amalfi 23.10.2008 20:13 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 23 Października 2008 http://www.podatki.pl/sn_autoryzacja/logowanie.php5/artykuly/4_57.htm?idDzialu=4&idArtykulu=57 To link do strony, gdzie poruszona jest kwestia podatku od pożyczki. Dodam (myślę, że nie musze, ale wiem jak emocje mogą działać), że wezwanie do zapłaty powinno mieć charakter oficjalny, czyli nie wolno Ci w nim umieścić żadnych wulgarnych słów ani grozić temu znajomemu. Krótko, zwięźle i per Pan. Mówię to, bo polskie prawo, o czym mamy się okazję często przekonywać jest dość bandyckie i łatwo z ofiary zostać sprawcą. Przypomnę kobietę, która strzeliła w dupe złodziejowi na swojej posesji. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Agduś 24.10.2008 07:38 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 24 Października 2008 Chcesz stracić przyjaciela? Pożycz mu pieniądze! Przykre, ale prawdziwe. Mój małż pozyczył pieniądze przyjacielowi. Sprawa skończyła się w sądzie, a właściwie to na korytarzu sądowym. Kiedy były przyjaciel wreszcie uwierzył, że nie podarujemy mu w prezencie pokaźnej dla nas kwoty, na korytarzu sądowym przed drzwiami sali, w której za moment miała zacząć się sprawa zwrotu długu, oddał całą kwotę. Przyjaźń oczywiście sie skończyła...Moja przyjaciółka pożyczyła pieniądze swojej przyjaciółce znajdującej sie w tym momencie w bardzo trudnej sytuacji rodzinnej i finansowej. Przyjaciółka wyjechała za granicę. Odzyskanie długu było znacznie rtudniejsze, ale sie w końcu powiodło. O przyjaźni nie ma mowy...Pożyczyliśmy koledze stosunkowo niewielką kwotę. Pożyczal już podobne wcześniej i zawsze oddawał po kilku dniach. Tym razem było inaczej. Spotykaliśmy sie prawie codziennie, rozmawialiśmy o wszystkim, tylko nie o pieniądzach. Głupio mi było się upominać. W końcu sie przełamałam i zaczęłam o tym wspominać. Obiecywał, że jutro, za dwa dni, w poniedziałek... Juz wiedziałam, że łatwo nie będzie. Kwota niewielka, ale wolelibyśmy kupić za nią coś dla siebie, niż darować znajomemu. Kolega opowiadał, że nie mają pieniędzy, że im ciężko, ale spotykaliśmy ich np. na nartach. Po dwóch latach oddawania drobnych kwot wreszcie odzyskałam cały dług. W międzyczasie kolega wyraźnie mnie unikał, ja czułam ogromny niesmak po każdym przypomnieniu o pieniądzach, jego córka, przyjaźniąca się z naszą, patrzyła na mnie jakoś tak dziwnie (wcześniej byłam "ciocią"), jakby sądziła, że robię krzywdę jej tatusiowi. W końcu postraszyłam go, że zadzwonię do jego żony. Cały czas miałam wrażenie, że ona o długu nie wie. I miałam rację. Ta zapowiedź spowodowała, że przywiózł ostatnią brakującą kwotę. Ciekawe, od kogo pożyczył. Potem doweidziałam się, że jest już znany z tego, że nie oddaje długów i nikt mu nie chce pożyczać pieniędzy... Mam wrażenie, że dzieciom i żonie naopowiadał o nas czegoś strasznego (pewnie, żebyśmy się nie zgadały o długu) i nasze kontakty ustały zupełnie. A kiedyś nasze dzieci bardzo często się odwiedzały... Ale ad rem:Moim zdaniem nie ma po co zwracać się do firmy windykacyjnej, bo oni za darmo nic nie robią. Trzeba zacząć od sądu (nie straszenia sądem, ale pozwu). To powinno wystarczyć. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
borys33 24.10.2008 07:58 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 24 Października 2008 Witam Wszystkich!Wyslalem z rana oficjalne pismo o natychmiastowy zwrot pozyczki,oczywiscie listem poleconym. Nie wierze w to,ze Go to wzruszy,ale ja przynajmniej podkladke pisemna bede mial. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Agduś 24.10.2008 16:46 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 24 Października 2008 I bardzo dobrze, tylko trza było wysłać poleconym ze zwrotką. No ale jakby co, to poczta będzie miała podpis odbierającego. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Paty 24.10.2008 18:48 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 24 Października 2008 .j..........nawet nie pożyczam filmów ani książek.......... a to już lekka przesada ..... a wcześniejsze przykłady jak najbardziej słuszne. no nie dla mnie ............większość do mnie nie wróciła...........filmów zresztą tez, a jeden nawet się tłumaczył że kasety piesek pogryzł...............są wypożyczalnie i biblioteki.......... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Paty 24.10.2008 18:53 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 24 Października 2008 Facet ma firme transportowa,ktora zarejestrowana jest na zone,nie znam ludzi z ktorymi on wspolpracuje bo to pewnie ludzie z calej Polski.Ja poznalem go przez znajomego i czasami sie pozniej spotykalismy na piwie zeby pogadac i to wszystko,zadnych wspolnych imprez,wyjazdow. On sie w tym miescie urodzil ja tu sie sprowadzilem kilka lat temu wiec nie mam tu za wielu znajomych:-(. Szczerze mowiac to nawet nie wiem jak to sprawdzic z kim on wspolpracuje,chyba za cienki Bolek jestem do tego. ja pierdziu............Twoja lekkomyślność jest porażająca......... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Janek 27.10.2008 12:06 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 27 Października 2008 Borys, jeszcze coś mi się przypomniało. W ogromnej większości przypadków nie podaję kontrahentów do sadu. Gdy po wysłaniu ostatecznego wezwania brak jest reakcji, znajomy prawnik pisze do delikwenta "pismo przedprocesowe" z ponownym ostatecznym wezwaniem. Pismo jest na papierze prawnika, wysłane z jego biura, jego podpisy pieczątki itd. Jednoznacznie świadczy to o tym, że poważnie wzięliśmy się za temat. W 90% kasa jest w kilka dni. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Paty 27.10.2008 20:51 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 27 Października 2008 Borys, jeszcze coś mi się przypomniało. W ogromnej większości przypadków nie podaję kontrahentów do sadu. Gdy po wysłaniu ostatecznego wezwania brak jest reakcji, znajomy prawnik pisze do delikwenta "pismo przedprocesowe" z ponownym ostatecznym wezwaniem. Pismo jest na papierze prawnika, wysłane z jego biura, jego podpisy pieczątki itd. Jednoznacznie świadczy to o tym, że poważnie wzięliśmy się za temat. W 90% kasa jest w kilka dni. czyli to pismo jest tylko starszakiem????????????takim dla picu ??????? trzeba się bać jak przyjdzie wezwanie do sądu ---tak??? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Janek 27.10.2008 21:11 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 27 Października 2008 Pismo to ma na celu uświadomienie delikwentowi, że za chwilę zostanie podany do sądu. Został już wyznaczony do tego prawnik. Przyszły pozwany ma ostatnią szansę zaoszczędzić kilka tysięcy złotych i zwrócić natychmiast dług. Pismo w żadnym wypadku nie jest dla picu. Gdy mija termin, prawnik natychmiast bierze się do roboty. Większość osób doskonale to rozumie i dług zwraca. Osoby inteligentne inaczej zwracają po kilku miesiącach ze sporą górką ( koszty rozprawy, adwokata, komornika plus oczywiście dług). Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
asia.malczewska 18.11.2008 11:53 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 18 Listopada 2008 Dzieki Wszystkim za porady!!!! Z ta skarbowka tez sie nad tym zastanawialem,podobno choc glowy nie daje to pozyczkobiorca rejestruje taka umowe w US,sprawdze to wszystko jutro i jutro z rana wysylam ten list polecony! Nie mial chlop klopotu to kase pozyczyl:-(........czlowiek i tak zalatany jest problemow mnostwo ma i teraz jeszcze to na glowe. Borys, na pewno musi to zglosić pożyczkobiorca, jakis czas temu pożyczałam kaskę od mamy i wypełniałam taki Pit. Wprawdzie moja pożyczka była nieopodatkowana, bo w najbliższej rodzinie, ale w twoim wypadu podatek się należał "Uprzedz" go o takiej ewentualnej rozmowie ze skarbówką - może będzie chciał jednak z Tobą pogadać ? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
jaszczurka 09.12.2008 08:27 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 9 Grudnia 2008 Odda odda!!! moj siostrzeniec tez myslał ze nie musi. az poznał dziewczyne, zaczal legalnie pracowac za granica, ożenił sie i stał sie ściągalny hehe. Pozyczkodawca wygrał sprawe w sądzie, młody musiał oddac 8000zł plus odsetki !! w sumie narosło mu 25 000zł!!! olewał go przez 3lata az w koncu zeby normalnie życ, pracowac trzeba było stare długi pospłacać wiec jak Wasz pozyczkobiorca chce prowadzic firme, to odda! dostanie po sprawie komornika ktory uprzykrzy mu zycie, a jak piszesz jest z czego sciagać. Ja mysle ze zrozumie ze musi oddać, po 1 pismie.Powodzenia. A i nie rób nic na własna reke, bo ty bedziesz miał wyrok za pobicie a on bedzie sie smial i jeszcze odszkodowania bedzie sie domagał .[/b] Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
patusia 06.04.2009 11:46 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 6 Kwietnia 2009 borys33 mógłbyś napisać jak skończyła się ta cała historia? Udało ci się odzyskać pieniądze, czy sprawa skończyła się w sądzie? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
bobiczek 06.04.2009 12:07 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 6 Kwietnia 2009 Witam z rana! Zloze pozew do sadu i skontaktuje sie z firma odzyskujaca dlugi zobacze co mi odpowiedza .Suma jest duuuzo wysza niz 3 tys wiec pewnie by sie skusili. Ja zawsze bylem przeciwny takim silowym rozwiazaniom ,ale jak widac z nimi inaczej nie mozna: Osobiście odradzam działania siłowe. Sam przerabialem kilka lat temu. Panowie byli fajni, uprzejmi elegancko ubrani z biurem i powiedzieli mi po wykonaniu wywiadu w środowisku, że kij ma zawsze 2 końce. Co to oznaczało w teorii? Że facet też ma kasę na rozwiązania siłowe, że nie cofnie sie przed podobnymi działaniami, że nie wszystko będzie się odbywało zgodnie z prawem i że jeżeli brniemy to razem, ale jeżeli nie mam przekonania to mam zrezygnować z tego sposobu od poczatku. Ja zrezygnowałem - nie chciałem żeby mi ktoś wrzucał zapalone butelki z benzyną przez okno.(bo i takie wizje snuli przede mną) Inna sprawa że w sądzie gówno uzyskałem, bo facet miał kilkuletnie papiery iż choruje i leczy się na schizofrenię paranoidalną i wszelkie podpisy oraz dokumenty nie mogły zostać w sądzie uznane. Długo by pisać o historii całej. Ale zrobił mnie na ogromną, naprawdę ogromną kwotę, smiejąc mi się w nos na korytarzach sądowych Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
dode 06.04.2009 12:19 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 6 Kwietnia 2009 Mojego męża kilka lat temu też zrobił facet na sporą kase. Miał umowe pożyczki spisaną notarialnie, weksel i co? Jak facet nic nie ma to nie ma z czego ściągnąć. A co najgorsze, że to znane- renomowane nazwisko w Polsce.Wzieliśmy firmę windykacyjną, która po kilku miesiącach odesłała nam wszystkie papiery. Przeprowadzili wywiad okazało się, ze ża facet na siebie nic nie ma. Była zona udzieliła panom chętnie szerokiej informacji o swoim byłym ( jej nie płacił alimentów), ale i tak nic to nie dało. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Recommended Posts
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.