Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Komentarze do realizacji naszych marzeń


tofee

Recommended Posts

:rotfl:

 

ja właśnie mam przerwę na kawkę i też nadaję:D

ja tez mam przerwę kawkową:wiggle: wrociłam z zakupów jedzeniowych. zrobiłam kawę , rozpakowałam zakupy , włączyłam 2 na Kowalczyk i odpoczywam przed obiadem;)

 

:yes:

 

chyba nie miałam innego wyjścia;)

Aga super trzymam kciuki!!!! bardzo mocno!!! coś ci się należy i bedziesz miała wtedy wolny czas kiedy ty bedziesz chciała. to ma swoje dobre strony:)

 

Toffee wzięło cię, chyba ta kolejka w mrozy nie była wskazana. :confused: leż , relaksuj się i pij dużo herbatki z cytrynką i miodem, może być z imbirem. aha i czosnek ( Monsabia to poleca na wszystko;))

tak wykurowałyśmy Pasiulka :wiggle:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 3,2k
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

Najaktywniejsi w wątku

Dodane zdjęcia

aleśmy lekary! :lol:

 

Tofee, lekarz w firmie. Nieźle! :yes: (przychodzi do pracy, siedzi i czeka aż któryś*pracownik zachoruje? ;))

 

Coś w ten deseń :lol: i jeszcze zawsze bez kolejki/numerka/problemów żyć nie umierać ;).

 

Właśnie sączę przepastny kubek z herbatą i domowym sokiem malinowym od babci MNM. Pyszna!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dodam, że kiedyś (teraz nie wiem długo mnie nie było) był nawet pan rehabilitant. Podobno (mnie się nie zdarzyło) można było w porze lunchu wyskoczyć na masażyk :lol: CYRK!!! Zwłaszcza, że z tej usługi podobno korzystały głównie sekretarki :rotfl:
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dodam, że kiedyś (teraz nie wiem długo mnie nie było) był nawet pan rehabilitant. Podobno (mnie się nie zdarzyło) można było w porze lunchu wyskoczyć na masażyk :lol: CYRK!!! Zwłaszcza, że z tej usługi podobno korzystały głównie sekretarki :rotfl:

 

No coś*Ty, tak w pracy!?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dodam, że kiedyś (teraz nie wiem długo mnie nie było) był nawet pan rehabilitant. Podobno (mnie się nie zdarzyło) można było w porze lunchu wyskoczyć na masażyk :lol: CYRK!!! Zwłaszcza, że z tej usługi podobno korzystały głównie sekretarki :rotfl:

a gdzie ty pracujesz???? dziewczyno!!!:wiggle:

No coś*Ty, tak w pracy!?
:lol2::lol2::lol2::lol2:
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam chorobowo :D.

 

Miałam się lenić????????????? O nie to by było zbyt piękne. Balbina nie czytaj !!!!

 

Chodzę sobie w piżamie ... popijam herbatkę z sokiem malinowym ... mmmmmmmmmm malina ... tknęło mnie zrobię czerwone pranie, a co! (nigdy nie mam czasu na czerwone bo reszta kolorów ważniejsza ... ). Wstawiłam pralkę po godzinie piszczy ... lecę rozwieszać a tam co ... zimny grzejnik. Lecę na dół do kotłowni a ten pierrrrrrrrrrrrrrrrrrr......... pipppppppppppp piec znowu się wyłączył. Dzwonię do M zdalnie próbujemy wspólnie odpalić ... ja na krześlę grzebię jakimś drągiem w zasobniki ... bo może znowu ten piiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiip groszek się zablokował czy co ... później nur do wnęki z palnikiem co by rozgrzebać piół ...

Kilka pików w sterowniku ... czekam ... kocioł zabuczał, zaszumił, zamruczał, zachęścił ... po 7 minutach cyferki zaczły się sie zwiększać. Ufffffffff udało się. Co prawda miga Wyczyść kocioł! (można to zrobić tylko przy całkowicie wygaszonym piecu i chłodnym dodam ... BOSssssssKO zważywszy jak jest -22 st) ale pali się!

 

A co by było jakby przy tych -22 nie było nas 10 h??????????????????????? Nie zauważyłam zmiany temperatury (może nawet nic nie ruszyło w salonie) przez słońce które super dogrzewa .... ale Nosz uqwa!!!!! Nienawidzę naszego systemu ogrzewania. To największa wtopa budowy!!!

 

 

Aaaaaaaaaa i czy ktoś jeszcze na forum miał dzisiaj szron na parapetach wew domu???????? Bo ja miałam a co! ZEeeeeeeeeeeeeeeennnnnn!!!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

:jawdrop:

 

Ja jakoś nigdy nie mogłam uwierzyć w tę bezproblemowość pieców na paliwa stałe. Pamiętam z dziecięcych lat piec normalny na węgiel w domu i ten ciągły koszmar z planowaniem kto rozpali, kto dopilnuje, kto dołoży do pieca... ja wiem, czasy inne, paliwa inne, technologie inne, ale jak widać straszliwie zawodne..

tofee trzymam kciuki żeby się te sensacje nie powtarzały: NIECH MOC GRZEWCZA BĘDZIE Z TOBĄ!!!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Aaaaaaaaaa i czy ktoś jeszcze na forum miał dzisiaj szron na parapetach wew domu???????? Bo ja miałam a co! ZEeeeeeeeeeeeeeeennnnnn!!!

 

Ja - melduję! Nawet zamieściłam zdjęcia w dzienniku. Ja inaczej czaruję NOOOOOOWYYYYYY DOOOOOOOOM, NOOOOOOWYYYYYYY DOOOOOOOOM :)

Edytowane przez adk
literówka
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Alicja ... właśnie wróciłam od ciebie ... Ryczeć mi się chcę!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! :cry::cry::cry:

 

Generalnie jedyne co mi chodzi po głowie od rana to jakby ten dom sprzedać w cholerę!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

Zabrałabym ekspres, łóżko z materacem i już mnie nie ma ...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Alicja ... właśnie wróciłam od ciebie ... Ryczeć mi się chcę!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! :cry::cry::cry:

 

Generalnie jedyne co mi chodzi po głowie od rana to jakby ten dom sprzedać w cholerę!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

Zabrałabym ekspres, łóżko z materacem i już mnie nie ma ...

 

Kochana, ale to czarowanie pt. nowy dom to tylko dla mnie. Bo ja nie na swoim mieszkam, i muszę się wynieść z miejsca gdzie pełno złych emocji, walki rodzinnej o "majątki" itp.

 

Dla Ciebie zaklęcie brzmi - NAPRAWIAMY I CIESZYMY SIĘ NOWYM DOMEM.

Bo Ty masz nowy dom, w który włożyłaś masę serca, sił i powinnaś w związku z tym dać mu jeszcze szansę... i sobie. To na pewno trudny związek (Ty i Twój Dom) ale dopiero się poznajecie - będzie dobrze. Naprawiajcie po kolei i będzie dobrze. Co do palenia w piecu, Zdanie wyrobicie sobie myślę dopiero po jednym, dwóch sezonach. W pierwszym roku użytkowania Wy uczycie się czegoś zupełnie dla Was nowego i stąd pewnie wiele błędów.

Koniecznie zróbcie porządek w miejscu przeznaczonym na składowanie groszku. Kuzynka mi mówiła, że najgorszy jest wilgotny groszek. Powinien być dobrze przesuszony. Kupcie więcej groszku i suszcie go. Ja nie interesowałam się zbyt mocno tematem, ale jak opowiadała o początkach to też na mały koszmarek to brzmiało. Teraz już tak nie narzeka.

 

Także Kochana trzymaj się dzielnie. Najgorsze za Tobą - zmaganie się z ludźmi. Teraz trzeba dom obserwować i po kolei różne niedociągnięcia, niedoróbki poprawiać i zobaczysz będziesz zadowolona ;).

 

To mówiłam ja Ciocia Dobra Rada :).

 

Ja jestem w innej sytuacji - z góry założyliśmy z mężem, że sprowadzamy się na poddasze na krótko. Że to tylko na tymczasem. Wiadomo, plany planami, a zarabia się mało to i na spełnienie marzeń o własnym lokum trzeba było dłużej poczekać. Nie bardzo mieliśmy wpływ na ekipy. Ciocia teoretycznie budowlaniec i kierownik budowy w jednym więc zaufaliśmy jej wiedzy. Teraz wiemy, że był to błąd. Dom ma potencjał, ale wymaga remontu. Byłabym nim mocno zainteresowana gdybym miała pewność, że za kilka lat nie przyjdzie do mnie pewna osoba i nie będzie próbowała mi domu odebrać.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...