kołami samochodu, albo w paszczy psa, albo z wiatrówki ewyzych. Nie równoprawny. Nie jest naturalnym elementem ekosystemu. Wytępienie mu nie grozi. Najciekawsze jakby jest to, że w ekosystemie to właśnie łaszowate (m. in. gronostaj) odpowiadają za utrzymywanie populacji gryzoni na rozsądnym poziomie. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
BK 30.09.2008 15:42 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 30 Września 2008 Ano właśnie.... był. Gatunek pod ścisłą ochroną. Ale kotecek ważniejszy jakby. No nie przeginaj, przecież to przyroda, równie dobrze mógł go upolować myszołów który namiętnie poluje nad sąsiednim polem. Myszołów też be? Luszie ochłońcie. Może zamiast domki na wsi kupujcie apartamenty za 3 metrowym murem, wysterylizowane i odkażone z najmniejszych przejawów natury? Przecież na wsi wszystko jest obrzydliwe - koty, jeże (wiecie jakie są zarobaczone?), ptaki, żmije, szczury, myszy, nornice, dżdżownice, robale, ślimaki Fuj ohyda. Eksterminować wszystko a potem betonem, na środku trochę trawniczka i tuje Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
BK 30.09.2008 15:44 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 30 Września 2008 Do Goni Mnie Peleton - dzwoneczek nie ma na łowność wpływu, nasza kocica z dzwoneczkiem daje sobie znakomicie radę z gryzoniami Za to pewnie szybciej ogłuchnie Zawsze miałam opory co do tego typu rozwiązań. Owszem w jakiś stopniu może to ochronić ptaki, ale wydaje mi się, że jest wyjątkowo nieprzyjemne dla kota. Z dwojga złego chyba wolałabym nie mieć kota niż zakładać mu dzwonek. Ale to jest dla jej bezpieczeństwa - jest znakomicie widoczna w nocy (ew. samochody) no i my wiemy gdzie jest Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Recommended Posts
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.