Ew-ka 17.11.2011 13:35 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 17 Listopada 2011 jako,że dzisiaj dość długo pracowałam w ogrodzie i wróciłam mocno zmarznięta .........wpadł mi do głowy pomysł na francuską zupę cebulową .......rosół już miałam ,szybko podsmażyłam na rumiano 3 cebule na masełku ,potem zalałam je rosołem ( robiłam to w szybkowarze ) gotowałam na maxa ok 1 min w tzw międzyczasie nagrzałam piekarnik do 200 st bułeczke pokroiłam na kromki ,posypałam je startym żółtym serem i na parę minut do piekarnika ...........smacznego Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
amalfi 17.11.2011 13:54 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 17 Listopada 2011 Hmmmm, zupka cebulowa..... Na rozgrzewkę polecam też zupkę z czerwonej soczewicy: - szklanka czerwonej soczewicy - 5 raczej małych marchewek - cebula - biała część pora - pół selera - korzeń pietruszki - pół szklanki przecieru pomidorowego (nie koncentratu), albo pomidorów z puszki, albo przesmażonych świeżych - ząbek czosnku - ziele angielskie - liść laurowy - 2 l wody - oliwa - pół łyżeczki słodkiej papryki - pół łyżeczki chili - sól, pieprz Kilka godzin przed gotowaniem zupy należy soczewicę zalać wodą i odstawić. Cebulę i czosnek siekamy i podsmażamy chwilę na oliwie. W czasie, gdy cebula się szkli, obieramy 2 do 3 marchewek, selera, pora i pietruszke i wrzucamy do garnka. Dodać ziele i liść, zalać wodą, posolić i gotować pół godziny. Wyjąć warzywa, odłożyć, a do wywaru wsypać odcedzoną soczewicę oraz resztę dość drobno pokrojonych lub startych marchewek. Gotować 15 minut. Wyjęte wcześniej warzywa miksujemy blenderem na jednolitą masę razem z pomidorami. Doprawiamy papryką i pieprzem. Wlewamy do gara i mieszamy. Pogotować jeszcze z 10 minut. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
alibabka 17.11.2011 15:28 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 17 Listopada 2011 Dziś zrobiłam "własną chińszczyznę" według przepisu arcobaleno z drugiej strony tego wątku. Robię ją dość często, bo jest smaczna i szybka w przygotowaniu.Jutro pierogi ruskie, a na sobotę przymierzam się do flaczków drobiowych. Przepis już sobie skopiowałam z tej stronki: http://www.wielkiezarcie.com/recipe34022.html Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
amalfi 17.11.2011 15:37 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 17 Listopada 2011 Ja "chińszczyznę" robię jak zupełnie nie mam czasu. I robię wtedy superszybką. Czyli pierś w kawałeczki na oliwie, mrożonka chińska plus fix knorra. Doprawić sosem sojowym i podawać do ryżu. Pół godziny roboty. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
alibabka 17.11.2011 15:57 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 17 Listopada 2011 Ja "chińszczyznę" robię jak zupełnie nie mam czasu. I robię wtedy superszybką. Czyli pierś w kawałeczki na oliwie, mrożonka chińska plus fix knorra. Doprawić sosem sojowym i podawać do ryżu. Pół godziny roboty. Zgadzam się z Tobą, że ten przepis jest jeszcze szybszy, ale mam 6, a czasem 7 "gąb" do nakarmienia i musiałabym kupić ze trzy- cztery paczki takiej mrożonki i 2-3 fixy. Wyszłoby o wiele drożej, a ostatnio muszę trzymać się za kieszeń, bo kredyt za dom spłacamy we frankach.... Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
amalfi 17.11.2011 15:59 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 17 Listopada 2011 To zrozumiałe. Można by w sezonie sobie zrobić takie chińskie mrożonki. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
tosia125 18.11.2011 07:48 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 18 Listopada 2011 przepraszam, ale ja muszę to napisać... jestem przeciwniczką smaku z torebek... naprawdę takie proste danie można zrobić bez fixu.. wczoraj miałam ziemniaki w mundurkach, gzikę, a wszystko z wiórkami masełka, solą i szczypiorkiem posypane, pyszności dzis barszcz biały.. jutro chyba jakąś rybę zapodam.. może macie jakiś fajny przepis? a w niedzielkę to zrobię chyba jakieś kotlety, a na wieczór pizzę domową... Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
amalfi 18.11.2011 08:24 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 18 Listopada 2011 przepraszam, ale ja muszę to napisać... jestem przeciwniczką smaku z torebek... naprawdę takie proste danie można zrobić bez fixu.. Oczywiście, że można. Ja też nie przepadam za torebkami, ale jak sie pół godziny na zrobienie obiadu, bo trzeba lecieć dalej, to czasem wyjścia nie ma. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
niktspecjalny 18.11.2011 10:23 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 18 Listopada 2011 Oczywiście, że można. Ja też nie przepadam za torebkami, ale jak sie pół godziny na zrobienie obiadu, bo trzeba lecieć dalej, to czasem wyjścia nie ma. No to to swojego rodzaju standard tylko nie u wszystkich dozwolony Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
alibabka 18.11.2011 11:03 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 18 Listopada 2011 wczoraj miałam ziemniaki w mundurkach, gzikę, A co to jest "gzika"? Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
tosia125 18.11.2011 13:50 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 18 Listopada 2011 do wczesniejszych wypowiedzi najpierw, zanim opowiem o gzice... zeby nie bylo, ja torebkuję tylko żurek, barszcz biały i barszcz czerwony, czego nie powinnam juz... ale nie lubie burakow... tylko, że każde z tych musi mieć do tego dużo przypraw wlasnych, suszonych ziół itp.. jak żurek to jajko i kiełbaskę, jak biały to jeszcz chrzan, czosnek, cebula i jak czerwony to czosnek i majeranek te torebkowe wypełniacze są tylko bazą do smaku lub koloru, czego się nie uzyska bez odpowiednich specyfików... ale sosy i reszte rzeczy to zagęszczam mąką, zasmażką lub śmietaną i trwa to 5 mini też mam pół godziny zazwyczaj... torebki dla mnie są straszne... aż mam gęsią skórkę, jak pomysle... co do gziki (czasem też gzik) to biały ser zmielony, dodać śmietanę, jogurt lub mleko... cebulkę posiekaną i sól i pieprz.. ziemniaki w mundurkach gotujemy w słonej wodzie..obieramy, jeszcze ciepłe (to ważne) wykładamy na talerz połówkami lub plasterkami (ciepłe), na to nakładamy gzikę... i wiórek masła i odrobinkę soli... masełko chociaż ser jest zimny to się powinno rozpuścić lekko od ziemniaków...pyszności... polecam.. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
tosia125 18.11.2011 13:52 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 18 Listopada 2011 gzika to taki twarożek - własnej roboty a własnie kto mi opisze dokładnie prażochy? jakieś ziemniaki z mąką? co to za wynalazek? Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
amalfi 18.11.2011 14:03 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 18 Listopada 2011 gzika to taki twarożek - własnej roboty a własnie kto mi opisze dokładnie prażochy? jakieś ziemniaki z mąką? co to za wynalazek? Zdaje sie, że chodzi Ci o regionalną potrawę z moich stron. U nas nazywa się to prazoki. http://swietokrzyskie.org.pl/kuchnia-regionalna/produkty-regionalne/796-prazoki Mój ojciec umie to robić i od roku obiecuje, że zrobi i jakoś tak schodzi. Pamiętam smak z dzieciństwa, bo babcia często je robiła. Mnie smakowało. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
tosia125 19.11.2011 14:47 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 19 Listopada 2011 dzieki o to mi chyba chodzio... Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
alibabka 20.11.2011 18:21 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 20 Listopada 2011 co do gziki (czasem też gzik) to biały ser zmielony, dodać śmietanę, jogurt lub mleko... cebulkę posiekaną i sól i pieprz.. ziemniaki w mundurkach gotujemy w słonej wodzie.. obieramy, jeszcze ciepłe (to ważne) wykładamy na talerz połówkami lub plasterkami (ciepłe), na to nakładamy gzikę... i wiórek masła i odrobinkę soli... masełko chociaż ser jest zimny to się powinno rozpuścić lekko od ziemniaków... pyszności... polecam.. Dzięki za wyczerpującą odpowiedź Widzę, że ja też czasem robię tą "gzikę", ale jako pastę do kanapek, na gęsto. W sezonie dodaję jeszcze startą rzodkiewkę. Muszę koniecznie ją wypróbować w wersji obiadowej Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
niktspecjalny 22.11.2011 13:25 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 22 Listopada 2011 cielęcina we sosie własnym a na niej posypany utarty koper ze szczypiorkiem i jajem sadzonym na szynce i serze gouda.Delikatne grzanki z bułki pszennej i oczywiście sałatka z borowików marynowanych tak dla podkwaszenia smaku w paszczy :D:D.Nigdy ale to nigdy nie można zapomnieć by w sałatce nie było marynowanej zmiksowanej marchewki. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
tosia125 22.11.2011 13:27 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 22 Listopada 2011 ja dziś pyzy (tzn. kluchy na parze - pampuchy) a do tego mięsko pieczeniowe, sosik i kapustka zasmażana... już się doczekać nie mogę... na jutro zupełnie nie mam pomysłu... Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
niktspecjalny 22.11.2011 13:36 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 22 Listopada 2011 wybacz ale określenia pyzy (tzn. kluchy na parze - pampuchy) to określenia trzech zupełnie innych potraw daleko od siebie odbiegających i to jeszcze przy użyciu gara z gazą i wrzątkiem..Niestety ale pyz na parze się nie robi kluchów tym bardziej.Za to drożdżowe pampuchy jak najbardziej i owszem Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
tosia125 23.11.2011 12:21 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 23 Listopada 2011 a właśnie specjalnie tak napisałam, bo dla mnie zawsze mówiło się pyzy, pyzy, pyzy i nie było innego okreslenia... nawet była taka bajka co ta Pyza szła przez świat i to się zawsze mówiło pyzy na parze.... moja Babcia znała jeszcze okreslenie kluchy na łachu ale mieszkam w dolnośląskim i tu pyzy z mięsem w lodówkach się mrożą w sklepach, a jak powiem pyzy to nikt nie wie o co chodzi... chodzi mi własnie o takie na gazie, tylko ze ja robie wersje na sitku Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
tosia125 23.11.2011 12:26 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 23 Listopada 2011 moje kluchy na łachu miały przesunięcie czasowe wczoraj, był jednak krupnik... Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Recommended Posts