Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

dzia?ka za miastem - uwaga na rowerzystów!!!


mironmk

Recommended Posts

Godul,

na pewno masz jeszcze bieg "Rakietowy" :wink:

Zrób coś z tymi światłami, bo w razie jakiegoś wypadku jeszcze Ciebie będą oskarżać...

 

Swoją drogą już się nie mogę doczekać pedałowania po okolicy - raczej bocznymi drogami, a najlepiej leśnymi duktami...

Oczywiście mam światełka - polecam bateryjne lampy diodowe (mam takie od roku z produ i z tyłu rowejka - i jeszcze nie wymieniałem baterii). Światło jest wystarczające a o ile lżej pedałuje się w porównaniu z dynamem...

Pozdrowienia

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 44
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

Ostatniego lata zapanowała rowniez moda na jeżdzenie rowerami w dwójkę lub trójkę obok siebie na wąskich, podmiejskich drogach-spotakłam sie z tym u ludzi jeżdzacych na profesjonalnych rowerach szosowych i modnie ubranych, na trąbienia niereagują, a przy wymijaniu wiadomo puszczaja na ciebie jeszcze stek bluzgów i prostuja środkowy palec, przyjemniaczki!

Ale ja ich rozjeżdżę! :lol:

 

Nie badz taka przystojna.

Rower powinnas traktowac jako pelnoprawny pojazd uczestniczacy w ruchu drogowym. To, ze ty jedziesz samochodem a ktos rowerem nie

oznacza ze samochod ma pierszenstwo. Bezzasadne ,, trabienie,, czyni

z Ciebie KMIOTA

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

jak kiedyś jeździłem głównie na rowerze, to nie rozumiałem czemu kierowcy mogą się denerwować, że jadę 3-pasmową szosą. W końcu czułem się pełnoprawnym użytkownikiem dróg.

 

Odkąd jeżdżę samochodem, wiem że rowerzysta nie jest pełnoprawnym użytkownikiem dróg, tak samo jak nie są nimi przedszkolaki, koty, matki lub ojcowie z wózkami, kelnerzy, samochodziki zdalnie sterowane, spychacze na gąsienicach, ani statki kosmiczne (i to doskonale oświetlone, po przeglądzie technicznym i z uprawnionym kierowcą).

Pierwsza różnica to taka, że rowerzysta jest miękki, a inne samochody są twarde. Otarcie się o inny samochód, co w sumie może się przydarzyć każdemu autu, spowoduje najczęściej jedynie małe zamieszanie z polisą ubezpieczeniową. A otarcie się samochodem o rowerzystę... ?

Skoro rowerzyści chcą być równouprawnionymi użytkownikami dróg, to muszą się tak samo liczyć z tym, że ktoś się w końcu o nich swoim samochodem otrze. Bo niby dlaczego mieliby zasługiwać na większe względy?

Poza konsystencją, rowerzysta różni się od innych użytkowników dróg, kształtem, wielkością, kolorem, oświetleniem czy brakiem klaksonu. Przeciętny kierowca prowadzący samochód ma na drodze doczynienia w 99,99% przypadkach z innymi samochodami. Dlatego ma już wyrobione odruchy i wie jak reagować, gdy zobaczy cień, światło, masę żelaza na dowolnym z 360 azymutów. Mózg kierowcy rowerzysty nie wykryje i nie sklasyfikuje z taką samą szybkością, jak ma to miejsce w przypadku samochodów. Kierowca może rowerzysty nie zauważyć, a rowerzysta nie zatrąbi przecież na ciężarówkę, która właśnie postanowi ściąć zakręt i na niego najechać (ostatnio mi coś takiego zrobił Star na rondzie).

Aby ocenić położenie, kierunek ruchu i prędkość rowerzysty, kierowca musi użyć zupełnie innej części mózgu, bo rowerzysta nie załapuje się na samochodową rozdzielczość skanowania drogi. Rowerzysta niewykryty wprowadza zamęt do krótkoterminowej strategii prowadzenia pojazdu mechanicznego kierowcy. Kierowca jak każdy karciarz wie już "co zeszło", co "zostało w pamięci" (chodzi o inne samochody przed i za nim) i generalnie co, gdzie i kiedy może go zaskoczyć. W sytuacji, gdy coś go zaskoczy, kierowca reaguje z opóźnieniem.

Szczegół: Rowerzysta, w odróżnieniu od każdego innego samochodu, doskonale mieści się za słupkiem przedniej lub tylnej szyby. Każdy samochód wystawałby trochę z przodu lub trochę z tyłu słupka. Rowerzysta mieści się cały. I po prostu często gęsto go nie widać.

Rowerzysta oczywiście kieruje się zasadą - ja wszystko widzę, to znaczy że mnie wszyscy widzą. Ale niestety bardzo się myli.

Przykład: Jak jadę trzypasmową Doliną Służewiecką (taka ulica szybka dość w Warszawie) w stronę Wyścigów i wjeżdżam w tunel pod Puławską i widzę tam rowerzystę, to sorry ale prawie że robię w gacie.

 

Oczywiście rowerzyści powiedzą, że gdybym jeździł wolniej, to wszystko byłoby w porządku. Tylko dlaczego ja mam jeździć wolniej po 3-pasmowej szosie? Chyba nie do tego ją zbudowano?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Popieram w całej rozciągłości post Mieczotronixa.

 

Z życia wzięte:

Dzisiaj wracając do domy jechałem w bezpiecznej na szczęście odległości za furgonetką. Nagle ta furgonetka zjeżdża w lewo na środek drogi i... myk z powrotem na swoje miejsce. Już mi się cisnęło na usta... "co z poje...", ale jednocześnie pomyślałem, że to jednak mogło mieć jakiś sens i zacząłem się pilnie wpatrywać, co takiego mogła wymijać na wąskiej (i krętej) drodze pozbawionej praktycznie pobocza drodze (ale wyposażonej w szeroki chodnik po drugiej stronie).

I był... rower!

Qrde!!!!!

Następne kilka sekund jechałem na ciągłym klaksonie!

(gość nawet się nie obejrzał)

Dodam, choć to chyba niepotrzebne, że nie miał żadnego światełka, nawet odblasku!, do tego ciemne ubranie. Rewelacja!

Nie jestem w stanie sobie nawet wyobrazić konsystencji... mózgu takiego "rowerzysty".

Dodam, że podobnie jak u mieczotronixa był czas, gdy jeździłem na rowerze mnóstwo. Teraz sporadycznie, ale kiedyś cały rok, lato, zima, śnieg, deszcz. Nie było różnicy.

Wiem, co to znaczy być rowerzystą. Wiem, że trzeba mieć oczy w koło głowy. A mózg na pełnych obrotach.

 

Tym bardziej do szłau doprowadzają mnie ci pseudo-"rowerzyści", którzy nie używają mózgu a korzystają z dróg publicznych.

 

I jeszcze takie teksty gościa-'przystojnego'-KMIOTA:

(żenada)

 

Ostatniego lata zapanowała rowniez moda na jeżdzenie rowerami w dwójkę lub trójkę obok siebie

 

Nie badz taka przystojna.

Rower powinnas traktowac jako pelnoprawny pojazd uczestniczacy w ruchu drogowym. To, ze ty jedziesz samochodem a ktos rowerem nie

oznacza ze samochod ma pierszenstwo. Bezzasadne ,, trabienie,, czyni

z Ciebie KMIOTA

 

Kodeks Drogowy mówi jednoznacznie, że rowery nie mogą jeździć obok siebie.

Czy ktoś widział samochody jeżdzące obok siebie z kierowcami rozmawiającymi w najlepsze, albo auta bez świateł w nocy????

Albo się chce być traktowanym jako pełnoprawny użytkownik drogi, albo jest się zwyczajnym baranem, który zajął z kolesiami całą szerokość drogi i jeszcze się dziwi, że mu ktoś trąbieniem zwraca uwagę i prosi by się obudził i wrócił do rzeczywiści.

To, że kierowca samochodu trąbi na rowerzyste nie zawsze też oznacza, że chce wymóc pierwszeństwo itp. Często robi to ze strachu o zdrowie owego rowerzysty, bo jeżeli dojdzie do w.w. (przez miecza) "otarcia", to skutki mogą być opłakane. Nikt wróżką nie jest i nie wie, co ma w głowie prowadzący rozchybotany rower, czy słyszy/widzi samochód czy nie. Natomiast jeżeli rowerzysta na trąbienie w takich przypadkach, gdy jakby nie było (zwłaszcza jadąc w dwóch trzech obok siebie) zakłóca ruch drogowy reaguje pokazaniem palaca, to po prostu pokazuje, że jest KMIOTEM i tak naprawdę o połamanie tegoż paluszka się prosi.

Oczywiście wszystko może się zdażyć i debile zdarzają się wszędzie i wszystkich należy piętnować. Nie mniej beztroscy od w.w. "rowerzystów" są kierowcy dumnie zdążający do celu lewym pasem wielopasmowej drogi (że o maluchach w tej roli już nie wspomnę).

Jednak ty gościu-chłopku_roztropku najpierw poczytaj o czym piszesz, a potem się odzywaj i uważaj, żeby Cię Honorata nie rozjechała :-) :wink:

 

pozdrawiam wszystkich jeżdzących świadomie :wink:

Robert

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...