Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

A "franek" zawędrował z 2 PLN do 4.20 PLN


Gość M@riusz_Radom

Recommended Posts

  • Odpowiedzi 820
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

Najaktywniejsi w wątku

Dodane zdjęcia

 

A zastanawiałeś się co to znaczy Powinny zapłacić za to banki!? Przecież bank obciąży tymi kosztami pozostałych klientów w postaci wyższych opłat za konto, operacje, obniżenie oprocentowania depozytów, podniesienie oprocentowania kredytów itp.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Informacje o tym, że banki nie posiadały wystarczających zabezpieczeń w CHF :

http://www.forbes.pl/frankowicze-moga-wygrac-banki-sie-myla,artykuly,189166,1,1.html

Po pierwsze, kwestią bezsporną jest, że banki nie posiadały wystarczającej ilości franków i finansowały akcję kredytową w CHF z depozytów złotówkowych. Wynika to wprost przykładowo z prospektu emisyjnego akcji serii L Banku Millennium, prospektu emisyjnego akcji serii J i K Banku Getin Noble Bank, prospektu emisyjnego akcji serii D Banku PKO BP.

 

W celu zapewnienia równowagi w bilansie stosowały krótko- i długoterminowe swapy walutowo-procentowe, które nadal rolują, a jedynie w niewielkim zakresie posiadały otwarte linie kredytowe lub papiery wartościowe denominowane w CHF. Co ciekawe, zgodnie raportem Szwajcarskiego Narodowego Banku z lutego 2009 roku, który bazuje m.in. na danych NBP, o ile w strefie euro banki zabezpieczały swoje pozycje rzeczywistymi przepływami we frankach, o tyle w Polsce i na Węgrzech stosowały instrumenty pozabilansowe (swapy), bo finansowanie w walucie CHF było wówczas trudno dostępne na rynku międzybankowym. Tak wykreowaną konstrukcję banki sprzedawały klientom w formie kredytu we franku.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A zastanawiałeś się co to znaczy Powinny zapłacić za to banki!? Przecież bank obciąży tymi kosztami pozostałych klientów w postaci wyższych opłat za konto, operacje, obniżenie oprocentowania depozytów, podniesienie oprocentowania kredytów itp.
Banki nie działają w próżni.

Nie wszystkie banki na rynku udzielały kredytów indeksowanych do obcych walut. Jeżeli banki będą stosowały tego typu mechanizmy, o których piszesz, to odejdą od nich klienci.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Właściwie wszystko zostało tu napisane,kredyt bierze się dobrowolnie,ze wszystkimi konsekwencjami,jak kogoś nie stać,to nie bierze,nie buduje domu,nie kupuje mieszkania.
Owszem, kredyt bierze się dobrowolnie. Jeżeli jednak sytuację na rynku inwestycyjnym wygenerowały banki, poprzez udzielanie kredytów klientom, którzy nie mieli odpowiedniej zdolności kredytowej w złotówkach, ale dziwnym trafem mieli ją przy kredytach indeksowanych do walut obcych, to odpowiedzialność spada nie tylko kredytobiorców, ale i na banki, które traktowane były jako instytucje zaufania publicznego, koncesjonowane przez państwo.

Przyszedł czas, aby odpowiedzialnością za tak ryzykowne operacje finansowe banki podzieliły, ze swoimi klientami.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wejdz w komentarze pod linkami na stronce roszczeniowcow i poczytaj czego zadaja,a sam zobaczysz ,ze przepisalem tylko ich żądania .Ogolnie cha miec kredyt zlotowkowy ,ale przeliczany po kursie zaciagnia ,ale placic raty jak we franku ze STALYM! oprocentowaniem takim samym jak w dniu zaciagnia kredytu .
Te żądania są punktem wyjścia do negocjacji z bankami. O tym, w którym miejscu spotkają się interesy kredytobiorców i banków zadecydują sądy lub sami zainteresowani, jeżeli zechcą uniknąć kosztownych procesów sądowych i zechcą ze sobą rozmawiać.

Jak na razie główne działanie banków polega na napuszczaniu "złotówkowców" na "frankowiczów" i rozsiewaniu informacji, że "frankowicze" chcą pomocy z budżetu państwa.

Zdecydowana większość "frankowiczów" oczekuje od państwa polskiego pomocy w egzekwowaniu prawa, a nie pomocy finansowej.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Banki nie działają w próżni.

Jeżeli banki będą stosowały tego typu mechanizmy, o których piszesz, to odejdą od nich klienci.

 

Już stosują takie mechanizmy np. na Węgrzech.

 

Zdecydowana większość "frankowiczów" oczekuje od państwa polskiego pomocy w egzekwowaniu prawa, a nie pomocy finansowej.

 

Od egzekwowania prawa jest sąd, a nie rząd. Jak ktoś twierdzi, że bank złamał prawo, niech idzie do sądu, a nie pod Pałac Prezydencki.

 

Co do tego ile było franka we franku. Od dawna śledzę blog Macieja Samcika, w jednym z artykułów obala mit, że kredyt we frankach nie był we frankach. Z drugiej strony tak na chłopski rozum, gdyby bank A od banku B pożyczył 1000 PLN, i na tą kwotę udzielił kredyt w wysokości 500 CHF (po 2 zł), a potem franek staniał i klient oddał bankowi 500 CHF, warte np. 500 PLN (po 1zł), to bank byłby w plecy. Nie sądzę, że bank tak ryzykował. Czy moje rozumowanie jest niepoprawne?

 

Te żądania są punktem wyjścia do negocjacji z bankami. O tym, w którym miejscu spotkają się interesy kredytobiorców i banków zadecydują sądy lub sami zainteresowani, jeżeli zechcą uniknąć kosztownych procesów sądowych i zechcą ze sobą rozmawiać..

 

A dlaczego dopiero teraz klienci idą do sądu skarżyć umowy, że są niezgodne z prawem? Czemu jak franek taniał to nie szli? Wtedy umowa była dobra?

Edytowane przez kemot_p
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Heniok ,nie jestem zlotowkowem zreszta w zyciu nie bralem kredytu ,bo po prostu uważam ,iz rzecz kupiona na kredyt jest duzo drozsza niz kupiona za gotowke ,wydaje tyle ile zarobie i odloze ,wiec mam troche wiekszy szacunek do pieniadza niz frankowcy ktorzy byli przekonani ,iz biorac kredyt we franku kupia nieruchmosci za cwierc ceny i kupowali wszystko za kazde pieniedze lewarujac tym samym swoimi idiotycznymi kredytami ceny nieruchmosci w kosmos ,a jak sie stalo co sie stac musilo wyciagaja bez zenady lape po pieniadze podatanikow ,wiec nie pierdziel ze te chamy we franku z linka ktory zapodalem zadajac aby skutki ich glupoty,chciwosci ,nieuctwa ,lenistwa i zadufania ( moge poprzec swoje slowa przykladami jak bys mial ochote rozwinac temat,ale pewnie nie bedziesz mial ochoty ,i jakos mnie to nie dziwi ) ponosili uczciwi podatnicy robia to tylko po to aby negocjowac z bankami ,bo banki maja gdzies ich pobrane żądania .Te chamy domagaja sie ,aby PODATNICY ZA NICH SPLACLAI ICH KREDYTY!,ale jak KNF chcial ukrucic sprzedaż kredtow frankowych to to samo towarzystwo lacznie z politykami z PiSu (ktorzy dzis domagaja sie tez aby podatnicy ponosili skutki ich glupoty) twierdzili, ze to ograniczy ich prawa obywtelskie ,i ze kazdy ma prawo do wyboru w jakiej walucie ma brac kredyt ponoaszac SAM!!! ryzyko kursowe (mam na to dowody).Oczywiscie kredyty walutowe sa dla ludzi ,ale dla MYSLACYCH! ,a tego frankowca z lat gdy zlotowka byla przewartsciowana (czyli 2006-2008 )nie mozna zarzucic .Ogolnie myslacy czlowiek wogle staral sie nie kupowac w latach 2006 -2008 zadnych nieruchmosci,bo jak ogolnie widomo byly one przewartsciowane i musialy stracic na wartosci(wbrew temu co bredzili wtedy hipoteciarze na forach ) ,no chyba ze okazyjnie ,albo bylo to dla niego z roznych powodow oplacale ,ja akurat kupilem wtedy okazyjnie drugi dom ,ale dobrze to policzylem i oplacilo mi sie ,na samym fakcie jego posiadania mam wiekszy przychod niz bym mial wynajmujac na stale ,a poza tym stanowi moja polise na przyszlosc oraz perspektywicznie zapewni mi jeszcze wieksze zyski .No tak ,ale ja uzywalem mozgu,a frankowcy z gorki kupowali przewartsciowane nieruchmosci w modnym kredycie we franku zeby brylowac na forach chwalac sie jacy to oni nie sa cwani i jak wyrypali banki ,a teraz jecza i placza .Wsytd i zenua,zreszta bycie frankowcem z gorki jest maksymalnym obciachem i tylko zle swiadczy o inteligencji i wiedzy posiadacza takiego kredytu Edytowane przez gumis107
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wsytd i zenua,zreszta bycie frankowcem jest maksymalnym obciach ,bo swiadczy o niskim IQ posiadacza takiego kredytu
Z Twoich wypowiedzi wynika jasno, że poziom IQ nie zależy tylko od posiadania kredytu. Język jakim się posługujesz jest najlepszym obrazem Twojego IQ. Edytowane przez HenoK
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Od egzekwowania prawa jest sąd, a nie rząd. Jak ktoś twierdzi, że bank złamał prawo, niech idzie do sądu, a nie pod Pałac Prezydencki.

Masz rację, idąc pod Pałac Prezydencki można zakłócić jego mieszkańcowi podziwianie żyrandola.

Wiesz w jakim tempie i z jaką skutecznością działają w Polsce sądy ?

 

Co do tego ile było franka we franku. Od dawna śledzę blog Macieja Samcika, w jednym z artykułów obala mit, że kredyt we frankach nie był we frankach. Z drugiej strony tak na chłopski rozum, gdyby bank A od banku B pożyczył 1000 PLN, i na tą kwotę udzielił kredyt w wysokości 500 CHF (po 2 zł), a potem franek staniał i klient oddał bankowi 500 CHF, warte np. 500 PLN (po 1zł), to bank byłby w plecy. Nie sądzę, że bank tak ryzykował. Czy moje rozumowanie jest niepoprawne?

W linku który podawałem wcześniej jest mowa o danych z prospektu emisyjnego akcji serii L Banku Millennium : http://www.bankmillennium.pl/static-content/PL/Prospekt_Bank_Millennium_prospekt_i_aneks_nr_1_2181460_619153.pdf

Są tam dane o aktywach w CHF, którymi dysponował bank.

A dlaczego dopiero teraz klienci idą do sądu skarżyć umowy, że są niezgodne z prawem? Czemu jak franek taniał to nie szli? Wtedy umowa była dobra?
Tak skonstruowane umowy były celową pułapką zastawioną na klientów banku (wmawiano im, że mają zdolność kredytową przy kredycie indeksowanym do CHF, ale nie mają jej przy kredycie CHF).
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wiesz w jakim tempie i z jaką skutecznością działają w Polsce sądy ?

Wiem, ale w państwie gdzie jest rozdział władzy ustawodawczej, wykonawczej i sądownicznej rolą prezydenta, czy premiera nie jest wywieranie nacisku na sądy, żeby pracowały szybciej. Chyba nie chcesz autorytaryzmu, czy dyktatury, gdzie prezydent mówi sądom jak mają orzekać.

 

Tak skonstruowane umowy były celową pułapką zastawioną na klientów banku (wmawiano im, że mają zdolność kredytową przy kredycie indeksowanym do CHF, ale nie mają jej przy kredycie CHF).

 

Czy umowy były pułapką, czy odpowiedzią na potrzeby rynku? Jak ktoś mało zarabiający, często bez wkładu własnego, chciał mieć własne mieszkanie, a w PLN nie miałby na to szans, to banki wymyśliły produkt umożliwiający zrealizowanie tych planów. Produkt obarczony ryzykiem - możesz dużo zyskać, albo wiele stracić (jak z grą na giełdzie, albo zakupem jednostek akcyjnego funduszu inwestycyjnego). Znam wielu takich co wzięło kredyt w CHF w 2005, już dawno go spłaciło i wyszło dużo lepiej niż ci co wzięli wtedy w PLN, więc nie możesz twierdzić, że te kredyt były złe. Te kredyty nie były dla wszystkich. One były dla ludzi umiejących gospodarować własnym budżetem i lubiących ryzyko.

Ale nadal mi nie odpowiedziałeś, dlaczego wcześniej, jak franek taniał klienci nie skarżyli tych umów? Wtedy były ok? Wytłumacz mi, dlaczego dopiero teraz zarzuca się bankom łamanie prawa? I drugie pytanie - dlaczego "frankowcy" tak panikują? Przecież może za rok, albo dwa franek stanieje i kredyt znowu będzie super opłacalny.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z Twoich wypowiedzi wynika jasno, że poziom IQ nie zależy tylko od posiadania kredytu. Język jakim się posługujesz jest najlepszym obrazem Twojego IQ.

Zrozum w koncu czolwieku ze tylko MODEROWANO i to do tego z rodowodem kupuje cos na kredyt walutowy w sytuacji i gdy waluta krajowa jest przewartsciowana i umocnila l sie w ciagu 3 lat o okolo 50% i nawet dziecko wie ,ze musi przyjsc korekta,a frankowcy to wlasnie zrobili i byli z tego bardzo dumni ,a to swiadczy ,ze towarzystwo ma MODEROWANO,zreszta poczytaj na tym forum ich wpisy z tamego okresu ,tym nadetym i odpornym na wiedze ludziom nie dalo sie wytlumaczyc nawet podstaw ekonomi .No a teraz twierdza ,ze ich oszukano i domagaja sie aby inni ich wspierali finasowo ,oj jak dobrze ,ze na tym forum jest pelno wpisow potwierdzajacych moje slowa i mozna je znalesc bez problemu :-).Jezeli ktos byl na tyle glupi aby brac kredt w walucie gdy osiagnela ona swoje historyczne minima po to aby splacac gdy jej kurs wzrosnie to jest po prostu nienormalny,nieduczony ,glupi ect ,ale to jego problem ,ale jak zaczyna sie domagac ,aby spoleczenstwo go wspomagalo ,i ponosilo skutki jego decyzji to ciezko inaczej nazwac to niz chamstwem.A tak poza tym to Sadlik i jego roszczeniowa zgraja w/g Ciebie to zachowuja sie moralnie?

Edytowane przez finlandia
niewłaściwy język
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ale nadal mi nie odpowiedziałeś, dlaczego wcześniej, jak franek taniał klienci nie skarżyli tych umów? Wtedy były ok? Wytłumacz mi, dlaczego dopiero teraz zarzuca się bankom łamanie prawa? I drugie pytanie - dlaczego "frankowcy" tak panikują? Przecież może za rok, albo dwa franek stanieje i kredyt znowu będzie super opłacalny.
Nieprawdą jest, że dopiero teraz protestują. Oczywiście absurdem byłoby, gdyby protestowali, gdy frank taniał - wtedy oczywiście zyskiwali.

Biorąc pod uwagę wysokość rat, nadal jest to kredyt atrakcyjny, jednak gdy popatrzymy na rosnący kapitał pozostający do spłaty już tak różowo to nie wygląda.

Pierwsze protesty zaczęły się jeszcze w 2008 r. przy gwałtownym wzroście kursu franka. Dzięki nim powstała ustawa antyspreadowa. Potem był wyrok sądu http://millennium.arkis.pl/2013/05/22/pelne-uzasadnienie-wyroku-uokik-wobec-banku-millennium/ , który jest podstawą do dalszych działań.

W tej chwili jest wiele indywidualnych spraw sądowych są też pozwy zbiorowe.

Oczywiście styczniowy skok CHF i ok. 20% był dolaniem oliwy do ognia, stąd też nagłośnienie sprawy przez media, polityków i protesty frankowiczów.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Oczywiście styczniowy skok CHF i ok. 20% był dolaniem oliwy do ognia, stąd też nagłośnienie sprawy przez media, polityków i protesty frankowiczów.

 

Czyli Ci ludzie (kredytobiorcy) nie byli świadomi, że kurs waluty może wzrosnąć? Liczyli, że przez 20-30 lat będzie spadał, ewentualnie zostanie na dotychczasowym poziomie. To trochę naiwne myślenie - nie sądzisz? Nie trzeba być pracownikiem kantoru, żeby wiedzieć, że wartość waluty się zmienia...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

HenoK,a powiedz mi ile kosztowal frank 20, 15,11, 8lat temu?Sprawdziles to przed wzieciem kredytu?Zaloze sie ,ze nie bo bys az takiej glupoty nie zrobil.Po prostu nawet nie sprawdzilscie wielotniegoo kursu franka ,zadluzjac sie w tej walucie na cale zycie ,a teraz mowicie zescie nie wiedzieli ,iz kurs moze sie zmienic .Dla Twojej wiadomosci ,WIELOLETNI! kurs frnka /pln wzrosl duzo,duzo ponizej stopnia inflacji ,wiec byl to kredyt najbadziej oplacaly ,oczywiscie z wyjatkiem okresu kiedy pln byl przewartsciowany ,ale akurat wtedy lemingi lykaly kreche we farnku jak indyk kluchy,bo to modne bylo i byliscie naiwnie przekoani ,ze wydymaliscie banki.Teraz jeczycie jak cioty ,a wiekszosc z was ma KREDYTY KONSUMPCYJNE !!(dokladnie 77%) ,wiec przecietny frankowiec nie dosc ,ze nie jest w stanie odlozyc ze swojej pracy na wlasna nieruchmosc do do tego zyje ponad stan zadluzajac sie na konsumpcje ,a wasze zycie ponad stan maja wpomagac podatnicy, bo sie wam znudzilo splacanie kredytow jak waszemu guru Sadlikowi,a przeciez musicie utrzymac wlasciwy poziom zycia ,wyjezdzac na zagraniczne wkacje , kupowac auta ect .Chamstwo i tyle

 

p.s A tak swoja droga smiesza mnie pouczania kogos jak kto sam pisze sprzedal rozpaczeta budowe domu za rownowartosc kumputera((czyli max kilka tys zl) i do tego twierdzi ,ze jest niby inzynierem i niby buduje dom za cwierc banki do tego biorac kreche na 80tys zl(czyli rownartosci max kilumiesicznych zarobkow inzyniera) we frankach ,,chlopie ogarnij sie troche, bo przyznasz w tym co piszesz nie ma grama logiki.

Edytowane przez gumis107
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

HenoK,a powiedz mi ile kosztowal frank 20, 15,11, 8lat temu?Sprawdziles to przed wzieciem kredytu?Zaloze sie ,ze nie bo bys az takiej glupoty nie zrobil.Po prostu nawet nie sprawdzilscie wielotniegoo kursu franka ,zadluzjac sie w tej walucie na cale zycie ,a teraz mowicie zescie nie wiedzieli ,iz kurs moze sie zmienic .Dla Twojej wiadomosci ,WIELOLETNI! kurs frnka /pln wzrosl duzo,duzo ponizej stopnia inflacji ,wiec byl to kredyt najbadziej oplacaly ,oczywiscie z wyjatkiem okresu kiedy pln byl przewartsciowany ,ale akurat wtedy lemingi lykaly kreche we farnku jak indyk kluchy,bo to modne bylo i byliscie naiwnie przekoani ,ze wydymaliscie banki.Teraz jeczycie jak cioty ,a wiekszosc z was ma KREDYTY KONSUMPCYJNE !!(dokladnie 77%) ,wiec przecietny frankowiec nie dosc ,ze nie jest w stanie odlozyc ze swojej pracy na wlasna nieruchmosc do do tego zyje ponad stan zadluzajac sie na konsumpcje ,a wasze zycie ponad stan maja wpomagac podatnicy, bo sie wam znudzilo splacanie kredytow jak waszemu guru Sadlikowi,a przeciez musicie utrzymac wlasciwy poziom zycia ,wyjezdzac na zagraniczne wkacje , kupowac auta ect .Chamstwo i tyle

 

p.s A tak swoja droga smiesza mnie pouczania kogos jak kto sam pisze sprzedal rozpaczeta budowe domu za rownowartosc kumputera((czyli max kilka tys zl) i do tego twierdzi ,ze jest niby inzynierem i niby buduje dom za cwierc banki do tego biorac kreche na 80tys zl(czyli rownartosci max kilumiesicznych zarobkow inzyniera) we frankach ,,chlopie ogarnij sie troche, bo przyznasz w tym co piszesz nie ma grama logiki.

O sobie piszę tylko i wyłącznie prawdę. Planowałem wybudowanie domu za 250 tys. zł (222 tys. pochodziło ze sprzedaży mieszkania, a pozostała część to wkład własny w postaci projektu i własnej pracy) i byłoby to realne, gdybym taką decyzję podjął z pół roku wcześniej. Stałem się jednak ofiarą agresywnego działania banków na rynku inwestycyjnym. Właśnie dzięki temu, że banki udzielały tak "korzystnych" kredytów napędzały rynek inwestycyjny, który w okresie gdy budowałem osiągał swój szczyt. Z dnia na dzień drożały materiały, a ekipy budowlane windowały swoje stawki. Pieniędzy starczyło mi na stan surowy, ale aby wykończyć dom musiałem posiłkować się kredytem (w momencie jego zaciągania wydawało się to najbardziej racjonalną decyzją).

Jak widzisz nie brałem kredytu na 120% wartości inwestycji, a jedynie na ok. 25%.

 

Chamstwem jest to co piszesz o innych, obrzucając ich inwektywami, z których "polglowki" jest chyba najłagodniejszą odmianą.

Dlatego nie będę dalej prowadził z Tobą dyskusji, bo nie wnosi ona nic nowego do tematu, poza obrażaniem innych.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Heniu,wybudowałeś jednak ten dom i mieszkasz w nim?

 

Podzielam zdanie Leszka Balcerowicza -''pomoc dla frankowiczów jest niemoralna''.

Ja mam kredyt złotówkowy,nie zdecydowałam się na kredyt we frankach,bo taki kredyt obarczony jest dużym ryzykiem,a ja to ryzyko wyceniłam wysoko,drodzy frankowicze teraz właśnie za to płacicie,wszystko było pięknie,gdy frank był tani,ale gdy poszedł w górę macie pretensje do wszystkich,tylko nie do siebie,czyżby wysokość raty we franku przesłoniła całą resztę?

Mamy wolność,wolny rynek,dostęp do kredytów,ale z tego należy korzystać z głową.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Heniu,wybudowałeś jednak ten dom i mieszkasz w nim?

 

Podzielam zdanie Leszka Balcerowicza -''pomoc dla frankowiczów jest niemoralna''.

Ja mam kredyt złotówkowy,nie zdecydowałam się na kredyt we frankach,bo taki kredyt obarczony jest dużym ryzykiem,a ja to ryzyko wyceniłam wysoko,drodzy frankowicze teraz właśnie za to płacicie,wszystko było pięknie,gdy frank był tani,ale gdy poszedł w górę macie pretensje do wszystkich,tylko nie do siebie,czyżby wysokość raty we franku przesłoniła całą resztę?

Mamy wolność,wolny rynek,dostęp do kredytów,ale z tego należy korzystać z głową.

Pokaż mi informacje wcześniejsze niż połowa 2008 r., które pokazywały, że ryzyko walutowe jest większe niż 20 %.

Możesz mi wierzyć lub nie ale przed podjęciem decyzji o zaciągnięciu tego kredytu przejrzałem mnóstwo informacji na ten temat. Nie przypominam sobie, aby ktoś w tym czasie prognozował kurs franka w perspektywie 10 lat wyższy niż 4 zł.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Heniu,przy takim wkładzie własnym jaki miałeś każdy bank dałby ci kredyt w zł,miałeś wybór,i wybrałeś,więc teraz nie płacz,tylko spłacaj swój kredyt.
Tak też robię :).

Denerwują mnie tylko wypowiedzi tych "ekspertów", którzy teraz piszą, że obecna sytuacje (kurs CHF powyżej 4 zł) można było w 2008 r. przewidzieć.

Niech pokażą swoje wypowiedzi na ten temat z początku 2008 r.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...