2112wojtek 27.10.2008 18:15 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 27 Października 2008 Jaki tam sentymentalizm - musze odpowiedziec sobie na pytanie j a k chce mieszkac ..... A jednak zwykły sentymentalizm . Dom a zwłaszcza wnętrze są odzwierciedleniem naszych marzeń i dążeń. Nie zawsze niestety jest miejscem spełnienia racjonalnych potrzeb takich jak poczucie bezpieczeństwa, funkcjonalność, zaspokojenie ambicji. Obrastamy przedmiotami i w sprzęty przez całe życie - jesteśmy specyficznymi śmieciarzami. Taki nawyk z dzieciństwa kiedy zbierało się kapsle i kolorowe szkiełka - a ten okres zawsze się nam jawi wyjątkowo i ckliwie. Z jednej strony szukamy nowoczesności, ergonomii i funkcjonalności, z drugiej budujemy sobie na siłę teatralną scenografię i staramy się pogodzić jedno z drugim.Taka lekka schizofrenia w imię tzw. estetyki. Mamy irracjonalne potrzeby kultywowania durnostojek, przywiązujemy wagę do rzeczy ulotnych, zapamiętujemy i wywołujemy sobie podkorowo , różnymi metodami zapachy i inne duperele wiążąc je w luźne związki a następnie mamy wrażenie , że możemy sobie odtworzyć w dowolnym momencie chwile dawnej, niekoniecznie obiektywnej szczęśliwości. To ja też o dziadkach, a co Byłem kiedyś "dziedzicem " wiejskiego skansenu ręcznie postawionego od węgła aż po wiatrak, po dziadku dziwaku, mieszczuchu osiadłym na wsi, rocznik dziadka ekhm… 1872. W 1977 spłonęło doszczętnie całe moje dziedzictwo po weteranie wojen rusko japońskich i polskich ,namietnym zbieraczu pamiątek, konstruktorze i nawiedzonym wynalazcy.Spłonęło moje beztroskie dzieciństwo w towarzystwie człowieka nawiedzonego . Kiedy serce mi krwawiło, babka związana przecież z tym miejscem jak nikt , kobieta doświadczona życiowo, że książkę można by napisać, powiedziała na pociechę mądre słowa : "to tylko klamoty dziecko i to wcale nie takie istotne. Jak to dobrze, że nie mieliśmy Rembrandta - to byłaby strata". Mam wrażenie, że każde z nich przeżyło ponad setkę dlatego, że nie było nadto sentymentalne. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
lump praski 27.10.2008 19:21 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 27 Października 2008 Hihi - kto by tam mnie posadzal o sentymentalizm ...... moge powiedziec z doswiadczenia jakie domy utrzymuja wartosc mimo kryzysu i jakie sie ewentualnie sprzedadza........a ze idzie to po linii moich upodoban to lepiej dla mnie ! Co zbuduje na tym piachu wsrod sosen i ze stuletnim debem co go moj dziadek uratowal przed siekierami ( przyszedl nakaz za Gomulki zeby wyciac wszystkie deby na budowy w okolicach Warszawy - krajobraz i srodowisko naturalne zostalo zmienione diametralnie ) - dwor, wille modernistyczna a moze dom w stylu hiszpanskim z podcieniami i ewentualnie z jedna noga ? Musialabym na glowe upasc. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
DPS 27.10.2008 19:30 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 27 Października 2008 Oczywiście, że niedobrze być nadto sentymentalnym. Ale jakże okropnie byłoby być pozbawionym wszystkich sentymentów.Pietyzm w stosunku do tradycji, a więc pośrednio także i do historii bierze się także z owego "sentymentalizmu", każącego dbać, szanować i przechowywać starannie owe klamoty - świadczące o ludziach, miejscach, zwyczajach i ogólnie - dziejach. I nawet nasze dzisiejsze durnostojki kiedyś wartości nabiorą pewnie dla naszych dzieci, wnuków czy siostrzenic i bratanków, potem staną się pamiątką rodzinną, a potem będą świadczyć o tym, jak rozwijała się sztuka użytkowa albo i nie-sztuka i wcale nie użytkowa. Nie mówiąc o tym, jak cudownie jest wziąć do rąk przedmiot i dotknąć miejsca, którego dotykały ukochane ręce, których często już nie ma. Jakby się wywoływało tę osobę z przeszłości... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
19501719500414 27.10.2008 19:59 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 27 Października 2008 wiesz co lupm, nawet potrafisz sensownie pisać Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Stokrotka 27.10.2008 20:13 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 27 Października 2008 przywiązujemy wagę do rzeczy ulotnych, zapamiętujemy i wywołujemy sobie podkorowo , różnymi metodami zapachy i inne duperele wiążąc je w luźne związki a następnie mamy wrażenie , że możemy sobie odtworzyć w dowolnym momencie chwile dawnej, niekoniecznie obiektywnej szczęśliwości. Wszystko prawda, i Twoja babcia miała sto procent racji. tylko weź to wytłumacz temu kornikowi pod korą, co robi tę całą podkorową robotę Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
2112wojtek 27.10.2008 20:16 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 27 Października 2008 Depsiu Czyli mówisz , że to takie czary mary ?? W takim razie powiedz proszę , jakiego zaklęcia uzyć by magia działała ? Jakoś trudno mi uwierzyć w magiczną moc przedmiotów. A dziedzictwo, historia - owszem fajna sprawa i ważna rzecz. Od tego są lepsze muzea i pasjonaci, jednak wywoływanie czy przywoływanie nieobecnych jest znowu sentymentalizmem, który gdy wynika z potrzeby wewnętrznej lub charakteru OK! Jeśli to jednak stanowi źródło inspiracji estetycznej, to albo moda, albo wyłącznie źródło dochodów . Ech! Znów ta "niewidzialna ręka rynku" Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
19501719500414 27.10.2008 20:20 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 27 Października 2008 wojtek, a co jest złego w tym sentymentaliżmie że nie po linii, że narażają się na śmieszność Ci którzy mają czelność się do niego przyznać, nie zawsze gnać do przodu, czasami warto przystanąć i spojrzeć w tył, Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
lump praski 27.10.2008 20:44 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 27 Października 2008 Ci, ktorzy buduja spojnie czy to ze swoja rodzinna tradycja czy jeszcze trudniej bo w nawiazaniu do krajobrazu, ludzi, ktorzy tam mieszkali, elementow tradycji budowlanych danego terenu - czyli pojec nie takich o c zy w i s ty c h jak uklad pomieszczen, funkcjonalnosc itp czyli pojec dosc a b s t r a k c y j n y c c h wykazuja byc moze ceche ktora sprawila, ze odnieslismy taki hm s u k c e s jako gatunek. Otoz przeprowadzono bardzo proste doswiadczenie na jakims amerykanskim uniwerytecie ( hm, moze brytyjskim glowy nie dam sobie uciac ) - Szympansy sa inteligentne, posluguja sie jezykiem, szybko sie ucza, posluguja sie narzedziami w celu zdobycia pozywienia, rowniez wykazuja e m o c j e ( kiedys uwazano, ze nie ) ale.........u w a g a maly szympans jak mu mama pokaze jak poslugiwac sie galezia zeby sobie wybrac te tam larwy do zjedzenia m o ze powtorzyc te czynnosc, ale nie musi ..... nie ma pewnosci, ze powtorzy cos co nie jest uwarunkowane genetycznie. ( np w tak waznej sprawie jak zdobycie pozywienia ) natomiast maly czlowiek gdy mu sie pokaze pare razy jak otworzyc zamkniete z dwoch stron plastikowe pudelko zeby wyciagnac kolorowa literke bedzie to p o w t a r z al zawsze . Uczeni uwazaja, ze to wlasnie p r z e k az , jego akceptowalnosc i przekaz kolejnym pokoleniom ( z czasem zmieniany i wzbogacony oczywiscie ) jest podstawa na ktorej czlowiek zbudowal swoj sukces jako gatunek. Takze mozecie spac spokojnie - sentymentalizm , tradycja rodzinna to rzeczy zdrowe a nawet koszerne i potrzebne. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
2112wojtek 27.10.2008 21:07 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 27 Października 2008 wojtek, a co jest złego w tym sentymentaliżmie że nie po linii, że narażają się na śmieszność Ci którzy mają czelność się do niego przyznać, nie zawsze gnać do przodu, czasami warto przystanąć i spojrzeć w tył, Eeee! Wcale nie napisałem ,ze to co złego, nie po lini czy przypadłość jaka. Oceniłem tylko pobudki. Jeśli ktoś lubi popijać śledzie wermutem, jest jego prywatną sprawą i w tym momencie podpisuję się pod powiedzeniem, że o gustach się nie dyskutuje. Nie wierzę natomiast w coś takiego jak specjalna dusza przedmiotów obiektów czy miejsc wynikająca z ich historii czy starości - jest to jedynie subiektywna ocena sentymentalna, nie mająca z estetyką nic współnego. Wbrew temu co niektórzy opowiadają, estetyka (czy w ogóle sztuka) nie podlega kryterium jedynej subiektywnej oceny. Gdyby tak było moglibyśmy Bacha położyć obok diskopolo a że ktoś woli disco, to sprawa indywidualna , nic mi do tego Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
windows 27.10.2008 21:11 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 27 Października 2008 Ci, ktorzy buduja spojnie czy to ze swoja rodzinna tradycja czy jeszcze trudniej bo w nawiazaniu do krajobrazu, ludzi, ktorzy tam mieszkali, elementow tradycji budowlanych danego terenu - czyli pojec nie takich o c zy w i s ty c h jak uklad pomieszczen, funkcjonalnosc itp czyli pojec dosc a b s t r a k c y j n y c c h wykazuja byc moze ceche ktora sprawila, ze odnieslismy taki hm s u k c e s jako gatunek. Otoz przeprowadzono bardzo proste doswiadczenie na jakims amerykanskim uniwerytecie ( hm, moze brytyjskim glowy nie dam sobie uciac ) - Szympansy sa inteligentne, posluguja sie jezykiem, szybko sie ucza, posluguja sie narzedziami w celu zdobycia pozywienia, rowniez wykazuja e m o c j e ( kiedys uwazano, ze nie ) ale.........u w a g a maly szympans jak mu mama pokaze jak poslugiwac sie galezia zeby sobie wybrac te tam larwy do zjedzenia m o ze powtorzyc te czynnosc, ale nie musi ..... nie ma pewnosci, ze powtorzy cos co nie jest uwarunkowane genetycznie. ( np w tak waznej sprawie jak zdobycie pozywienia ) natomiast maly czlowiek gdy mu sie pokaze pare razy jak otworzyc zamkniete z dwoch stron plastikowe pudelko zeby wyciagnac kolorowa literke bedzie to p o w t a r z al zawsze . Uczeni uwazaja, ze to wlasnie p r z e k az , jego akceptowalnosc i przekaz kolejnym pokoleniom ( z czasem zmieniany i wzbogacony oczywiscie ) jest podstawa na ktorej czlowiek zbudowal swoj sukces jako gatunek. Takze mozecie spac spokojnie - sentymentalizm , tradycja rodzinna to rzeczy zdrowe a nawet koszerne i potrzebne. Mam ochotę cos napisać ale dam sobie spokój Poczekam na innego forumowicza Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
DPS 28.10.2008 13:10 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 28 Października 2008 Depsiu Czyli mówisz , że to takie czary mary ?? W takim razie powiedz proszę , jakiego zaklęcia uzyć by magia działała ? Jakoś trudno mi uwierzyć w magiczną moc przedmiotów. A dziedzictwo, historia - owszem fajna sprawa i ważna rzecz. Od tego są lepsze muzea i pasjonaci, jednak wywoływanie czy przywoływanie nieobecnych jest znowu sentymentalizmem, który gdy wynika z potrzeby wewnętrznej lub charakteru OK! Jeśli to jednak stanowi źródło inspiracji estetycznej, to albo moda, albo wyłącznie źródło dochodów . Ech! Znów ta "niewidzialna ręka rynku" No właśnie. Rzecz w tym, że czasem wcale to nie ma nic wspólnego z estetyką "obiektywną". Tylko nasz własny subiektywizm, także estetyczny, każe nam kształtować przestrzeń wokół siebie tak, a nie inaczej. I chyba dobrze, że sentymenty wszelakie miewają na to wpływ - przyznaj , Wojtku, że jednak lepsze to niż moda. Mój Boże, gdybym ja nagle z mojej stodoły zaczęła modny dom robić... Dopiero miałbyś o czym pisać! Każdy z nas, Ty także, ma w sobie czary mary wewnętrzne, które sprawiają, że woli ciepłą kolorystykę i dużo durnostojek albo czyste formy i klasyczne linie i przestrzenność architektury nowoczesnej. Nie potrafię powiedzieć, dlaczego kocham stare meble i domy, a nie ultranowoczesne - choć na różnych fotografiach i w TV widzywałam naprawdę piękne bardzo nowoczesne w swojej formie domy. Albo dopuszczamy te czary do głosu albo staramy się je zagłuszyć i mamy skrzywienia zawodowe, spowodowane niewidzialną acz mocno odczuwalną ręką rynku... (mam nadzieję, że mi wybaczysz ) Przyznaj się - nigdy nie odczuwasz żadnych sentymentów? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
2112wojtek 29.10.2008 09:01 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 29 Października 2008 Rzecz w tym, że czasem wcale to nie ma nic wspólnego z estetyką "obiektywną". Tylko nasz własny subiektywizm, także estetyczny, każe nam kształtować przestrzeń wokół siebie tak, a nie inaczej. I chyba dobrze, że sentymenty wszelakie miewają na to wpływ - przyznaj , Wojtku, że jednak lepsze to niż moda. Mój Boże, gdybym ja nagle z mojej stodoły zaczęła modny dom robić... Dopiero miałbyś o czym pisać! Ja chciałem tylko wcześniej delikatnie powiedzieć , że estetyka "subiektywna" nie występuje raczej. Moda jest zabawą, zaś jej twórcy poszukiwaczami. Czasem z tego wychodzi styl, często obciach, najczęściej zapomnienie. Obserwuję Twoje zapasy z domem i podejrzewam, że równie dobrze dałabyś sobie radę z budowaniem nowego od podstaw - wiesz jaki efekt chcesz uzyskać. Wybrałaś takie a nie inne rozwiązanie, znacznie trudniejsze ale taka była Twoja idea. Zamiast się uczyć podstaw, poznawałaś na własnej skórze stare i odkrywałaś, to co gdzieś tam zostało zakryte, a co może być ciekawe. Każdy z nas, Ty także, ma w sobie czary mary wewnętrzne, które sprawiają, że woli ciepłą kolorystykę i dużo durnostojek albo czyste formy i klasyczne linie i przestrzenność architektury nowoczesnej. Owszem, tylko że durnostojki nie odpowiadają za tę ( nazywaną najczęściej tu klimatem, duszą i ciepłem) protezę . Konwencja domu jest kwestią wyboru i preferencji a i z samą estetyką ogólnie pojętą nie ma wiele do czynienia. Nie mam nic przeciwko sentymentalnym bibelotom, jednak są one tylko pewnymi fetyszami. Możemy z domu zrobić skansen, muzeum, mauzoleum czy kapliczkę. Nie twierdzę , że ktoś nie może się czuć dobrze w takim wnętrzu, ale nie nazywajmy tego duszą czy klimatem. Takie rzeczy tworzą mieszkańcy nie durnostojki. Żeby była jasność, durnostojkami nie są funkcjonujące przedmioty użytkowe i elementy wystroju wnętrza a więc meble, obrazy , rzeżby, książki czy lampy. Ale moździerz po babci postawiony na kominku, czy kądziąłka obok telewizora już tak. Przyznaj się - nigdy nie odczuwasz żadnych sentymentów? Podczas wielkiej powodzi z muzeum wypłynęły eksponaty. Obok zabytkowego fortepianu płynął sobie równie stary nocnik. Fortepian strasznie się użalał i przeklinał nocnik. - Chopin , Liszt i Paderewski na mnie grali, a tu taki nocnik obija się o moją politurę. Miej litość, przecież tyle sławnych rąk na mnie grało. Na co nocnik... -Mów głośniej mam tylko jedno ucho. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Kasiorek 29.10.2008 18:23 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 29 Października 2008 uroczy wątek Jestem sentymentalna i tego się nie wstydzę chciałabym aby i moje dziecko miało tak ciepłe wsponmnienia jak ja ale co ciekawe nie z domu rodzinnego ale babcinego. Wspomnienia ogromnego pieca kaflowego z fajerkami na którym zawsze coś pysznego się gotowało ( kuchnia wileńska ) desery w porcelanowych miseczkach z niebieskim paskiem, konfitura z płatków róży którą z babcią ucierałam. Gdzieś za rok wprowadzimy się do nowego domu i już wiem jak będzie wyglądał, ten widok noszę w sobie już od kilkudziesięciu lat i teraz pora na realizację Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Ew-ka 29.10.2008 18:36 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 29 Października 2008 . Gdzieś za rok wprowadzimy się do nowego domu i już wiem jak będzie wyglądał, ten widok noszę w sobie już od kilkudziesięciu lat i teraz pora na realizację Kasiu .... założyłaś już dziennik ? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Kasiorek 29.10.2008 18:59 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 29 Października 2008 . Gdzieś za rok wprowadzimy się do nowego domu i już wiem jak będzie wyglądał, ten widok noszę w sobie już od kilkudziesięciu lat i teraz pora na realizację Kasiu .... założyłaś już dziennik ? Raczej nie założę, prędzej zdjęcia dmów forumowiczów. Dom buduje mi deweloper, teoretycznie jest już gotowy a klucze dostaniemy gdzieś w marcu, może szybciej. Ale chcę się wprowadzić wtedy kiedy wszystko będzie na tip top, zajmnie mi to jakieś pół roku. Na samą podłogę będę czekała 3 misiące ( sprowadzana z Londynu) a nie zacznę dopóki nie będę miała w ręku aktu notarialnego Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Ew-ka 29.10.2008 19:03 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 29 Października 2008 . Gdzieś za rok wprowadzimy się do nowego domu i już wiem jak będzie wyglądał, ten widok noszę w sobie już od kilkudziesięciu lat i teraz pora na realizację Kasiu .... założyłaś już dziennik ? Raczej nie założę, prędzej zdjęcia dmów forumowiczów. Dom buduje mi deweloper, teoretycznie jest już gotowy a klucze dostaniemy gdzieś w marcu, może szybciej. Ale chcę się wprowadzić wtedy kiedy wszystko będzie na tip top, zajmnie mi to jakieś pół roku. Na samą podłogę będę czekała 3 misiące ( sprowadzana z Londynu) a nie zacznę dopóki nie będę miała w ręku aktu notarialnego podłoga z Londynu ? rozbiorka jakiegoś pałacu czekam z wypiekami na pierwsze zdjęcia ale najpierw trzymam kciuki za wszyskie papiórkowe sprawy Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Paty 29.10.2008 19:07 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 29 Października 2008 Chciałabym coś dodać do wątku o brzydkich domach, ale to trochę bardziej osobiste i być może nadaje isę na osobny wątek... Początkiem ubiegłego wieku ktoś zbudował zwyczajną, drewnianą chałupę i zmieszkał tam z rodziną. Dom przetrwał wojenną zawiruchę, po wojnie został rozbudowany - tzn. dodano do niego część murowaną. Był, jaki był - dach miał brzydki i wiecznie cieknący, podłoga z latami spróchniała, ściany od powdórka trzeba było co rok malować wapnem, piec w kuchni jak zadymił, to pod sufitem było czarno.. W tym domu jedni sie rodzili, inni umierali... W tym domu zawsze było pełno ludzi. W tym domu, jak przyszedł Śmigus - Dyngus, to wodę wymiatali miotłą - skrabachą W tym domu znalazło się nawet miejsce dla zbłąkanej kapeli punkowej mojego kuzyna, której żaden garaż w mieście nie chciał, bo za głośno grali Ten dom miał duszę... Tydzień temu został osierocony przez ostatniego już lokatora - moją babcię... Przeżyłam w nim najpiękniejsze chwile mego dzieciństwa. Te floksy, mieczyki, poziomki, lwie paszcze i jabłka - jakoś nikomu nie przeszkadzało, że robaczywe i obite - będę pamiętać do końca życia. Stara grusza, ścieta parę lat temu, śni mi się po nocach. Poniemiecka młockarnia gdzieś tam rdzewieje - cywilizacja poszła do przodu. Macie takie miejsce? Taką swoją małą ojczyznę, dziecięcą Arkadię, miejsce, o którym nawet za 40 lat będziecie mogli powiedzieć "jestem stąd"... takie miejsce, które stanie Wam przed oczami, kiedy po raz ostatni je zamkniecie? Dlaczego ja o tym piszę. Nie po to, aby się wyżalać, choć ciężko mi na sercu i pewnie za szybko to nie przejdzie. Po to, żeby zwrócić uwagę na jedną rzecz - to, czy na dachu jest ceramiczna dachówka, czy blacha, czy wieżyczka jest tandetna czy cool, czy dom ma podcienie, balkon, czy elewacja ma ładny kolor, czy ścianka kolankowa jest podniesiona i czy z kątów nie wyłazi Gargamel - to ma w ostatecznym rozrachunku znaczenie drugorzędne. Najważniejsza jest dusza. To, co sami wnosimy do tego domu. To, jak się w nim czują inni. Ciepło, gościnność i życzliwość. Chciałabym, żeby ktoś kiedyś o moim domu myslał z taką czułością jak ja o domu moich dziadków - który pewnie pójdzie w końcu do rozbiórki bo po prawdzie - tylko do tego sie nadaje. Chciałabym, żeby i moje floksy, lwie paszcze i patisony, którymi futrowałam rodzinę bez opamiętania - ktos po latach wspominał z łezką w oku... Wszystkim Wam tego życzę... piękne wspomnienia..................dzięki Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Cpt_Q 29.10.2008 21:02 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 29 Października 2008 i cały nastrój tego wątku diabli wzięli... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
DPS 29.10.2008 22:02 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 29 Października 2008 Kapitanie, a czemu nastrój zginął? Czyżbym czegoś nie widziała? durnostojkami nie są funkcjonujące przedmioty użytkowe i elementy wystroju wnętrza a więc meble, obrazy , rzeżby, książki czy lampy. Ale moździerz po babci postawiony na kominku, czy kądziąłka obok telewizora już tak. Mnie to się wydaje, że mimo wszystko owe stojące słonie z podniesionymi trabami, koszmarne, jarmarczne, na pianinie albo półeczce - też tworzą klimat, bo przecież dobór rzeczy i przedmiotów mówi o ich "Doborcy". Jeśli widzę dom pełen pięknych starych przedmiotów, to wiem, że jest to ktoś kochający historię/tradycję, zapewne sentymentalny, zapewne łatwo mi przyjdzie nawiązać z nim kontakt - choc pewności nie ma, jasne... A tą kądziołką koło TV to ubawiłeś mnie setnie! W moim odczuwaniu świata tradycja odgrywa ważną rolę, toteż wnętrza, które tworzę wokół siebie, wyglądają właśnie tak - tradycyjnie, wiejsko. Bardzo lubię stare meble i nimi się otaczam. Jeszcze nigdy nie widziałam na żywo nowoczesnego wnętrza domu, które by do mnie przemówiło. Widuję piękne nowoczesne wnętrza w TV - ale one są piękne jak muzeum - tylko do patrzenia, jakby na obrazek. Nie czułabym się w nich dobrze. Taka natura. I dlatego bronię tych bibelotów, różnostojek (pomijam kądziołkę przy TV ). One same w sobie mówią o nas. Tez tworzą klimat wnętrza. A Wojtek tylko przyznać się nie chce. Idę o zakład, że też masz jakieś różnostojki u siebie, choć pewnie dobrane ze smakiem i sztuka i w ogóle. Ale bankowo sa takie, że tworzą klimat. Twój klimat. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Stokrotka 30.10.2008 08:41 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 30 Października 2008 Ale tradycja przecież nie tylko w przedmiotach siedzi. Powiedziałabym nawet - głównie nie w przedmiotach. W domach, gdzie kultywuje się tradycje przodków stare meble i gadżety są naturalnym uzupełnieniem stylu zycia - chociaż czasem ich nie ma, bo wojna, bo komuna, bo ktoś po prostu wywalił... jeśli zaś zabraknie całej tej "otoczki", tych zabawnych czasem i niczym nieuzasadnionych rytuałów rodzinnych / społecznych / religijnych / jakichś tam , tego przekazu międzypokoleniowego (przepisy, piosenki, rodzinne historie) to przedmioty są tylko przedmiotami, a dom gargamelem Chociazby nie wiem jak się wpisywał, nawiązywał i w ogóle Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Recommended Posts
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.