areq 15.01.2009 09:35 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 15 Stycznia 2009 W Millenium kurs kupna czyli po tyle ile się spłaca 2,93zł.... Co nie zmienia faktu,że dopóki szwajcarzy nie podniosą stóp procentowych franek do 3,30 nie ma się co martwić:) W pewne zakłopotanie może się jedynie wprawić kredytobiorca biorący np. 300tys we CHF po 2zł w lipcu 2008 ..obecnie ma już 438tys zadłużenia:(:( Pisałem kiedyś,że poczekamy do wyboru Barracka Obamy.Zdania nie zmieniam.Zaprzysiężenie 20.01.2009 to już ostatnie podrygi szalejącej spekuły. No chyba że się jednak rozczaruje...... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
emild 15.01.2009 09:37 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 15 Stycznia 2009 BGZ - sprzedaż ........ 3.0063 ...... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Frankai 15.01.2009 10:10 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 15 Stycznia 2009 W pewne zakłopotanie może się jedynie wprawić kredytobiorca biorący np. 300tys we CHF po 2zł w lipcu 2008 ..obecnie ma już 438tys zadłużenia:(:( Sprawdź jak wyglądają Ci co wzieli wtedy kredyt w JPY !!! Ich nie chroni spadek stóp: 28 lipca 1.8937 w NBP za 100JPY wczoraj 3.5048 Pomijając prowizję, spread, dokonane spłaty i przyjmując marżę tylko 2%: 300 tys. kredytu zmieniło się w 550 230zł !!! LIBOR 3M dla JPY był 0.9% a teraz jest 0.8%. Nie chroni więc ich spadek oprocentowania i rata z 1650 zł wzorsła uwaga do.... 3050 !!! Przy takim wzroście szarak przestałby spłacać nawet nie ma ucieczki w przewalutowanie. No ale rzadko który bank dawał JPY. Chyba tylko Noble Bank a ten ma tylko kasiastych klientów. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
arktyk 15.01.2009 11:10 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 15 Stycznia 2009 Stara, konserwatywna zasada mówi, że trzeba brać kredyt w takiej walucie, w jakiej się zarabia. Ale jeśli pominie się głosy różnych czarnowidzów i analityków, to może jeszcze i frank wróci do normalności. łatwo powiedzieć, ale trzeba uzbroić się w cierpiliwość i zacisnąć pasa na jakiś czas. Pozdr, Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
lbryndal 15.01.2009 11:18 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 15 Stycznia 2009 mBank - kurs po którym spłaca się kredyt czyli kurs sprzedaży 2,96 nonono robi się ciekawie wzrost raty o 10% w stosunku do tej "normalnej" i to tylko dzięki niskiemu Liborowi Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
remekb 15.01.2009 11:56 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 15 Stycznia 2009 Trzeba zaktualizować tytuł tematu - CHF już 2,80 przebił Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
kamionkal 16.01.2009 11:29 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 16 Stycznia 2009 Wprawdzie kurs CHF sporo wzrósł, ale dzięki temu że spadło oprocentowanie, wysokość raty także spadła Miejmy nadzieję że tak pozostanie... dokładnie... spojrzałem w harmonogram rat i oprocentowanie i nawet przy kursie CHF wyższym o 50gr niż jak brałem kredyt, rata jest teraz niższa i to sporo - o prawie 200 franków! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Gość M@riusz_Radom 16.01.2009 11:37 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 16 Stycznia 2009 Tytuł zaktualizowany Obawiam się tylko jednego. Co prawda złotówka się może znacząco nie umocni, ale kwestią czasu jest jak szwajcarzy podniosą stopy ... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
remekb 16.01.2009 11:44 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 16 Stycznia 2009 Tytuł zaktualizowany Obawiam się tylko jednego. Co prawda złotówka się może znacząco nie umocni, ale kwestią czasu jest jak szwajcarzy podniosą stopy ... Szwajcarzy podniosą stopy w momencie kiedy będa mieli wzrost inflacji. Nastąpi to w momencie przełamania kryzysu - gdy gospodarka ruszy. Prognozy samych Szwajcarów nie zakładają, że nastapi to w 2009 roku. W chwili obecnej mają inflację niższą od prognozowanej i pewnie bardziej myślą o dalszych cięciach stóp (a na pewno nie myślą o podwyżkach) Natomiast oceny nawet najbardziej pesymistycznych w stosunku do Polski analityków zakładają, że PLN będzie się w II połowie roku umacniał i odrabiał straty. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
pluszku 16.01.2009 12:04 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 16 Stycznia 2009 M@riusz_Radom nie strasz ludzi1 CHF =2.8019 zł - tyle kurs oficjalny, a banki ...... musza jakos zarabiac. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Frankai 16.01.2009 12:24 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 16 Stycznia 2009 Tytuł zaktualizowany Obawiam się tylko jednego. Co prawda złotówka się może znacząco nie umocni, ale kwestią czasu jest jak szwajcarzy podniosą stopy ... Kwestią czasu jest sytuacja, kiedy i stopy i kurs będą jak kiedyś - powiedzmy na poziomie 3-4% i 2zł. To co mnie strzymywało przed CHF był tempo zmian i przeciąganie przez banki procedur. Zresztą mogłem się załapać na fajny kurs dla pierwszej transzy, a potem kicha. Nie chciałem brać poniżej 2.50zł, więc wolę wybudować się za PLN, a jak kurs po zamknięciu budowy będzie powyżej 2.50, to pomyślę o refinansowaniu. Góra jest już chyba blisko, bo wszyscy analitycy wieszczą dalszy wzrost kursu. Na rynkach nie ma nic takiego jak wieczny wzrost. Jak ktoś w niego uwierzy, to się wkopie. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
krzys_i_aga 16.01.2009 14:16 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 16 Stycznia 2009 Różnie to może być ale moje oprocentowanie we franciszku wynosi teraz 1,65 %, spadło z 4,20 % (LIBOR 3M) przez co rata mniejsza (spłacam na razie odsetki) spadał o 510 zł. Przy tym kursie to miła informacja. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Inka Opole 16.01.2009 17:34 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 16 Stycznia 2009 Tytuł zaktualizowany Obawiam się tylko jednego. Co prawda złotówka się może znacząco nie umocni, ale kwestią czasu jest jak szwajcarzy podniosą stopy ... jezeli inflacja spada to nie rusza stop..raczej jeszcze obniza.. imho pamietam jak pisales ze oslabienie zlotowki to wytchnienie dla importerow niestety stalo sie tak jak ja myslalem co z tego ze zlotowka slaba jak nikt nic nie chce kupowac..i tak jak firmy jakas wiazac koniec z koncem przy silnej zlotowce dawaly rade tak teraz zaczynaja zwalniac i oglaszczac bankructwa:( rafal Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
pierwek 16.01.2009 19:16 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 16 Stycznia 2009 jezeli inflacja spada to nie rusza stop..raczej jeszcze obniza..l problem jest taki że nie bardzo mają z czego obniżać... bo już mają stopy na poziomie 0,7% ale skoro ECB obniżył wczoraj stopy o 0,5% to Szwajcarzy powinni analogicznie obniżyć o 0,25% no to zostanie im wtedy jeszcze jedna, ostatnia obniżka - nie wiem czy możliwe są ujemne stopy - teoretycznie tak Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Frankai 17.01.2009 17:09 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 17 Stycznia 2009 Co myślicie o hipotezie, że kurs CHF będzie jeszcze długo rósł bo zadłużyło się w tej walucie wielu Polaków, Węgrów, Rumunów i brakuje tej waluty? Czyżbyś sądził, że Polska, Węgry i Rumunia cokolwiek znaczą? Nie wspomnę już o tym, że kredyty hipoteczne to tylko mały fragment rynku. Zobacz też sobie jak szybko jego kurs spadał, a jak rósł. To spekulacja + kryzys. No chyba że kryzys został wywołany celowo przez spekułę. Znacznie większy wpływa na kurs CHF (ale pośredni) ma nasz "kochany" rząd (nie mam na myśli PO tylko ogólnie). Pożyczali za granicą i potem musiali mieć złotówki, by rozdawać je. Zasypali rynek walutą, więc miała niski kurs. Teraz jakoś było cicho o emisjach obligacji za granicą, więc może dlatego wzmogło to osłabienie złotówki (główny powód to ucieczka kapitału spekulacyjnego). Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
pierwek 17.01.2009 21:56 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 17 Stycznia 2009 Co myślicie o hipotezie, że kurs CHF będzie jeszcze długo rósł bo zadłużyło się w tej walucie wielu Polaków, Węgrów, Rumunów i brakuje tej waluty? dokładnie tak - jest okazja wycyckać kogoś z kasy to to zrobią... dlatego kurs franka będzie nadal rósł. A zaklinanie rzeczywistości przez skrzypka na dachu nie działa. Mówienie, że gospodarka Polski ma się dobrze i złotówka osłabiła się chwilowo jest dość żałosne, skoro nie ma się w rękawie żadnego asa. Jest taka prawda giełdowa - większość nigdy nie ma racji... i ta reguła sprawdzi się ponownie akurat na rynku kredytów... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Frankai 17.01.2009 22:29 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 17 Stycznia 2009 Jest taka prawda giełdowa - większość nigdy nie ma racji... i ta reguła sprawdzi się ponownie akurat na rynku kredytów... Na giełdzie są różne "prawdy". Jest też między innymi taka, że nie walczy się z trendem. Przenosząc więc z giełdby na kredyty, należało uznać, że jest trend brania kredytów w CHF i umacniania się złotówki, więc należy tez brać w CHF. Ja jednak patrzę na wiele spraw dość konserwatywnie i byłem sceptyczny co do CHF. Cudów nie ma i skoro już CHF urósł 40%, to za chwilkę chuśtawka zmieni kierunek - spekuła już o to zadba. A co do skrzypka na dachu - rekomendacja S z pewnością przyczyniła się w pewnej mierze do osłabienia złotówki, likwidując podaż CHF, ale dalej obstawiam, że minimalnie. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Frankai 18.01.2009 00:33 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 18 Stycznia 2009 Czyżbyś sądził, że Polska, Węgry i Rumunia cokolwiek znaczą? Nie wspomnę już o tym, że kredyty hipoteczne to tylko mały fragment rynku. Zacytuje pewien komentarz z innego forum "Europa Wschodnia (gł. Polska i Węgry, trochę też Rumunia) pożyczyła od Szwajcarów 650 miliardów franków (dane pochodzą z gazet szwajcarskich). Dla porównania: wszystkie banknoty i monety frankowe znajdujące się w obiegu mają wartość ok. 50 mld franków." Nie jestem ekspertem finansowym, więc może się pomylę, ale postaram się raczej przegiąć na swoją niekorzyść. "Inne forum" nie jest dla mnie wykładnią. Porównując rozmiar Węgier, Polski i Rumuni, możemy przyjąć, że minimum 250 mld tych forumowych franków trafiła do Polski. Wg danych z Money wydatki na budownictwo (główny "konsument" CHF"), były na poziomie 61 mld zł, a wcześniej 52 i 45 mld. 250 mld CHF to jakieś 600 mld zł. Jeżeli nawet w 2007 i 2008 przyrastało budownictwo o jakieś 20%, to byłoby 73 i 88 mld. Czyli przez 5 lata mamy 319 mld. Zakładając, że przed 2004 było constans 45, to do 600mld brakuje nam ponad 6 lat. 600 mld złotych wydano w Polsce na budownictwo przez 11 lat. Co więcej - budownictwo indywidualne (główny konsument CHF) to fragment całego budownictwa. Jak duży? Czy to jeszcze ma znaczenie? Idźmy za to dalej - część budownictwa indywidualnego finansowana jest gotówką. Powiedzmy zachowawczo 20%, co wydłuża okres, w którym musielibyśmy uzbierać te 600mld. Jak na złość innemu forum - część kredytobiorców bierze kredyty w PLN, EUR, USD czy nawet JPY. Oczywiście pewne firmy mogą pożyczać CHF w celu finansowania swojej działalności, ale nie mam danych i nie obijało mi się o uszy, by to było nagminne. Chociaż nie za bardzo rozumiem co się stało z tymi 650mld pożyczonych franków, przecież muszą krążyć w obiegu. Podobno banki nie mają fizycznie CHF dlatego niektóre z nich zaprzestały akcji kredytowej w tej walucie. Być może to się przyczyniło do wzrostu kursu, pożądany pieniądz ma wyższą wartość. Te mld CHF ktoś musił odkupić. Kto? Kto miał złotówki, a potrzebował waluty - importerzy lub spłacający kredyty walutowe. Import w 2007 roku był raptem 119 mld Euro, więc nie mógł wchłonąć aż takich ilości CHF, bo mamy eksporterów - 101 mld Euro. Jest jeszcze jeden aspekt, który chyba niezbyt dobrze wytłumaczę. Spłacający kredyty kupują CHF, zanoszą je do banku i zwracają. To że bank najczęściej robi to za nich zarabiając dodotkowo na spreadzie, nie zmienia tutaj faktu. Skoro zwrócili, więc bank ma CHF, żeby pożyczać ponownie. W szczególności, że od roku zmniejsza się ilość kredytów walutowych po rekomendacji S. Mamy więc dużo osób "przynoszących" CHF do banku.[/url] Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
pierwek 19.01.2009 09:28 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 19 Stycznia 2009 Na giełdzie są różne "prawdy". Jest też między innymi taka, że nie walczy się z trendem. Przenosząc więc z giełdby na kredyty, należało uznać, że jest trend brania kredytów w CHF i umacniania się złotówki, więc należy tez brać w CHF. "Trend is your friend aż do jego end" Mówisz o trendzie umacniania złotówki..... który się już skończył niestety. co to jest trend brania kredytów w CHF? Ale przez analogię... 1,5 roku temu był "trend inwestowania" na GPW - i jak wyszli na nim inwestorzy? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Frankai 19.01.2009 09:58 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 19 Stycznia 2009 Na giełdzie są różne "prawdy". Jest też między innymi taka, że nie walczy się z trendem. Przenosząc więc z giełdby na kredyty, należało uznać, że jest trend brania kredytów w CHF i umacniania się złotówki, więc należy tez brać w CHF. "Trend is your friend aż do jego end" Mówisz o trendzie umacniania złotówki..... który się już skończył niestety. co to jest trend brania kredytów w CHF? Ale przez analogię... 1,5 roku temu był "trend inwestowania" na GPW - i jak wyszli na nim inwestorzy? No właśnie o to mi chodzi. Mówi się, że się nie walczy z trendem i inwestorzy wyszli na tym jak Zabłocki na mydle. Jak dla mnie w chwili kiedy coś graniczy z obłędem, a przynajmniej owczym pędem - należy postępować wbrew zasadzie. Wcześniej przeciwwstawiałem zasadę "większość się myli" z "nie walczy się z trendem". Są to dwie zasady giełdowe, które się wykluczają. W takim przypadku trzeba moim zdaniem kierować się własną głową. Co mówi mi moja? Kiedyś była mania brania kredytów w CHF. Nie mówię, że była całkowicie błędna, bo póki co ciągle większość jest na plusie. Powtarzanie jak mantry argumentu, "że złotówka będzie się umacniać", śmieszyło mnie. To żaden argument. "Na szczęście" dla biorących kredyty w CHF, wybuchł światowy kryzys i centralny/narodowy (jak się tam zwie) bank Szwajcarii przyciął pięknie stopy. Inaczej dziś mielibyśmy tysiące licytacji domów ludzi, którzy nie mogą spłacić kredytów. Srup-dup złotówka poleciała na pysk, więc to właśnie teraz można zastanawiać się nad kredytem w walucie. Warunek - niska marża, bo jak się trend długo nie odwróci, to będzie cienko. Wzrost kursu o ponad 40% w pół roku, nie może ujść "bezkarnie". Ile jeszcze jest zapasu? 10%? 20%? 30% w krótkim terminie? Więcej nie będzie. Potem będzie jazda w drugą stronę. Na koniec 2010 roku obstawiam 1CHF<2.50zł, więc można będzie wkrótce brać kredyty w CHF licząc na umocnienie złotówki. Już złotówka bardzo osłabła i moja firma się cieszy. Słowacy szturmują nasze sklepy ze swoimi Euro. Jeszcze trochę i będziemy dla Europy jak Chińczyki. Z drugiej strony drogie EUR i USD, zahamuje import, więc będzie nadmiar waluty, co musi doprowadzić do ruchu powrotnego. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Recommended Posts
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.