Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Pięciomiesięczny szczeniak sam w domu


JoShi

Recommended Posts

Joshi przyznaję, że nie przeczytałam wszystkich postów. Ale zaczęłabym od tego, czy pies zostawiany sam w domu jest zmęczony? Czy wcześniej ma zapewniony jakiś konkretny spacer, który potem może odespać, lub czas poświęcony na naukę, który również potem mógłby odespać?

 

Gdy młody człowiek rano wstaje taki wypoczęty i rozluźniony aż go korci żeby coś robić- psy również.

 

Poza tym jak najbardziej popieram pomysł klatki- do tego momentu przeczytałam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pies jest rano na spacerze. To pisałam. Zmęczony? Ostatnio się zmęczył jak przebiegł truchtem 5 km przy rowerze albo jak przeszedł 8 km po Beskidach. A i tak 2 godziny później był zwarty i gotowy. Pokaż mi palcem kto ma czas przed pracą rano aż tak zmęczyć psa? :p

 

Z reszta jego wystarczy zostawić na 15 minut, żeby coś zmajstrował. Właśnie przed chwilą spał na krześle, nawet nie miał ochoty biegać za piłĸa. Postanowiłam zajrzeć do męża na poddasze, żeby zobaczyć jak mu idzie. Nie wzięłam go ze sobą bo tam praca z wełną mineralną. Jaki skutek? Pościągane rękawiczki, pogryzione chusteczki higieniczne (nie wiem skąd ściągnął). A pies nie wyglądał na tryskającego energią. Więc o co chodzi? O to, że ja poszłam a on nie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Joshi znam osoby, które zaczynają pracę od godziny 9:00- więc o godzinie 5:00 wstają żeby iść z psami na 2wu godzinny spacer. Wszystko zależy od towarzystwa w jakim się obracasz...

 

Jeśli zaś chodzi o Twojego maluszka- ok, przychodzi mi do głowy jeszcze urządzenie zwane KONG- gumowa masa z dziurą w którą wpychasz jakieś smaczki, najlepiej dość kleiste typu paróweczka, zółty ser, biały ser i zostawiasz psu. Moją sukę taki KONG zajmuje na dobre 30 minut :D i powiem tak- są chwile kiedy wielbię tą zabawkę :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Joshi znam osoby, które zaczynają pracę od godziny 9:00- więc o godzinie 5:00 wstają żeby iść z psami na 2wu godzinny spacer. Wszystko zależy od towarzystwa w jakim się obracasz...

Ja tez zaczynam koło 9-tej, tylko potrzebuję ponad godzinę na dojazd. Zresztą nie o to chodzi. Chodzi o to, że musiałabym spędzić pół nocy, żeby go zmęczyć na kilka godzin. Siebie zmęczyłabym na cały dzień i nici z pracy :p

 

 

Jeśli zaś chodzi o Twojego maluszka- ok, przychodzi mi do głowy jeszcze urządzenie zwane KONG- gumowa masa z dziurą w którą wpychasz jakieś smaczki, najlepiej dość kleiste typu paróweczka, zółty ser, biały ser i zostawiasz psu. Moją sukę taki KONG zajmuje na dobre 30 minut :D i powiem tak- są chwile kiedy wielbię tą zabawkę :D

Coś mi się obiło o uszy. Chyba się skuszę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wczoraj zaczęliśmy uczyć go pewnej "sztuczki". Chcemy, żeby przynosił smycz jak chce wyjść. Będzie łatwiej zrozumieć co chce jak się natrętnie czegoś domaga. Teraz to się domyślamy rzecz jasna.

 

Zabawa polega na tym, że mój mąż mu mówi, że czas na spacer. Hobo oczywiście słowo spacer rozpoznaje bezbłędnie. Mąż się ubiera i czeka na psa przy drzwiach. Ja staram się go nakłonić, żeby wziął w zęby smycz i poszedł z nią do męża. Wydaje się, że załapał. Bo już donosi smycz do końca i nie porzuca jej po drodze. Najpierw odległość jaką miał pokonać ze smyczą była mała, żeby miał szansę załapać w czym rzecz. Teraz jest większa.

 

Następnym etapem będzie podnoszenie smyczy z ziemi, bo na razie bierze ją ode mnie z ręki.

 

Oczywiście żartujemy sobie, że taki mądry jak Cywil to on nie będzie. Hi hi hi.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kong naprawdę fajna sprawa - polecam. Jako właściciel psa pracusia i trudnego do zmęczenia jako jedną z najlepszych form męczących psa (tylko mnie do TOZu nie podajcie) polecam wysiłek intelektualny - czyli szkolenie, tym bardziej, że już zaczęliście :wink:

Tu bardzo fajne źródełko wiedzy dla szkolących amatorsko swoje psiaki - dużo o klikaniu (super męczy psa bo wymaga główkowania) i fajna sprawa do uczenia sztuczekhttp://www.szkoleniepsow.fora.pl/. Osobiście ostatnio odkryłam, że mojego psa najmocniej i najszybciej męczy tropienie. Generalnie siłę wysiłku umysłowego mogę przedstawić na krótkim przykładzie z naszego życia. Po 2 godzinnym zwykłym spacerze z moim Mężem sucz przychodzi do mnie z ,,zaczepną" zabawką żeby coś jeszcze porobić natomiast po godzinnym spacerku ze mną połączonym ze szkoleniem szucz daje nam spokój na pół dnia :lol:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.



×
×
  • Dodaj nową pozycję...