Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Komentarze do realizacji naszych marzeń


tofee

Recommended Posts

  • Odpowiedzi 3,2k
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

Najaktywniejsi w wątku

Dodane zdjęcia

w poniedziałek Ci napiszę :)

 

nie mogę się powstrzymać, żeby nie przytoczyć castingu, który organizowała moja koleżanka:

rozmowa nr 1

Kandydatka: dzień dobry, dzwonię w sprawie pracy jako opiekunka

Koleżanka: dzień dobry. dobrze, na początek proszę powiedzieć, jakie ma pani doświadczenie w opiece nad dziecmi?

Kandydatka: no, niezbyt wielkie, pilnowałam trochę dzieci mojej siostry

Koleżanka: hm, to chyba niewielkie doświadczenie.... chyba trochę obawiałabym się, że pani sobie sama z dzieckiem nie poradzi...

Kandydatka: ja też bym się bała zostać z dzieckiem sama...

 

rozmowa nr 2

Kandydatka: dzień dobry, ja w sprawie ogłoszenia. niech pani do mnie oddzwoni bo nie mam nic na karcie

 

Na pocieszenie dodam, że w końcu znalazła dobrą duszę :)

 

Tofee, a jak w pracy?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No padłam.......... :rotfl:.

 

Ja takich kwiatków jeszcze nie spotkałam, ale dzisiejsza dziewczyna weszła usiadła i zaczęła że w sumie daleko mieszkamy, miała zadzwonić jak sprawdziła w necie ale jakoś tak głupio jej było więc przyszła ale daleko mieszkamy od żłobka ... bossssssssssko!

 

W pracy raczej ok. ale generalnie kupa roboty przez co podjęłam decyzję o zmianie stanowiska na powiedzmy "liniowe". Nie było łatwo ale dzięki temu czuję wew spokój i mam lżejszy powrót. Do tego atrakcje typu w pierwszym tygodniu miałam stresy, że nie zdążę do żłoba, teraz że choroba i co z młodym. Jak już MNM zdecydował, że z nim zostanie to poczułam luz bo powroty bez spinania się o porę ... ale wczoraj jak wróciłam z pracy i Tymo nie chciał iść do mnie na ręce to jakby mi ktoś w twarz dał ... masakra. Co i rusz mam dołek i przyznam że nie miałam takich ciemnych myśli jak kisiłam się w domu a teraz ciągle coś mi się sypie. Mam wrażenie że nad niczym nie panuję. Daję sobie miesiac, jak się nie unormuje to nie wiem co zrobię ...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Toficzku, początki jak to początki nie są lekkie. Ale w końcu się wszystko ułoży i uda Ci się wszystko pogodzić :yes:

 

A Tymcio akurat miał tylko taki kaprys że wolał u taty zostać :hug: W końcu oboje jesteście rodzicami :)

 

ofkors;).

Ell ty wstajesz przed kurami a to ja ledwo na oczy widzę. Uciekam bo padam na twarz. Jak zaczęłam pierwszy raz pracować to też przez pierwsze 2 tygodnie spałam prawie tuż po powrocie do domu ... teraz mam to samo, mogłabym zaraz po powrocie iść do łóżka ... nie wiem co to jest ale oby szybko przeszło :sick:.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Beznadziejnie nie jest ale żadna nie jest IDEALNA. I nie chodzi tutaj o moje wygórowane wymagania, nie oczekuję niewiadomo czego tylko ciepłej osoby która nie będzie miała dominującej osobowości bo nie mam ochoty walczyć z nianią o każdy pierd.

 

Oferta w ogłoszeniu była ok 10 zł za godzinę więc ani dużo ani mało (zwłaszcza na rynek tutaj lokalny). Jedna pani na moje pytanie o warunki finansowe kręciła nosem że może by tak 12 zł. Inna podała przykład że na innej rozmowie za opiekę nad dwójka zaproponowali jej 5,5zł więc moje 10 jest jak najbardziej ok.

 

Natomiast żadna z pań nie przekonała mnie w 100% :(. Jedną mogłabym wziąć na próbę, bo wydaje mi się że trochę była zestresowana ... ale z czasem byłoby ok. Natomiast mieszka daleko i to jej zasadniczy minus czy nas nie rzuci jak znajdzie coś bliżej.

 

Dzisiejsza pani nie dała mi wejść w słowo. Strasznie męcząca, taka wręcz natarczywa. Za to po kursie dla opiekunek, z dużą inicjatywą (wiedziała wszystko o żłobku) zna lokalne atrakcje dla dzieci (np że w bibliotece w środy organizowane są jakieś atrakcje dla maluchów typu czytanie książek, teatrzyki ... ja tego nie wiedziałam). Ale jak młody już płakał ze zmęczenia i prowadził mnie do łazienki żebyśmy zaczęli się kąpać to jakoś nie załapała że czas się pożegnać i siedziała przy swojej herbatce w najlepsze :rolleyes:, nie mówiąc już że miała ze sobą buty na zmianę i jak zdjęła kozaki to założyła buty na obcasie nie pytając czy mam coś przeciwko takiemu obuwiu na moim nowym merbau ;). Jakoś mnie lekko zdrażniła, chociaż ciężko to wytłumaczyć. Echhhhhhhhhhhhhhhhhhhhh

 

Mam ochotę szukać dalej, chociaż jak mi zwiną sprzed nosa tą niby do zaakceptowania to będę zła :sick:.

Edytowane przez tofee
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

tofee

trzymam kciuki żebyś znalazła szybko choć "prawie ideał"... wiem, że jest ciężko, sama szukałam i mam wrażenie, że oszaleję. Z tymi nianiami jest jeszcze jedno ale - jednego dnia się umawiają, że już ok, że jesteśmy umówione a kolejnego dzwonią (albo i nie), że jednak znalazły inną pracę... masakra... w W-wie to przynajmniej wybór pewnie choć jest, bo u mnie trzy oferty na krzyż.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Oj i mnie też niania na obcasach rozbawiła.

 

A na poważnie. Jak szukałam opiekunki do Młodszego jakieś 6 lat temu (Starszy chodził do przedszkola) to przeżywałam tak jak Ty. Miałam tak dziwne rozmowy, że aż się dziwię.

Na przykład przyszły mama z córką:

Ja - to która z Pań ubiega się o pracę w charakterze opiekunki

One - będziemy pracować na zmianę

Ja - ja wolałabym, żeby jedna z pań się zdecydowała bo chcę aby dziecko wiedziało kto się nim zajmuje

One - to może córka

Ja-ma pani doświadczenie w zajmowaniu się dziećmi?

One-nie

Ja-ja proponuję 5zł za godzinę

One - to za mało, 15 zł za godzinę, ale TYLKO opieka nad dzieckiem, nie wchodzi w grę gotowanie ani sprzątanie

Ja -przykro mi nie stać mnie

 

Szukałam długo. Udało się mi w końcu trafić na fajna na wakacje. Ale musiałam w międzyczasie zatrudnić takie nieciekawe osóbki, że hej.

 

Moja rada - nie zatrudniaj kogoś do kogo od pierwszego spotkania czujesz antypatię. Nie będziesz się czuła komfortowo zostawiając Synka z taką panią. Nie zatrudniaj osoby która wie wszystko lepiej - to Ty ustalasz zasady, jak będzie ustalała inne zasady niz Ty to Mały nie będzie Cię potem słuchał (przeszłam przez to).

 

Będzie dobrze, tylko daj sobie więcej czasu na znalezienie kogoś odpowiedniego i nie wahaj się komuś podziekować po jakimś czasie jak Co dana osoba nie przypadnie jednak do gustu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

toficzku, nadrobilam...i co moge napisac? masz niełatwy orzech do zgryzienia...ale podpisuję sie pod tym, co napisała adk. Jestes dzielna Kobietka-pracująca, wychowująca, budująca...bedzie dobrze. W koncu znajdziesz kogos godnego zaufania, komu powierzysz swoj najwiekszy Skarb. Główka do góry:hug:
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaglądam po dłuższej przerwie. Rzadko tu teraz bywam bo mój Mały w szpitalu i staram się w każdą wolną chwile do niego lecieć.

 

Ale nie mogłam się powstrzymać bo macie ciekawy temat na tapecie.

 

Ja może z innej strony się wypowiem- bo przez wiele lat pracowałam jako opiekunka (dorabiałam po godzinach w liceum i na stałe na studiach).

Nigdy nie zatrudniajcie opiekunki do której nie macie zaufania od początku! Między wami - czyli pomiędzy matką a nianią - powinna od razy wytworzyć sie pewna więź porozumienia. Ty musisz być na 100% spokojna, że zostawiasz swoje dziecko w zaufanych rękach. Zajmowałam sie dziećmi w różnym wieku (od niemowlaka po kilkulatki) i przyznam, ze zawsze dla mnie największym problemem byli rodzice:). Nikt nie zdaje sobie sprawy jak wielkim obciążeniem psychicznym oraz jak wielką odpowiedzialnościa jest opieka nad cudzym dzieckiem. Dlatego od początku muszą być wyjaśnione podstawowe zasady - wolałam dziecku pozwalać na duzo mniej niż rodzice ale być pewną, że jest ono bezpieczne. Ale i rodzice nie mogli nigdy podważać moich decezji wobec dziecka - jeśli ja zostawałam z dzieckiem moje decyzje były najważniejsze; dlatego rodzic zawsze powinien popierać nianię i nigdy nie podważać jej autorytetu przy dzieciach. Oczywiście nie odnosi się to do maleńkich dzieci:).

 

Jak dla mnie to musisz widzieć, ze dziecko ma swobodny i ciepły kontakt z przyszłą nianią.Umówcie się na kilka godzin zabaw - kiedy jesteś w domu i mozesz pooobserwować jaki dziecko ma kontakt z nianią. A jak zostawiasz ją na pocżatku z Małym to niezapowiedzianie wpadaj do domu.

 

Życzę powodzenia w szukaniu i nie poddawaj się. Acha - jak chcesz zatrudnić na pełen etat to lepiej mieć ustaloną stałą pensję a nie na godziny.

Ja teraz płacę 8zł/h ale zostawiam Małego na góra 8h i tylko doraźnie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja nie mam wielkiego doświadczenia z nianiami, ale trafiłam raz strasznie. Przez portal niania.pl - zjawiła się sąsiadka ze wsi, w której mieszkaliśmy, mieszkała kilka domów dalej. Nie pasowała mi od początku, serce mi podpowiadało, że coś nie gra, ale rozum - blisko mieszka, na zawołanie, nie chce dużo kasy. No i wyszło po kilku dniach, że jest alkoholiczką ;)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...