Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Skuteczny patent na PORZĄDEK w mieszkaniu


Kasiulka999

Recommended Posts

  • Odpowiedzi 53
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

a co bedzie jeśli przecieram parkiet tylko zwykłą szmatą na wilgotno kilka razy?

po co te wszystkie sidolux'y?

przecież to dodatkowa chemia-a mi dzieciak po parkiecie sie czołga jak sie bawi a potem ręce do buzi/nie zawsze dopilnuje zeby umył/

 

zawsze sie zastanawiałam czy parkiet sie nie popsuje od tego jak nie zawsze zdąże do przetrzeć na sucho szmatą po zabiegach"na wilgotno" :roll:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Sposób na okna?

Płyn do okien jakiś taki wybitnie mało firmowy, chyba za całe 4zl/litr, duuuża rolka najgorszych reczników papierowych jakie miała castorama. Wypryskać szyby, wytrzeć papierem, jeśli w miarę często (tak z raz na miesiąc) to potrzeba jakieś 2 min na skrzydło. Im rzadziej myję tym trudniejsza robota, robią się jakieś pozasychane smugi nie wiem skąd :/ Nie polecam nadwrażliwym, bo papier jak to papier, zostawia mikro-strzępki. Ale za to żadnych brudnych szmat porozwieszanych po kątach do schnięcia!

 

Panele i płytki wilgotną szmatą na kiju, taka płaska prostokątna końcówka. Błyskawicznie schnie i nikt nie zdąży narobić ciapków.

Tylko po co to wszysko skoro chodzimy na boso zostawiając malownicze matowe ślady stóp..... Nigdy więcej kafli/paneli z wyraźnym połyskiem!

 

A jasne fugi wiecznie czyste to chyba tylko tam gdzie się nie mieszka. Mam brzoskwiniowe, czyszczone ciągle, a i tak po tygodniu zapominam jaki miały kolor. Fugi z gatunku tych niby "mniej brudzących się", impregnowane, dbane i już mi się znudziła ta zabawa. Czyszczę sposobem absolutnie niepolecanym, czyli proszek do szorowania na wilgotna szczotkę, przejechać raz, za parę minut drugi i czyste... Na kolejne kilka dni ledwo. Daruję sobie kolejne porcje impregnatu, bo proszkiem przynajmniej jest szybko i tanio, a jak się fugi wymyją (daj boże, szybko) to położę ciemniejsze.

 

Jestem urodzonym bałaganiarzem, wszystko co potrzebne ma leżeć pod ręką a nie pochowane na dnach szaf, ale brudu nienawidzę i totalnie nie rozumiem czemu jestem jedyną osobą w domu która widzi, że jest brudno... Tak łatwo się przymyka oko? :/

 

Acha, na kamień z wody, na czarnej podłodze łazienki nie ma lekarstwa i jeśli ktoś sądzi inaczej, to niech zejdzie na ziemię. Osadza się z każdej jednej kropli i kilka dni bez użycia silnych detergentów oznacza białe smugi. Wszystko jeszcze da radę doczyścić kiedy podłoga ma rok, dwa. Ale po pięciu walkę uznaję za przegraną. W łazience wolę leżeć w wannie niż na podłodze :/

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A jasne fugi wiecznie czyste to chyba tylko tam gdzie się nie mieszka. Mam brzoskwiniowe, czyszczone ciągle, a i tak po tygodniu zapominam jaki miały kolor. Fugi z gatunku tych niby "mniej brudzących się", impregnowane, dbane i już mi się znudziła ta zabawa. Czyszczę sposobem absolutnie niepolecanym, czyli proszek do szorowania na wilgotna szczotkę, przejechać raz, za parę minut drugi i czyste... Na kolejne kilka dni ledwo. Daruję sobie kolejne porcje impregnatu, bo proszkiem przynajmniej jest szybko i tanio, a jak się fugi wymyją (daj boże, szybko) to położę ciemniejsze.

:/

 

obawiam się, że fugi się nie wymyją. fugi się wymienia razem z płytkami. :/

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A jasne fugi wiecznie czyste to chyba tylko tam gdzie się nie mieszka. Mam brzoskwiniowe, czyszczone ciągle, a i tak po tygodniu zapominam jaki miały kolor. Fugi z gatunku tych niby "mniej brudzących się", impregnowane, dbane i już mi się znudziła ta zabawa. Czyszczę sposobem absolutnie niepolecanym, czyli proszek do szorowania na wilgotna szczotkę, przejechać raz, za parę minut drugi i czyste... Na kolejne kilka dni ledwo. Daruję sobie kolejne porcje impregnatu, bo proszkiem przynajmniej jest szybko i tanio, a jak się fugi wymyją (daj boże, szybko) to położę ciemniejsze.

:/

 

obawiam się, że fugi się nie wymyją. fugi się wymienia razem z płytkami. :/

 

z tym wymywaniem to zależy od kafelkarza - jak rasowy paparuch to nie ma problemu - znajoma wyciągnęła odkurzaczem :D :-?

gorzej jak robił fachowiec, wtedy nie ma szans... :lol: 8)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A mi się marzy jasnoszara fuga w łazience... Ale chyba zrezygnuję. Nie jestem z tych lubiących sprzątać :D

Co do paneli to myje wilgotną ścierką do podłogi (woda + najtańszy płyn do paneli) i nie widać smug, ale to może dlatego że panele są w niejednolitym kolorze, więc wszystko się gubi..

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 year później...
jak wracam po "jasności" to się nawet zabieram za ogarnięcie domu; jak już jest ciemno to mi się nie chce.

 

Swoją drogą, chłop to jednak dziwny człowiek :roll: Do niedawna nie mieliśmy zmywarki, jemu jakoś do zmywania się nie spieszyło - naczynia rosły w zlewie. teraz jest zmywarka, ale naczynia dalej rosną w zlewie :roll: Tak to trudno wkładać do zmywarki ? :roll:

 

Mój z rozbrajającą szczerością powiedział ostatnio że zmywarkę trzeba otworzyć żeby coś tam włożyć ... a zlew jest na wierzchu - dobijające.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

moja znajoma zeby nie miec zbyt duzo okien do mycia po prostu - jak mowi - kazala murarzom kilka zamurowac.z projektu zniklo chyba z 4.

a ja durna jeszcze dodalam 2, tak kocham swiatlo, i ........na razie wcale mnie to nie przeraza.gorzej plytki i panele.jesli zle wybiore to sie zalamie.to sie sprzata naokraglo :roll:

 

przy braku dostarczającej ilości światła łatwo o depresję. Lepiej mieć brudne okna, niż nie mieć po co wstawać z łóżka

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mój patent na porzadek, przede wszystkim wizualny, to ZAWSZE odkladnie wszystkiego na swoje miejsce i usuwanie wszelkich zbędnych przedmiotow z pola widzenia, tzn. jak najmniej nastawiane na blacie w kuchni, jak najmniej otwartych półeczek i durnostójek typu figurki, dzbanuszki, itp. Najlepiej ile tylko sie da zamknietych szafek. Otware półki to też zbiornik kurzu, więc mówię im NIE ;)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja mam kilka patentów, bo kocham ułatwiać sobie życie.

Pierwszy i najwazniejszy , urzadzić lokum tak , żeby nie trzeba było latac na szmacie 15 razy dziennie ,a raz w tygodniu.

Przede wszystkim , szary gres,szare fugi, jasne podłogi drewniane. Drzwi jasne , meble jasne.

Po spełnieniu tego warunku stosuję dalsze ułatwienia.

W kuchni , szafki jasne pod sam sufit , blat jasny, koniecznie zmywarka(bez tego ani rusz), zlew granitowy.

Łazienka , szary gres , szare fugi , płytki w kabinie matowe i b. jasne (wszystkie odcienie bieli), szyba od kabiny nawoskowana specjalną powłoką ravaka(woda spływa jak po woskowanej masce samochodu). Przycisk od geberita biały.

 

Pranie , prasowanie , koniecznie pralka z obrotami min. 1200 + suszarka elektryczna= zero prasowania.

 

Odkryłam rownież , że niezbędny jest dobry odkurzacz koniecznie z filtrem hepa . Od razu w mieszkaniu dużo mniej się kurzy (naprawdę , z całego serca polecam).

 

Garderoba , równiez gorąco polecam , jeśli ktoś nie ma miejsca na dodatkowe pomieszczenie , to koniecznie pojemne szafy pod sam sufit.

 

I najwazniejszy punkt :wink:

Partner/dzieci również muszą mieć obowiązki w domu, a nie tylko pomagać.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...