HenoK 02.11.2003 07:49 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 2 Listopada 2003 Proponuję poczytać też wątki : Potrzebny Radiesteta i Geolog! , Radiestezja, Feng Shui - porady, doświadczenia. , Czy ktoś wierzy w żyły wodne??? , a także artykuł : Co warto wiedzieć o radiestezji? . Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Leszko 02.11.2003 11:07 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 2 Listopada 2003 Znajomy tak bez powodu dał zbadać budynek w którym mieszkał musiaL przestawić łóżko (meble) po tym czuł się fatalnie ,meble wróciły do stanu poprzedniego ijest ok! No ale 300,- wydaL Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
mrtn 02.11.2003 11:31 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 2 Listopada 2003 przepraszam wszytkich "wierzących w cuda", ale nie mogę się powstrzymać. To nie są żadne bzdury tylko naukowo potwierdzone fakty Proszę nie oszukiwać czytelników forum i podać konkretny przykład naukowego udowodnienia. Jakoś nigdy cudów nie udaje się powtórzyć w warunkach laboratoryjnych, a cudotwórcy tłumacza się, że złe warunki, aura itp bzdury. Natomiast mądrzy ludzie zaczynają budowę od wizyty radiestety na działce i słuchają jego porad. Tacy "madrzy ludzie", żeby być konsekwetni, przed wizytą u radiestety powinni najpierw udać sie do wróżki i astrologa - dopiero potem do różdżkarza. Oczywiście kaźdy może wierzyć sobie w bzdury jakie chce, tylko ... szkoda że niektórzy po prostu dają się naciagać. Stąd pytanie do Radiostetomaniaków ?: jaki rodzaj promieniowania wysyłają żyły wodne i jak się ono rochodzi. Zanim zostanie udzielona mi odpowiedź proszę tylko o wyboraznie sobie takiej prostej konstrukci myślowej: 1. wyobraźmy sobie ciek wodny jako żródła promieniowania. 2. dowolne promieniowanie w jednolitym środowisku rozchodzi się równomiernie we wszytskie strony słabnąc zazwyczaj proporcjonalnie do odległości). Chyba ze jest spolaryzowane lub ukierunkowane przez jakąś soczewkę (!?) - ale w ziemi chyba nic takiego nie ma. 3. W takim bądź razie jeżeli ciek lezy na głebokości 1m to swoim promieniowaniem obejmuje pas szerokości 0,5-1m (może więcej mniej niech się ktoś wypowie). Jak szeroki pas powinien być dla cieku na głebokosci 3m ?? - jakieś 1,5-3 m ? 4. W takim bądż razie ciek na głebokości 30 m powinien obejmować w miarę jednorodnym oddziaływaniem CAŁĄ DZIAŁKĘ. Ale o takie proste wybrażenie nie silą się ludzie i potrafia wierzyć radiostetom, przestawiając łózko z jednego miejsca pokoju w drugi na 10 piętrze wieżowca . Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
rafałek 02.11.2003 11:32 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 2 Listopada 2003 Wierzyć czy nie... na to pytanie każdy sam powinien sobie odpowiedzieć. Ja już znalazłem faceta który biega z wahadełkiem i różdzką i ma niezłą opinię (robi to hobbystycznie - czyli jeśli są koszty to symboliczne). Na wiosnę przed wyznaczeniem budynku na dziełce przez geodetę poproszę go o zbadanie i ewentualnie przesunę trochę dom jeśli co wyjdzie na pokojach. Prawda czy nie ale to niewielka cena jak za dobre samopoczucie. To chyba tak jak z przepowiedniami. Są tacy którzy wierzą w nie i jak ktoś im wywróży, że stanie się coś złego to na wszystko zwracają uwagę i jeśli np. oparzą sobie rękę czy złamią nogę to wydaje im się, że wróżba znalazła potwierdzenie... ot i wszystko Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
HenoK 02.11.2003 11:35 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 2 Listopada 2003 Propnuję mały eksperyment.Dajcie ten sam teren do zbadnia dwóm, a jeszcze lepiej trzem specjalistom od żył wodnych (oczywiscie nie wiedzącym o diagnozie poprzedników).Jeżeli wyniki "ekspertyzy" będą się znacząco różnily będzie to dowód na to, że żyły wodne to bzdura, zaś jeżeli te diagnozy będą zbieżne przekonacie się, że "to jest to". Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Leszko 02.11.2003 11:38 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 2 Listopada 2003 Propnuję mały eksperyment. Dajcie ten sam teren do zbadnia dwóm, a jeszcze lepiej trzem specjalistom od żył wodnych (oczywiscie nie wiedzącym o diagnozie poprzedników). Jeżeli wyniki "ekspertyzy" będą się znacząco różnily będzie to dowód na to, że żyły wodne to bzdura, zaś jeżeli te diagnozy będą zbieżne przekonacie się, że "to jest to". Jestem za! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Gość Gosc123 02.11.2003 12:13 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 2 Listopada 2003 Ja skorzystałem z pomocy dwóch radiestetów-hobbystów. Pracowali zupełnie niezależnie. Interesowały mnie dwa tematy. Umieszczenie domu na działce i znalezienie miejca dla studni. Skorzystałem z ich cennych uwag i nie żałuję. Obaj wyprowadzili bardzo podobne wnioski co do posadowienia domu. Wręcz idealnie pokryły się ich opisy dotyczące studni. Jeden z nich wykonał "badania" na miejscu, drugi robił to na odległość. Oczywiście potem zostało to sprawdzone w terenie... proszę mi wierzyć, efekt powala na kolana. Powala tym bardziej, że ekipa wykonująca studnię była również pod wrażeniem... Opisy radiestetów są trafione w dziesiątkę, nawet jeśli chodzi o głębokość... Polecam takie badania, choć na pewno nie trzeba być do nich przekonanym w 100%, ale traktować jako dodatkowe sprawdzenie czegoś. Przyznaję, że trzeba trafić na prawdziwego fachowca... Radiesteci skupiają się chyba w jakichś stowarzyszeniach, są to formalne związki, więc może warto tam sprawdzić. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
HenoK 02.11.2003 12:41 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 2 Listopada 2003 Ja skorzystałem z pomocy dwóch radiestetów-hobbystów. Pracowali zupełnie niezależnie. Interesowały mnie dwa tematy. Umieszczenie domu na działce i znalezienie miejca dla studni. Skorzystałem z ich cennych uwag i nie żałuję. Obaj wyprowadzili bardzo podobne wnioski co do posadowienia domu. Wręcz idealnie pokryły się ich opisy dotyczące studni. Jeden z nich wykonał "badania" na miejscu, drugi robił to na odległość. Oczywiście potem zostało to sprawdzone w terenie... proszę mi wierzyć, efekt powala na kolana. Powala tym bardziej, że ekipa wykonująca studnię była również pod wrażeniem... Opisy radiestetów są trafione w dziesiątkę, nawet jeśli chodzi o głębokość... Polecam takie badania, choć na pewno nie trzeba być do nich przekonanym w 100%, ale traktować jako dodatkowe sprawdzenie czegoś. Przyznaję, że trzeba trafić na prawdziwego fachowca... Radiesteci skupiają się chyba w jakichś stowarzyszeniach, są to formalne związki, więc może warto tam sprawdzić. Na odległość może to zrobić bez różdżki średnio zdolny geolog mający dostęp do archowalnych zasobów wierceń w danym terenie. Możesz mi wierzyć - jego wyniki będą dużo bardziej wiarygodne. Takie badanie różdżką na odległość tym bardziej jest zwykłym naciąganiem naiwnych. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Gość 02.11.2003 12:59 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 2 Listopada 2003 no chłopy łund dziewuszki swojego czasu mojo połowica za moim opornym przyzwoleniem wywaliła trochę kasy na takiego pseudo kopierfielda maga sciaganego wiele kiloskow bo podobno dobry był (czego sie człowiek nie łapie jak ma gowniarza chorego) magicor z niego był przedni (ledwom com sie obejrzał a już portki miałem lżejsze o jakieś 3 tysiaki) fakt za darmo nie wzioł bo na przód połaził pomachał, pomarszczył czoło, przybił jakieś płyteczki (qwa parkiecik mi scharatał ) i stwierdził ze teraz to juz wszystko bedzie łokej i synus będzie zdrowiał. cóz jak chłop ciemny to za swoją "nałkem" musi zapłacić. a ogólniej to można o tym pitu pitu sratatata czyli jak wystrychnąc na dudka lub wydutkać na dachu !! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Gość 02.11.2003 17:00 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 2 Listopada 2003 Myślę, że nawet nie trzeba specjalnie udowadniać, że to wszystko to bzdury. po prostu niektórym ludziom nie che się myśleć i już - wola "wierzyć"- to jest łatwiejsze. A to autentyczna historia: Znajoma wydawała krocie na Astrologa (jeden z najbardziej renomowanych w kraju - było ją stać)- więc i ja zainteresowałem się tematem - poszperałem w necie - odnalazłem programy potrafiące postawić zarówno tzw.: horoskop urodzeniowy jak i bardziej skomplikowane horoskopy i to w kilkunastu sytemach domów (tak to się tam fachowo nazywa). i zaproponowałem, że jej postawię i zoabczymy czy jest zgodny. O zgrozo okazało się, że kobiet nie zna godziny swoich urodzin. Dla wyjaśnienia: horoskop wymaga dokładnego określenia położenia gwiazd w momencie narodzin. Potrzeba do tego dokładnej długości i szerokości geograficznej oraz mementu urodzin. bład rzędu 15 minut to 400 kilometrów !!. Jezeli ktoś wgryzie się w temat to zobaczy, że 30 minutowy błąd doprowadzić potrafi do zupełnie róznych wyników !!!. Zaraz ktoś napisze, że mądry astrolog tak nie zrobi. Odpowiem - zrobi zrobi bo tu chodzi o pieniądze, a na poczekaniu wymyśli bajeczkę - znajomą poprosił o datę urodzin córki i stąd sobie "interpolował" dane. Po za tym astrologowie są strasznie niekompetentni więc mieszają ze sobą kilka systemów, zaprzągaja horoskp chiński, celtycki i już takiej mieszanki nikt im nie zakwestionuje . Przed chwilą leciała powtórka Usterki. Ktoś bronił tych radiestetów - ale przeciez oni podawali sprzeczne wyniki !!!. Niestety nie mam zamiaru ciągnać tego wątku dalej ku uciesze czytających, ponieważ ludzi którzy wierzyli w takie bzdury przez całe zycie nie przekona żaden fakt. Ich wola ich wiara. Przerażające jest tylko to, że potrafią przeczyć samemu sobie (prosty przykład: równocześnie chodzenie do kościoła i stawianie kart Tarota). Prowadziłem kiedyś na rónych forach dystputy n.t. sekt religijnych czy ekonomicznych (amway), n.t. astrologi i innych bzdur - ludzie złapani na tym, że przeczą samemu sobie i tak dalej obstawali, że mają wyłączność na rację od tego czasu nie mogę się powstrzymać, żeby nie wypowiedziec swojego zdania (jak tutaj), ale na szczesci epotrafię już nie ciągnąc jałowej i pustej dyskusji . Pozdrawiam wszytskich i życzę szczęścia w poszukiwaniu cieków. P.S. Jestem na etapie poszukiwania kogoś do ekspertyzy hydrogeologicznej mojej działki (jakieś 3 odwierty). Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Gość Gosc123 02.11.2003 17:05 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 2 Listopada 2003 Na odległość może to zrobić bez różdżki średnio zdolny geolog mający dostęp do archowalnych zasobów wierceń w danym terenie. HenoK, co może zrobić geolog to ja dobrze wiem - w tym wątku rozmawiamy o radiestetach, którym nie pokazuje się "archiwalnych zasobów wierceń", a nie o geologach. Poza tym za pomoc obu radiestetów nie płaciłem (pomoc to nie usługa). Możesz mi wierzyć - jego wyniki będą dużo bardziej wiarygodne. Takie badanie różdżką na odległość tym bardziej jest zwykłym naciąganiem naiwnych. W moim przypadku nie muszę dochodzić czyje wyniki są wiarygodniejsze i czy komuś mam wierzyć, udowadniać coś, czy nie. Badania (również te na odległość, które powtórzone były na miejscu - chyba o tym nie doczytałeś) potwierdziła mi... firma hydrologiczna. Ja z badań radiestetów skorzystałem dla upewnienia się, mnie to wystarcza, możesz się przecież w to nie bawić i... zatrudnić *loga. Albo ktoś korzysta z radiestezji i wyciąga dla siebie wnioski, albo nie korzysta i nie truje innym które rozwiązanie jest lepsze. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
HenoK 02.11.2003 17:20 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 2 Listopada 2003 Stasiek, masz rację - to jest kwestia wiary - jeżeli ktoś w to wierzy, to żadne argumenty logiczne go nie przekonają.Ja jednak wolę korzystać z usług *loga. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Renia 02.11.2003 19:29 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 2 Listopada 2003 przepraszam wszytkich "wierzących w cuda", ale nie mogę się powstrzymać. To nie są żadne bzdury tylko naukowo potwierdzone fakty Proszę nie oszukiwać czytelników forum i podać konkretny przykład naukowego udowodnienia. Jakoś nigdy cudów nie udaje się powtórzyć w warunkach laboratoryjnych, a cudotwórcy tłumacza się, że złe warunki, aura itp bzdury. Natomiast mądrzy ludzie zaczynają budowę od wizyty radiestety na działce i słuchają jego porad. Tacy "madrzy ludzie", żeby być konsekwetni, przed wizytą u radiestety powinni najpierw udać sie do wróżki i astrologa - dopiero potem do różdżkarza. Oczywiście kaźdy może wierzyć sobie w bzdury jakie chce, tylko ... szkoda że niektórzy po prostu dają się naciagać. Stąd pytanie do Radiostetomaniaków ?: jaki rodzaj promieniowania wysyłają żyły wodne i jak się ono rochodzi. Zanim zostanie udzielona mi odpowiedź proszę tylko o wyboraznie sobie takiej prostej konstrukci myślowej: 1. wyobraźmy sobie ciek wodny jako żródła promieniowania. 2. dowolne promieniowanie w jednolitym środowisku rozchodzi się równomiernie we wszytskie strony słabnąc zazwyczaj proporcjonalnie do odległości). Chyba ze jest spolaryzowane lub ukierunkowane przez jakąś soczewkę (!?) - ale w ziemi chyba nic takiego nie ma. 3. W takim bądź razie jeżeli ciek lezy na głebokości 1m to swoim promieniowaniem obejmuje pas szerokości 0,5-1m (może więcej mniej niech się ktoś wypowie). Jak szeroki pas powinien być dla cieku na głebokosci 3m ?? - jakieś 1,5-3 m ? 4. W takim bądż razie ciek na głebokości 30 m powinien obejmować w miarę jednorodnym oddziaływaniem CAŁĄ DZIAŁKĘ. Ale o takie proste wybrażenie nie silą się ludzie i potrafia wierzyć radiostetom, przestawiając łózko z jednego miejsca pokoju w drugi na 10 piętrze wieżowca . Wiedza radiestezyjna zawsze była podstawą dobrej architektury i fachu murarskiego, o czym świadczy wiele liczących sobie po kilka tysięcy lat budowli, m. in. Wielka Piramida w Gizie. Nie wszystko z jej tajemniczych rozwiązań konstrukcyjnych rozumiemy, co wskazuje na to, że wiedza radiestezyjna dawnych Egipcjan była dużo doskonalsza od tej, którą obecnie dysponujemy (to cytat z art. Marka Gajdzińskiego-publicysty,tłumacza i znawcy zjawisk niezwykłych). Zasady radiestezji były od setek lat stosowane przy wyborze miejsca na lokalizację katedr, kościołów a później domów mieszkalnych. Dlatego w dzisiejszej Polsce trudno znaleźć dworek szlachecki lub jego ruiny, który byłby pod względem oceny radiestezyjnej podłoża źle posadowiony. Ówcześni stawiając nawet stajnie i inne pomieszczenia dla zwierząt dbali o to aby nie były posadowione na "złych" terenach. Wszystkie zamki m. in. w Łańcucie, Krasiczynie, Książu ..... są postawione na "dobrych" terenach. I nikt nie korzystał z porad wróżek tudzież astrologów, wystarczyły podstawy radiestezji. Najlepszym dowodem na to, że następuje powrót radiestezji do budownictwa jest fakt wybudowania w 1995 roku w Gdyni osiedla domków jednorodzinnych zgodnie ze wskazaniami radiestezyjnymi. Na koniec jeszcze dodam, żę przeprowadzono również badania statystyczne i pokazały one, żę w domach wybudowanych w złych miejscach ludzie chorują częściej i umierają szybciej. Nawet materiały budowlane szybciej niszczeją w "złych" miejscach a co dopiero człowiek. Tynki, nawierzchnie ulic, asfalt szybciej pękają, szybciej starzeją się, niszczeją i podlegają intensywniejszej korozji (chemicznej, fizycznej i biologicznej). Łatwiej ulegaja zawilgoceniu i bujniej rozwija się mikroflora (np. pleśnie) co dodatkowo obniżą ich odporność. Niedowiarkowie przeprowadzili już wiele badań, aby udowodnić, że to bzdury i niestety nie udało im się to, wyniki były szokujące. Kto chce dotrze do ciekawej literatury. Proszę nie wyśmiewać się z tych, którzy chcą się dowiedzieć czegoś więcej na ten temat, mają do tego prawo. I proszę radiestezji nie porównywać do wróżenia i astrologii, bo to bardzo różne rzeczy nie mające ze sobą nic wspólnego. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
agiszonek 02.11.2003 19:55 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 2 Listopada 2003 mam znajomego, który potrafi wskazac zyly nawet na mapie nie bedac w terenie. Mojej rodzinie wyznaczył studnie tam, gdzie nikt nawet w terenie nie potrafił wskazac dobrego miejsca. Gość jest rewelacyjny, ale mieszka na śląsku. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Renia 02.11.2003 20:15 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 2 Listopada 2003 Do Agiszonek:Ja też dawno temu korzystałam z usług takiego radiestety, który na odległość potrafił określać różne rzeczy, niestety już od kilku lat nie żyje, zmarł w podeszłym wieku na zawał serca.Potrafił też leczyć różne choroby, za pomocą wahadła określał poziom poszczególnych pierwiastków w organiźmie człowieka, podawał dawki jakie trzeba było przyjmować aby wyrównać niedobory.Kiedy mój synek w wieku 3-4 lat zaczął bardzo chorować, w pewnym momencie lekarze nie potrafili mu już pomóc. To właśnie on "wyciągnął" go ze wszystkich chorób w krótkim czasie swoimi niekonwencjonalnymi metodami. Dzisiaj syn ma już 17 lat i jest okazem zdrowia. Bardzo często wspominamy tego pana, czasem bywał u nas w domu i opowiadał nam takie ciekawostki z zakresu radiestezji, słuchaliśmy z zapartym tchem, miał 50 lat doświadczenia w tej dziedzinie, był skarbnicą wiedzy również medycznej.Podejrzewam, że ten Twój znajomy też musi mieć wiedzę nie tylko z zakresu radiestezji, tacy ludzie pomagają policji w odnalezieniu zaginionych osób, mając zdjęcie zaginionej osoby potrafią okreslić, czy jest żyjąca, czy zmarła. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
DOZORCA 02.11.2003 20:34 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 2 Listopada 2003 A CO POWIECIE NA TO?. U MNIE PRZY WYKONYWANIU PRZYŁĄCZA PRACOWNIK ZAKŁADU WOD-KAN. ŻEBY POTWIERDZIĆ ZGODNOŚĆ PLANU WYJĄŁ DWA DRUTY ZGIĘTE POD KĄTEM 90STOPNI I COŚ SPRAWDZAŁ. MYŚLAŁEM ŻE ŻARTUJE ,ALE POWIEDZIAŁ ŻE TO NORMALNE I KAŻDY TO MOŻE ZROBIĆ(W ŁATWYCH PRZYPADKACH).SPRÓBUJ. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Gość 02.11.2003 22:13 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 2 Listopada 2003 hmm ok przyznom sie w tajemnicy (ale patrząc na powagę tematu moze na jediote nie wyjde)wczoraj nad naszą wsiom jakmyśmy z sołtysem te zorze łoglądali tośmy ŁÓFO widzieli a i dowody mocne mamy w postaci zdjątek (zainteresowanym na emajla zrzucić mogę) kruca fuks są zecy o ktorych sie nie sniło (a moze to wina mojego ciasnego chłopskiego łumysłu) e lepij sobie żyletke do piramidki wsadze co by z samućkiego ranka fresz blejdem sie łogolić. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Gość 03.11.2003 07:25 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 3 Listopada 2003 Ja tam sprawdzam to "kotem". Kotek najchętniej śpi na naszych łóżkach. Pomimo tego że ma przygotowane swoje miejsce korzysta z niego tylko w dzień aby sie "zdrzemnąć", spać w nocy przychodzi do nas na łóżko, pewnie lubi towarzystwo, albo mamy dobrze ustawione łóżka! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Renia 03.11.2003 09:03 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 3 Listopada 2003 Koty lubią właśnie przebywać w miejscach gdzie są żyły wodne lub ich krzyżówki, natomiast psy odwrotnie - nie lubią miejsc "złych". Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Gość 03.11.2003 09:27 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 3 Listopada 2003 Tak to prawda! Psy bardzo nie lubią kotów, oczywiście są wyjątki wśród psów i kotów, wtedy śpią razem i nie można nic wtedy zmierzyć, ale wymiany takiego kota ani psa na "właściwie działającego" bym nie zalecał!!!!!! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Recommended Posts
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.