Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Recommended Posts

(bo sami piszecie, że chcecie bez wiary być porządnymi ludźmi, czyli de facto chcecie i tak przestrzegać przykazań i zaleceń Boskich)

 

I tu i tylko tu zgody nie będzie :D

Odnośnik do komentarza
https://forum.murator.pl/topic/109092-i%C5%9B%C4%87-do-komunii-czy-nie-i%C5%9B%C4%87/page/13/#findComment-2725391
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 284
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

Retrofood,

Poza cennym i, bez wątrpienia, oryginalnym świadectwem wiary dajesz też świadectwo wyjątkowego uporu i podatności na cienkie prowokacje ;) 8)

 

Ktoś musi... :D mimo, ze to prowokacje...

Odnośnik do komentarza
https://forum.murator.pl/topic/109092-i%C5%9B%C4%87-do-komunii-czy-nie-i%C5%9B%C4%87/page/13/#findComment-2725402
Udostępnij na innych stronach

slowo 'prowokacja' bardzo wygodne jest

 

jednym pozwala pisac kompletne bzdury, wstawic kilka usmieszkow na wszelki wypadek i na koniec powiedziec, to byla prowokacja LOL, ROTFL, hehe, huhu

 

drugim pozwala okreslic odmienny punkt widzenia jako 'prowokacje', gdy argumentow brak lub nie bardzo rozumie sie o czym ktos mowi.

 

'swiat chce byc oszukiwany, niech wiec bedzie'

Odnośnik do komentarza
https://forum.murator.pl/topic/109092-i%C5%9B%C4%87-do-komunii-czy-nie-i%C5%9B%C4%87/page/13/#findComment-2725563
Udostępnij na innych stronach

slowo 'prowokacja' bardzo wygodne jest

 

jednym pozwala pisac kompletne bzdury, wstawic kilka usmieszkow na wszelki wypadek

i na koniec powiedziec, to byla prowokacja LOL, ROTFL, hehe, huhu

 

drugim pozwala okreslic odmienny punkt widzenia jako 'prowokacje', gdy argumentow brak

lub nie bardzo rozumie sie o czym ktos mowi.

 

Prawda.

Odnośnik do komentarza
https://forum.murator.pl/topic/109092-i%C5%9B%C4%87-do-komunii-czy-nie-i%C5%9B%C4%87/page/13/#findComment-2725633
Udostępnij na innych stronach

slowo 'prowokacja' bardzo wygodne jest

 

jednym pozwala pisac kompletne bzdury, wstawic kilka usmieszkow na wszelki wypadek i na koniec powiedziec, to byla prowokacja LOL, ROTFL, hehe, huhu

 

drugim pozwala okreslic odmienny punkt widzenia jako 'prowokacje', gdy argumentow brak lub nie bardzo rozumie sie o czym ktos mowi.

 

'swiat chce byc oszukiwany, niech wiec bedzie'

 

Nie robiłbym osobistych wycieczek..w takich sytuacjach tylko zagmatwa to sprawe..on to berze na wiarę i niechaj tak pozostanie to jego indywidualna sprawa..Howgh!

Odnośnik do komentarza
https://forum.murator.pl/topic/109092-i%C5%9B%C4%87-do-komunii-czy-nie-i%C5%9B%C4%87/page/13/#findComment-2725637
Udostępnij na innych stronach

tym razem się zgadzam, ale z pierwszą częścią. Bóg obrony nie potrzebuje.

Tyle, że dalej powinieneś napisać: jesli naprawdę jest, skrzywdzić się go nie da

 

Tak napisać nie mogłem, bo już raz skrzywdzić się dał, przecież wg. kościoła kat - Jezus to bóg.

Egzotyczni wyznawcy trzymają się za brzuchy... kiedy słyszą, że ludzie zabili swojego boga - :)

i zaraz pytają, co to za bóg który dał się ludziom zabić ? To po to ludzi tworzył...żeby go zabili ??

 

nooo, kochany Lastryczku. jeśli ty, niegłupi facet, oczekujesz, że biblia mówi do nas

takim językiem, jakim ja piszę "Pamietnik...", no to nic dziwnego. Musisz jednak wziąć

poprawkę na to, że biblię pisano ówczesnym językiem dla ówczesnych ludzi i jeszce podczas

wielokrotnych tłumaczeń parę razy sie pomylono.

 

Dziękuję bardzo ;). Stasiu drogi, to pojawił się pierwszy poważny problem.

Jeśli jest tak jak mówisz, tzn. Biblii nie można brać dosłownie, to ja się pytam, kto ma robić

za tłumacza ? Kto ma wyłożyć.... który fragment jest ważny i prawdziwy a którego nie trzeba brać

na poważnie. Kapłan ?? :D To Biblia jest dla kapłanów, czy dla ubogich w duchu wiernych ?

Jeśli jest pole do interpretacji, to zawsze znajdzie się Interpretator - Manipulator i dokona on

specjalnych tłumaczeń ludowi. Oczywiście nagina Pismo aż kartki trzeszczą, ale swój cel osiąga.

Komu zatem wierzycie wierni ?? Pismu prosto od boga... czy kapłanowi Interpretatorowi ?

Zapytam wprost, bogu.... czy ułomnemu człowiekowi podobnemu sobie wierzycie ??

 

Nie jest też tak jak myślisz z tym przestrzeganiem praw boskich przez niewierzących.

Wierzący, nie gwałci bo boi się boga - czyż nie tak ? Niewierzący nie gwałci bo sam nie chce być

zgwałcony. Swoje postępowanie opiera na rozumie i empatii, w sytuacjach trudnych, na prawie.

Dodatkowo wg. mnie jedynie niewierzący może być prawdziwym altruistą gdyż nie liczy na nagrodę

u Pana. Kiedy wierny robi tzw. ‘dobry uczynek’ np. ustępuje miejsca w tramwaju staruszce

podświadomie myśli.... Panie... widziałeś to ?? Proszę o jakiś mały plusik w mojej kartotece. :D

Stasiu nie zapominaj, że ja mam pewną przewagę nad tobą, ja już byłem wierzącym, a ty

nigdy nie byłeś ateistą, jest mi więc łatwiej bo znam ja oba stany. ;)

 

A teraz słowo na niedzielę. ;)

Wszędzie tam gdzie tylko się da, wiedza wypiera wiarę. Np. kiedyś wierzono że Ziemia jest płaska,

wiara ta miała się dobrze, aż pojawił się Ferdynand Magellan i udowodnił że to nie jest prawda.

Wiara choć niechętnie, ale musiała ustąpić miejsca wiedzy gdyż nie mogą one istnieć jednocześnie.

Wiara nie może się ani prawdzie równać, ani jej samej zastępować gdyż takie postępowanie by

zburzyło całą dotychczasową logikę - na której opiera się przecież rozwój naszej cywilizacji.

Odnośnik do komentarza
https://forum.murator.pl/topic/109092-i%C5%9B%C4%87-do-komunii-czy-nie-i%C5%9B%C4%87/page/13/#findComment-2725642
Udostępnij na innych stronach

Wszędzie tam gdzie tylko się da, wiedza wypiera wiarę. Np. kiedyś wierzono że Ziemia jest płaska,

wiara ta miała się dobrze, aż pojawił się Ferdynand Magellan i udowodnił że to nie jest prawda.

Wiara choć niechętnie, ale musiała ustąpić miejsca wiedzy gdyż nie mogą one istnieć jednocześnie.

Wiara nie może się ani prawdzie równać, ani jej samej zastępować gdyż takie postępowanie by

zburzyło całą dotychczasową logikę - na której opiera się przecież rozwój naszej cywilizacji.

Wśród naukowców wielu jest wierzących, ba nawet twierdzących, że widać Boga w równaniach. Niestety zrozumienie w pełni mechaniki kwantowej nie jest możliwe dla każdego.

Odnośnik do komentarza
https://forum.murator.pl/topic/109092-i%C5%9B%C4%87-do-komunii-czy-nie-i%C5%9B%C4%87/page/13/#findComment-2725673
Udostępnij na innych stronach

tym razem się zgadzam, ale z pierwszą częścią. Bóg obrony nie potrzebuje.

Tyle, że dalej powinieneś napisać: jesli naprawdę jest, skrzywdzić się go nie da

 

Tak napisać nie mogłem, bo już raz skrzywdzić się dał, przecież wg. kościoła kat - Jezus to bóg.

Egzotyczni wyznawcy trzymają się za brzuchy... kiedy słyszą, że ludzie zabili swojego boga - :)

i zaraz pytają, co to za bóg który dał się ludziom zabić ? To po to ludzi tworzył...żeby go zabili ??

 

nooo, kochany Lastryczku. jeśli ty, niegłupi facet, oczekujesz, że biblia mówi do nas

takim językiem, jakim ja piszę "Pamietnik...", no to nic dziwnego. Musisz jednak wziąć

poprawkę na to, że biblię pisano ówczesnym językiem dla ówczesnych ludzi i jeszce podczas

wielokrotnych tłumaczeń parę razy sie pomylono.

 

Dziękuję bardzo ;). Stasiu drogi, to pojawił się pierwszy poważny problem.

Jeśli jest tak jak mówisz, tzn. Biblii nie można brać dosłownie, to ja się pytam, kto ma robić

za tłumacza ? Kto ma wyłożyć.... który fragment jest ważny i prawdziwy a którego nie trzeba brać

na poważnie. Kapłan ?? :D To Biblia jest dla kapłanów, czy dla ubogich w duchu wiernych ?

Jeśli jest pole do interpretacji, to zawsze znajdzie się Interpretator - Manipulator i dokona on

specjalnych tłumaczeń ludowi. Oczywiście nagina Pismo aż kartki trzeszczą, ale swój cel osiąga.

Komu zatem wierzycie wierni ?? Pismu prosto od boga... czy kapłanowi Interpretatorowi ?

Zapytam wprost, bogu.... czy ułomnemu człowiekowi podobnemu sobie wierzycie ??

[....]

Wiara nie może się ani prawdzie równać, ani jej samej zastępować gdyż takie postępowanie by

zburzyło całą dotychczasową logikę - na której opiera się przecież rozwój naszej cywilizacji.

 

1. Po co, na co i dlaczego Bóg dał się zabić napisano setki razy, czuję się zwolniony z odpowiedzi.

2. To tylko w średniowieczu biblia była dostępna tylko wtajemniczonym, a prostym ludziom było wara od niej, bo mogliby głupio pomyśleć.

Teraz kazdy może być tłumaczem dla siebie, tylko trzeba by po nią sięgnąć, czego większość z lenistwa nie robi, dając pola do pisania innym, ze są manipulowani.

ja czytam i nikt mną nie manipuluje.

3. Z logiką, to już się starliśmy przy okazji wiedzy, więc nie pisz głupstw, na więcej cię stać.

Odnośnik do komentarza
https://forum.murator.pl/topic/109092-i%C5%9B%C4%87-do-komunii-czy-nie-i%C5%9B%C4%87/page/13/#findComment-2725720
Udostępnij na innych stronach

Niestety zrozumienie w pełni mechaniki kwantowej nie jest możliwe dla każdego.

 

:D

Jeśli bóg miałby się "objawiać" dopiero w mechanice kwantowej i równaniach cząsteczkowych, to jak

on chce trafić na pola ryżowe ? Przecież podobno zależy mu na każdym, najprostszym nawet człowieku.

Odnośnik do komentarza
https://forum.murator.pl/topic/109092-i%C5%9B%C4%87-do-komunii-czy-nie-i%C5%9B%C4%87/page/13/#findComment-2725726
Udostępnij na innych stronach

Kiedy wierny robi tzw. ‘dobry uczynek’ np. ustępuje miejsca w tramwaju staruszce

podświadomie myśli.... Panie... widziałeś to ?? Proszę o jakiś mały plusik w mojej kartotece. :D

 

Jeżeli wiernych masz za sprzedajnych durniów i idiotów, to po co ze mną dyskutujesz?

Na tym poziomie nie warto strzępić języka, ani klawiatury.

Odnośnik do komentarza
https://forum.murator.pl/topic/109092-i%C5%9B%C4%87-do-komunii-czy-nie-i%C5%9B%C4%87/page/13/#findComment-2725729
Udostępnij na innych stronach

Zupełnie niepotrzebnie się irytujesz Staszku, no co ty ?? Dla mnie jesteś ważny jako człowiek, :)

a twoja wiara (choć sam nie wierzę) nie może stanowić żadnych powodów do wartościowania.

Kiedyś wierzyłem i nie czułem się z tego powodu gorszy, a może i lepszy, więc nawet tak nie

myśl. Są między nami różnice w światopoglądzie, ja tego nigdy nie ukrywałem - karty leżą na stole

ale to przecież główny motor... tej ciekawej w moim rozumieniu dyskusji, chcesz to potłuc ?

 

Pisząc o wiernych i plusach w boskiej kartotece, wyszedłem ze stanowiska że nikt nic nie zrobi

bez celu, a człowiek wierzący cel przecież ma. Celem jest życie wieczne w niebie, niestety

żeby tam się dostać, to tu na Ziemi trzeba żyć na ustalonych zasadach. To jest pewnego rodzaju

umowa z bogiem. Nie piszę handel, ale jednak coś za coś. Będę postępować jak nakazujesz, ale

w zamian oczekuję nagrody. :) Niewierzący nieba nie dostąpi. Przecież inaczej to nie ma sensu....

--------------------------------------------------

Biblię czytałem i zobacz co już na samym początku znalazłem:

 

GENESIS

 

1,5 ------> (PIERWSZY dzień stworzenia)

I nazwał Bóg światłość dniem,

a ciemność nazwał nocą. I nastał wieczór,

i nastał poranek -- dzień pierwszy.

 

1,14 -----> (TRZECI dzień stworzenia)

Potem rzekł Bóg: Niech powstaną

światła na sklepieniu niebios,

aby oddzielały dzień od nocy

i były znakami dla oznaczania

pór, dni i lat !

------------------------------------------------------

 

Przepisałem tu dwa cytaty z pierwszej strony Biblii.

Pierwszy cytat dotyczy PIERWSZEGO dnia stworzenia, (przypiski w nawiasach moje)

a drugi cytat dotyczy....TRZECIEGO dnia stworzenia.

 

Bóg stwarza Słońce i Księżyc dopiero w TRZECIM dniu stworzenia

aby cytuję: "aby oddzielały dzień od nocy” no i dobrze.

 

Jak to się więc stało, że już w PIERWSZYM dniu jest poranek, dzień i wieczór ?

Słońce powstanie DOPIERO za dwa dni....a już są wieczory i poranki.??

 

Celowo Staszku użyłem tego przykładu, żebyś sam zobaczył że są podstawy do nieufności.

Odnośnik do komentarza
https://forum.murator.pl/topic/109092-i%C5%9B%C4%87-do-komunii-czy-nie-i%C5%9B%C4%87/page/13/#findComment-2725873
Udostępnij na innych stronach

Jak to się więc stało, że już w PIERWSZYM dniu jest poranek, dzień i wieczór ?

Słońce powstanie DOPIERO za dwa dni....a już są wieczory i poranki.??

 

Po prostu ten, kto to pisał, znał już słowa "poranek", dzień, i wieczór, i takimi słowami opisał to, co zrozumiał.

Jeśli ty opisywałbyś np. dzieje starożytnego Rzymu, to mógłbyś czasem użyć słowa "homoseksualizm", którego ówcześni nie znali co nie znaczy, że nie istniał ;-)

Odnośnik do komentarza
https://forum.murator.pl/topic/109092-i%C5%9B%C4%87-do-komunii-czy-nie-i%C5%9B%C4%87/page/13/#findComment-2726531
Udostępnij na innych stronach

Fakt bezsporny..wszystkie opowieści dla grzesznych dzieci biblii..hołdują podobnej zasadzie...ale nadinterpretacja..króluje szczególnie po soborze trydenckim wtedy stało sie co sie stało w kościele kat..odwrócę piłeczkę..wiedza nie jest wiarrą ale czy wiara jest wiedzą..?Nie śmiałbym sie do końca...
Odnośnik do komentarza
https://forum.murator.pl/topic/109092-i%C5%9B%C4%87-do-komunii-czy-nie-i%C5%9B%C4%87/page/13/#findComment-2726550
Udostępnij na innych stronach

--------------------------------------------------

Biblię czytałem i zobacz co już na samym początku znalazłem:

 

GENESIS

 

1,5 ------> (PIERWSZY dzień stworzenia)

I nazwał Bóg światłość dniem,

a ciemność nazwał nocą. I nastał wieczór,

i nastał poranek -- dzień pierwszy.

 

1,14 -----> (TRZECI dzień stworzenia)

Potem rzekł Bóg: Niech powstaną

światła na sklepieniu niebios,

aby oddzielały dzień od nocy

i były znakami dla oznaczania

pór, dni i lat !

------------------------------------------------------

 

Przepisałem tu dwa cytaty z pierwszej strony Biblii.

Pierwszy cytat dotyczy PIERWSZEGO dnia stworzenia, (przypiski w nawiasach moje)

a drugi cytat dotyczy....TRZECIEGO dnia stworzenia.

 

Bóg stwarza Słońce i Księżyc dopiero w TRZECIM dniu stworzenia

aby cytuję: "aby oddzielały dzień od nocy” no i dobrze.

 

Jak to się więc stało, że już w PIERWSZYM dniu jest poranek, dzień i wieczór ?

Słońce powstanie DOPIERO za dwa dni....a już są wieczory i poranki.??

 

Celowo Staszku użyłem tego przykładu, żebyś sam zobaczył że są podstawy do nieufności.

Pudło totalne.

no i taki jest dowód, jak się wybiera do cytowania to co chce i czyta jak chce. A gdzieś podział światłość z pierwszego cytatu?

A światła na sklepieniu to napewno słońce i księżyc (trzeciego dnia) a jakby tu dać co innego???? nie ma co? pomyśl, może znajdziesz. a gwiazdkę z nieba chcesz?

swoją drogą, poczytaj Apokalipsę. Ciekawe, co tam wyczytasz, czy będziesz miał do mnie pretensje o siedmiogłowe smoki.

Odnośnik do komentarza
https://forum.murator.pl/topic/109092-i%C5%9B%C4%87-do-komunii-czy-nie-i%C5%9B%C4%87/page/13/#findComment-2726978
Udostępnij na innych stronach

1. Zauważ Staszku, że bóg w pierwszym dniu wcale nie zrobił światłości, a jedynie ją nazwał.

Każde dziecko wie, że od samego nazywania świeczki - świeczką....jeszcze widno się nie robi :lol: :D

2. O nic nie mam do ciebie pretensji, a już o błędy w Biblii w szczególności mieć nie mogę.

3. "Światła oddzielały dzień od nocy", no możemy tu uznać że chodzi o jakieś gwiazdy, galaktyki,

ale przecież największy wpływ na to czy mamy dzień czy noc, ma nasze Słońce - patrz "poranek".

4. Biblii nie broń, bo to nie ty ją napisałeś i za ew. błędy przecież nie odpowiadasz. ;)

Odnośnik do komentarza
https://forum.murator.pl/topic/109092-i%C5%9B%C4%87-do-komunii-czy-nie-i%C5%9B%C4%87/page/13/#findComment-2726997
Udostępnij na innych stronach

moim adwersarzom polecam:

 

http://film.onet.pl/0,0,1511235,1,596,artykul.html

 

wprawdzie nie na temat, ale dużo mówiące o "potędze" człowieka.

Piękny wywiad.

Odnośnik do komentarza
https://forum.murator.pl/topic/109092-i%C5%9B%C4%87-do-komunii-czy-nie-i%C5%9B%C4%87/page/13/#findComment-2731764
Udostępnij na innych stronach

W imię wiary głoszącej miłość bliźniego

 

Analityk (zredagowany przez: Anna Mielczarek)

 

Słowa kluczowe: chrześcijaństwo, kościół katolicki, Święta Inkwizycja

 

2008-10-09 14:25:19

Matka opłakująca syna

 

Matka opłakująca syna / fot. Analityk

Historia religii to temat zawsze trudny, bo stanowi połączenie historii, ludzi, którzy w ciągu wieków na nią wpływali i ją tworzyli, z odczuciami każdego z nas związanymi z czymś tak intymnym jak wiara. Spróbujmy odrzucić uczucia i spójrzmy na to chłodnym okiem historyka.

 

Zacznijmy od Judei przełomu ery. Są to ziemie znajdujące się pod panowaniem Rzymu, a ludność oczekuje Zbawiciela, który w jej rozumieniu poprowadzi do wyzwolenia spod panowania Rzymu i utworzenia własnego państwa. Dlatego też Jezus, głoszący nauki moralne, nie mógł zostać przyjęty przez ogół Izraelitów jako Zbawiciel. W okresie tym pojawiało się wiele osób głoszących dobrą nowinę, nauki religijne, czy też bardziej radykalne sposoby walki z Imperium. Z pewnością równolegle działającym i nauczającym z Jezusem był jego krewny, Jan Chrzciciel.

 

Fakty o Jezusie

 

Z okresu dzieciństwa Jezusa wiemy, że urodził się w rodzinie Maryi i Józefa, który opiekował się nim do 12 roku życia, kiedy to prawdopodobnie umiera. Z pewnością nikt nie kwestionował w tych czasach wspólnego życia Maryi i Józefa jako jednej rodziny. Dogmat o niepokalanym poczęciu Jezusa wprowadzony został konstytucją apostolską Ineffabilis Deus 8 grudnia 1854 roku przez papieża Piusa IX. Chociaż już w XV w był on uznawany przez katolików. Maryja przez pierwszych chrześcijan określana była jako Matka Jezusa. Określenie Bogarodzica pojawia się dopiero w roku 431. Tak więc dla osób, które miały możliwość słuchania jego nauk, Jezus był głosicielem nauk moralnych i nauczycielem, wędrującym po kraju i przekazującym swe nauki w sposób najłatwiejszy do zrozumienia ówczesnym ludziom - poprzez przypowieści.

 

Głoszona przez niego wiara była przepełniona miłością człowieka do człowieka. Z pewnością należy również powiedzieć, że Jezus nie był niechętny kobietom. Sprawą sporną jest rola Marii Magdaleny, której Kościół przypisuje rolę uratowanej jawnogrzesznicy, zaś niektórzy historycy uczennicy Jezusa (apostoła) lub nawet żony, wychodząc między innymi z założenia, że 30-letni mężczyzna o statusie społecznym Jezusa, w tym okresie, żony nie mieć nie mógł. Kościół Wschodni otacza ją czcią jako Apostołkę Apostołów.

 

Początek nauki Jezusa łączy się ze spotkaniem z działający pod silnym wpływem esseńczyków Janem. Nauka ta skierowana jest do ludzi skromnych, mieszkających po wioskach Galilei. Próba przeniesienia nauki na grunt Jerozolimy i spór z dwoma głównymi frakcjami Izraela: faryzeuszami i saduceuszami, z którymi esseńczycy byli w konflikcie, kończy się ukrzyżowaniem. Elementem, który z pewnością odegrał istotną rolę dla rozwoju chrześcijaństwa był fakt, że Jezus, podobnie jak Jan, miał uczniów. Uczniowie ci ponieśli dalej jego naukę, tworząc w różnych miastach Imperium Rzymskiego gminy chrześcijańskie. Gmina religijna związana ze św. Janem Chrzcicielem przetrwała do ok. III w.

 

Tolerancyjni jak chrześcijanie

 

Chrześcijaństwo pierwszych wieków to właśnie takie gminy skupiające w sobie ludzi skrzywdzonych przez życie, niewolników, ludzi biednych, poszukujących wzajemnego wsparcia, zarówno duchowego, religijnego, jak również w sprawach bardziej ziemskich. Od zawsze było wiadome, że kto jak kto, ale służba władzę ma. Wsparciem i źródłem wiedzy dla tej nauki były krążące opisy życia i nauki Jezusa, często powstałe w wiele lat po jego śmierci (Ewangelia Marka powstała przed rokiem 79, Ewangelia Mateusza datowana jest na 41 - 90 r.n.e, zaś Ewangelia Łukasza od roku 57 nawet do roku 125 n.e., Ewangelia Jana datowana jest na koniec I wieku, ale również wiele nie uznanych, jak np. datowana na rok ok. 50.n.e. Ewangelia Galilejska, będącą spisem wypowiedzi Jezusa i wiele, wiele innych). Dodatkowym źródłem wiedzy były listy, stanowiące nauki przesyłane pomiędzy gminami, jak też wędrówki różnych osób przenoszących się z gminy do gminy i niosących naukę Pana.

 

Trzeba stwierdzić, że jeżeli chodzi o religie, Rzymianie byli bardzo tolerancyjni. Przyjmowali religie różnych ludów, o ile nie zagrażały one państwu. Każdy bóg o ile znalazł wyznawców, miał prawo do posiadania własnej świątyni. Więc skąd się biorą prześladowania Chrześcijan? Rzymianie żądali tolerancji między wyznawcami różnych wiar, na zasadzie: my akceptujemy twego Boga, a ty akceptuj mojego. Władza dodatkowo wymagała akceptacji boskości Cezarów. Tego warunku Chrześcijaństwo nie spełniało, stąd też wynikały późniejsze konflikty, prowadzące niekiedy do skazywania na śmierć za wiarę. Przykładem tego były np. czasy Nerona, gdzie bardziej z przyczyn politycznych, niż nietolerancji wymordowano grupę Chrześcijan. Nie była to jedyna taka sprawa. Lecz już lata 300 przyniosły zmianę, w której ofiary stały się katami. Już biskup rzymski Juliusz, jeden z pierwszych papieży, pisząc w roku 340 do Euzebian w Antiochii, wyraził swoje ubolewanie z powodu przemocy coraz powszechniej stosowanej przez chrześcijan: O umiłowani, decyzje Kościoła nie są już dłużej zgodne z Ewangelią, lecz dążą jedynie do skazywania na wygnanie i śmierć. W roku 392 Cesarz Teodozjusz I Wielki wprowadza karę śmierci za uczęszczanie i składanie ofiar w świątyniach pogańskich. W wieku V pogromy innowierców były powszechnie uznawane. Przykładem niech będzie Hypatia z Aleksandrii, pierwsza w historii kobieta matematyk, bestialsko zamordowana w marcu roku 415 przez tłum, którego podburzenie przypisywane jest św. Cyrylowi z Aleksandrii.

 

Rozwój chrześcijaństwa

 

Dla Pierwszych Chrześcijan symbolem wiary jest znak ryby, nawiązano w ten sposób do dwóch pierwszych liter greckich słowa Christos, krzyż jako symbol religii zostaje wprowadzony w III w.

 

Datą istotną dla Chrześcijaństwa była data 28 października 312 roku, data Bitwy przy Moście Mulwijskim, którą to, zgodnie ze źródłami chrześcijańskimi, pomógł wygrać sam Chrystus. Praktycznie, od tej bitwy chrześcijaństwo staje się religią państwową. Całkowicie zmienia się jego charakter. Następują szybkie zmiany. Kler zostaje zwolniony z płacenia podatków i służby w armii (r. 319).

 

Biskupi zostają wyjęci spod świeckiej odpowiedzialności prawnej (r. 355). Rok 381, Sobór Konstantynopolitański I do uznawanej przez pierwszych chrześcijan „Dwójcy przenajświętszej" dołączył „Ducha Świętego". Sobór Nicejski (r.325) przynosi wybór kanonu Ewangelii (spośród kilkudziesięciu tworzonych i uznawanych przez pierwszych chrześcijan wybrano 4).

 

Dość ciekawym tematem, podnoszonym przez wielu, jest podobieństwo między wywodzącym się z Indii Bogiem Mitrą a dzisiejszym obrazem Jezusa. Mitra był Bogiem uznawanym za jednego z Bogów solarnych, Bogiem światłości dbającym o spokój między ludźmi oraz ład w świecie. W Grecji był on identyfikowany z Apollem lub Heliosem. Jego kult umacnia się w Rzymie w I w n.e.. Podobieństwa wizerunku Jezusa do tego Boga niektórzy dopatrują się poprzez dzień narodzin - 25 grudnia, wniebowstąpienie - dzień wiosennego zrównania nocy i dnia, Świętą Trójcę Mitry, która jest znacznie starsza od chrześcijańskiej, Chrzest, Komunię, Zmartwychwstanie oraz niedzielę jako święty dzień odpoczynku, poświęcony Bogu. Przy czym, jeżeli chodzi o niedzielę, to pojawia się ona jako dzień święty już we wcześniejszych pismach chrześcijańskich. Faktem jest, że jest to dzień poświęcony słońcu, czego nie negowali pierwsi chrześcijanie. [ "W dniu Pana, w niedzielę, gromadźcie się razem, by łamać chleb i składać dziękczynienie, a wyznawajcie ponadto wasze grzechy, aby ofiara wasza była czysta"]*.

 

Dekalog "poprawiony"

 

Przyjęcie niedzieli jako dnia świętego wymagało zmiany trzeciego przykazania dekalogu, który w Księdze Powtórzonego Prawa brzmi:

 

12 Będziesz zważał na szabat, aby go święcić, jak ci nakazał Pan, Bóg twój.

13 Sześć dni będziesz pracował i wykonywał wszelką twą pracę,

14 lecz w siódmym dniu jest szabat Pana, Boga twego. Nie będziesz wykonywał żadnej pracy ani ty, ani twój syn, ani twoja córka, ani twój sługa, ani twoja służąca, ani twój wół, ani twój osioł, ani żadne twoje zwierzę, ani obcy, który przebywa w twoich bramach; aby wypoczął twój niewolnik i twoja niewolnica, jak i ty.

15 Pamiętaj, że byłeś niewolnikiem w ziemi egipskiej i wyprowadził cię stamtąd Pan, Bóg twój, ręką mocną i wyciągniętym ramieniem: przeto ci nakazał Pan, Bóg twój, strzec dnia szabatu.

 

Z dekalogu - dziesięciu przykazań usunięto również przykazanie drugie (rok 725), zakazujące czczenia jakichkolwiek wizerunku Boga. Przykazanie to, z całą stanowczością utrzymane zostało w Islamie, który od Pierwszych Chrześcijan przyjął zarówno Biblię jak i nauki Jezusa, wielbiąc Go jako jednego z proroków. Dziś widzimy to choćby w protestach dotyczących pojawiania się w prasie wizerunku Allacha. Aby dekalog nadal zawierał dziesięć przykazań, podzielono ostatnie, oddzielając pożądanie żony bliźniego, od pożądania zwierząt i innych wartości materialnych tegoż bliźniego. Otworzyło to możliwość produkcji medalików, pamiątek, jak również zdobienia kościołów wizerunkami Osób Świętych.

 

Znaczącej zmianie uległo również podejście do pokuty jako oczyszczenia się z grzechu. Od III w. przyjmowana była pokuta jednorazowa, na łoży śmierci. Spowiedź „szeptana" praktykowana dziś w Kościele w Polsce (w innych krajach, np. Francja dopuszczalne jest publiczne wyznanie grzechów tzw. „spowiedź powszechna") wprowadzona została w roku 1215 na Soborze Laterańskim IV. Z pewnością spowiedź taka umożliwia uzyskanie porady w trudnych sprawach, lecz czy tylko takie znaczenie miała ona dla Kościoła stającego się drugą władzą w Państwie? Pozostawię to do oceny czytelnika. Trzeba jednak zaznaczyć, że tajemnica spowiedzi była jedną z najbardziej obwarowanych tajemnic i jej zdradzenie wiązało się z wysokimi karami, lecz tajemnica ta nie obejmuje wniosków ogólnych.

 

Również nieznanym pojęciem dla Pierwszych Chrześcijan był czyściec. Wprowadził go papież Grzegorz I (590 - 604), co umożliwiło sprzedaż odpustów od kar czyśćcowych i uzdrowienie finansów kurii rzymskiej, a w prawie 1000 lat później doprowadziło do kolejnego rozłamu w Kościele, Reformacji.

 

Kościół sądzi

 

Około roku 1000 mamy już Kościół będący silnym ośrodkiem władzy. Jednym z lepszych narzędzi uprawiania polityki w tym okresie stała się ekskomunika. Przykładem może być spór o prawo mianowania biskupów między Grzegorzem VII (papież w latach 1073-1085.) a Cesarzem Niemieckim Henrykiem IV. Grzegorz VII ekskomuniką doprowadza do stawienia się Henryka IV we włosiennicy pod zamkiem w Cannosie, gdzie przez trzy dni i noce oczekiwał na zdjęcie ekskomuniki. Później ta sama broń zwraca się przeciw Grzegorzowi, gdy za wprowadzenie w roku 1074 celibatu i rozbijanie małżeństw, zostaje on ekskomunikowany przez Biskupów włoskich i potępiony przez Synod w Brixen w 1080. Jak widać na tym przykładzie, Kościół już wtedy jest równorzędnym władcy elementem sprawowania polityki, potwierdzającym i odbierającym status "władzy nadanej przez Boga", jak również miejscem silnych walk wewnątrz Kościoła, również z użyciem siły.

 

Reformy papieża Grzegorza VII prowadziły do wyjęcia Kościoła spod władzy świeckiej, centralizacji władzy papieża oraz zabezpieczenia majątku (celibat).

 

Równocześnie z wyjęciem spod władzy świeckiej budowana jest kościelna władza sądownicza. Proces jej powstawania rozciągnięty był na ponad 1000 lat. Od początku Kościół dysponował tylko takimi narzędziami jak ekskomunika i pokuta. Jeszcze w roku 1215 IV Sobór Laterański, stwierdza, że tych, którzy odmówią przyjęcia zasad wiary katolickiej, należy ekskomunikować i przekazać w ręce władz świeckich. Kara w pierwszym rzędzie obejmowała konfiskatę całego mienia. W 1231 roku papież Grzegorz IX ogłosił konstytucję Excomunicamus et anathematisamus, która stanowi już podstawę powstania Świętej Inkwizycji. Jurysdykcji Świętej Inkwizycji początkowo podlegali tylko ludzie, którzy przyjęli chrzest. Z pewnością wielu inkwizytorów było ludźmi wielkiej wiary, dbających o nawracanie, lecz świat nie powinien zapomnieć o Gian Pietro Carafa (późniejszego papieża Pawła IV), który deklarował: "Gdyby mój własny ojciec popadł w najmniejszą choćby herezję, własnoręcznie zebrałbym drewno na stos dla niego", czy też, Konrad Dorso, który deklarował: "Spaliłbym i stu niewinnych, gdyby między nimi znalazł się choć jeden winny", jak również tysiącach ofiar zmarłych podczas tortur, spalonych na stosach itd. Święta Inkwizycja jest organizacją, której ciągłość można wyprowadzić po dzień dzisiejszy. W 1908 papież Pius X przekształcił ją w Kongregację Świętego Oficjum, zaś w 1965 Paweł VI w Świętą Kongregację Nauki Wiary.

 

Z pewnością do działalności sądowniczej należy zaliczyć krucjatę przeciwko Katarom, w czasie którego wyginęła większość populacji ludności Francji Południowej (krucjata ogłoszona w r.1209). O ogromnie strat w ludności niech świadczy fakt, że praktycznie sprowadził do poziomu dialektów języki d'Oc, którymi posługiwała się ludność południowych terenów Francji. 22 lipca 1209, kiedy to zdobyto Béziers, w kościele św. Marii Magdaleny wymordowano 7.000 mężczyzn, kobiet i dzieci, zarówno Katarów jak i katolików, a na ulicach zabito i poraniono kolejnych kilka tysięcy.

 

Mroki Średniowiecza

 

Krwawe nawracania mają miejsce przez całe średniowiecze. Przykładem odnoszącym się do naszych obecnych terenów niech będzie wymordowanie ludów bałtyckich Prusów i Jadźwingów. W późniejszych okresach za szczególnie krwawe należy uznać nawracanie Indian Ameryki Południowej, kiedy to w ciągu 100 lat nawracania na chrześcijaństwo z 11 milionowej populacji Indian Pogan w Meksyku pozostało 1.5 miliona Indian Katolików, gdzie np. w Brazylii działał beatyfikowany w 1980 roku Jezuita José de Anchieta, któremu przypisywane są słowa, że „Miecz i żelazny pręt to najlepsi kaznodzieje".

 

Średniowieczny Kościół doprowadza do upadku medycyny, która była na wysokim poziomie już w okresie neolitu (człowiek neolitu z powodzeniem przeprowadzał operacje trepanacji czaszki, porody cesarskie, zabiegi dentystyczne i stosował leczenie ziołami i innymi dobrami dostępnymi w naturze). Wiedza medyczna przekazywana była z pokolenia na pokolenie poprzez wybranego ucznia. U nas znane były tzw. szeptunki, które wybierały sobie najczęściej ciemnowłose uczennice. Kościół uznaje je za czarownice i pali na stosach (lata 1450-1750 r.). Sądzone były dziewczynki od 9.5 roku życia i chłopcy od 10 roku życia. A do oskarżenia brane były pod uwagę zeznania nawet 2 letnich dzieci. Szacuje się, że tylko w latach 1404 - 1598 spalono na stosie 30 tysięcy kobiet. W czasach tych upadają również inne działy nauki. Musieliśmy dopiero czekać Odrodzenia, okupionego śmiercią wielu wybitnych osób, m.in. Giordano Bruno, który za herezję, że gwiazdy są innymi słońcami, zostaje spalony na stosie (jego inkwizytorem był Robert Bellarmin - od 1599 kardynał, święty Kościoła), aby znowu nauka mogła rozwinąć skrzydła.

 

Majątek Kościoła

 

Ciekawym tematem jest majątek Kościoła. Z pewnością Jezus nie wychował się w biedzie. Sam fakt, że mężczyzna sprawującym nad nim w dzieciństwie opiekę był rzemieślnikiem, każe domyślać się, że jego dzieciństwo we względnej (względem jego rówieśników) biedzie nie upływało. Jednak o podejściu Jezusa do gromadzenia majątku można wywnioskować choćby ze słów mówiących, iż łatwiej wielbłądowi przejść przez ucho igielne, niż bogaczowi dostać się do bram nieba, zaś przepędzenie kupców ze Świątyni wyraźnie wskazuje, że na wierze interesów robić nie wolno. Sam też w swoim życiu (patrząc na słowa Nowego Testamentu) zabiegał raczej o dobra duchowe niż materialne. Gromadzenie dóbr materialnych przez Kościół potwierdzone została bullą papieską "inter nonnullos"(r.1326 r.), w której uznano za herezję fakt, że Jezus i apostołowie nie posiadali dóbr materialnych.

 

Skąd pochodzi majątek Kościoła? O ile na zachodzie pewna część majątku pochodzi z majątków odebranych rodzinom posądzanym za herezję, o tyle w Polsce dość wysoka tolerancja religijna powoduje, że Święta Inkwizycja nie miała możliwości rozwinięcia skrzydeł, stąd należy powiedzieć, że majątek Kościoła pochodzi raczej z darowizn, zarówno władców (obecnie państwa), którzy darowali ziemie na rozwój wiary, za potwierdzenie własnych praw do władzy, lub w ramach ugody w pewnych sprawach moralnych (przykładowo potwierdzona przez Kościół bigamia Kazimierza Wielkiego), jak i też z darowizn prywatnych, czy też wiana wniesionego przez osoby wstępujące do zakonów. Otwarte pozostaje pytanie czy to własność hierarchii, czy też wspólnoty religijnej?

 

2000 lat historii Kościoła to temat rozległy, który można by omawiać na tysiącach stron. Z pewnością tekst ten nawet nie liznął tematu drogi, jaką Kościół pierwszych Chrześcijan pokonał, aby przekształcić się w średniowieczny Kościół Katolicki. Jest to tylko próba historycznego, zarysowania tematu. A z pewnością dowodzi ona prawdy, że historia pisana jest przez tych, co wymordowali bohaterów.

 

Źródła: Tekstu tego na pewno nie należy traktować jako pracę naukową ani też w pełni obejmującą temat. Dlatego też jako źródło podaję Wikipedię. Niektórzy zarzucają jej mogące pojawiać się błędy, lecz ma ona niezaprzeczalną zaletę, jest dostępna czytelnikowi w momencie czytania tego tekstu. Dzięki czemu może on sprawdzić i ewentualnie skorygować prezentowane tu fakty.

 

* Dzieje Apostolskie

Odnośnik do komentarza
https://forum.murator.pl/topic/109092-i%C5%9B%C4%87-do-komunii-czy-nie-i%C5%9B%C4%87/page/13/#findComment-2737474
Udostępnij na innych stronach

Ponieważ niektórzy Dyskutanci ostro protestowali, twierdząc że nie dadzą się zmanipulować

kapłanom - bo przecież sami często czytają PŚ.... i nikt im nic nie wciśnie, to postanowiłem

że dokonam próby. ;) Napisałem tekst o pierwszym i trzecim dniu stworzenia świata, a mój

wniosek końcowy był taki... że nie mogło być poranków w pierwszym dniu, bo jeszcze nie było Słońca.

 

Pisząc o tym celowo i świadomie nie wspomniałem o wersetach poprzedzających cyt:

 

3. I rzekł Bóg: Niech stanie się światłość. I stała się światłość. (pierwszy dzień stworzenia)

4. I widział Bóg, że światłość była dobra. Oddzielił tedy Bóg światłość od ciemności.

(teraz bóg będzie tworzyć Słońce i Księżyc)

 

Widać zatem, że tak całkiem ciemno nie było przed powstaniem Słońca i na upartego poranki

i wieczory mogłyby już być ----> np. jakieś tymczasowe światło bóg może sobie zrobił.

 

Liczyłem na to, że ktoś z ponad 350 osób czytających ten wątek od tej pory, zwyczajnie sięgnie

do księgi napisanej przez swojego boga i oficjalnie zarzuci mi że piszę nieprawdę. Podkreślam że

chcąc zadanie ułatwić, specjalnie wybrałem tekst z PIERWSZEJ strony Biblii, a nie z 1259 -tej. ;)

 

Niestety nie doczekałem się...:)

Nikt (słownie nikt) nie zwrócił mi uwagi (merytorycznie).

Wniosek z tego jest taki, że ludzie nie są zainteresowani czytaniem instrukcji od swojego boga -

świętej i natchnionej księgi. Wolą polegać na słowach swoich pasterzy. Taka postawa wiernych -

otwiera kapłanom wielkie możliwości interpretacyjne mówiąc bardzo łagodnie :D Badanie skończone.

Jak było przed wiekami... tak i teraz. Amen.

Odnośnik do komentarza
https://forum.murator.pl/topic/109092-i%C5%9B%C4%87-do-komunii-czy-nie-i%C5%9B%C4%87/page/13/#findComment-2739073
Udostępnij na innych stronach

"Kredo głupca brzmi : "Nie ma Boga!". Nie chce on , żeby Bóg istniał , więc odrzuca Jego istnienie.Jest to podejście całkowicie nieracjonalne. Przede wszystkim jest to roszczenie wszechwiedzy. Osoba taka stwierdza:"Wiem wszystko.To niemożliwe , żeby Bóg istniał gdzieś we wszechświecie bez mojej wiedzy". Wreszcie,takie podejście ignoruje cuda stworzenia:bezmiar wszechświata,niesamowicie precyzyjne ruchy planet,wspaniałe własności Ziemi,która jest w stanie podtrzymywać życie,skomplikowany twór,jakim jest ludzkie ciało,fantastyczną złożoność ludzkiego umysłu oraz nadzwyczajne właściwości wody i gleby.Weźmy na przykład właściwości Ziemi do podtrzymywania życia.Henry Bosch wskazał tu na następujące przykłady precyzyjnego Bożego planowania: Ziemia obraca się wokół własnej osi z prędkością około 1500 km/godz. Gdyby to było 150 km/godz , nasze dni i noce byłyby dziesięć razy dłuższe,a nasza planeta na przemian płonęłaby i zamarzała. W takich warunkach nie byłoby szans na rozwój roślinności !. Gdyby Ziemia była taka mała jak Księżyc , siła grawitacji byłaby za słaba,żeby utrzymać atmosferę odpowiadającą ludzkim potrzebom. Gdyby natomiast była tak duża jak Jupiter , Saturn czy Uran wielka grawitacja praktycznie uniemożliwiłaby ludziom poruszanie się. Gdybyśmy byli tak blisko Słońca jak Wenus,temperatury byłyby nieznośnie wysokie; gdybyśmy byli tak daleko jak Mars,każdej nocy nawet w najcieplejszych regionach padałby śnieg,a powierzchnię Ziemi pokrywałby lód. Gdyby oceany miały dwukrotnie mniejszą powierzchnię,opady byłyby o 3/4 mniejsze; gdyby były tylko o 1/8 większe , roczna obfitość opadów atmosferycznych powiększyłaby się 4 razy , a Ziemia zamieniłaby się w ogromne,niezamieszkałe bagno. Woda zamarza w temperaturze 0 stopni Celsjusza. Gdyby jednak oceany zamarzały w tej temperaturze, byłoby to katastrofalne w skutkach,ponieważ roztopy na terenach podbiegunowych nie byłyby w stanie wyrównać bilansu i prze wieki gromadziłyby się coraz większe pokłady lodu.Żeby tego uniknąć,PAN (BÓG) umieścił w morzach sól,zmieniając w ten sposób jej temperaturę zamarzania. Prawdopodobieństwo,że wszystko to zaistniało przez przypadek, jest zbyt małe,żeby brać je pod uwagę. To dlatego Biblia nazywa ateistów głupcami. Są to głupcy w sensie moralnym. Nie chodzi o ich iloraz inteligencji, ale o iloraz moralności. Boże zdanie na temat tych głupców brzmi : są znieprawieni sami w sobie i postępują ohydnie. Pomiędzy naszym wyznaniem wiary , a postępowaniem istnieje ścisły związek. Im gorsze nasze poglądy na temat Boga , tym zwykle gorsza nasza moralność. Albo jako przyczyna , albo jako konsekwencja ateizm i agnostycyzm wiążą się z zepsutym życiem , Barnes pisze : Wiara w nieistnienie Boga zwykle opiera się na pragnieniu życia w zepsuciu albo sięgają po nią ci , którzy właśnie tak żyją , a chcą utwierdzić się w swoim zepsuciu i uniknąć strachu przed odpłatą."
Odnośnik do komentarza
https://forum.murator.pl/topic/109092-i%C5%9B%C4%87-do-komunii-czy-nie-i%C5%9B%C4%87/page/13/#findComment-2739254
Udostępnij na innych stronach

"Kredo głupca brzmi : "Nie ma Boga".

 

Może teraz się zdziwisz bardzo, ale ja się zgodzę. :)

 

Prawdziwy ateizm nie polega na negowaniu istnienia czegokolwiek, ateizm polega na odrzucaniu

(irracjonalnej w przekonaniu ateistów) WIARY w istnienie boga czy też bogów. To jest różnica.

Żaden z nas nie zbadał całego Wszechświata żeby mógł na 100% stwierdzić że boga tam nie ma,

za to wierzący sprawdzili i wiedzą, przepraszam... wierzą że jest. :D Tym się różnimy.

-------------------

Codziennie ludzie stawiają miliony pytań, są tacy, którzy starają się na te pytania odpowiadać.

Przykład:

Dlaczego we Wszechświecie jest tak mało "widzialnej" materii ??

Odpowiedź ateisty: Nie wiem, ale zrobię wszystko żeby się dowiedzieć, może kiedyś mi się uda !

Odpowiedź teisty: Bo Pan Bóg tak stworzył, proszę o następne pytanie :D

 

Odpowiedź pierwsza nic nie wnosi, udzielający odpowiedzi szczerze mówi że nie wie, ale

będzie pracować (może z innymi sobie podobnymi) żeby dać pewną odpowiedź na to pytanie.

 

Drugi mówi że wie, ale z tego nic nie wynika, gdyż na pytanie dlaczego świeca świeci - odpowiada

tak samo: Bo Pan Bóg tak chciał. Dlaczego niż kręci się w lewo ? Pan Bóg tak stworzył. Dlaczego itd.

 

Pytanie jest proste: Jak ci się wydaje, która postawa popycha cywilizację do przodu ??

--------------

Jeśli zaś chodzi o moralność, to może już o tym nie mówmy bo praktycznie nie ma tygodnia,

żeby nie było słychać o swoiście pojmowanej „moralności” duszpasterzy pasących boże owieczki.

Tym razem zanim odpowiesz, zastanów się chwilę....

Odnośnik do komentarza
https://forum.murator.pl/topic/109092-i%C5%9B%C4%87-do-komunii-czy-nie-i%C5%9B%C4%87/page/13/#findComment-2739464
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...