Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Malinowy rododendron Gosi i Zbyszka


matysia

Recommended Posts

Pogoda niestety nie dopisała i z wylewania nici :( Nasza działeczka zamieniała się w ogromne bagno. Nie da się przejść żeby nie wybrudzić się po same kostki. Nie chce myśleć co bedzie na wiosne. Zaistaniała sytuacja zmusiła mnie do zaiwestowania 27 zł w odpowiednie obuwie. Wyjściowe to one może nie są i na bal karnawałowy w nich nie pójdę ale wręcz idealne do warunków że tak powiem błotnych. Nie rozumiem dlaczego nie produkują takich w innych kolorach albo w kwiatki :D Szukałam i szukałam numeru na mnie, nosze 39, w końcu znalazłam 38 mniejszych już nie było, a i tak troche w nich pływam. Chyba producent nie przewidział że jakaś kobitka będzie chciała takie buty kupować.

http://images32.fotosik.pl/445/52c6bc6aef490ee9m.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 weeks później...
  • Odpowiedzi 133
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

  • matysia

    134

Powoli, powoli ale ważne że do przodu :)

Uporaliśmy się z rurkami, zostało jeszcze zamontować zaworki na rozdzielaczach. Zamiast wieczorem usiąść sobie z lampeczką wina przy nastrojowej muzyczce my siadamy i nakręcamy te "motylki". Niewiele już zostało więc może w walentynki doczekam się romantycznego wieczoru :wink:

 

Ściany już troche przeschły więc w zeszłym tygodniu mężuś zaczął obrabiać okna i płytować salon. Wstępnie mieliśmy robić tynki cementowo-wapienne ale ze względu na trudną sytuacje w kraju i na świecie jak również w naszym domowym budżecie zdecydowalismy się na płyty g-k. Materiał wychodzi taniej a koszty robocizny odpadają bo robimy własnymi rączkami. Na własnoręczne wykonanie tynków to byśmy się jednak nie porywali.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 weeks później...

Dzień przerwy w płytowaniu ufff....

Przyklejanie płyt to wcale nie takie hop-siup i wczoraj się o tym przekonałam na własnej skórze i to dosłownie. :( Syncio zrobił sobie popołudniową drzemke, teściowa była w domu, więc miał kto popilnować jakby sie obudził, no to ja pobiegłam pomóc mojemu ciężko pracującemu mężusiowi. No i dostałam do ręki poziomice, młotek i przecinak :-? Trzeba było poskuwać nierówności na ściance działowej w kuchni. No i możecie się domyśleć co było dalej... ano obdarte kostki i potłuczone palce, jednym słowem budowlaniec ze mnie marny. Na szczęście mały spał tylko 1,5 godziny więc moje ręce jeszcze jako tako wyglądają.

Mamy już przyklejone płyty w pokoju i częściowo w salonie. Najwięcej roboty było z wykuszem, strasznie dużo docinania małych kawałków. Musieliśmy również przerobic naszą koze bo była niestety mało wydajna. Mój bob budowniczy wyspawał wężownice i ruszt wodny, zdemontował pompke od podłogówki i zamontował do nowej kozy, stary garnek przerobił na naczynie zbiorcze i kupioną na allegro chłodnice z poloneza na nagrzewnice, do tego dwie rurki do podłogówki i gotowe. To sie nazywa recykling. Pokzała bym wam jak to wygląda ale mężuś zabronił pod groźbą rozwodu więc sami rozumiecie. Ale grzeje naprawde nieźle, pare szufelek miału z trociną i można chodzic w podkoszulku.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Za oknem biało a ja już myślami wybiegam do wiosny. Trzeba zacząć myśleć o zagospodarowaniu naszej działeczki. Narazie wysiałam pierwsze kwiaty doniczkowe na balkon: szałwie, pelargonie i żeniszek oraz nasiona poziomek. łatwiej chyba by było kupić gotowe sadzonki ale ja nie lubie iśc na łatwizne. :wink:

 

http://images47.fotosik.pl/66/ed8ecfed6666cd48m.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pokój na dole skonczony, w kuchni zrobione dwie ściany, salon też już prawie gotowy. Łazienka i wiatrołap jeszcze nie ruszone ale czekaliśmy na sprężarke od znajomego by móc przetestować szczelność rur przed przyklejeniem płyt, coby później niespodzianek nie było. Może pod koniec tygodnia zaczniemy szpachlowanie. Jak narazie to musimy znaleść fachowców od wykonania przyłącza elektrycznego bo bez własnego prądu to chyba nie da się wprowadzić.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Test szczelności instalacji wodnej zakończony połowicznym sukcesem, a miało być tak .... :x

Rury od ciepłej wody - szczelność idealna, gorzej z zimną wodą. Zbyszek nabił 6 bar, czekamy, patrzymy na wskazówki manometru no i niestety po godzinie spadły o 2 kreski, a po kolejnych kilku godzinach spadło do 5 bar. Szukanie przecieku na łączeniach nic nie dało, a sprawdzalismy 3 razy każde łączenie. Mam tylko nadzieje że to nie jest uszkodzona rura :( . No nic poczekamy aż zrobi się cieplej i zrobimy test napełniając instalacje wodą. Może w tym czasie samo się jakos naprawi ... naiwna jestem. W takim wypadku odkładamy płytowanie łazienki i ściany w kuchni na bliżej nie określony termin.

 

Są też dobre wieści. We wtorek przywieźli nam 70 sztuk płyt g-k, mam nadzieje że wystarczy na całe poddasze. Przyjechały także profile na sufity, narozniki i klej gipsowy. Ciesze się bardzo, dlatego że zdążylismy z transpotrem prawie w ostatniej chwili bo dziś już na działke nie wjedzie, zaczęły się wiosenne roztopy.

Cena 70zł za transport z Lublina nie obejmowała niestety rozładunku, więc Gosia przywdziała strój roboczy. Nauczona wcześniejszymi doświadczeniami założyłam rękawice i w 15 minut wyładowalismy z mężusiem całość z samochodu. A to efekt naszej pracy:

 

http://images41.fotosik.pl/68/d2a4992f11ae24b7m.jpg

 

Wnoszenie tego do domu trwało troche dłużej ale dalismy rade :) Znowu nie ma jak się ruszyć w salonie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 weeks później...

Kwestia przecieku w rurach zamknięta. W dodatku "przeciek" to zbyt wielkie słowo bo nic się nie lało, jedynie miejsca zgrzewu na dwóch kolankach były lekko zawilgocone. Wymieniliśmy i problem zniknął. Możemy więc wracać do przerwanego płytowania. W międzyczasie udało sie wypłytować wiatrołap i mężuś zaczął szpachlować . Dziś dla odmiany wziął sie za sufit w pokoju. Zaplanował zrobić przez dzień cały stelaż, wieczorem dowiem się jak mu poszło :)

Kupiliśmy wełne na ocieplenie poddasza Megarock 15 i 10. Do połowy kwietnia poczeka sobie w hurtowni bo narazie nie mamy gdzie jej złożyć, a o dojeździe na działke to nawet nie będe pisać. Zastanawiamy się czy kupować styropian teraz czy poczekać do lata, ale boje się że gdy zacznie się sezon dociepleń ceny pójdą w góre więc chyba kupimy teraz.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 weeks później...

strasznie się zaniedbałam w pisaniu dziennika ale ostatnio nie moge wyrobić na zakrętach. za tydzień wyprowadzamy się z Lublina do teściowej i jestem w samym środku pakowania. Niestety idzie mi to strasznie topornie. Troche chyba dlatego że nie do końca mam ochote na tą przeprodzake. Większość rzeczy popakuje w pudła i wylądują w garażu, w jednym pokoju nie pomieszcze tych wszystkich gratów. A jak sobie pomyśle że za pół roku miała bym to znowu pakować to już wole się przemęczyć i chodzić pół roku w jednej spódnicy :lol:

 

No ale co tam będę Was zanudzała moimi wywodami na temat pakowania. Chyba przydało by się coś napisać na temat postępów na budowie. Zrobilismy sufit w małym pokoju, zostało jeszcze raz pociągnąć białym gipsem i będzie już na gotowo do malowania w bliżej nie określonej przyszłości. Skonczone też sa narożniki w oknach w pokoju i salonie. Wczoraj zaczęlismy mocować profile przyścienne do podciągu w salonie i nie skończylismy bo mi nerwy pusciły. 2 godziny roboty i okazało się ze profil na łączeniu jest skrzywiony o jakies 3-4 mm i wszystko do poprawki. :evil: Miałam dośc i odłożylismy to na inny dzień. Mój męzuś mnie pocieszył że jak zrobimy ten cho..... podciąg to reszta to pójdzie jak po maśle, oby miał racje

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zapomniałam napisać o najważnieszym. Rodzina nam się powiększyła, w pewnym sensie. Na naszej działce zamieszkała Śnieżynka - tak ją nazwałam.

Gdy pojechalismy na zakupy przed sklepem biegał śliczny mały, cały biały piesek i do każdego się łasił. Pani ze sklepu powiedziała że ktoś go podrzucił i tak się wałęsa koło sklepu. Cały wieczór myślałam o tym biedaku i na drugi dzień pojechaliśmy i zabralismy go do siebie. Takim oto sposobem staliśmy się posiadaczami psa a dokładniej mówiąc suczki. Zdjęcia nie mam ale w najbliższym czasie zrobie i pokaże. Najbardziej ucieszony z nowej sytuacji jest pies teściowej, który w końcu ma się z kim bawić i biegać po sadku.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 weeks później...

akcja sufity - ciąg dalszy. Zrobiliśmy konstrukcje sufitu w salonie i przykręcfilismy część płyt g-k. W trakcie wiercenia otworów do wypuszczenia przewodu od lamp pojawiła się sporna kwestia stołu w wykuszu.Chciałam żeby lampa wisiała mniej więcej centralnie nad środkiem stołu, tyle że ja chciałam stół prostokątny a mój małżonek okrągły. Rozrysowalismy nasze stoły na betonie i okazało sie że stół okrągły o śr. 160 cm nie zmieści się w wykuszu czyli odpada, a o mniejszej średnicy nie ma sensu wstawiać bo zmieści się przy nim raptownie ze 4 osoby. Więc została moja wersja stołu prostokątrnego z zaokrąglonymi brzegami prawdopodobnie 100/150 ale może da się wstawić troche większy.

 

http://images44.fotosik.pl/99/3ebb8b63edd717bdm.jpg

 

http://images44.fotosik.pl/99/1e2815e537c38cf1m.jpg

 

Prawie skończony wykusz, nadal zastanawiam sie jakie wybrać parapety :roll:

http://images47.fotosik.pl/99/331ab619458d94bem.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 weeks później...

Święta i po świętach więc czas wrócić do naszej szarej budowlanej rzeczywistości. Wczoraj ślubny skończył płytować kuchnie, która obecnie prezentuje się w tonacjach zieleni. Mamy też kawałek sufitu, a w salonie to już prawie skończony.

Sufit w salonie

http://images37.fotosik.pl/102/4ab9719fb89f5959m.jpg

Kuchnia

http://images40.fotosik.pl/102/78187e3622812fffm.jpg

Jutro musze wziąść się za porządki w kotłowni bo bałagan taki że trudno noge postawić co by czegoś nie nadepnąć. Na poddaszu też trzeba by było posprzątać bo w środe maja nam przywieść wełne na ocieplenie i styropian na posadzki. Pomyślelismy sobie że najpierw zrobimy posadzki na poddaszu a później na dole. Brakuje nam już miejsca na upchnięcie płyt i całej reszty. Jęsli nie wyjdzie drożej to tak zrobimy.

 

Znaleźliśmy ekipe która zrobi nam szambo - 10m3 dwukomorowe. Musze się jeszcze dowiedzieć ile by chcieli za zrobienie zbiornika na deszczówke. Zrobili by za jednym razem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bardzo mile zaskoczył nas Urząd Skarbowy. Po niecałych 4 miesiącach otrzymalismy zwrot vat :D Pieniązki długo nie poleżały, już są rozdysponowane.

Przyszła wiosna i wstąpił we mnie duch ogrodnika. Namiętnie ukorzeniam każdą roślinke która wpadnie mi w ręce. Bardzo ładnie ukorzenił mi się ligustr, jak narazie mam 13 sadzonek na żywopłot to chyba za mało ale zawsze dobry początek.

http://images36.fotosik.pl/102/eb91c29977d904fem.jpg

Jakieś z 200 sztobrów mam powsadzane w ziemie z ukorzeniaczem a część w pojemniczkach z wodą. Ukorzeniłam też kilka gałązek trzmieliny i derenia. Na posadzonej jesienią jarzębinie pojawiły się pierwsze listki.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W domu przyszedł czas na porządki. Na pierwszy ogień poszła kotłownia skąd wynieślismy wszystkie rury, rurki i rureczki oraz reszte klamotów, po czym ponownie zagracilismy płytami gk z salonu. Mężuś zmienił zdanie i robimy posadzki za jednym razem na dole i na górze. Dziś poizolował rury od centralnego i rozłożył folie w pokoju na dole. Jak starczy czasu to zacznie rozkładać styropian. Jak się uda to w przyszłym tygodniu można by było lać posadzki. Zobaczymy jak wyjdzie z czasem.

 

Tak jak było umówione w środe przyjechał transport z wełną i styropianem. Nie myślałam że będzie tego tak dużo. Na szczęscie teściowa ma duży garaż na maszyny rolnicze więc udało się tam wszystko upchąć.

 

Znaleźliśmy taniego fachowca od przyłącza elektrycznego. Wstępnie jesteśmy umówieni na początek maja. Pojawił się jednak problem z papierkami. Okaząło się że nasze warunki przyłacza są ważne do 9 maja. Musze więc zadzwonić do Lubzelu i dowiedzieć się co dalej z tym robić. Pewnie trzeba będzie przedłużać. A to oznacza kolejne wydeptywanie ścieżek w urzędach :x

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nreszcie doczekałam sie obiecanego przez męża tunelu foliowego. Co prawda nie miałam na mysli tak dużego ale mój mąz sie nie rozdrabnia. Posiałam juz sałate, rzodkiewke i koperek. W sobote kupiłam 3 krzaki pomidorów. Chyba się przyjęły bo nadal sa zielone :D . Mam wkońcu miejsce na moją rozsade szałwi, żeniszka i reszty kwiatów.

 

Mój "mały" tunelik (dł. 12m; szer. 4,7m; wys. 2,2m)

http://images50.fotosik.pl/112/4094a0a294addb84m.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zadzwoniłam dziś rano do Lubzelu i tak jak myślałam musimy pojechać do nich aby zrobić aneks do umowy i przedłużyc warunki na przyłącze. Jeżeli od czasu podpisania przez nas umowy tj. od maja 2007 nie było żadnych zmian i przebudowy sieci to aneks dostaniemy od ręki. No i musimy dotrzeć doo Lubzelu przed 9 maja bo do tego dnia obowiązują warunki. Musze zmobilizować mężusia, którego całkowicie pochłonęło układanie rurek od centralnego i styropianu.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...