Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

rozpoczęcie budowy-"mur za murem"


faworyt

Recommended Posts

Witam Wszystkich "Walczacych" z rozpoczęciem budowy:-)

 

chciałabym się z Wami podzielić moim doświadczeniem własciwie na gorąco z rozpoczęciem budowy.

 

Rok temu natrafilismy na projekt firmy MG-projekt domku " Faworyt". Od pierwszego spojrzenia miłość i zakiełkowała w nas idea wybudowania dla naszej rodzinki takiego domku.

 

No i się zaczęło: najpierw działka, oczywiście wszyscy robili wielkie oczy ,że najpierw mamy projekt a potem dopiero szukamy działki:-) ale udało się i znaleźliśmy w fajnym miejscu fajną działkę.

 

Kupiliśmy projekt, dostalismy go i uciedlismy całą rodzinką łamiąc sobie głowy coby w nim troszkę pozmieniać, żeby było jeszcze fajniej. Napewno wszyscy, którzy to robili wiedzą jaka to frajdą. Dla mnie było troszkę gorzej, bo należę do tych osób, którzy przestrzennie to tylko przestrzeń widzą:-)

 

Poszukalismy projektanta...no i ...zaczęła się zabawa, projektant wziął na swoją głowę zrobienie adaptację projektu, wtórnik, projekt przyłączy itd. oprócz tego czuliśmy się zaopiekowani bo miał załatwić wszystkie uzgodnienia wraz z pozwoleniem na budowę.

To był maj.

 

Wiadomo, co w międzyczasie się działo, przygotowania, szukanie ekipy do stanu surowego, szukanie hurtowni materiałów budowlanych, ile to ja się nagadałam z "betonami" z " zbrojeniarzami" itd. Wszyscy prawie dogadani. W międzyczasie były wakacje, a my żyjemy budową której jeszcze nie ma ale w naszych głowach ( nawet w tej mojej mało przestrzennej też).

 

I tak zbliżył się wrzesień. Czekamy na pozwolenie na budowę, ale o dziwo trudno nam się skontaktować z projektantem :-? rolnik pole zbronował ( trawa była po pas) epika do stanu surowego umówiona, a pozwolenia nie ma i kontaktu z projektantem też.

 

W końcu udało nam się z nim skontaktować i dowiedzieliśmy się, że potrzebne są jeszcze badanie ziemi ale to pryszcz i niedługo za tydzień napewno pozwolenie będzie.

 

Słuchajcie moi mili, dziś jest 7 października dzownię do urzędu, żeby usmiechnąć się do pań coby łaskawszym okiem spojrzały na nasz wniosek..I... takiego wniosku wogóle nie ma :o telefon do ZUD - uzgodnień żadnych niebyło.

 

Czy sobie wyobrażacie co się działo ??!! okazało się, że skurczybyk NIC słownie nic nie zrobił.

 

Umieram normalnie, epika ma wchodzić pod koniec października , a tutaj nic nie ma załatwione :evil:

 

ZAczynamy wszystko od nowa, ten Pan......nie napiszę nic brzydkiego choć możecie sobie w miejsce kropek wpisać wszystko co chcecie, ma nam zwrócić dakumenty i boże wszystko od nowa.

 

Mam mętlik w glowie i tragedię nad głową.

Pozdrawiam choć możecie sobie wyobrazić jakim głosem :cry:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

mi się nasunęła teraz taka myśl

 

Było takie powiedzenie Władimira Ilicza Ulianowa (lub F.Dzierżyńskiego)

 

"Obywatelowi należy wierzyć ale należy go kontrolować"

 

ja bym to nawet trochę zaostrzył na potrzeby budowania - bo budowa to coś trudniejszego niż zarządzanie państwem totalitarnym przy użyciu odpowiednich służb - tym bardziej, że my nie mamy takich środków jak sparafrazowany przeze mnie klasyk.

 

Jest to podstawowa zasada przy budowie domu:

 

"Podwykonawcy nie należy wierzyć i należy go kontrolować"

 

i jak widać zasadę tą należy wdrożyć jak najwcześniej - nawet przed wbiciem pierwszej łopaty...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

kontrolować jak najbardziej zgadzam się, najgorsze jest to gdy jest to znajomy i obiecuje, że załatwi i pomoże po starej znajomości :evil:

 

no w każdym razie jest już godzina 16;40 - troszkę emocje opadły, dokumenty mają być u nas spowrotem u nas jutro, projektant nowy umówiony na spotkanie i biorę wszystko we własne ręce.

 

Pańskie oko konia tuczy :) boję się tylko o biegnący czas...za szybko zegar odmierza minuty, ale cóż pochodzę i może wypłaczę szybką decyzję w urzędach :wink:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

no i to jest problem z przełożeniem ekipy, bo od wiosny zaczynają inną robotę :(

zdaję sobie sprawę z tego, że to prawie niewykonalne, ale powalczę.

Jakaś tarcza z tego będzie, albo na tarczy albo z tarczą.

 

chciałabym tylko, może to straszne z mojej strony ale co tam, troszkę opinię temu Panu pociemnić, myslicie że jest sens skargę do Izby Inżynierów złożyć?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A ja myślę że może dasz radę coś wybłagać, ja miałam przewałki w nadzorze budowlanym i musiałam zrobić uzgodnienia mediów w tydzień : prąd, woda, kanalizacja, gaz i telekomunikacja . Wszyscy musieli wpisać się na oryginale projektu że nie mają u mnie kolizji ze swoją infrastrukturą. Załatwiłam to w 2 dni. U niektórych to nawet od ręki mi robili. Swoją drogą to jestem w ciąży i było to dość widoczne, myślę że to mi też pomogło. Oczywiście przy pozwoleniu na budowę potrwa to dłużej niż 2 dni ale idź tam, stękaj, proś i co drugi dzień dzwoń albo chodź osobiście, że niby po drodze jesteś więc wstąpiłaś zobaczyć. Tak zupełnie żeby legalnie było to nie dasz rady do końca miesiąca, bo budowę jeszcze do nadzoru budowlanego zgłaszasz na 2 tygodnie przed rozpoczęciem, ale oni i tak nie chodzą sprawdzać czy to rozpoczęłaś czy nie.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

faworyt, zleć ten cały bałagan jakiemuś biuru projektowemu- oni mają swoje już wychodzone ścieżki po urzędach, oswojone urzędniczki wypasione przez nich kawką i czekoladkami - zrobią to szybko.

IMO w 2-3 tygodnie przemielą cała papierkologię z mapkami, adaptacją i projektami przyłaczy włącznie. Gorzej potem z pozwoleniem na budowę, no ale szybszej drogi chyba nie ma.

No i módl się w intencji pierwka żeby się nie okazałao że wykrakał konieczność odrolnienia.

 

 

kontrolować jak najbardziej zgadzam się, najgorsze jest to gdy jest to znajomy i obiecuje, że załatwi i pomoże po starej znajomości :evil:

 

Ooo, to wtedy dopiero trzeba być czujnym. :wink:

 

Ale zaskakuje mnie, ze skoro miał ów projektant wprowadzać zmiany, to Was one nie interesowały? Nie pytaliście cóż on tam narysował i że chcecie to zobaczyć czy się Wam podoba? :roll:

 

Mam w rodzinie, wśród bliskich znajomych i dodatkowo w firmie ludzi, którzy mogli by mi dom postawić pod klucz od fundamentów po nadzór włącznie. Prędzej padnę niż będę z nimi wspólpracować przy budowie domu, choć wiem ze pracują dobrze.

Bałabym się, juz mi jeden kafelki nascie lat temu ukłądał w poprzednim mieszkaniu - wracam koło 16tej i cóż widzę? wyplażowany, nażarty zawartością mojej lodówki, opity piwem po uszy, miły kuzyn, zaczyna przyklejac pierwszy kafelek. :lol:

 

No nie powiem- porządnie w końcu zrobił, ale ile to trwało, ile to kosztowało (bo nie żałował sobie skoro wikt i opierunek nasze w zamian za przysługę) to taniej i szybciej byłoby obcego wynająć a i nie wstyd drzeć gębę jak nie tak robi.

 

Jedynym wyjątkiem, jest moja przyjaciółka, która pomaga mi przy aranżacji wnętrz - ale to jest bardzo specyficzny typ człowieka, chodzący ewnement, i po prostu wiem, że jak powie że coś zrobi to to zrobi i sobie nie odpuści na krok, bo taka jest po prostu, a nie dlatego ze to dla mnie po przysłudze.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

[No i módl się w intencji pierwka żeby się nie okazałao że wykrakał konieczność odrolnienia.

 

to już wczesniej zrobilismy i sprawdzilismy, nie było potrzeby odrolnienia.

 

 

Ale zaskakuje mnie, ze skoro miał ów projektant wprowadzać zmiany, to Was one nie interesowały? Nie pytaliście cóż on tam narysował i że chcecie to zobaczyć czy się Wam podoba? :roll:

zmiany naniósł i sprawdziliśmy i było git, tylko potem położył to u siebie w domciu na półeczkę i przeleżało aż do wczoraj :evil:

 

 

 

czekam dziś w każdym razie , na wszystkie papiery i tak jak pisałam po południu projektantka przychodzi, polecona przez znajomego, ale i tak nauczona doświadczeniem będę bardzo ostrożnie do tego podchodzic.

 

Wczoraj przeprowadziłam rozmów telefonicznych tysiące i przypomniałam sobie o znajomym ktory szychą w urzędzie jest. Trudno było dzwonić, no ale siła wyższa, a że to człowiek pogody ducha i rozumiejący ( sam dom budował) zlitował się i obiecał dopomóc.

 

Muszę poprostu muszę wyrobić się w ciągu miesiąca. I kurcze zrobię to, nikt swoją bezczelnościa i głupotą nie zniweczy naszych marzeń.

 

Będę pisała na bieżąco co i czy udało mi się załatwić.

 

Dziękuję za wszystkie rady, idę usiąść przy niewidzialnym drucie i dzwonię znów 8)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W takim stanie rzeczy to graniczy z cudem załatwienie formalności do końca miesiąca. Oby zima była łagodna to można próbować ale to już duże ryzyko.

Ja miałem wszystko gotowe na 30.09 i tez mnie namawiali na wiosnę lecz się nie poddałem i mury pną się do góry ;)

 

 

Aha tak po terminach polecę jak zlozysz juz dokumentację na PnB to wysyłają postanowienia o wszczeciu postepowania trwa to co najmniej 7 dni później zależy od osoby prowadzącej i naczelnika kiedy podpisze. Później wszystkim stronom wysyłają pozwolenie i od ostatniej zwrotki liczysz 14 dni na uprawomocnienie. Następnie zgłaszasz w nadzorze, że za 7 dni zamierzasz budować. To jest bardzo pozytywna wersja i mniej więcej trwa 1,5 miesiąca ;(

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

no więc przywiózł dokumenty.

Na dziś mamy : projekt, warunki przyłączy i wtórnik o ktory się najbardziej bałam, że go nie będzie.

 

a teraz quiz - zagadka ( tylko że źle mi sie to określenie kojarzy :wink: ) jakich słów uzyłam przy spotkaniu z tym czlowiekiem? możecie popuścić wodza wyobraźni :wink:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.



×
×
  • Dodaj nową pozycję...