Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Kasi i Tomka Ciri, czyli Iskierka ciut inaczej


tomkwas

Recommended Posts

  • Odpowiedzi 249
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

  • tomkwas

    250

No właśnie, czas.

Czas najwyższy zacząć pisać, bo budowa wreszcie rusza, a i nagli, bo sprawa się ciągnie od...hmmmm..... trzech lat i zaraz nie będzie się pamiętać jak to tam z tym wszystkim było...

To może zacznę od początku. W roku 2005 nabyliśmy, do spóły z rodzicami małżonki, działkę. Działka na pierwszy oka rzut prezentowała sie następująco:

http://www.superfoto.pl/zdjecia/foto/m/6/0/1/37704535_d.jpg

Tam na końcu widać naszą prywatną wieżę Eiffla.

Działka posiadała już nawet pewną zabudowę.

http://www.superfoto.pl/zdjecia/foto/q/0/8/0/37704538_d.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Po wnikliwej analizie setek projektów, i kilku sporach, wybraliśmy Iskierkę, w której ja miałem wymarzony garaż z przejściem do mieszkania, a małżonka nie miała wymarzonego gabinetu :wink: .

Od razu wzięliśmy się za budowanie i na efekty nie trzeba było długo czekać. Domek jak malowany:

http://www.superfoto.pl/zdjecia/foto/q/5/2/2/37704536_d.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pod koniec roku 2006 rozpoczęliśmy prace nad projektem uwieńczone pełnym sukcesem około połowy następnego roku.

I przyszło lato pamiętne 2007. Pomijając idiotyczne skoki cen, które postawiły pod dużym znakiem zapytania sensowność rozpoczynania inwestycji, załapaliśmy sie na duuużą promocję. Na stanie posiadaliśmy normalnie dwóch synów, ale trafiła się niedrogo jeszcze jedna pociecha. Co było robić? Wzięliśmy. Tylko Iskierka okazała się nie tego. Bo projekt niby gotowy i zaadaptowany, ale chcąc każdemu z potomków zapewnić oddzielny pokój, sami zmuszeni zostaliśmy do spania ..... w garażu. Idąc tym tropem przerobiliśmy nieco projekt i otrzymaliśmy nie całkiem Iskierkę. Na własne potrzeby nazywam ją teraz Ciri, jako żem miłośnik prozy niejakiego Sapkowskiego.

Aha. Jeszce jedno. Żona była zadowolona. Co prawda nadal nie miała mieć gabinetu, ale ja miałem nie mieć garażu ... :-?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wreszcie w kwietniu 2008 odebraliśmy zamówione latem dziecko i spokojnie mogliśmy się wziąć za budowanie. Nie obyło się oczywiście po drodze bez kilku zgrzytów związanych np. z kosmicznym kosztorysem. Koniec końców w lipcu 2008 pojawił się na działce pan, który wziął sie dziarsko za robotę i rozp... , znaczy zgarnął humus i usypał go na słusznych rozmiarów kupkę.

http://www.superfoto.pl/zdjecia/foto/q/3/1/5/37733752_d.jpg

http://www.superfoto.pl/zdjecia/foto/q/6/8/0/37733788_d.jpg

http://www.superfoto.pl/zdjecia/foto/q/5/4/8/37734486_d.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Parę dni po nim, pojawił się geodeta. Wypadało by sę zatrzymać przez chwile nad osobą ucznia którego ze sobą był przywiózł, alem człek litościwy i spuszczę zasłonę milczenia, choć... Powiem tylko że intelekt Jasia, pobierającego nauki u pana hydraulika w kabarecie DUDEK, to żyleta w porównaniu.

Natomiast sam pan geodeta, palce lizać. Fachowość i kultura. Błysk, błysk i po robocie. I tanio.

http://www.superfoto.pl/zdjecia/foto/m/5/8/7/37734512_d.jpg

http://www.superfoto.pl/zdjecia/foto/q/7/0/3/37734525_d.jpg

Chyba tego nie widać, ale pomiary wypadły na niekorzyść miejsca po humusie. To znaczy, nasze określenie "na oko", gdzie trzeba zebrać trawę, nie było zbyt precyzyjne. Wyniknęło potem z tego parę problemów.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Za dni kilka zaplanowaliśmy wykopy pod ławy. Niby prosta sprawa, ale. Nasza działka gliną stoi. I to jak stoi. Jak się amerykański kryzys dobrze rozhula, i cała gospodarka piep.... eeee się wyłoży, to z sąsiadem zakładamy fabrykę naczyń glinianych. Na parę lat surowca mamy. Jeśli zaś o budowanie na tym towarze idzie, to sprawa jest taka, że zalecono nam, cytuję "grunt wymienić", czyli wybrać dość głęboko glinę i nawalić w to miejsce piachu.

I się zaczęło.

http://www.superfoto.pl/zdjecia/foto/q/9/8/4/37735581_d.jpg

http://www.superfoto.pl/zdjecia/foto/m/6/5/2/37735790_d.jpg

Kopanie w glinie suchej, idzie baaardzo opornie. I tak sobie leciały godziny. Nie powiem facet się starał, ale materia była zdecydowanie trudna. Wszystko jednak do czasu....

Do czasu aż okazało się że mamy na pieńku z kimś na samej górze. Nie wiem czy trzeba było na tacę dać, czy w łapę komu, czy po prostu niechcący zabiliśmy pająka? W każdym bądź razie wtedy sie zaczęło i do tej pory się ciągnie. Jak tylko zaczniemy coś na budowie robić zaraz padać zaczyna. Tfu tfu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wracając do koparki. Jak mieliśmy jakieś trzy czwarte wykopu zaczęła się burza. Taka prawdziwa. Z piorunami. Oberwaniem chmury. I gradobiciem.

http://www.superfoto.pl/zdjecia/foto/q/2/3/4/37736451_d.jpg

http://www.superfoto.pl/zdjecia/foto/q/9/8/5/37735811_d.jpg

Jednym słowem full wypas. O ile kopanie w suchej glinie jest trudne ale zrobić się da, o tyle w mokrej ... szkoda gadać. Efekt był taki że pan koparka się wziął i zabrał a my zostaliśmy z niedokończonym, ale za to równo zalanym, wykopem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeden dzień odczekaliśmy w pełnym załamaniu. Potem wrzuciliśmy do wykopu pompę i tak cały dzień pompowała bidula..

http://www.superfoto.pl/zdjecia/foto/q/5/5/3/37736051_d.jpg

aż do takiego stanu:

http://www.superfoto.pl/zdjecia/foto/q/3/9/7/37736770_d.jpg

kiedy to znów przyszła burza i zalała ...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zbrojenie i zalewanie ław

Myślałem zawsze że na zbrojenia potrzeba nie wiadomo ile czasu, ale przynajmniej w przypadku ław, sprawa okazuje się zadziwiająco szybka. 1,5 godziny i konstrukcja w rowie leży. Podobało mi się. Zwłaszcza że nie padało akurat.

http://www.superfoto.pl/zdjecia/foto/q/1/5/7/37850248_d.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z BUDOWANIA WYNIKAJĄCE, NAUKI O ŚWICIE

Punktualność to cnota. Znajdźcie mi cnotliwego człowieka w branży budowlanej. Nic tylko rozpusta i zepsucie....

A co pozostaje nam, klientom? Ano, pogodzić się ze świata demoralizacją i wartości upadkiem.

 

Tyle filozofii. Może to zbyt radykalne podejście, ale pierwsze zderzenie z realiami mocno mnie z równowagi wyprowadziło. Rozum mówi jednak, że przyjdzie przywyknąć... :(

W czym rzecz? Ano w tym, że gruszki z betonem umówione na godzinę siódmą, zjawiają się o godzinie trzynastej. W ramach zadośćuczynienia chyba, wszystkie na raz.

Wiem, wiem. Przesadzam. To tylko sześć godzin. I pogoda śliczna wyjątkowo. I był czas temu gościowi w wykopie zdjęcie zrobić ...

http://www.superfoto.pl/zdjecia/foto/q/0/1/0/37997461_d.jpg

Potem się zjawili:

http://www.superfoto.pl/zdjecia/foto/m/5/7/4/37997472_d.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Potem przyszła ulewa i ślicznie zmyła glinę z kupek na ławę. Niby nic, ale miało to swoje konsekwencje. Nawet trochę śmieszne. Otóż, po wylaniu ław, w kieszeniach zamiast kasy, pojawiło się echo. Trzeba było sie udać do banku po uzupełnienie braków. Procedura, nie powiem, nawet szybka. Raptem dwa miesiące. Ale jednym z jej elementów był pan rzeczoznawca. Skierowano go na nasza działkę celem zweryfikowania wkładu własnego. Czyli sprawdzenia czy aby nie nakłamaliśmy, mówiąc że ława wylana.

Przyjechał, popatrzył na glinę i stwierdził że ław nie ma... Jak bym nie był przy wylewaniu, to bym moze uwierzył. W końcu RZECZOZNAWCA, nie?

Na szczęście byłem wtedy w pracy... Małżonka wyjaśniła, pokazała, przemówiła do rozumu. Koleś zamarudził, że ława do niczego, że źle, że tak nie powinno być... i uznał ławy za istniejące. BRAWO PAN RZECZOZNAWCA.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Deszcz...

Wypędza murarzy z rusztowań. Zwalnia inwestora z obowiązku stania nad nimi "jak kat nad dobrą dusza". Daje czas na uzupełnienie dziennika...

A bloczek? Swoje odstał. Dwa tygodnie. Bo murarze mieli poślizg na innej budowie. Ale w końcu sie zjawili. I tu trzeba im oddać sprawiedliwość, jak się wzięli, to aż miło było patrzeć.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...