Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

PYSZNY CHLEB DOMOWY


DPS

Recommended Posts

O matko, dziewczynki, coś Wam opowiem...

 

Cwana bardzo chciałam być. Jak już dorwałam się do tego zakwasu od Janinki-Amorki (kochana dziewczyna!), to myslę sobie: "wypróbuję różne przepisy". Ten pierwszy fajny był, ale chlebek mały jakiś i blady trochę. No to, myślę sobie, wypróbuję przepis Janinki-Amorki. Ale... Zawsze piekłam chlebek w 3 długich wąskich blaszkach. Patrzę na ilośc składników i myślę: "Na pewno nie wystarczy tego ciasta na 3 spore chlebki. Trzeba zrobić z podwójnej ilości."

Jak pomyslałam, tak zrobiłam. Oczywiście uznałam, że koniecznie muszę zmienić nieco recepturę, na "swój strój". Ciasto zamiesiłam, pięknie wyglądało. Nałożyłam do połowy wysokości 2 foremek wąskich i długich, takich na całą długość piekarnika w kuchence. Odłożyłam do słoika na następny chlebek.

Ponieważ wieczór był, pomna na to, co Ullercia pisała, wstawiłam obie blaszki do lodówki na noc, zakwas też tam powędrował.

Rano przed 6 wstałam, idę do kuchni.

W całej kuchni czuć zapach ciasta chlebowego. :o :roll:

Otwieram lodówkę... :o :o :o

Ciasto jest WSZĘDZIE!!! :o

Wylazło z foremek, poszło na spacer po półkach, wlazło w te balkoniki/półki na drzwiach lodówki... :o

Nie przejęło się zakręconym wieczkiem słoiczka i też wylazło... :o

:lol: :lol: :lol:

 

Na szczęście udało mi się odkroić nadmiar ciasta spływający malowniczo po bokach foremek i szybciorem wstawić je do pieczenia.

Teraz mam 2 pełne litrowe słoiki twist z ciastem zakwaszonym i latam co chwilę sprawdzić, czy jeszcze nie wylazło... :lol:

 

Chlebek już stygnie - wyszedł pięknie, równiutki, nie popękany, tyle, że nie wiedzieć czemu ma bardzo ciemny wierzch.

 

Na wszelki wypadek podam Wam tę moją nową recepturę - tylko uwaga, rośnie jak szalone!!! W ciągu 3 godzin nadaje się do wstawienia do piekarnika!!!

 

No to tak:

- pół litrowego słoika zakwasu

- 2 kg mąki pszennej 650

- 2/3 szklanki otrąb pszennych

- 2/3 szklanki mąki żytniej

- 2 łyżki stołowe soli

- zioła prowansalskie wg uznania

- około 2,2 l ciepłej wody - tyle, żeby ciasto było maziaste, a nie pierogowate (mam nadzieję, że to zrozumiałe jest... :o :lol: )

 

Najpierw wymieszałam dokładnie wszystkie suche składniki, potem do zakwasu dodałam trochę tej ciepłej wody i dobrze wymieszałam, żeby rozchodził się łatwo po cieście. Potem taki rozrzedzony wodą zakwas wlałam do suchych składników i dolewałam ciepłej wody, mieszając cały czas. Dolewałam do chwili, gdy stało się jasne, że ciasto jest zbyt rzadkie, żeby mogło odstawać od ręki - takie właśnie, rzadkie dość, ma być. Teraz foremki posmarować olejem i ciasto wkładać do foremek. Odłozyć trochę do następnego pieczenia!!!

Ja na pewno nie włożę już do foremki więcej niż do 1/3 jej wysokości. I nie trzeba odstawiać na długo - po około 3 godzinach powinno być gotowe do pieczenia.

Spryskać wyrośnięte ciasto wodą i do piekarnika, rozgrzanego do 200*C. Piec przez 30 minut, potem zmniejszyć do 180*C i dopiekać, aż zacznie odchodzić od brzegów foremek, też jakies 30 minut.

Gorące wyrzucić z foremek, wierzchy dobrze spryskać wodą, nawet 2-3-krotnie, żeby zmiękły.

Smacznego!!! :lol:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 677
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

Najaktywniejsi w wątku

Dodane zdjęcia

Dziś upiekłam pierwszy raz chlebek i wyszedł pyyycha :D

 

Oto przepis:

1kg mąki tortowej lub luksusowej,

1 łyżka stołowa soli,

1 łyżka cukru,

10dag drożdży,

1 litr letniej wody,

pestki dyni, słonecznika.

 

Mąkę wsypać do miski, dodać sól i wymieszać. W osobnym naczyniu rozkruszyć drożdże, dodać cukier i poczekać aż się to rozpuści, dodać 1/2 szklanki letniej wody. Te drożdże i wodę wlać do miski z solą i dokładnie wymieszać, wsypać nasiona do smaku i ponownie wymieszać. Odstawić najlepiej w ciepłym miejscu na 20 minut, po ok. 10 minutach pomieszać to ciasto.

W tym czasie rozgrzać piekarnik do 175 stopni i przygotować blaszki - ja użyłam dwóch keksówek, posmarować olejem, można też użyć papieru do pieczenia. Po 20 minutach włożyć ciasto do foremek i wstawić do piekarnika na godzinkę. Na dwie minuty przed końcem pieczenia posmarować chlebki zimną wodą, skórka zrobi się chrupiąca.

Szybki, łatwy przepis, a jaki efekt pyszny :D

POLECAM

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

O matko, dziewczynki, coś Wam opowiem.

Rano przed 6 wstałam, idę do kuchni.

W całej kuchni czuć zapach ciasta chlebowego. :o :roll:

Otwieram lodówkę... :o :o :o

Ciasto jest WSZĘDZIE!!! :o

Wylazło z foremek, poszło na spacer po półkach, wlazło w te balkoniki/półki na drzwiach lodówki... :o

Nie przejęło się zakręconym wieczkiem słoiczka i też wylazło... :o

:lol: :lol: :lol:

 

Na szczęście udało mi się odkroić nadmiar ciasta spływający malowniczo po bokach foremek i szybciorem wstawić je do pieczenia.

Teraz mam 2 pełne litrowe słoiki twist z ciastem zakwaszonym i latam co chwilę sprawdzić, czy jeszcze nie wylazło... :lol:

 

:lol: :lol: :lol: umarłam :lol: :lol: :lol:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mononika - Twój chlebuś to taki sam właściwie jak mój z pierwszego postu w wątku, jak dodasz do niego trochę otrąb pszennych jakichkolwiek, nawet smakowych, to wyjdzie taki jak prosto z piekarni. Tych otrąb dorzuć jakieś pół szklanki na kilogram maki, a mąki możesz użyć grubszej, będzie bardzo faknie się piekła. Ja zwykle używam mąki 650, bo tych chlebowych i takich 2000 u nas w sklepach nie ma.

Ale chlebek wychodzi doskonały z niej!

Aha, możesz też dodać łyżkę ziół prowansalskich - mniam! :D

 

Dziewczyny, dysponuję ponadnormatywną ilością zakwasu - która chce, to przyślę szybciorem? Weźcie go ode mnie, bo mi szkoda drania wywalić, a wygląda na to, że za chwile czwartego słoika będę szukała... :o :lol:

No rośnie jak głupi... :o

 

Ciągle latam do tej lodówki sprawdzić czy nie wyłazi. :oops: :lol:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

DPSiu dzięki za wskazówki :D Planuję w przyszły weekend ponownie upiec chlebek i wtedy troszkę poeksperymentuję :wink:

Wczoraj pierwszy raz robiłam, bałam się że mi nie wyjdzie i wszystkie składniki wylądują w śmieciach :wink:

Ale, ale... podpatrzyłam w Twoich postach pyszne bułeczki :lol: :lol:

Och! Będzie się działo!

Pozdrawiam :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bułeczki są fajne, to prawda. :D

 

Dziewczynki, w ogóle nie dokarmiam tego zakwasu, bo chyba by jakaś katastrofa nastąpiła! :lol:

Wylewałby się szerokim strumieniem z mojej lodówki, na kuchnię, na podwórko....

Już to widzę oczami wyobraźni! :lol:

 

Janinki - mówiłaś, że rośnie, kochana, ale nie mówiłaś, że spaceruje po lodówce! :lol:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Do Monki poszło w poniedziałek, do Gabuli dzisiaj. 8) :D

 

Znowu dziś piekłam - zakwas jakoś się już uspokoił, nawet rósł powoli, jak Pan Bóg przykazał, koło 9 godzin. :wink: :lol:

 

Wyszedł pyszny. Zapach ma inny niż drożdżowy, lepszy... I smak też... 8)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bo przeważnie jest tak, że te zwykłe listy to najszybciej dochodzą. :lol:

Wąglikowi daj parę dni czasu, niech odpocznie po podróży, a potem - do dzieła! :D

Najlepiej zarezerwuj dla ciasta jakieś 9-10 godzin na wyrastanie, mój drugi już zachował się po Bożemu i długo i powoli rósł. :lol:

Albo raniutko zamieszać i wieczorem piec, albo na noc go zostawić... Nie wiem gdzie... :oops: :lol:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...