krzys_i_aga 23.10.2008 14:50 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 23 Października 2008 Poślizgi – czyli nie dzisiaj ale jutro a na pewno do końca tygodnia ! (czytaj opóźnienia) Jestem ciekawy co wymyślają (za tłumaczenia) Wasi wykonawcy podczas gdy nie robią a powinni na Waszych budowach ! Za pewnie mają inne roboty ale ich pomysłowość nie zna granic a więc napiszcie parę słów ... Ja osobiście dostaję białej gorączki i chyba będzie zawał wrwr jak mnie to nerwuje !!!!! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
martadela 23.10.2008 18:18 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 23 Października 2008 U mnie było: - Jestem chory - murarze - Ktoś tam jest chory - murarze - "Pani zrozumie chłopaki wypłate wzieli i sie troche wyluzowali... Wiec przyjdziemy robić we wtorek" - murarze Jak się tynkarzom robota z 2 tygodni do 1,5 miesiąca rozwlekła to się Igrzyskami Olimpijskimi tłumaczyli.... Ale ogólnie to nie było źle, zobaczymy co będzie przy wykończeniówce... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
resor 23.10.2008 19:29 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 23 Października 2008 ja za to lubie wymówki klientów jak przychodzi czas do zapłaty reszta dopłace jutro/zatydzien bo bla bla bla bo teraz nie ma wydalem na material itd. wiem że może czasem cieżko to zrozumiec ale przy tego typu pracach jak budowlanka pewnych rzeczy nei da sie przewidziec ile czasu zejdzie i jak sie gdzies zacznie jakas robote to idziemy na inna bo albo skonczylismy albo skonczylimys pewien etap i musi wyschnąc itd. zaczynamy robic inna robote i mysli sie ze zrobi sie ja w jakims okreslonym czasie i umawia sie z klientem ktoremu cos tam schnie na dany termin.tu gdzie zaczeliśmy też chcemy skonczyc pewien etap i dopiero jecha robic tam gdzie niby schło zreszta wszelkie opóznienia w moim przypadku najczęsciej wynikaja z tego że każdy klient zawsze cos dołoży do roboty bo jak już jestescie to to zróbcie bo nie ma kto itd. np.remuntujemy pokój i umawiamy sie tyko np. na gladz + malowanie . jak co do czego wychodzi jeszcze że wypadałoby założyc żyrandol lub inne oswietlenie/wymieniz włącznik/kontakty + karnisz albo rolete do okna ,a może jak juz robimy pokój wymienic panele żeby pózniej nie robic bałaganu często jest też tak że klient zmienia w polowie roboty projekt za który komus zaplacil bo jednak na żywo nie wyglada to najlepiej i trzeba cos rozkrecic i zrobic od nowa. a najlepszy jest temat kolorów .czasem nie którzy klienci to juz sami siebie przechodza.wybiora sobie kolor , przyjdzie czas na kupno pójdą do sklepu i zwykle sprzedawca albo ktos kogo spotkaja w sklepie tak im namąci w glowie że sami nie wiedzą co już im sie podoba i a co nie ale sie rozpisałem Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
kofi 24.10.2008 07:03 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 24 Października 2008 Naszym zdarzały się nieustanne awarie/kradzieże samochodu i sprzętu. A najlepsi byli glazurnicy, którzy siedzieli i przez 2 godziny naszej wizyty na budowie nic nie robili - tzn. robili jedli 2,3 i 4 śniadanie siedząc przy kominku. Pytamy, kiedy zaczną fugować, a oni, że nie mogą, bo nie mają gąbki. To pytamy czy im kupić gąbkę. Oni, że nie bo szef przywiezie. Ale nie wiedzą kiedy, bo szef pojechał po samochód, samochód od razu rozbił, ple, ple, ple. Szef im płacił od godziny, my szefowi od metra (za metr wykonanej pracy), więc raczej szefa problem, oprócz tego, że nam się spieszyło. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
mikolayi 24.10.2008 07:14 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 24 Października 2008 dziwne... u mnie ywkonawcy po prostu mówili, ze nie wyrabiają się na innej robocie. Wszystkim stawiałem sprawe jasno, jak jest problem to nie ściemniamy tylko mówimy prawdę. Tylko parę razy nie zadziałało Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
arcobaleno 24.10.2008 07:25 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 24 Października 2008 Ja dzisiaj też uslyszałam niezłą wymówkę Czekam już prawie 4 tygodnie na zamówiony narożnik - miał być w tym tygodniu - wczoraj dostaję maila, ze : "niestety nawalił dostawca od hurtownika masaży, i musimy je osobiscie jutro sami odebrac, w sobote zatem zrobimy fotel i najprawdopodobniej w poniedzialek wyslemy do Pani fotel. prosze zatem o te kilka dni cierpliwosci ok?" myślę, sobie - jaki fotel??? po zadaniu tego pytania dostaję odpowiedź: "przepraszam, mamy jeszcze jedna klientke o tym samym nazwisku, która zamowiła fotel Jesli chodzi o dostawe do Pani, niestety czekamy nadal na dostawe skóry na Pani mebel. Skóra jest to charakterystyczna tkanina, i hurtownik musi czasami równiez czekac az producent ją odpowiednio wybarwi tak wiec niestety w tym tygodniu nie zdołamy do Pani dojechac. Prosze zatem jeszcze o kilka dni cierpliwosci" Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Elka62 24.10.2008 07:26 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 24 Października 2008 U mnie malarz paprał robotę. Jak poprawił jedną ścianę, to drugą znowu spaprał. Jesooo! Tłumaczył, że nie może tak ciągle poprawiać, na dokładność też nie może sobie pozwolić, bo nie zdąży skończyć - ma umówioną następną robotę Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Agduś 24.10.2008 07:51 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 24 Października 2008 Z obsuwami spotkaliśmy się dopiero na etapie wykończeniówki.1. Znikający wykonawcy. Po prostu nie odbierali telefonów od nas na tyle konsekwentnie, że rezygnowaliśmy z ich usług (oczywiście żadnych zaliczek itp. nie dostawali). (kafelkarz)1.a) Gdy wykazaliśmy się większym samozaparciem i dzwoniliśmy do pewnej firmy z nieznanych im numerów telefonów, dowiedzieliśmy się, że w dużej dosyć firmie nagle zepsuły się wszystkie samochody! (linoleum)2. Brak inwencji. "No... nie przyszliśmy.... bo nie mogliśmy.... bo nam się zepsuło... eeee.... nooo... maszyna się zepsuła..." (tynkarze) Kurczę!!! Ależ mieliśmy szczęście! Poza tymi przypadkami nie pamiętam większych tego typu problemów! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
kropi 24.10.2008 21:34 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 24 Października 2008 Mnie najbardziej wkurzył p. Grzegorz. Dlatego najbardziej, że początki miał niezłe, dopiero potem nabrał robót więcej niż mógł nadążyć a ludzie mu się rozjechali, bo im chyba marnie płacił... W każdym razie ciągle powtarzał tak jak w pierwszym poście "w przysżłym tygodniu wchodzimy", w przyszłym tygodniu była cisza, dzwonię a typ do mnie że "jeszcze małe poprawki, za dwa-trzy dni..." itp itd. Drugi w kolejności to pan Zbyszek, hydraulik. Miły facet, dobry fachowiec. Tylko tak niesłowny, że głowa boli. I to w bardzo prymitywny sposób - umawiał się, nie przychodził, nie raczył uprzedzić, nie dośc że sam nie dzwonił to jeszcze nie odbierał telefonów. Zamiast od razu powiedzieć "nie zrobię tego, nie opłaca mi się, nie lubię pana" czy jaki tam miał powód to zwodził i marnował czas. Trzeci to pan Marek, architekt. Świetne pomysły, kreatywny, naprawdę zmienił projekt w bardzo pomysłowy sposób. Ale jeśli chodzi o rzetelność... załamka. "Właśnie się za to biorę" to standardowa odpowiedź. Za to żadnych zastrzeżeń nie miałem do pana Janka, choć też nie raz musiałem na niego czekać. Ale z nim jest konkret rozmowa: "Panie Pawle, Janek z tejk strony, przepraszam bardzo ale dziś do pana nie przyjadę, bo mi się robota obsunęła, ale we czwartek, a najpóźniej w przysżłym tygodniu będę". I zwykle był. Podsumowując - jako inwestor rozumiem, że komuś jakiś termin się zawali, coś się nie dopnie - ludzka sprawa. I przyjmuję takie tłumaczenia ze zrozumieniem i cierpliwością. Ale jeśli widzę, że ktoś mnie zaczyna robić w konia to się bardzo denerwuję. I bardzo brzydko mówię. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
EZS 28.10.2008 21:57 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 28 Października 2008 Oj tak, mój fachowiec od podbiyki i sąsiad zarazem też ostatnio stwierdził "pani Ewo, najpierw robimy tam, gdzie daleko. jek będzie zimno, to u pani, bo do domu blisko i na obiad można wyskoczyć, to się człowiek ugrzeje" W zasadzie go rozumiem Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Ew-ka 28.10.2008 22:45 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 28 Października 2008 przez całą budowę nie miałam żadnych wymówek ,poza jedna od okienników ....przyjechali z oknami dzien później z powodu awarii samochodu ps..... wszyscy sie bali mojego męża -spisywał umowę z każdym wykonawcą ,a nie dotrzymanie terminu skutkowałoby obcinaniem wypłaty ... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
ullerowa 29.10.2008 18:15 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 29 Października 2008 A ja dostałam prezencik i przeprosiny od wykonawcy za przeciagniecie terminu prac i podziekowanie za moja cierpliwość Zdazaja się fajni wykonawcy i potrafią podziekować za wyrozumiałość Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
małgosia2005 16.11.2008 01:09 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 16 Listopada 2008 mój murarz 1)kontrola z US 2)choroba brzucha 3)awaria samochodu 4)naprawa betoniarki 5)niemal złamany kręgosłup jego tatusia- murarza który u nas pracował jako główny murarz-czytaj doświadczony mój kierownik 1) ciśnienie (tętnicze ) 2) choroba ojca ( to może bć prawdą) 3) założony hollter tak na tydzień uniemożliwiający odebranie telefonu. Jak do dnia dzisiejszego nieuchwytny Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Recommended Posts
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.