Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

EKIPA BUDOWLANA


EdytB

Recommended Posts

Zwracam się do Was z prośbą o porady. Zaczęliśmy budowę. Mamy jedną ekipę do stanu deweloperskiego. Jakie są Wasze doświadczenia z ekipami jeśli chodzi o takie rzeczy - czy przywoziliście im jakieś napoje, jedzenie itp. ???

Nie wiem jak mam się zachować - czy coś im przywozić na budowę - jestem jeszcze laikiem w tych sprawach.

Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zalezy jak masz umowe skonstruowana z nimi. Jesli nic nie ma zawartego o dostarczaniu posilkow i napojow to nie musisz, moze np. zrobic im "wieche" po skonczeniu wiezby dachowej i tyle

Za prace trzeba zaplacic tyle, ze nie ma co miec skrupulow, za darmo nie robia chyba? Gdyby to byla rodzina i pomagala tylko, no to wtedy trzeba nakarmic ich, ale w innej sytuacji ... Przeciez murarze i pozostali sa jedna z lepiej zarabiajacych grup zawodowych :o (podobno)

 

Pzdr.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zwracam się do Was z prośbą o porady. Zaczęliśmy budowę. Mamy jedną ekipę do stanu deweloperskiego. Jakie są Wasze doświadczenia z ekipami jeśli chodzi o takie rzeczy - czy przywoziliście im jakieś napoje, jedzenie itp. ???

Nie wiem jak mam się zachować - czy coś im przywozić na budowę - jestem jeszcze laikiem w tych sprawach.

Pozdrawiam

Jeśli im płacisz to nic nie przywozisz, jeśli robią to darmo to by wypadało :lol:

Pozostaje kwestia "imprezek" poetapowych ale to już kwestia indywidualna :roll:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Rozumiem Cię, tez mieliśmy z żoną ten dylemat na poczatku, ale sprawy jakoś tak same sięwyprostowały.

Kiedy były upały przywoziłem im wodę mineralną, ale nic ponad to.

Chyba że umawiałaś sie na wyzywienie ekipy - ale jeśli tak to współczuję.

Jak będziesz chciała ich jakoś szczególnie nagrodzić za jakiś etap, to wtedy proponuję coś im dodatkowo przywieść, zaleznie od możliwości, ale to tylko w wyjątkowych przypadkach.

Ja stosowałem metodę: umowa-robota-kasa i tyle, żadnych tam imprezek i popijaw na budowie, mało tego, wszelkie takie ciągoty robotników tępiłem, w czym wtórowali mi szefowie brygad.

Moze jestesm zbyt nowoczesny, ale "wiechy" nawet nie robiłem - nie ma czasu na takie głupoty, trzba pracować zawodowo i pilnować na budowie jakości robót. Zresztą sami budowlańcy śpieszyli sie na następne budowy a nie myśleli o imprezowaniu.

Miałem dla nich przygotwoane po flaszcze na odchodnym, bo byłem naprwde zadowolny z wyknananej roboty i wogóle ze współpracy, ale popsuli wszystko ostatniego dnia: w umowę było wpisane kompleksowe posprzatanie placu budowy (po zakończeniu stanu surowego), a robotnicy strasznie byli oburzeni, że chcę plac mieć posprzątany ładniej niż przed budową. Strzelali fochy, aż szef musiał ich gonić i wszystkiego dogladać, w dodatku musiał im pokaząc paragraf w w umowie, żeby ich przekonać ze jednak trzeba. Skutkeim czego bonusik dostał tylko szef ekipy.

Wychodze z założenia, ze to biznes jak kazdy inny i podejście wykonawcy ma być profesjonalne: ma wykonać to co byłu ustalone, w idealnej jakosci, za to dostaje kasę, jak coś jest nie tak, to poprawki/obcięcie kasy.

Jak dotad wszystki ekipy jakie miałem wykazywały włąsnie takie profesjonalne podejście.

Uważam że goszczenie budowlańców na placu budowy powinno odejśc do lamusa.

 

Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wlasnie, niestety wiekszosc budowlancow jeszcze zyje w przekonaniu ze cos im sie wiecej nalezy i za darmo "ochlac" sie moga. Jak wspomnialem, zrobilem "wieche" na zakonczenie -tez w sumie bylem zadowolony z ich pracy

Tylko na zakonczenie najwiekszej czesci budowy (dom z wiezba) postawilem robotnikom, dekarze tez probuja cos ugrac ale nie ma na to szans, jeszcze zaraz elektryk, hydraulik i nie wiadomo kto bedzie sie upominal :lol:

Murarze byli najdluzej i czlowiek sie jakos przyzwyczail do nich (buduje blizniak i byli z malymi przerwami ok. 6m-cy -braki materialowe opoznialy inwestycje)

 

Pzdr.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak pytam, ponieważ wczoraj byłam na budowie to niby żartem mówili że coś "sucho" jest - to wiadomo o co chodzi. Umowę mam z firmą budowlaną i z właścicielem rozliczam się ze wszystkiego a ta ekipa to pracownicy tego właściciela i on im płaci za wykonaną pracę.

 

Ewidentnie robotnicy Cię podpuszczają. Jak jeszcze raz coś tkaiego usłyszysz, to powinnaś zareagować - ja przynajmniej tak robiłem.

Mówiłem że sklep jest niedaleko i mogą sobie skoczyć po picie (nie było wtedy upałów), a jeśli by im piwo przyszło do głowy, to po fajrancie, a teraz to mają prostych ścian pilnowac. U mnie w ekpie tynkarzy był taki cwaniak, co ciągle mu było sucho...

 

Aha i jeśłi mogę coś doradzić - jak spradzasz jakość, ams zjakiś wątpliwosci itp, to ZAWSZE rozmawiaj tylko z szefem, robotników warto najwyżej zapytać: panowie, a ta niedoróbka to co?

Wszelkie pretensje kieruj do szefa, jemu zwracaj uwagę, mów że ci sie nie podoba, to jemu płącisz i to on ma przetłumaczyć robotnikom na ogólnobudowlany o co chodzi i co mają poprawić. Osobista rozmowa z nimi to niestety często strata czasu.

Ja stosowałem natomias taką zasadę, że kiedy mi sie cos podobało, to to mówiłem głośno robotnikom - chwaliłem ich po prostu jeśłi było za co.

Ja byłem dobrym policjanetem, a ich szef miał być ty złym w razie potrzeby.

 

Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.



×
×
  • Dodaj nową pozycję...