Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Kary cielesne wobec dzieci zakazane


frykow

Recommended Posts

Nie pieprz, ze "mamy rząd" , tylko regularnie od 45 roku mamy wyłącznie RZĄDY reżimowe, które wpieprzają się nawet w najintymniejsze sfery naszego życia, ze śpiewką, że to dla naszego dobra.

Albo kazali zapisiywać dzieci do HSPS-u, albo na religie. Kiedyś wyganiali na pochody pierwszomajowe teraz każą świętować Trzech Króli.

Mówią kiedy mam robić zakupy i co powinienem robić z rodziną w niedzielę.

To nie jest sprawa rządu.

Popatrz w na byle reklamy w TV: wiądące centrum badania czegośtam wpiera Ci, że koniecznie potrzebujesz kolejnego (niepotrzebnego) jogurciku czy kremu. Dodatkowo to centrum nakazuje Ci: "Sprawdź, jak się będziesz dobrze po tym czuł.". No i, dla poparcia naukowości głoszonych prawd zawsze muszą pojawić się procenty: "Badania wykazały, że osoby stosujące nasze produkty są do 37.26% zdrowsze od tych, które używały produktów innych wiodacych producentów".

To jest właśnie dzisiejszy marketing masowy: skierowany do osób o ilorazie inteligencji poniżej 50, dla których samo sformułowanie "trójkąt prostokątny" czy "pole powierzchni okręgu" jest identyczną bardzonaukową abstrakcją, jak trajektoria promu kosmicznego.

A przecież to rynek kształtuje produkcję, czyli mamy taki marketing masowy, jakiego oczekuje większość odbiorców.

Czyli tak ma być.

A dlaczego to piszę? Ano dla tego, że każdy rząd, żeby trwać i być popieranym, musi uprawiać marketing polityczny - który jest niczym innym jak odmianą marketingu masowego.

Reasumując, moja teza jest taka: w opinii hmm... bardziej świadomego i otwartego człowieka żaden rząd nie będzie (i nie może być) wiarygodny, bo kazdy rząd musi wypromować się w taki sposób, w jaki od niego jest to oczekiwane przez większość jego zwolenników. A większość - w Polsce, w Stanach, w Europie, na świecie - stanowią ludzie o niekoniecznie jasno sprecyzowanych poglądach, niekoniecznie wystarczającym wykształceniu, niekoniecznie też zainteresowanych czymkolwiek innym niż czubek własnego nosa.

Myślę, że praca polityka ma b. dużo wspólnego z pracą handlowca: jeden i drugi jest oceniany za wyniki, i nikogo tak naprawdę nie interesuje, jak one są osiągane.

Wracając do dzieci: takie pomysły nie biorą się z powietrza i nie wpadają kominem, a w rządzie nie pracują same głupki, którym tylko debilne koncepcje w głowie.

To jest tylko i wyłącznie odpowiedź na potrzeby rynku - czyli większości wyborców.

To tyle.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 55
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

Wracając do dzieci: takie pomysły nie biorą się z powietrza i nie wpadają kominem, a w rządzie nie pracują same głupki, którym tylko debilne koncepcje w głowie.

To jest tylko i wyłącznie odpowiedź na potrzeby rynku - czyli większości wyborców.

To tyle.

Z tym się nie można zgodzić - odpowiedzą na potrzeby rynku jest jak sam napisałeś marketing, czyli gadanie - czy to w trakcie kampani, czy w trakcie sprawowania władzy. Jednak faktyczne działania, takie jak ta o tych dzieciach (ale i inne, np. obniżka podatków przez podwyżkę) to jest już działanie na potrzeby rządu, a nie społeczeństwa.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czy to prawda że Platforma Obywatelska jest w niektórych województwach w koalicji z Samoobroną??? CZy krytkom koalicji PIS-SO to nie przeszkadza???

 

Ja tam pamiętam jak poprzedni rząd ścigał uczennice w ciąży.

 

Ja wiem że żyjesz tylko przeszłością, ale co powiedzieć nie o poprzednim a o obecnym rządzie który chciał przebić Giertycha i LICZYĆ WSZYSTKIE CIĄŻE!!!!

 

To jest piękne. Wystarczy najmniejszy szmer krytyczny o PO a zaraz klakierzy partyjne się zjawią...:):)

 

Mtom, Dropsiak, pamiętacie jak obiecywaliście że gdy rząd PIS odejdzie będziecie tak jak poprzedni i następny rozliczać dzień w dzień....????

 

i co... i nadal PIS to, PIS tamto, Kaczyńscu siamto...., rząd rządzi Palikotem....

 

a może MTOM wreszcie zrozumiesz "PO PIERWSZE GOSPODARKA DURNIU"..., może zamiast laptopów, codziennych kłótni SIkorskiego, wychowywania dzieci zamiast rodziców, Donald Kastrat zajmie się gospodarką, reformą finansów, bo jak dotąd jedyne co osiągnął to życiową wycieczkę jako SŁOŃCE PERU i obniżenie podatków do 18 i 32% dzięki PIS....

 

Lewakk

 

p.s. Dla chcących poczytać:

 

Platformersom wybaczane jest o wiele więcej niż ich przeciwnikom. Żucie gumy przez premiera na spotkaniu z Angelą Merkel jest jedynie powodem do żartów, natomiast niezauważenie w porę jej wyciągniętej ręki przez prezydenta „ośmiesza nas na arenie międzynarodowej”. Marszałkowi Bronisławowi Komorowskiemu nie wypomina się, że Norwegię zaliczył do państw UE, ale przekręcenie przez Lecha Kaczyńskiego nazwisk piłkarzy jest tematem do kpin najpoważniejszych żurnalistów w kraju.

 

Ze zrozumieniem przyjmuje się zarówno twierdzenia premiera Tuska sprzed czterech miesięcy, że chce on kierować do Sejmu jak najmniej projektów ustaw, bo nasze życie jest przeregulowane, jak i obecne przechwałki, że w październiku rząd zasypie parlament ustawami. W obu przypadkach pochwały wielu dziennikarzy są zapewnione. Obsadzanie stanowisk w zarządach i radach nadzorczych spółek Skarbu Państwa oraz wszelkich możliwych agencjach krewnymi, partyjnymi kolesiami lub skaptowanymi do współpracy politycznymi odpadkami (przypadek Marka Dyducha w Dolnośląskiem i działaczy Samoobrony w Lubuskiem, którzy zostali wynagrodzeni ciepłymi synekurami w zamian za poparcie PO w sejmiku) to jedynie zjawisko do umiarkowanej krytyki.

 

Ale nagrana rozmowa Renaty Beger z Adamem Lipińskim, w której ten ostatni… odmawiał działaczce Samoobrony stanowiska wiceministra, odmawiał także wstrzymania wobec niej procesów sądowych i rozważał jedynie teoretycznie możliwość wyłożenia za nią środków z Kancelarii Sejmu do czasu zakończenia procesów o tzw. czeki in blanco – otóż to było nazwane taśmami prawdy, stanowiło podstawę do kilkutygodniowej histerii na temat korupcji politycznej i pozwalało na snucie opowieści o końcu demokracji w Polsce.

http://www.rp.pl/artykul/9157,194550_Tajemnica_popularnosci_Platformy_.html

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

bravooo skasowany, bravoooo lewak!

skasowany i lewak (w jednej osobie) na prezydenta!!(oczywiście po trzeciej kadencji Kaczyńskiego) :wink:

Wystarczy już nam idiotów na tym eksponowanym stanowisku. :wink:

 

Bigbeat zgadzam sie z Tobą tylko, że Ty sięgasz genezy ja jedynie oceniam skutki.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 4 weeks później...
obawiam sie, że jak zabraknie klapsa to co zostanie rodzicom, którzy nie potrafia rozmawiać z dziecmi? :cry: Będa czuli sie zagubieni i odizoluja sie od swoich dzieci, bo będą się bali, że doniosą na nich i oskarżą o znęcanie się... :oops: ''' a tak poważnie klaps - chyba nie zaszkdzi dziecku jak zasłuzyło, ważne żeby mu wytłumaczyc dlaczego go dostało! :-?
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Biciei zawsze dzieci przez rodziców niezwyrodnialców przeważnie bierze się z bezsilności. Kiedy brakuje nam argumentów dajemy klapsa.

 

Ty chyba w ogóle nie masz dzieci albo dziecko ma góra pół roku ;)

To że Ty uważasz że coś jest dobrym argumentem wcale nie oznacza że dziecko myśli podobnie - dzieci zazwyczaj mają gdzieś twoje logiczne argumenty które dla niego są śmieszne, głupie i w ogóle nie powinny ich dotyczyć - one mają swoje argumenty, o wiele lepsze od Twoich i są to zazwyczaj "bo tak", "bo chce", "bo nie chce", "bo mi się nie podoba" i z nimi nigdy nie wygrasz a dawanie dziecku kolejnego argumentu "bo naskarżę na ciebie odpowiednim ludziom" to już skazywanie rodziców na klęskę wychowawczą.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

sama pamietam jak dostałam klapsa od taty, strasznie sie zbuntowałam, było mi wstyd :oops: , nie rozumiała dlaczego mój kochający tata mnie zbił, byłam obrazona, ...i tak sobie mysle, że rozmowa i jeszcze raz rozmowa jest lepsza niz kary, dzieko nawet może wykrzyczeć co je boli i z czym sie nie zgadza i bardzo dobrze, nie bedzie tłumiło tego w sobie, bedzie zdrowsze, dajmy sie wykrzyczec dzieciom, to w końcu przestana i zrozumieja ze maja w nas wsparcie. :wink:
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

dajmy sie wykrzyczec dzieciom, to w końcu przestana i zrozumieja ze maja w nas wsparcie. :wink:

 

 

Chyba że to polubią i będą to robiły zawsze i wszędzie. Tłumienie emocji jest jak najbardziej złe ale niezdolność do zachowania się tak jak nakazuje sytuacja jest jeszcze gorsze - a przecież "czym skorupka za młodu..." - wyobrażasz sobie takiego dorosłego pracownika który krzyczy na pracodawcę? Pracodawca z całą pewnością nie przepuści tego - nie stwierdzi że "dobrze jest żeby się wykrzyczał, bo będzie zdrowszy' tylko najnormalniej udzieli nagany lub nawet zwolni. Rodzic nie powinien pozwolić by dziecko sobie z nim poczynało jak chce, krzyczało na niego i obrażało - musi się nauczyć że są ludzie którzy są "ważniejsi" od niego, którzy mają pełne prawo nim rządzić i którzy robią nie zawsze to na co ma ochotę, często musi robić coś czego nie chce i obrywać za różne rzeczy z którymi się nie zgadza i musi nauczyć się jak radzić sobie z taką sytuacją, jak zachować spokój ducha i optymizm pracując u i z kompletnymi często idiotami - uczmy przede wszystkim zachowania w społeczeństwie a nie róbmy z nich ludzi społecznie upośledzonych

 

A tak poza tym to bardzo mi przykro że Twój tata Cię uderzył bez żadnego wyjaśnienia. Ja też obrywałam ale zawsze wiedziałam za co - nie było to w gniewie i nie z zawiści - wiedziałam że jak zrobię coś źle to mogę "oberwać" od taty i szczerze o wiele bardziej wolałam oberwać gazetą po łapach niż wysłuchiwać wielogodzinnych monologów mojej mamy dlaczego coś co zrobiłam było złe i dlaczego tego nie powinnam robić które i tak dla mnie były nic nie warte.

 

Nie mówię że mam zamiar "trzepać" swoje dziecko - ale nie rozumiem dlaczego ludzie uważają że dzieci myślą tak samo jak oni - dla mnie takie rozumowanie jest bardziej krzywdzące dla dziecka niż dostosowywanie wychowania do ich sposobu myślenia. Na nie oddziaływają silne, jednoznaczne sygnały a nie nudne, wielogodzinne doktoraty na temat życia w społeczeństwie urządzane przez rodziców.

 

A tak poza tym to najbardziej przeraziła mnie wypowiedź matki która płakała na jednym forum bo jej dziecko chciało przebiec przez ulice pod jadący samochód i ona je szybko złapała za rękę i pociągnęła w swoją stronę - tak na dobrą sprawę ratując mu życie ale ona miała wyrzuty sumienia i jęczała zdania typu "czy ono mi to kiedykolwiek wybaczy że je szarpnęłam", a w odpowiedzi ludzie pisali że jeśli będzie je przepraszać i jeśli postara się by takie coś nigdy się nie powtórzyło to może to co zrobiła nie wpłynie zbyt tragicznie na psychikę dziecka - co to za matka?! co to za społeczeństwo które tworzy taką kobietę?!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

o wiele bardziej wolałam oberwać gazetą po łapach niż wysłuchiwać wielogodzinnych monologów mojej mamy dlaczego coś co zrobiłam było złe i dlaczego tego nie powinnam robić

 

no tak - dostałaś, pobolało i sprawę mamy z grubsza załatwioną.

 

To właśnie najlepiej obrazuje efektywność kary cielesnej. Mam na myśli klapsa bo to przecież o klapsy chodzi . Chociaż klaps to też bicie i jako kara jest bez sensu ponieważ:

a - nie wolno bić słabszych

b - bijąc dziecko uczymy je że sami dopuszczamy tę metodę

c - agresja rodzi agresję

d - zabrania tego konstytucja RP

e - bicie nie dociera do sumienia tylko do skóry jest przez to mało skuteczne

f - bicie na zimno jest nieludzkie a w gniewie niebezpieczne ponieważ dorosły nie kontroluje siły uderzenia

g - bicie upokaża i poniża. łamie szacunek dziecka do samego siebie, jest wyrazem przedmiotowego traktowania

h - bicie jest aktem przemocy zabronionym przez Konwencję o Prawach dziecka

i - Skuteczność klapsa jest oparta nie na obawie przed dezaprobatą rodzica, ale na strachu przed bólem. I uczy nie szacunku do rodziców, lecz strachu przed nimi.

j - klaps jest wynikiem bezradności rodziców, którzy reagują agresją na to, że nie radzą sobie z dzieckiem

k - dawanie dziecku klapsów jest pokazywaniem mu, że silniejszy ma zawsze rację

l - klapsy są mało skuteczne ponieważ dziecko pilnuje swojego zachowania wtedy, kiedy dorosły jest w pobliżu a gdy go nie ma, robi, co chce. A nam przecież chodzi o to, żeby mu wpoić pewne normy i postawy, które przyjmie jako własne, a nie będzie udawało, że tak jest, pod wpływem strachu.

m - autorytatywne badania nad wychowaniem DOWODZĄ BEZ ŻADNYCH WĄTPLIWOŚCI że grzeczniejsze i chętniej podejmujące wspólne działania z rodzicami są te dzieci, które wychowywano bez bicia

 

zresztą rzygac mi się chce jak słyszę że klaps to nie bicie. A dwa klapsy to już bicie? Poza tym jak silny musi być klaps żeby biciem jeszcze nie był? No i czy uderzenie kilkulatka przez dorosłego faceta to czasem się nie nazywa ... hmmm, jak mu tam ... skurwysyństwo?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 months później...
  • 4 weeks później...

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...