retrofood 29.09.2008 19:56 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 29 Września 2008 Stasiu, napisałeś: ale gdybym ja mógł decydować, to każdy kto swoją wiarę traktuje z powagą i zgodnie z nią żyje, bezwzględnie zasługuje na to, aby zostać zbawionym. _________________ a Ci którzy w imię wiary zabijają ludzi? dogmaty zadnej wiary nie nakazują zabijania. To tylko błędna i obłedna interpretacja odszczepieńców. Tych z islamu też. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
pjr 29.09.2008 19:57 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 29 Września 2008 Mam pytanie do tych, którzy nie wierzą. Powiedzcie mi proszę, czy łatwo jest żyć, ze świadomością, że po śmierci nie ma już nic, kompletnie nić, pustka ? Co sobie myślicie ?, nie boicie się śmierci ? Odpowiadam: 1. Można wytrzymać. 2. Myślę, że raj jest na ziemi i tylko ludzie robią tu piekło. 3. Tylko nienormalny nie boi się śmierci. A swój czas staram się wykorzystać najlepiej jak mogę. A wracając do głównego wątku. Dostanie dzieciak na komunie w prezencie komputer i znajdzie coś takiego http://www.joemonster.org/filmy/8106/Boze-poblogoslaw-ateizm Tylko szkoda pieniędzy na przyjęcie komunijne i na garniturek. I na koniec.... fajną książkę kiedyś czytałem "LISTY Z ZIEMI", a napisał ją Mark Twain. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
retrofood 29.09.2008 20:00 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 29 Września 2008 Są też ludzie którzy zrozumieli, że babcia też o bogu nie dowiedziała się od boga, ale od swojej babci która nie będąc pewna w 100% jak to w końcu z tym jest - wolała baśń przekazać ukochanej wnusi, taaaa jeeessss Są i tacy, którzy po etapie babuni i Bozi weszli w etap czytania Ewangelii i znaleźli tam prawdę i porządek, poukładali sobie życie i zasady no ale o takich to moze nie mówmy, bo nam kurcze do teorii nie pasują Ja nawet doszedłem do wniosku, że gdyby biblii nie było, to... należałoby ja napisać. Dla mnie jej zasady są tak spójne, że albo wymyslił je geniusz geniuszy, albo były wymyslone przez geniusza i tysiącleciami poprawiane i cyzelowane. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Stokrotka 29.09.2008 20:01 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 29 Września 2008 A propos książek. Siedzę na chorobowym i męczę po raz setny trylogię husycką Sapkowskiego. Polecam. Bardzo wiąże się z nurtem dyskusji. Co ciekawe, i wierzący i niewierzący i modlacy się na łąkach i nawet zaciekli klerożercy coś dla siebie znajdą. No ale to Mistrzunio... A i momenty się trafiają Dobranoc Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
bratki 29.09.2008 20:09 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 29 Września 2008 Mam pytanie do tych, którzy nie wierzą. Powiedzcie mi proszę, czy łatwo jest żyć, ze świadomością, że po śmierci nie ma już nic, kompletnie nić, pustka ? Co sobie myślicie ?, nie boicie się śmierci ? e-mandziu, a co złego jest w pustce? W nicości? Uważasz, że wizja piekła lub czyśćca jest bardziej pociągająca? Osobliwe. Szczerze mówiąc od pustki niedaleko do nirwany. Chrześcijańskie "niebo" jest chyba najmniej pożądaną destynacją. Przynajmniej od czasu gdy katechetka powiedziała mi, że nie ma możliwości, by tam ze mną poszedł mój pies, kanarek i cztery koty. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Sławas7 29.09.2008 20:09 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 29 Września 2008 Wierzący jednak może mają powody do strachu.... bo nie wiedzą gdzie trafią. hehehee Człowiek wierzący doskonale zdaje sobie sprawę gdzie trafi i nie ma powodu do obaw. Wie gdzie będzie a co najważniejsze , wie z kim będzie ,, ..... i tak zawsze będziemy z Panem '' Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
retrofood 29.09.2008 20:14 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 29 Września 2008 Chrześcijańskie "niebo" jest chyba najmniej pożądaną destynacją. Przynajmniej od czasu gdy katechetka powiedziała mi, że nie ma możliwości, by tam ze mną poszedł mój pies, kanarek i cztery koty. a gdyby dopuścić mozliwość, że tam nie takie uciechy się znajdują? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Elka62 29.09.2008 20:17 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 29 Września 2008 Mam pytanie do tych, którzy nie wierzą. Powiedzcie mi proszę, czy łatwo jest żyć, ze świadomością, że po śmierci nie ma już nic, kompletnie nić, pustka ? Co sobie myślicie ?, nie boicie się śmierci ? e-mandziu, a co złego jest w pustce? W nicości? Uważasz, że wizja piekła lub czyśćca jest bardziej pociągająca? Osobliwe. Szczerze mówiąc od pustki niedaleko do nirwany. Chrześcijańskie "niebo" jest chyba najmniej pożądaną destynacją. Przynajmniej od czasu gdy katechetka powiedziała mi, że nie ma możliwości, by tam ze mną poszedł mój pies, kanarek i cztery koty. Myślę, że wizję piekła lub czyśćca stwarzamy sobie sami i to od nas zależy jak ona wygląda. Z niebem pewnie jest podobnie. A życie nas uczy, że nie zawsze katechetka strasząca dzieci ma rację. Krótko: można na bazie, jaką jest biblia ukuć swój własny obraz życia po życiu. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Gość 29.09.2008 20:20 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 29 Września 2008 Zwykle drośli ludzie nie wierzą bo babcia kazała albo ze strachu. A w towarzystwie - fakt - najbezpieczniej przyznac się do kontestacji i większośc tak robi. I też kwestia "wierzących" - z daleka widac rydzykowe babcie i prawicowy beton - najgłośniejsi i najbardziej irytujący, a jak się bliżej podejdzie - jest straszne zróżnicowanie. A ci "normalni" próbują udawac, że nie mają z tym koksem nic wspólnego, albo mało tak generalnie Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Nefer 29.09.2008 20:24 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 29 Września 2008 Mam pytanie do tych, którzy nie wierzą. Powiedzcie mi proszę, czy łatwo jest żyć, ze świadomością, że po śmierci nie ma już nic, kompletnie nić, pustka ? Co sobie myślicie ?, nie boicie się śmierci ? Odpowiadam: 1. Można wytrzymać. 2. Myślę, że raj jest na ziemi i tylko ludzie robią tu piekło. 3. Tylko nienormalny nie boi się śmierci. A swój czas staram się wykorzystać najlepiej jak mogę. . Ja się nie boję śmierci. Boję sie tylko umierania i zapomnienia. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
bratki 29.09.2008 20:26 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 29 Września 2008 Chrześcijańskie "niebo" jest chyba najmniej pożądaną destynacją. Przynajmniej od czasu gdy katechetka powiedziała mi, że nie ma możliwości, by tam ze mną poszedł mój pies, kanarek i cztery koty. a gdyby dopuścić mozliwość, że tam nie takie uciechy się znajdują? best-friendów przehandlować za lepsze uciechy?! A fe! babo, chciałam sobie podworować jeszcze troszkę z wizji, bo nadmiar powagi przeraża mnie zwłaszcza w obliczu spraw istotnych, ale tak ładnie napisałaś, że już więcej nie będę. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
retrofood 29.09.2008 20:39 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 29 Września 2008 Chrześcijańskie "niebo" jest chyba najmniej pożądaną destynacją. Przynajmniej od czasu gdy katechetka powiedziała mi, że nie ma możliwości, by tam ze mną poszedł mój pies, kanarek i cztery koty. a gdyby dopuścić mozliwość, że tam nie takie uciechy się znajdują? best-friendów przehandlować za lepsze uciechy?! A fe! no, no, pożyjemy, zobaczymy jak o tym handlu jeszcze pomyslisz Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Last Rico 29.09.2008 21:16 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 29 Września 2008 Kilka szanownych Dyskutantek nie zgodziło się z opisaną przeze mnie babciną funkcją jako źródła pierwotnego wiary. Powiadają że kiedy ludzie dorastają... to dostają lepszego rozumu i już sami potem weryfikują czy babcia prawdę mówiła czy nie. Otóż nie jest tak. Zapraszam do prostego doświadczenia myślowego. Potrzebne rekwizyty: 1. dziecko polskie 2. samolot 3. babcia japońska Rodzi się polskie dziecko. Dziecko wsadzamy do samolotu i sprytnie podmieniamy je w tamtejszej porodówce, tak że trafi do przeciętnego japońskiego domu - zwykle pod opiekę japońskiej babci. Pytanie. Czy bogiem dziecka będzie w przyszłości Pan Jezus czy Lis ? Kto zgadnie ?? ------------- Pójdziesz w nocy na cmentarz ? Nie. Dlaczego ? Bo boję się duchów. Widziałaś ducha ? Nie. Kto widział ducha ??? Nikt. To skąd wiesz że są jakieś duchy ?. Od babci, dziadka czy kogo tam nie pamiętam. Zobaczcie. Informacja (nieprawdziwa zresztą) została tak głęboko zaszyta w mózgu dziecka, że nawet teraz kiedy jest już dorosłym człowiekiem czuje się nieswojo przechodząc nocą obok cmentarza. Ten mechanizm wykorzystują właśnie kapłani. Kapłani WSZYSTKICH religii. Najpierw zaszyć informację najlepiej straszną, odwołujemy się do bardzo silnych prostych bodźców jak głód, przeraźliwe zimno, silny ból, lub smażenie na żywca. To się przyjmie i już zostanie jak absurdalna wiara w duchy. Potem należy szybko podać informację że jest dla ciebie ratunek musisz tylko robić to co ci każę. Klęknij... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
pjr 29.09.2008 21:28 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 29 Września 2008 Mam pytanie do tych, którzy nie wierzą. Powiedzcie mi proszę, czy łatwo jest żyć, ze świadomością, że po śmierci nie ma już nic, kompletnie nić, pustka ? Co sobie myślicie ?, nie boicie się śmierci ? Odpowiadam: 1. Można wytrzymać. 2. Myślę, że raj jest na ziemi i tylko ludzie robią tu piekło. 3. Tylko nienormalny nie boi się śmierci. A swój czas staram się wykorzystać najlepiej jak mogę. . Ja się nie boję śmierci. Boję sie tylko umierania i zapomnienia. Nefer, z całym szcunkiem. Twoje twierdzenie, że nie boisz się śmierci chyba jest zbyt pochopne. No bo przecież nie skoczysz się pod jadący pociąg. A nawet... to też trzeba by było przezwyciężyć strach. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Stokrotka 30.09.2008 06:06 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 30 Września 2008 Kilka szanownych Dyskutantek nie zgodziło się z opisaną przeze mnie babciną funkcją jako źródła pierwotnego wiary. Powiadają że kiedy ludzie dorastają... to dostają lepszego rozumu i już sami potem weryfikują czy babcia prawdę mówiła czy nie. Otóż nie jest tak. Otóż nie obraźcie się Szanowny Dyskutancie, ale pitolicie Twój eksperyment z japońską babcią niczego nie dowodzi, może by i miałszanse powodzenia, zakłądając, że nie istnieje cos takiego jak wymiana informacji i idąca za nią wolność wyboru. Z japońską babcią ztresztą żadnych eksperymentów nie robiłeś więc nie bardzo wiem na jakiej podstawie podajesz ich wyniki - podczas, gdy opinie w tym wątku prezentowane zdaja sie świadczyć dokłądnie o czyzmś przeciwnym - otóż wypowiadają się W WIĘKSZOŚCI osoby niewierzące lub niepraktykujace (jak chcesz, policz) które jednak przez te katolickie babcie wychowane były To niby że jaki jest ten wpływ babci na poglądy dorosłego czlowieka ? Uparłeś się, że współczesny chrześcijanin to jaskiniowiec w niedźwiedziej skórze, klękający na widok pioruna, który nie ma żadnych swoich przemyśleń. Że nie ma Ewangelii i dwóch tysięcy lat tradycji ( choć w dużej mierze - przyznaję to - niechlubnej). Kurcze no, masz prawo tak uważać, masz prawo uważać, że Ziemia jest płaska, nic mi do tego - to w końcu tylko świadczy o Twoim poziomie wiedzy i refleksji. Poziom umysłowy nie zależy od krytycznego stosunku do Kościoła - chcecie dowodu to poczytajcie bloga Aśki Senyszyn Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
daggulka 30.09.2008 06:34 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 30 Września 2008 Hm ...skoro tak nie jest, skoro chrześcijanie nie są manipulowani przez kler od kołyski , to kto mi wyjaśni chrzest w niemowlęctwie lub komunie w wieku 9 lat ....co takie dziecko może wiedzieć o tym w jakiej wierze i czy w ogóle w wierze chce być wychowane? Bo co? Bo tradycja? G.... prawda To wszystko kler sobie właśnie tak ślicznie obmyslił żeby jak najwięcej tych owieczek sobie nachapać ....a za owieczkami płynie kasa. Mówcie co chcecie ...nie mam szacunku do bandy którzy nazywają siebie księżmi . Nie spotkałam ani jednego z prawdziwego powołania ....choć za dziecka chodziłam na religię i do kościoła więc nie mówcie, że nie miałam okazji takowego spotkać. Wartości moralne - każdy człowiek może się nimi w życiu kierować dla siebie, dla swoich dzieci i dla społeczeństwa ....albo choćby dlatego, żeby być dobrym człowiekiem i takim zostać zapamiętanym. Nie muszę uczestniczyć w sekcie zwanej kościołem po to, by być dobrym człowiekiem. Więc to nie jest do końca tak, jak piszesz - retrofood że niewierzący może żyć bez zahamowań. Od tego mamy przecież prawo - żeby jednak pewnych granic nie przekraczać. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Last Rico 30.09.2008 06:48 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 30 Września 2008 to w końcu tylko świadczy o Twoim poziomie wiedzy i refleksji. Proponuję Stokrotko nie koncentruj się nadmiernie na mojej skromnej osobie ale na faktach. A fakty są takie... jakie są. Jeśli wg. ciebie piszę nieprawdę bo wymiana informacji powoduje że dzisiaj każde polskie dziecko może zostać shintoistą, to dlaczego w zdecydowanej większości nie zostaje ?? Rozumiesz że nie mogę tu opisywać rzeczy oczywistych, właściwie to już nawet opisałem (duchy). Nigdzie też nie twierdzę że 100% muzułmaninów urodzi 100% muzułmaninów, ale sama chyba zdajesz sobie sprawę z tego że jeśli wyjmiesz 1000 katolickich noworodków i wywieziesz je do Pakistanu by tam rosły i dojrzewały (oczywiście w tubylczych rodzinach), to jaki wg. ciebie procent ochrzczonych zostanie przy Panu Jezusie ??? A kto to jest Pan Jezus ?? Takie pytania będą te dzieci po latach zadawać.... No chyba masz świadomość tego że twój bóg nie zależy od ciebie, ale od miejsca urodzenia i georeligijnego podziału świata. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Stokrotka 30.09.2008 06:48 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 30 Września 2008 choć za dziecka chodziłam na religię i do kościoła No i czyż nie jest to najlepszy dowód, że jednak ta manipulacja nie do końca działa? Daggulko, przecież każdy wie, że mozna sie zwać katolikiem a być sq%^%&^% a można być niewierzącym a porządnym człowiekiem. Kurcze, z czym tu dyskutować, przecież jak jest każdy widzi. Mam wrażenie, że my nie twierdzimy, iż wierzący są lepsi. Raczej staramy sie udowodnić, że nie są gorsi. Proszę więcuprzejmie nie traktować wierzących jak idiotów, którzy zatrzymali się w rozwoju na poziomie babcinych nauk i modlitw do słońca. To jest po prostu nie fair. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Stokrotka 30.09.2008 06:58 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 30 Września 2008 No to OK Rico, skupmy sie na faktach W bieżącym wątku osoby niewierzące / niepraktykujące były w większości wychowane w wierze, uczestniczyły w oazie itd. W tej chwili w kościele nie są. No to gdzie ta presja społeczna, gdzie przymus, i gdzie te wyprane mózgi? Dorosły, zdecydowały same. Zapewne zatem uważasz, że w pełni świadoma i dojrzała może być tylko decyzja o niewierze, zaś decyzja o wierze jest skutkiem prania mózgu? Ejże...wyzwól umysł i pozbądź się uprzedzeń, bo wychodzi na to, że trochę ich masz i to Ci zaburza obserwacje. Przypominam, dyskusja zaczęła się od tego, czy dziecko z rodziny laickiej powinno iść do komunii (nawet wbrew swojej woli). Większość - zarówno wierząca, jak i niewierząca - stwierdziła, że dzieci sie wychowuje według swoich zasad, a wszelkie odstępstwa to uczenie dzieci hipokryzji. Ty swoje dzieci nauczysz, że Boga nie ma. Ja swoje nauczę, że jest. Problem w tym, że Ty uważasz swoją naukę za uprawnioną, a moją za durną manipulację. Że siebie uważasz za oswieconego, a mnie za osobę z wypranym mózgiem - choć to Ty głosisz uprzedzenia i prawdy "jedynie słuszne" Co w tym dziwnego , że rodzice przekazuja dzieciom taką prawdę o świecie, jaką sami wyznają? Jeśli wg. ciebie piszę nieprawdę bo wymiana informacji powoduje że dzisiaj każde polskie dziecko może zostać shintoistą, to dlaczego w zdecydowanej większości nie zostaje ?? A ilu jest w naszym kraju kapłanów shintoizmu? A czemu nie zostanie anglikaninem na przykład? A czamu nie przywdzieje czadoru i nie da się obrzezać? I jakim cudem tyle osób jest niewierzących, skoro kler tak skutecznie pierze mózgi od lat? Do jakiegos stopnia się kultury przenikają, do jakiegoś stopnia przepływ informacji jest - pozwolę sobie zauważyć, że o Jezusie akurat słyszało więcej osób na świecie, niż o Brahmie. No, może Beatlesi są popularniejsi ale zawsze. PS. Ja się nie boję chodzić koło cmentarza In fact, cmentarze to całkiem miłe miejsca, spokój, jaki tam panuje, nie ma sobie równych... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
daggulka 30.09.2008 07:07 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 30 Września 2008 Stokrotka....no tak ...więc skoro zgodziliśmy sie już z tym, że ludzie w dorosłym życiu świadomie dokonują wyboru - tak jak na przykład ja , to po jaką cholerę w dzieciństwie chrzest i komunia ? religia w szkołach (i o zgrozo oceny z religii na świadectwie)? a co z dziećmi które na religię nie chodzą bo rodzice nie puszczają? przecież w skali całej klasy to może kilkoro dzieci - jak te dzieci się czują? kiedyś religia była w salkach przykościelnych i tak było ok ...dzieci które nie chodziły nie czuły sie odrzucone tak jak teraz ...na lekcji religii muszą oddzielac się od swojej klasy i iśc na świetlicę ... to jakieś chore jest . Kler przegiął u mnie w momencie kiedy zaczęli wp..... się w sprawy państwa .Powinno to byc osobno - kościół kościołem, państwo państwem ... a to co się teraz dzieje to nie jest normalne. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Recommended Posts
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.