Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

"mamo kup mi komórke pleaseee" czyli kiedy pierwsz


alina80

Recommended Posts

nie, no tłumaczą przed zabraniem, ale co z tego jak dzieciaki przemycaja telefony w tornistrach :lol: . Tam gdzie sa zakazy, zawsze znajdzie się ktos kto je złamie. widocznie nauczyciele, nie radza sobie z nauczeniem dzieci jak używać telefonów, skoro doszło do tego, że im je zabieraja przed lekcjami. :roll:
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 51
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

oczywiście szkoła nie jest i nie powinna być przechowalnią dzieci, ale niektórych spraw rodzice nie powinni zrzucać na barki wychowawcy tylko samemu nauczyć dziecko zachowań prawda :) nauczyciel powinen czuwać i wychwytywać złe zachowania dziecka ale myślę że rodzice powinni dziecko uczyć wychowania :D
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Moja 7 latka ma swoją pierwszą komórkę - najprostszy model Nokii, odporny i bez gadżetów. Nie ma się czym chwalić przed koleżankami, za to jest zawsze kontakt i większe poczucie bezpieczeństwa :) Telefon na kartę, numery do mamy, taty, siostry, babci itp.

Mamy taką umowę, że nie dzwoni do nas, tylko posyła sygnał, ale generalnie to my dzwonimy do małej (na ten numer za darmo - jesteśmy wszyscy w jednej sieci i mamy darmowe numery).

Negatywnego działania fal się nie boję, na dłuższe rozmowy mamy czas w domu, po pracy :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

oj Piu, przepraszam, tak sie napaliłam na odpowiedz na Twój teks, że mignęła mi tylko Twoja nazwa przed oczami i tak sie ułozyła mi z wyraz piu, przepraszam raz jeszcze :wink:

 

Za późno - już jesteś na krótkiej liście.

 

Piu, piuuu ... życie jest jednak okrutne.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

no i pieknie Fiu... :lol: i o to chodzi, rodzic ma byc zadowolony, że dał telefon i ma kontakt z dzieckiem i dziecko ma sie cieszyc, że jakby co to może zadzwonić do mamy czy taty, wszyscy sa zadowolenie, ale to wymagało pogadania z dzieckiem i ustalenia zasad. :wink:

 

 

Jakby zasady były łamane i by dzwoniła na pogaduszki z koleżankami, to krótka piłka - telefon nie będzie zasilany :lol: (a my i tak będziemy mogli do niej dzwonić).

 

 

fiu fiu piu :) podoba mi się hehe

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To czy dziecko może posiadać telefon na terenie szkoły zależy tylko i wyłacznie od jej statutu. W większości szkół statut mówi o tym, że dziecko ma obowiązek wyłaczenia telefonu po wejściu do szkoły i włącza go po lekcjach jeżeli jest potrzeba skontaktowania się z rodzicem. Jeżeli natomiast telefon zadzwoni podczas lekcji, bądź dziecko się nim bawi, nauczyciel prowadzący ma PRAWO odebrania dziecku aparatu i oddania go tylko i wyłacznie rodzicowi który w takiej sytuacji ma OBOWIĄZEK zgłosić się po zabaweczke osobiście.

 

Szkoła nie wnika - to rodzic pouczony (pokazuje sie delikwentowi zapis w statucie szkoły) ma obowiązek w domu wyegzekwować od dziecka świadome posługiwanie sie aparatem telefonicznym. Rekwirowanie telefonów na wejściu rzeczywiście jest trochę rozmijaniem się z celem ale nie dyskutujmy - to rodzice i tylko oni muszą nauczycć dziecko korzystania z komórki i jakiekolwiek dopatrywanie sie winy szkoły w całym procesie nie ma najmniejszego sensu ani uzasadnienia.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...