gumis107 08.02.2015 20:08 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 8 Lutego 2015 (edytowane) Nie dokopuje lezacemu , tylko nie trawie organicznie glupoty.A tak poza tym to mam zal do wszytkich hipoteciarzy z gorki ,gdyz ich bezmyslne i alogiczne dzialnie spowoduje ,iz Polska szybciej zbankrutuje ,gdyz zamiast wydawac kase pobudzajac tym samym popyt wewnetrzy beda przez dlugie lata splacac swoje przewartsciowane nieruchmosci,zmniejszajac tym samym wzrost PKB .Zreszta ,,nie pisze dzis nic nowego i nie jest to zadna wyzsza ekonomia ,ani zadna wiedza tajemna ,sa to podstwy ekonomi ktore zyjac w komunie gdy wiekszosc rzeczy trwalych mialo cene podawana w $ i ludzie zyjacy w PRLu stosowali je na codzien , to samo pisalem w roku 2006 tylko nikt nie chcial sluchac , bo bardziej wierzyli doradca finasowym majacym dole zalezna od ilosci kredytow walutowych ,niz w aksjomaty ekonomi.A tak swoja droga to zlotowkowaca tez nie ma czego zazdroscic ,gdyz w przypadku bankructwa Polski inflacja moze siegac kilkudziesieciu % ,wiec i tak wiekszosc z nich zbankrutuje w takiej sytuacji, po prostu kupujac na gorce przeplaciliscie i tyle ,a najgorsze w tym wszystkim jest to ,ze koszta upadlosci i tak poniesie caly narod .Mozesz nie wierzyc w co pisze ,ale zobacz na rosyjski rynek nieruchmosci ,a przekonasz sie ,ze nie ma gorszej rzeczy w gospodarce kraju niz posiadanie w kraju znacznego % obywateli ktorzy kupili na gorce przewartscioawne nieruchmosci ,do tego w niestabilnych czasach. Edytowane 8 Lutego 2015 przez gumis107 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Sturmer 08.02.2015 20:37 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 8 Lutego 2015 Gdyby każdy myślał jak Ty to dalej byśmy mieszkali w jaskiniach albo ziemiankach,bo nigdy nie wiadomo kiedy to już jest ten właściwy moment na zakup. Według Ciebie nie jest ważna sytuacja rodzinna i materialna, masz czekać nie wiadomo ile na zakup mieszkania lub budowę domu bo to nie jest ten moment. Broń Boże nie na kredyt tylko za gotówkę, czyli hmmm kiedy? Na starość jak będzie mnie stać po całym życiu oszczędzanai ale może nie będę wiedział, że chcę budować, bo mnie Alzheimer dopadnie?Mówisz, że kredyciarze spowolnią wzrost PKB. A jak budowali i kupowali domy i mieszkania to co ? PKB spadało czy rosło? Były to gigantyczne miliardy wpakowane w gospodarkę. Z każdego kredytu szło do państwa 8 lub 22 % VATu z usług i towarów, tego już nie liczysz? Obecnie też każdy wybudowany dom i kupione mieszkanie generuje przychód dla państwa w postaci podatków od nieruchomości, daje pracę w energetyce, służbach komunalnych itp itd.I chyba naprawdę jesteś tu po to żeby siać zamęt i niechęć do kredyciarzy w imieniu banków, bo to banki a nie społeczeństwo mają ponieść skutki finansowe ewentualnego przewalutowania. I proszę nie mów, że potem to odbiją na klientach bo jest za duży wybór banków, żeby mogły podnosić bezkarnie opłaty. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
gumis107 08.02.2015 21:10 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 8 Lutego 2015 (edytowane) Ok ,jestem w stanie zrozumiec ,ze komus do szczescia konieczne jest posiadanie jakiejsc nieruchmosci na wlasnosc ,ale wcale to nie swiadczy ,iz kupowanie przewartsciowanych o kilkaset% nieruchmosci na gorce ,ktore rocznie traca KILKROTNIE! wiecej na wartosci niz wynosza koszta ich wynajmu jest rzecza logiczna i madra. nikt nie musial kupowac nieprzewartsciowanych nieruchmosci ,ani nie musial mieszkac w jaskini ,wystarczylo wynajac ,a tak poza tym to wielu frankowcow kkupilo po kilka nieruchmosci ,bo mysleli ze zrobia na nich krocie Raz w zyciu myslaem o zaciagniecu kredytu na zakup mieszkania an wynajem ,ale jak podliczylem to biorac pod uwage ,iz gdyby rata byla rowna mniej wiecej sumie kredytu ,a kredyt bralbym na 12-13 lat to po podlicznieu kosztow % skladanego ,uraconych korzysci itp to nie byla to oplacalna inwestycja ,wiec takie inwestycje trzeba naprawde dobrze policzyc .Egzaltowanie sie samym faktem zkupu na kreche dlatego ,aby zaspokoic wlasna chec posiadania nieruchmosci jest IMHO troche rzeklbym malo odpowiedzialne .Owszem kreyciarze spowodowali skokowy wzrost obrotow na rynku ,ale smietanke z tego spily banki ,dewloperzy, producenci materialow itp windujac ceny w kosmos i trwalo to tylko 2 lata ,zas kredyty spowalniac beda polska gospodarke przez lat kilkadziesiat.Zreszta sam zobacz ,dzis bez problemu mozna zakupic nieruchmosci czesto nowo wybudowane w cenie okolo 2000zl/m.kw ,na gorce hipoteciarze kupowali je po 5-10tys zl i wlasnie ta roznica plus oczywiscie odsetki , i wzrost wartosci kredytow nie trafia na rynek tylko do bankow.Jak sam widzisz wzorst byl krotktorwaly i nie za wielki ,a koszta beda olbrzymie ,szczegolnie gdy Polska znajdzie sie w takim kryzysie w jakim dzis jest Grecja ,w ktorej to wielu hipoteciarza po splacaniu rat zostaje 100-200 euro na codziennne zycie . Edytowane 8 Lutego 2015 przez gumis107 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
HenoK 09.02.2015 06:38 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 9 Lutego 2015 I chyba naprawdę jesteś tu po to żeby siać zamęt i niechęć do kredyciarzy w imieniu banków, bo to banki a nie społeczeństwo mają ponieść skutki finansowe ewentualnego przewalutowania. I proszę nie mów, że potem to odbiją na klientach bo jest za duży wybór banków, żeby mogły podnosić bezkarnie opłaty. Tak jak wcześniej napisałem, jestem tego samego zadnia co Ty. gumis107 najwyraźniej pisze tego rodzaju teksty na zamówienie. Pisze o jakichś wydumanych przez siebie przykładach frankowiczów, którzy kupowali "na gorce" (ciekawe skąd mieli wiedzieć, że to jest akurat "gorka"). Zdecydowana większość ludzi "ubranych w kredyt" indeksowany do franka przez banki budowała domy i mieszkania na własne potrzeby, a nie na wynajem. W momencie, gdy inwestowali w swoje nieruchomości i zaciągali kredyty dostępne dla nich informacje były jednoznacznie optymistyczne. Być może gumis107 i inni jemu podobni współpracownicy banków i spekulanci na rynku nieruchomości mieli inne informacje na ten temat, ale stanowili oni margines. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
HenoK 09.02.2015 07:54 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 9 Lutego 2015 Przykład artykułu z 08.2008 r. : http://www.bankier.pl/wiadomosc/Taniejacy-frank-zacheca-do-zaciagania-kredytow-1811644.html?comments=1#boxArticleComment Najniższy poziom od kilkunastu lat frank zanotował w ubiegły czwartek - 1,95 zł, w piątek lekko odbił, wczoraj znów spadł, tym razem do 1,96 zł. Zdaniem analityków to jeszcze nie koniec przeceny. - W najbliższych latach będziemy mieli do czynienia z dalszym, choć już nieco wolniejszym umacnianiem złotego - przewiduje Marek Rogalski, analityk z Domu Maklerskiego First International Traders. Jego zdaniem jeszcze przed końcem roku frank może kosztować ok. 1,90 zł, a w 2010 r. zapłacimy za niego nawet 1,86 zł. Wszystko przez to, że w najbliższych latach polska gospodarka będzie się rozwijać w szybszym tempie niż cała Unia. Poza tym utrzyma się znaczna różnica w poziomie stóp procentowych między Polską i innymi krajami. Dzisiaj główna stopa procentowa w Polsce wynosi 6 proc., podczas gdy w UE- 4,25 proc., a w Szwajcarii - 2,75 proc. To także ma ogromny wpływ na oprocentowania kredytów hipotecznych w poszczególnych walutach. I właśnie m.in. z powodu mocnego złotego i dużo niższych niż u nas stóp w Szwajcarii kredyty we frankach są bezkonkurencyjne. Przy zadłużeniu w wysokości 300 tys. zł na 30 lat różnica w ratach kredytu pomiędzy złotym a frankiem wynosi już ok. 700 zł na korzyść tego drugiego. - Najwięcej zyskały osoby, które zaciągnęły kredyty we franku szwajcarskim, zanim złoty zaczął się umacniać - mówi Paweł Majtkowski, analityk firmy doradczej Expander. - Mniej więcej od trzeciego kwartału ubiegłego roku ich raty zaczęły wyraźnie spadać, podczas gdy w tym samym czasie kredyty w złotych drożały - dodaje. Według niego nie ma obecnie zagrożenia, że biorąc teraz kredyt we franku, stracimy, bo ta waluta zacznie się niespodziewanie umacniać. Aby raty kredytów w złotym i franku się zrównały, to frank musiałby kosztować ok. 2,80-2,90 zł, czyli ok. 50 proc. więcej niż obecnie. A takiego scenariusza obecnie nie jest sobie w stanie wyobrazić sobie żaden analityk. - Nawet gdyby frank niespodziewanie umocnił się do poziomu 2,10 zł, to kredyty w szwajcarskiej walucie wciąż będą o wiele bardziej atrakcyjne niż w polskiej - podkreśla Marek Rogalski. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
kemot_p 09.02.2015 09:04 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 9 Lutego 2015 (edytowane) Śledzę Waszą rozmowę i widzę, że wypowiedzi się coraz bardzie polaryzują. Za bardzo wszystko widzicie w barwach czarno-białych. Nie zgadzam się do końca z gumis07 - kredyty są dla ludzi, nawet kupowanie na tzn. górce też (bo trudno wyczuć kiedy ta górka jest), pod warunkiem, że ma się świadomość ryzyka, jakie za sobą niesie zaciąganie kredytu na długi okres czasu. Rzeczywiście ludzie w latach 2005-2007 trochę "zwariowali" z konsumpcją, deweloprzy nie nadążyli budować w większych miastach. Sam mam kilku znajomych, którzy tak się rzucili na nieruchomości w Warszawie, że kupowali albo dziurę w ziemi, albo mieszkanie wybudowane przez dewelopera w 8 miesięcy - jakość takiego budynku raczej nie będzie wysoka (już im pękają tynki i posadzki). Ale jak mówiłem kredyty są w porządku, pod warunkiem, że ludzie biorą je z głową. I chyba naprawdę jesteś tu po to żeby siać zamęt i niechęć do kredyciarzy w imieniu banków, bo to banki a nie społeczeństwo mają ponieść skutki finansowe ewentualnego przewalutowania. I proszę nie mów, że potem to odbiją na klientach bo jest za duży wybór banków, żeby mogły podnosić bezkarnie opłaty. Banki w Polsce (i nie tylko) są wzajemnie powiązane, jak jeden z banków zacznie kuleć z powodu np. kosztów przewalutowania inne będą się na niego musiały zrzucić, a to uderzy w nasze depozyty - nie ma co do tego wątpliwości. Więc jak bank X będzie przewalutowywał to nie tylko ucierpią złotówkowi klienci banku X, tylko ogólnie wszyscy klienci systemu bankowego w Polsce. Mówił o tym niedawno prof. Balcerowicz, nie ma sensu zaklinać rzeczywistości. Przykład artykułu z 08.2008 r. : http://www.bankier.pl/wiadomosc/Taniejacy-frank-zacheca-do-zaciagania-kredytow-1811644.html?comments=1#boxArticleComment Gdyby analitycy potrafili przewidzieć jak się ukształtuje kurs akcji czy waluty, to każdy z nich miałby wille z basem i maybacha w garażu. Cały problem polega na tym, że to nie jest takie proste. Ja trochę się interesuję GPW, oglądałem kiedyś w biznesowej telewizji wypowiedź analityka o prognozie kursu akcji. Rano w rozmowie z dziennikarzem mówił, że będzie rósł, a ten sam analityk w wieczornej audycji tego samego dnia prognozował spadek. Tak więc tłumaczenie, że ludzie sugerowali się wypowiedziami analityków o kursie CHF, do mnie nie przemawia. Tutaj stonowana analiza sytuacji: http://biznes.pl/magazyny/nieruchomosci/kredyty-frankowe-kto-zaplaci-za-goraczke-spekulacyjna/npf5w W tekście jest informacja jak KNF chciała ograniczyć dostępność kredytów w CHF i z jakim sprzeciwem się spotkała: "Tymczasem już wprowadzenie omawianych regulacji nawet w tak okrojonej formie spowodowało burzę ze strony banków, konsumentów (chcemy prawa do ryzyka…) jak też znaczącej części polityków. ". Jak widzicie sami kredytobiorcy chcieli prawa do ryzyka, a teraz się tego wypierają. Albo jeszcze taki cytat do zastanowienia: "Co jednak wynika z tego raportu dla kredytobiorców? Ano zapewne to, że na żadne zasadnicze rozwiązania nie mają co liczyć. Skala problemu jest tak duża, że radykalne jego rozwiązanie, czyli przewalutowanie wszystkich kredytów po starym kursie na złotówki spowodowałoby problemy sektora bankowego, co oznacza, że wszyscy podatnicy musieliby się do niego dołożyć (gwarancja depozytów). Rachunek jest zresztą bardzo prosty i każdy może to policzyć." Edytowane 9 Lutego 2015 przez kemot_p Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
gumis107 09.02.2015 19:01 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 9 Lutego 2015 Patrzac na wpisy HenioKa odnosze jednak wraznie ,iz posiadanie nawet podstawowej wiedzy ekonomicznej jest tej grupie spolecznej obca klasowo,ba on nawet nie odroznia kredytu denomiowanego od indeksowanego ,wiec jakolwiek rozmowa o ekonomi z osobnikiem ktory nie posiada nawet podstawowej wiedzy ,ale za to ma wielkie mniemanie o sobie i uwaza sam siebie za orla biznesu godnego zarabiac na roznicy kursowej ,robiac do tego rzeczy iracjonalne jest po prostu bez sensu.HenioK ,przeczytaj na poczatek te linki ,a jak nie bedziesz rozumial jakis okreslen ekonomicznych to skorzystaj z google http://www.obserwatorfinansowy.pl/tematyka/bankowosc/kredyty-walutowe-uderza-takze-w-polskie-banki/ http://www.obserwatorfinansowy.pl/tematyka/bankowosc/frank-zaraza-bilanse-bankow-nie-tylko-w-srodkowej-europie/ http://www.obserwatorfinansowy.pl/tematyka/bankowosc/preludium-do-franka/ http://www.obserwatorfinansowy.pl/tematyka/bankowosc/ogolnowegierski-kac-po-franku/ http://www.obserwatorfinansowy.pl/tematyka/bankowosc/jak-wygladalby-swiat-bez-frankowiczow/ A tak swoja droga zarzucanie mi,iz banki mi placa za pisanie prawdy o ich dzilalnosci i kulisach dzilania bankow swiadczy ,raczej o zupelnym braku logiki ,wiec takie wpisy potwierdzaja tylko teorie ,ze kredyty we frankach brali ludzie delikanie mowiac niezbyt rozgarniaci,wierzacy do tego bardziej w rozne spiskowe teorije dziejow,niz w podstwowe prawa ekonomi ktore dotycza takze dzialanosci kredytowej .. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Pasqud 09.02.2015 19:20 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 9 Lutego 2015 gumis107 wydaje mi się, że jednak konkluzja jest co najmniej mało elegancka. Znam (jak każdy z nas) oosby posiadające kredyty w CHF. I które przyznają, że dały się ponieść początkowo panice ale kiedy wszystko przeliczyły to okazuje się, że nadal bardziej im sie opłaca taki kredyt. I że nie jest roztropne kierowanie się wyłącznie tym co jest dzisiaj w sytuacji gdy zobowiązanie jest na jeszcze 20 lat. Każda ze znanych osób przyznała także, że gdyby CHF spadł poniżej poziomu z dnia kiedy zaciągali kredyt to nie planują zwracać bankowi różnicy. Podsumowując warto policzyć kredyt sobie dokładnie od dnia zaciągnięcia i wtedy twierdzić czy jest źle czy dobrze. A i wtedy będzie to tylko informacja o tym, czy dzisiaj się cieszyć czy smucić. Bo jak się sytuacja rozwijać będzie przez 20-30 lat to chyba nikt nie oczekiwał od banków czy doradców. Chyba że się mylę.... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
HenoK 09.02.2015 19:52 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 9 Lutego 2015 Patrzac na wpisy HenioKa odnosze jednak wraznie ,iz posiadanie nawet podstawowej wiedzy ekonomicznej jest tej grupie spolecznej obca klasowo,ba on nawet nie odroznia kredytu denomiowanego od indeksowanego ,wiec jakolwiek rozmowa o ekonomi z osobnikiem ktory nie posiada nawet podstawowej wiedzy ,ale za to ma wielkie mniemanie o sobie i uwaza sam siebie za orla biznesu godnego zarabiac na roznicy kursowej ,robiac do tego rzeczy iracjonalne jest po prostu bez sensu.HenioK ,przeczytaj na poczatek te linki ,a jak nie bedziesz rozumial jakis okreslen ekonomicznych to skorzystaj z google http://www.obserwatorfinansowy.pl/tematyka/bankowosc/kredyty-walutowe-uderza-takze-w-polskie-banki/ http://www.obserwatorfinansowy.pl/tematyka/bankowosc/frank-zaraza-bilanse-bankow-nie-tylko-w-srodkowej-europie/ http://www.obserwatorfinansowy.pl/tematyka/bankowosc/preludium-do-franka/ http://www.obserwatorfinansowy.pl/tematyka/bankowosc/ogolnowegierski-kac-po-franku/ http://www.obserwatorfinansowy.pl/tematyka/bankowosc/jak-wygladalby-swiat-bez-frankowiczow/ A tak swoja droga zarzucanie mi,iz banki mi placa za pisanie prawdy o ich dzilalnosci i kulisach dzilania bankow swiadczy ,raczej o zupelnym braku logiki ,wiec takie wpisy potwierdzaja tylko teorie ,ze kredyty we frankach brali ludzie delikanie mowiac niezbyt rozgarniaci,wierzacy do tego bardziej w rozne spiskowe teorije dziejow,niz w podstwowe prawa ekonomi ktore dotycza takze dzialanosci kredytowej .. Nie przypominam sobie, abym pisał cokolwiek o kredytach denominowanych. Nie jestem ekonomistą, finansistą, ani bankowcem, więc miałbym prawo do takiej pomyłki. Zresztą z dokumentu http://zbp.pl/public/repozytorium/dla_bankow/rady_i_komitety/bankowosc_detaliczna/Rekomendacja_Komitetu_ds_Kredytu_Konsumenckiego.pdf wynika, że : Ustawodawca w zakresie określenia typów umów kredytowych do których stosować należy znowelizowane przepisy posłużył się pojęciem nieznanym dotychczasowemu ustawodawstwu jakim jest pojęcie kredytu denominowanego. Tobie polecam lekturę wypowiedzi Prezesa NPB Marka Belki, skierowana do bankowców 12 marca 2014 r. : http://wiadomosci.dziennik.pl/opinie/artykuly/482193,marek-belka-do-bankowcow-a-teraz-powiem-o-was-prawde.html , np. tego fragmentu : Jakie zjawiska, które mogą być groźne dla banków i społeczeństwa, budziły ostatnio kontrowersje? Zacznijmy od opcji walutowych, których skala na szczęście nie była taka, by znacznie zagroziła gospodarce i samym bankom. To także kredyty walutowe, które są jak tykająca bomba społeczna. Nie dajmy się oszukać, że nie mają one żadnego znaczenia. Że ludzie spłacają kredyty, a wy jakoś sobie radzicie z ich finansowaniem. Już widać wyraźnie, że będą ludzie, którzy podniosą ten temat przy kolejnych wyborach parlamentarnych. I nie możemy ot tak, po prostu, zostawić tego problemu na najbliższe 20 lat. Usiądźcie, porozmawiajcie, zaproponujcie innowacyjne rozwiązania, które pozwoliłyby ten problem jeżeli nie rozwiązać, to ograniczyć – konsensualnie, nie siłowo. To nie jest kwestia, wobec której powinniśmy przejść obojętnie, bo będzie nam się to odbijać czkawką. Kolejna sprawa – polisolokaty. Pomińmy skomplikowaną strukturę tych instrumentów, skupmy się na sposobie ich dystrybucji budzącym wielkie problemy etyczne. To też się będzie odbijać czkawką, zresztą niektórym już się odbija. Wreszcie lokaty antypodatkowe. To była kpina z państwa, a wy w niej uczestniczyliście. Możecie się tłumaczyć, że konkurencja zmusza was do tego, by działać jak wszyscy. Ale czy to prowadzi do budowy wartości, czy do tego, by w następnym kwartale mieć wysoki zysk i pochwalić się akcjonariuszom? Obawiam się, że tylko do tego drugiego. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
gumis107 09.02.2015 22:39 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 9 Lutego 2015 Pasquad -alez przeciez ja o tym pisalem i wklejam nawet linki udowadniajace ,ze jak na razie calkowite koszta splat kredytu frankowego sa w wiekszosci przypadkow mniejsze niz w przypadku kredytu zlotowkowego !,ale chodzi o to ze FRANKOWCY DOMAGAJA SIE ZEBY PODATNICY ZAPEWNILI IM TAKA SYTUACJE DO KONCA SPLACANIA KREDYTUl Chca zeby im przeliczyc kredyt po kursie zaciagnia , oprocentowanie ma byc stale do konca splacania kredytu i tez ma tyle wynosic co w dni zaciagniecia , jezeli kiedys placili wyzsze raty niz zlotowkowy to roznica ma byc im zwrocona ,przy kredytach zaciganych powyzej 100% wartosci nieruchmosci zabezpieczeniem ma byc sam nieruchmosc ,a majatek dluznika ma nie podlegac egzekucji ,a do tego banki maja im zaplacic za stres i straty moralne .Nie uważasz ,ze to troche przesada ? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
gumis107 09.02.2015 23:00 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 9 Lutego 2015 (edytowane) Heniok ,wszem pisales ,bo uwazales ,ze banki udziely kredytow denominowaych(byc moze wynikalo to z Twojej niewiedzy ,ale w kazdym razie raczyles pisac ,ze banki nie mialy zadnych frankow) ,a jakbys laskawie przeczytal linki ktore Ci wyslalem to bys sie dowiedzial ,ze delikatnie mowiac mjales sie z prawda.A to co mowil Belka potwierdza tylko moje slowa ,zwroc uwage ,iz poruszyl problem amerykanskich kredytow subprime ,ktore doprowadzily do kryzysu o o ktorych to kazdy czlowiek czytajacy cos niecos o ekonomi wiedzial od poczatku wieku,a to musialo spowodowac skokowa deprecjacje zlotowki jednym slowem nihil novi.Zrozum i frankowcy i zlotowkowcy z gorki jada na podobnym wozku a ich najwiekszym nieszczesciem jest to iz kupili przewartsciowane o kilkaset % nieruchmosci .Wbrew temu co twierdzisz HIPOTECIARZE NIE WSPOMAGALI GOSODARKI ! swoimi zakupami ,tzn troche wspomogli przez 2 lata ,ale oslabiac ja beda przez nastepne kilkadziesiat,czyli suma sumarum gospdarka straci i to duzo na tym hipoteciarskim amoku.Wyobraz sobie ,ze nie kupili by oni na gorce mieszkan w cenie kilku tys. $ za metr ,tylko kupili w normalnej wieloletniej cenie wynoszacej kilkaset$.Roznica trafilaby na rynek i zwiekszyla popyt ,a tak trafila ona do bankow ,producentow materialow i deweloperow ,zreszta w artykulach ktore zalinkowalem sa podane starty jakie poniosla i ponosic bedzie przez nastepne kilkadzisiat lat polska gospodarka przez hosse na rynku nieruchmosciTez nie jestem ekonomista , tylko zyjac dziesiat lat i prowadzac rozne interesy musze zachowywac sie logicznie i brac pod uwage wieloletnie skutki swoich decyzji ,bo inaczej bym dawno zbankrutowal ,a tak poza tym to od kilku lat jestem rolnikiem nieproducentem zywnosci skupujacym ziemie na ktorej nic nie zamierzam chodowac , dobrze mi z tym i zamierzam dalej inwestowac w ziemie bo mi sie to po prostu oplaca i jezeli bedzie mi sie to oplacalo to moze nawet bede kiedys kupowal na kredyt, ba moze nawet walutowy (dzis nachetniejj wziolbym kredyt w rosyjskich rublach ,moze byc nawet oprocentowany na 30% rocznie ,tylko wiem ,ze zaden bank ie udzieli kredytu w rublach ,bo by na nim stracil ) ,ale bedzie to moja samodzielna decyzja i nikogo nie bede winil jak mi cos nie wyjdzie .Pzdr Edytowane 9 Lutego 2015 przez gumis107 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Zibipustak 10.02.2015 03:14 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 10 Lutego 2015 I jeszcze powiedzcie, że kredyciarze będą szukać takich ofert parabanków, żeby móc spłacać raty. Prawda jest zgoła inna, Ci którzy mają kredyty we franku lepiej je spłacają od tych co mają w złotówkach i nadal są do przodu. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
HenoK 10.02.2015 06:32 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 10 Lutego 2015 Pasquad -alez przeciez ja o tym pisalem i wklejam nawet linki udowadniajace ,ze jak na razie calkowite koszta splat kredytu frankowego sa w wiekszosci przypadkow mniejsze niz w przypadku kredytu zlotowkowego !,ale chodzi o to ze FRANKOWCY DOMAGAJA SIE ZEBY PODATNICY ZAPEWNILI IM TAKA SYTUACJE DO KONCA SPLACANIA KREDYTUl Chca zeby im przeliczyc kredyt po kursie zaciagnia , oprocentowanie ma byc stale do konca splacania kredytu i tez ma tyle wynosic co w dni zaciagniecia , jezeli kiedys placili wyzsze raty niz zlotowkowy to roznica ma byc im zwrocona ,przy kredytach zaciganych powyzej 100% wartosci nieruchmosci zabezpieczeniem ma byc sam nieruchmosc ,a majatek dluznika ma nie podlegac egzekucji ,a do tego banki maja im zaplacic za stres i straty moralne .Nie uważasz ,ze to troche przesada ? Ja np. nie uważam, że to przesada. Jest to normalna technika negocjacyjna. Czy słyszałeś o przypadku, gdy ktoś domagał się odszkodowania w wysokości 10 tys. zł, a otrzymał je później w wysokości większej ? Tym nie mniej dziękuję Ci za zebranie wszystkich postulatów kredytobiorców ("złotówkowicze" też zaczynają się budzić) w jednym miejscu. Drobna korekta tekstu, który WYKRZYCZŁEŚ : FRANKOWCY DOMAGAJĄ SIĘ, ŻEBY BANKI ZAPEWNIŁY IM TAKA SYTUACJĘ DO KOŃCA SPŁACANIA KREDYTUl Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
HenoK 10.02.2015 06:42 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 10 Lutego 2015 (edytowane) Heniok ,wszem pisales ,bo uwazales ,ze banki udziely kredytow denominowaych(byc moze wynikalo to z Twojej niewiedzy ,ale w kazdym razie raczyles pisac ,ze banki nie mialy zadnych frankow) ,a jakbys laskawie przeczytal linki ktore Ci wyslalem to bys sie dowiedzial ,ze delikatnie mowiac mjales sie z prawda.Jedyny raz, kiedy napisałem o kredycie denominowanym do CHF (pomijając cytaty) jest tutaj : Aż tak dużego kredytu nie brałem : 80 tys. zł (ok. 30% wartości domu) denominowany w CHF. Mam cała historię spłat. Jak chciałbyś to porównać ? Przyznaję - pomyliłem się - mam umowę kredytową w której jest zawarty zapis : „Kredyt jest indeksowany do CHF, po przeliczeniu wypłaconej kwoty zgodnie z kursem kupna CHF według Tabeli Kursów Walut Obcych obowiązującej w Banku Millennium w dniu uruchomienia kredytu lub transzy” zakwestionowane przez UOKiK. Nawet w cytowanym tekście był zapis : Po pierwsze, kwestią bezsporną jest, że banki nie posiadały wystarczającej ilości franków i finansowały akcję kredytową w CHF z depozytów złotówkowych. Wynika to wprost przykładowo z prospektu emisyjnego akcji serii L Banku Millennium, prospektu emisyjnego akcji serii J i K Banku Getin Noble Bank, prospektu emisyjnego akcji serii D Banku PKO BP., który rózni się znacznie od twojej manipulacji (podobno pisałem, że banki nie posiadały żadnych franków). Edytowane 10 Lutego 2015 przez HenoK Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Pasqud 10.02.2015 07:04 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 10 Lutego 2015 gumis107 Uważam, że wszystkie uogólnienia są złe. Pozwoliłem sobie napisać post tylko dlatego, żeby zwrócić uwagę na to, że większość znanych mi kredytobiorców nie stawia w związku ze zmianami w kursie frankach żadnych żądań bankom i nie ma też żadnych roszczeń wobec Państwa Polskiego. Właśnie z powodu tego, że spór co do CHF posiada podobny charakter co do trwających od lat o karze śmierci, aborcji, eutanazji, nie widzę większego sensu w prowadzeniu takiej debaty. Nikt nikogo nie przekona, gdyż to już jest kwestia wiary a nie argumentów. Których, wybaczcie, wielu osobom tutaj i tak brakuje stąd się rodzą personalne wycieczki. Pomimo tego co napisałem powyżej jedną rzecz muszę skomentować. Techniki negocjacyjne? banki mają zapewnić? no błagam.... nie istnieje coś takiego jak darmowy lunch. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
gumis107 10.02.2015 09:58 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 10 Lutego 2015 (edytowane) Heniok ,ale dlaczego dalej nie mowisz prawdy piszac ,ze wzioles 80.000zl kredytu ,skoro z wlasnej nieprzymuszonej woli wzioles scisle okreslna sume frankow.Gdybys chcial wziac kredyt w zlotowkach to bys go po prostu wziol ,a nie sciemnial ,iz wzioles kredyt o okreslonej wartosci w plnach.Napisz po prostu ile wzioles frankow .Jeszcze raz Cie prosze postaraj sie zrozumiec czym roznia sie kredyty denominowego od indeksowanego i zobacz jakimi kredytami baki finansuja kredyty indeksowane we frankach, bo nie da sie Ci niczego wytlumaczyc ,przy az takiej Twojej niecheci dozrozumienia najprostyszych ekonomicznych praw .A to ze kredytowaly czesc kredytow zlotowkami to przeciez logiczne dzialanie ,bo kazdy by tak zrobil skoro tlumy jelonkow zdecydowaly sie brac kredyty walutowe gdy zlotowka byla przewartsciowana,ale byly to wlasnie kredyty DENOMINOWANE !.Przeczytaj to http://wyborcza.biz/finanse/1,105684,8620291,Kredyt_walutowy__indeksowany_czy_denominowany_.html i w koncu przestan mieszac pojacia ktorych nie za bardzo rozumiesz i nie oburzaj sie na normalne dzialanie bankow jakim jest udzielnaie kredytow denominowanych i indeksowanych .Juz Ci kilka razy tlumaczylem ,ze i tak w przypadku umow ZAWARTYCH Z WLASNEJ NIEPRZYMUSZONEJ WOLI! znaczna czesc kosztow poniosa podatnicy i tlumaczylem Ci jak dziecku dlaczego sie tak stanie ,,ale widze ,ze nie jestes w stanie tego pojac,wiec wroc do moich poprzednich postow i postaraj sie wolno i ze zrozumieniem je przeczytac .A tak sowja droga to i tak cos sciemniasz ,bo nie uwierze ,ze calkowity koszt budowy domu wyniosl Cie 240.000zl , bo za tyle to owszem mozna postawiac tani dom ,ale bez dzialki,wiec cos tu nie gra . Edytowane 10 Lutego 2015 przez gumis107 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
HenoK 10.02.2015 16:06 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 10 Lutego 2015 (edytowane) Heniok ,ale dlaczego dalej nie mowisz prawdy piszac ,ze wzioles 80.000zl kredytu ,skoro z wlasnej nieprzymuszonej woli wzioles scisle okreslna sume frankow.Gdybys chcial wziac kredyt w zlotowkach to bys go po prostu wziol ,a nie sciemnial ,iz wzioles kredyt o okreslonej wartosci w plnach.Napisz po prostu ile wzioles frankow .gamoniu107, Ty oczywiście wiesz lepiej jaką umowę kredytu ja podpisałem. Jak widać w załączniku wziąłem 80 000 PLN kredytu. Formuła : „Kredyt jest indeksowany do CHF, po przeliczeniu wypłaconej kwoty zgodnie z kursem kupna CHF według Tabeli Kursów Walut Obcych obowiązującej w Banku Millennium w dniu uruchomienia kredytu lub transzy” jest niedozwolonym zapisem zgodnie z wyrokiem sądu. Jeszcze raz Cie prosze postaraj sie zrozumiec czym roznia sie kredyty denominowego od indeksowanego i zobacz jakimi kredytami baki finansuja kredyty indeksowane we frankach, bo nie da sie Ci niczego wytlumaczyc ,przy az takiej Twojej niecheci dozrozumienia najprostyszych ekonomicznych praw .A to ze kredytowaly czesc kredytow zlotowkami to przeciez logiczne dzialanie ,bo kazdy by tak zrobil skoro tlumy jelonkow zdecydowaly sie brac kredyty walutowe gdy zlotowka byla przewartsciowana,ale byly to wlasnie kredyty DENOMINOWANE !.Przeczytaj to http://wyborcza.biz/finanse/1,105684,8620291,Kredyt_walutowy__indeksowany_czy_denominowany_.html i w koncu przestan mieszac pojacia ktorych nie za bardzo rozumiesz i nie oburzaj sie na normalne dzialanie bankow jakim jest udzielnaie kredytow denominowanych i indeksowanych .Juz Ci kilka razy tlumaczylem ,ze i tak w przypadku umow ZAWARTYCH Z WLASNEJ NIEPRZYMUSZONEJ WOLI! znaczna czesc kosztow poniosa podatnicy i tlumaczylem Ci jak dziecku dlaczego sie tak stanie ,,ale widze ,ze nie jestes w stanie tego pojac,wiec wroc do moich poprzednich postow i postaraj sie wolno i ze zrozumieniem je przeczytac .A tak sowja droga to i tak cos sciemniasz ,bo nie uwierze ,ze calkowity koszt budowy domu wyniosl Cie 240.000zl , bo za tyle to owszem mozna postawiac tani dom ,ale bez dzialki,wiec cos tu nie gra . Coś mi się wydaje, że to właśnie Ty powinieneś się w tej dziedzinie dokszatałcić. Nie każdy buduje dom za miliony. Ja budowałem mały dom, metodą gospodarczą z dużym udziałem własnym (projekt, nadzór, roboty instalacyjne i część wykończeniowych). Edytowane 10 Lutego 2015 przez HenoK Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
HenoK 10.02.2015 16:36 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 10 Lutego 2015 Przeczytaj to http://wyborcza.biz/finanse/1,105684,8620291,Kredyt_walutowy__indeksowany_czy_denominowany_.html i w koncu przestan mieszac pojacia ktorych nie za bardzo rozumiesz i nie oburzaj sie na normalne dzialanie bankow jakim jest udzielnaie kredytow denominowanych i indeksowanych .Swoją drogą ten artykuł pochodzi z 2010 r., a z 2011 r. pochodzi pismo Związku Banków Polskich : http://zbp.pl/public/repozytorium/dla_bankow/rady_i_komitety/bankowosc_detaliczna/Rekomendacja_Komitetu_ds_Kredytu_Konsumenckiego.pdf , w których jest mowa, że kredyt denominowany nie jest taki tekst : Ustawodawca w zakresie określenia typów umów kredytowych do których stosować należy znowelizowane przepisy posłużył się pojęciem nieznanym dotychczasowemu ustawodawstwu jakim jest pojęcie kredytu denominowanego. Albo banki posługiwały się pojęciami, które nie były w tym czasie uregulowane pod względem prawnym, albo ZBP było organem bez żadnych kompetencji. Oprócz kredytów indeksowanych i denominowanych jest jeszcze trzecie pojecie : kredyt waloryzowany. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Frankai 10.02.2015 16:53 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 10 Lutego 2015 Przepraszam bardzo - ale czy Wasza dyskusja ma sens? Jakoś nie widzę nowych sensownych argumentów. Fajny jest ten filmik "Roszczenia z umowy kredytowej w CHF". Gość bardzo fajnie tłumaczy. W zasadzie każda umowa kredytowa jest inna, a każdy kredytobiorca ma inną sytuację - płaci/nie płaci, spekulował/kupował niezbędne mieszkanie. Niech sobie każdy dochodzi do porozumienia z bankiem lub się sądzi. Ingerencja państwa w tym momencie jest zbędnym mieszaniem się. Generalnie jestem za tym, żeby odpowiedzialność była do wysokości zabezpieczanej nieruchomości. W sumie dyskutowałem to w 2000 roku z Brytyjką, której brat kupił nieruchomość na górce, do spłacenia miał więcej niż wartość mieszkania i miał dwa wyjścia - płacić dalej (dopłacać do "inwestycji") lub oddać mieszkanie bankowi i zamknąć stratę. Opłacałoby mu się oddać, bo kupiłbym podobne mieszkanie taniej. Tyle tylko, że na ileś tam lat będzie na czarnej liście. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Yef 11.02.2015 10:52 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 11 Lutego 2015 (edytowane) Jestem frankowiczem. Kredyt wziąłem w kilku transzach w l. 2007 - 2008. Mając wcześniej działkę, wybudowałem na niej dom, w którym teraz mieszkam. Być może mając dzisiejszą wiedzę, wtedy postąpił bym inaczej - biorąc kredyt w PLN. Być może, chociaż nie jestem tego pewien.W tamtych warunkach kredyt w CHF był dużo atrakcyjniejszy. niż złotówkowy. Do dnia dzisiejszego frankowicze mniej zapłacili bankom, niż złotówkowicze, skoro ostatnia propozycja KNF mówi o zwrocie przez kredytobiorców w CHF zysków w porównianiu z kredytobiorcami w PLN.A przyszłości nikt nie zna.Kredyt bierze się na 30 lat, w takim okresie mogą być różne sytuacje - dołków, górek itp. Kurs waluty się zmienia, stopy procentowe, wiele rozmaitych czynników.Nie mam bynajmniej oczekiwań, co do pomocy ze strony państwa czy "podatników" w sensie finansowym.Natomiast oczekuję, że bank będzie wywiązywał się z podpisanej ze mną umowy (a jeżeli nie zechce, to państwo go do tego powinno zmusić) i nie będzie tego faktu traktował, jako wielką łaskę. Mam na myśli określoną w umowie wysokość oprocentowania kredytu czyli w moim przypadku LIBOR + marża. Jeżeli stopy procentowe CHF spadną jeszcze bardziej i LIBOR + marża będzie mniejsza od zera, to bank ma zakichany obowiązek wywiązać się z tego punktu umowy, skoro taką umowę ze mną podpisał. I nawet dopłacać do mojego kredytu, jeżeli tak wyniknie z wysokości LIBORU i marży. I nic mnie nie obchodzi, że w czasie, kiedy był udzielany kredyt, nikt nie myślał o ujemnym LIBORZE. Skoro od nas - kredytobiorców, wymaga się dalekowzroczności, przewidywania skutków zmian kursów, stóp procentowych, to chyba tak samo ja mogę oczekiwać tego od banku, który ma na swoje usługi licznych ekspertów, analityków i innych tego typu fachowców. I radzę powstrzymać się od jakichkolwiek kłamliwych i obraźliwych komentarzy mówiących o głupocie, spekulacji, analfabetyzmie ekonomicznym, roszczeniowości itp. ze strony takich osobników, jak gumis107. Edytowane 11 Lutego 2015 przez Yef Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Recommended Posts
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.