Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Komentarze do realizacji naszych marzeń


tofee

Recommended Posts

Tofee, po woli uda ci się posprzątać i doprowadzić domek do stanu użyteczności :D Ja pamiętam swoje sprzątanie i każde wysprzątanie pomieszczenie mnie niezmiernie cieszyło :D

Panom od szafki w łazience utnij trochę z należności, bo jednak zamontowali produkt niepełnowartościowy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 3,2k
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

Najaktywniejsi w wątku

Dodane zdjęcia

Drugi dzień sprzątania. Qrcze jakoś spektakularnych efektów brak :(. Wczoraj wieczorem myślałam że nie zasnę tak mnie ręka bolała, nijak nie mogłam się ułożyć i tylko czułam ten tępy ból w przedramieniu :sick:.

Dzisiaj już trochę lepiej, ale odpuściłam szorowanie, a była pogoda na okna no nic najwyżej umyją się na wiosnę albo cudzymi rencami :lol2:.

 

Sprzątnęłam cała kuchnię, pierwszy raz byłam szczęśliwa że jest taka mała. Pomyłam wszystkie szafki, niby wszytko było pozamykane a woda po kilku maźnięciach gąbką w misce czarna :jawdrop:, kosmos.

 

M robił poprawki gipsowe przy drzwiach, jutro przecieranie i malowanie. Mam nadzieję że uda nam się dojść do etapu ściągania kartonów z podłogi.

 

Zamówiłam wreszcie nową ładowarkę do telefonu, jest nadzieja na foty ;)

 

Do telefonu czy aparatu? :p zresztą co za różnica, skoro dzięki temu mają być nowe foty :D

mam nadzieję, że szybciutko Ci ją dostarczą :cool:

 

Tofee, ja po pierwszym myciu okien miałam spuchnięty nadgarstek, ręka bolała mnie ponad miesiąc :) paznokci nie miałam przez dwa miesiące bo ciągle coś trzeba było doczyszczać i ciągle się łamały :lol2: a o kręgosłupie to już nie wspominam ....

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja mam wrażenie, że dopiero teraz jak odkrywam jedną rzecz po drugiej zaczynam się tym na prawdę cieszyć. Trochę jakbym to dopiero wczoraj/dzisiaj/jutro kupiła. Dotychczas tylko coś zamontowali trzeba było na gwałt chować, przykrywać, co by jakiś debilos nie zniszczył swoim małym mózgiem i wielkimi mięśniami ... nawet człowiek nie zdążył się dobrze przyjrzeć a co dopiero nacieszyć.

Teraz dom nabiera wyrazu ... strasznie nas to oboje cieszy.

Fajne jest też to że sprzątamy razem, że mamy te kilka godzin tylko dla siebie i domu ... oczywiście wolałabym się byczyć w objęciach przy kominku, ale takie chwile jeszcze nadejdą ... a teraz ... przy muzyczce picujemy nasz dom :wiggle:.

 

Są też pierwsze spostrzeżenia, oboje (! :jawdrop:)stwierdziliśmy, że WC robiony zupełnie od niechcenia, bez spinki ... wyszedł zajebiście i trochę szkoda, że nie poszliśmy w tym kierunku przy realizacji łazienki ... która wygląda jednak trochę mdło.

 

Ładowarka oczywiście do aparatu ;), drobne przejęzyczenie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzisiaj trzeci i ostatni dzień wspólnego sprzątania, niestety nie udało się osiągnąć zakładanego stanu :(. Tektura zniknęła tylko z sypialni, reszta parteru nadal przykryta :cry:. Oznacza to, że w dopiero weekend dalszy ciąg zmagań i nie damy rady się przeprowadzić. Przydałoby by się jeszcze te dwa dni ale oczywiści M jest absolutnie nie zastąpiony w pracy i doooopa.

Tym sposobem ja znowu robię kilometry z młodym do żłobka a ostatnie tankowanie mnie dobiło, bak ropy 300 a starcza na tydzień :sick:, bosko!

 

Ps. Ładowarka już do mnie jedzie :wiggle:.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Trafi mnie jak nic, właśnie miałam być w Ikea wybierać jakieś pierdoły do domu ale opieka nad dzieckiem mi pała i doopa z wypadu. Tymo znowu kibluje w domu :mad:, kaszle jak stary gruźlik :( mam dosyć tego żłobka, nie rozpoczętej na dobre zimy wszystkiego co mi psuje szyki :evil:. Nie potrafię się pogodzić z taką bezsilnością i bezradnością wobec wszystkiego co mi rujnuje plany. Ukwa jakbym wiedziała że nie mogą się zająć dzieckiem to bym to wszystko jakoś inaczej poukładała a tak siedzę i się gotuję w środku ... do poniedziałku nie ma szans na pojchanie tam i będzie znowu tyle niedoróbek i braków i aaaaaaaaaaaaaa

 

Jutro panowie od szaf przywożą mi fronty ... same bez niczego. Z betonem nie będę dyskutować ale pani z biura, z którą formalnie wszystko załatwiam, to się chyba mocno zdziwi przed świętami jak przelew dostanie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja po prostu NIENAWIDZĘ być od kogoś zależna, całe życie liczyłam wyłącznie na siebie i unikałam konieczności korzystania z pomocy jak ognia ... A teraz nie mam wyjścia i dobija mnie to jak mało co na tym świecie :bash:.

 

mam to samo, ale to nie jest dobre. niestety zdrowie siada. dziewczyno musisz zluzowac i troche sie zdystansowac. A poza tym juz naprawde niedlugo, przeprowadzicie sie i jakies niedorobki przejda na dalszy plan. z czasem sie wszystko ulozy. ja podczas budowy tez mialam takie stresy, do tego problemy w pracy i w rodzinie. ale jak sie przeprowadzilismy to wieczorem na tarasie z szampanem i moim jedynym, poczulam sie naprawde cudownie. tak cudownie, ze sie poryczalam ze szczescia. wczesniej nigdy mi sie to nie zdarzylo. zycze Ci tego samego szczesliwego uniesienia po przeprowadzce :hug:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tofee, możesz zostawić małego z dziadkami na cały dzień ?

 

Powiem tak, przez to że mieszkamy z nimi to mają lekki przesyt młodego i dziadkowania i nie są już tacy skorzy do zostawania z nim ;). Wystarczyło że poszedł na 3 dni na 8 h do żłoba i już było wyczekiwanie w oknie kiedy młody Wiercioch wróci ...

 

Ale na zostawienie go na cały dzień, żebym mogła w weekend pociągnąć robotę z M :no: nie da rady.

 

ale jak sie przeprowadzilismy to wieczorem na tarasie z szampanem i moim jedynym, poczulam sie naprawde cudownie. tak cudownie, ze sie poryczalam ze szczescia. wczesniej nigdy mi sie to nie zdarzylo. zycze Ci tego samego szczesliwego uniesienia po przeprowadzce :hug:

 

TAR marze o takiej chwili i oby była równie piękna jak twoja :cool:

 

Tofee, ściskam. Rozumiem Cię doskonale, absolutnie nienawidzę takich sytuacji.

 

Dzięki

 

Już mi lepiej chociaż wczoraj miałam irracjonalnego wqrwa i doła i gdyby ktoś się nawinął to biada mu.

 

Dzisiaj odebrałam moje gołe drzwi do szafy, szafa istne FUTURO!!! Teraz wypadałoby zmienić garderobę co by jakoś bardziej luskusowo wyglądała z za tych szklanych witryn ;)

 

M chce w niedzielę przenosić dobytek łącznie z meblami Tyma co oznacza, że przeniesienie łóżeczka = przeniesienie NAS, śmiać mi się chcę ale pożyjemy zobaczymy ... music jest ;) i klucze wczepione już w domowy pęk ... bardzo to wzruszające jak zaczynają się takie momenty skupiać w czasie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...