Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Powieść w odcinkach


amalfi

Recommended Posts

  • Odpowiedzi 481
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

schyliła się po Kałacha, który wciąż leżał nieopodal Dzikiej.

''Make love, not war!" - wrzasnął podekscytowany Urbański, w którego umyśle nagle zrodził sie pomysł na reality show z elementami kamasutry, paint balla i szydełkowania.

Franz chwycił dłoń Dzikiej, spojrzał jej głęboko w oczy i...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 weeks później...

...wysyczał:

- My tu gwizdu, gwizdu, a tam wszystko w pizdu.

Wandzia jako jedyna zrozumiała ten szyfr rozpaczy. Dzika nie słyszała oszołomiona nową falą miłości, a Jasio - Nibyptak nie miał zaprogramowanego słowa "pizdu". O Urbańskim to nawe szkoda gadać, bo oświecony nagle nowym pomysłem darł się do małego mikrofonika uwieszonego małżowiny usznej:

- Słupki? Półsłupki? Wrabiacie mnie, debile!!!!

Wandzia bez słowa wyjęła z szafy narciarski kombinezon, a z szafki kuchennej korkociąg. Franz posławszy Dzikiej dzikie spojrzenie założył kask cyklisty. Już było jasne....

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

I już było jasne ,że wypowiadając tajny szyfr niewidzialna Ręka musi zmienić miejsce akcji.

Nastała jasność. Żarówy biły po oczach tak,że przez jedną nanosekundę nikt nic nie widział i wszyscy zamarli w bezruchu. Tylko biedny Franc z Dziką na rowerze uprawiali małe ruchu. W tem ich oczom ukazało się troje dzwi i w oddali gdzieś z niebios.... nie jednak nie z niebios to Urbański mówi " idzcie na całość|" i wybierzcie jakieś dzwi.

Wandzia kumała bazę i wybrała drzwi z numerem 3. Nacisnęła klamkę i przeszła przez próg. Nagle jej oczom ukazał się tor saneczkowy i już wiedziała,że strój narciarski się przyda. Wskoczyła do saneczek niczym młoda sarenka i pomknęła jak przeciąg. Wiedziała, że na końcu tej drogi czeka nagroda........

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

...jego tłuste dupsko jest zwyczajnie za tłuste do tych saneczek.

- Jak to???? - nie mogło mu sie pomieścić to w głowie - wandzin kuper w rozmiarze 52 jakoś się zmieścił, a jego o połowe mniejszy nie.

- Żesz twoja mać!!!! - zawył i próbował usadowić się w saneczkach na brzuchu, który tez do małych nie należał.

W tym czasie Hubert Urbański przebrany w fircykowaty kombinezonik w różowo - seledynową kratkę wypadł na podest zawieszony na Mariuszu Pudzianowskim i Ninie Terentiew, którzy z kolei wisieli na dwóch słoniach wypożyczonych grzecznościowo za pieniądze podatników z Bollywood.

- Ale czad!!!! Ale szał!!!! - darł się Urbański podskakując w swych oliwkowych martensach, a tym samym nadwyrężając goleń Niny.

Wandzia tymczasem podkręciła wąsa i odepchnąwszy sie swą smukłą stopą w rozmiarze 44, pomknęła na saneczkach na oślep po nagrode. Rudobrody normalnie nie mógł zdzierżyć. Klął i złorzeczył, kopiąc małe saneczki i krzycząc:

- No jak to tak, tatulu, jak to tak!

Hubert Urbański z ogromną przyjemnością wykrzyczał w swój mały mikrofonik:

- Rudobrody przegrywaaaaaaa, bo nie ma jaj, nie ma jaj achachacha

 

Strażnik w milczeniu podał Rudobrodemu zawiniątko i metalową miskę, która wyglądała jak nocnik. Klucz zazgrzytał w zamku i zapanowała cisza. Rudobrody gramoląc się na górną pryczę musiał bardzo uważać, aby nie potrącić zwisającej z byczego karku łysej głowy wytatuowanego w grafitowe zawijasy współlokatora. Kiedy się wreszcie położył, przed oczami przemknęły mu sceny, jak dusi Huberta Urbańskiego, nokautuje Pudziana, filmy "Zbieg z Alcatraz", "Ścigany", "Casablanca" (ten nie wiadomo dlaczego) oraz artykuł o seksie analnym z czasopisma "Wyjście awaryjne". Zmęczony wreszcie zasnął.....

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

I tak Rudobrody o marnym wyżywieniu w ciemnościach kimał wśród szczurów i pluskiew czekają na ratunek.

- Halo jestu kto, czy ktoś może mnie wydymać. Bardzo potrzebuję bliskości drugiej istoty.

 

I znalazł się chętny do tego jakże arcytrudnego zadania. Szkoda tylko, że Rudobrody powiedział istota a nie człowiek. Bo w kolejce ustawił się najbardziej wyżarty przedstawiciel pluskiew- Pan Wu. Szczęście w nieszczęściu miał nasz więzień, bo Pan WU robił jeszcze za " złotą rybkę" i po mały wydymanku obiecał spełnić jedno życzenie Rudobrodego.

 

Rudobrody zamyślił się drapiąc się dłonią po twarzy bez brody i po wydymanym dupsku- " o co mam poprosić?" - zapytał sam siebie.

Pan WU odlicza czas na wypowiedzenie życzenia.

- Rudobrody spiesz się spiesz, jak nie zdążysz zostaniesz tu na zawsze- powiedział Pan Wu.

Adin, dwa, tri, ........

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A Mr.WU odliczjąc do 1000 w międzyczasie włączył sobie radio na uduchowioną stacjię Maryśka.

Rudobrody nie może nadal wymyśleć sensownego życzenia. To kurdę w mordę jeża stanowczo za trudne jak na tak wyedukowanego mistrza murarki. Wtem do jego długich uszu jak u królika bugsa dobiega z radia Maryśka głos znajomych mu ludzi. Tak, tak z pewnością poznaje to nie omamy. Borewicz sukinkot, Franz OLo, Wanda i jej cała banda. Tęsknota za ziomalami uaktywniła szare komórki i padło w końcu życzenie

 

CHCĘ DO SWOICH

 

I stało się to co miało się stać.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A w między czasie Wanda, Melania i Dzika postanowiły uciec od wygłodniałych samców i schroniły się w klasztorze Ojca Borowika.

Oddajac się codziennym sennym rutuałom wiodły cichy i spokojny żywot, kurcze jednak za spokojny jak dla takich babek.

O. Borowik widząc ich znudzenie zwerbował je do swojej stacji maryśka, którą w ciemniej celi słuchał codziennie Rudobrody.

Stacja Maryśka miała również drugie dno, o którym nasze laseczki wkrótce się przekonały. Ojciec B. handlował maryśką ze swojej klasztornej plantacji. Dzika jak to Dzika zanim weszła w ten biznes wypróbowała zielę, bo przecież bublem handlować nie będzie.

Jenen mach - nic się nie dzieje.

Drugi, trzeci i kolejny- i wreszcie zaskoczyło.

Wizje zaczeły napływać.........

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 weeks później...

Z oddali słychać było stukanie. Dzięcioła, chyba - pomyślała Dzika. Melania dalej stała i wpatrywała się w górny róg pomieszczenia. Wierciła tymi swoimi pustymi oczami, aż zaczął się tynk sypać. Najpierw tylko odrobinkę... Dźwięk cały czas się wzmagał.

Potem zaczęły się pojawiać pęknięcia... Hałas stał się nie do zniesienia.

Za chwilkę można już było zauważyć malutkie wybrzuszenie...

I nagle trrrrrach!!!!!!!!! Ściana pękła, posypały się odłamki - dziewczyny zaskoczone nawet nie zdążyły się cofnąć o krok. Dzika zaniosła się kaszlem od obłoków pyłów unoszących się w powietrzu.

- Nożesz w mordę! - Ryknęła na Melanię otrzepując kurz z butów - Zobacz co narobiłaś!!! I zatkało ją na widok wniebowziętej Melanii, z otworu który powstał w rogu pokoju wystawała uśmiechnięta gęba ...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Misia Uszatka.

- Mój Kochanyy!!! - krzyknęła Mela a w jej oczach pojawiły się najprawdziwsze z prawdziwych łzy. - To mnie całe lata powtarzali, że nie istniejesz, że jesteś tylko z bajki i ja im tym niedobrym uwierzyłam a tymczasem Ty sobie tutaj mieszkałeś na strychu i czekałeś na mnie!

Powodowana nagłą i gwałtowną chęcią wytarmoszenia Misia za kultowe uszy, skoczyła w kąt pokoju.

- Nie no, towar pierwsza klasa! zachwyciła się Dzika.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

po przyjrzeniu sie z bliska okazało się że to nie Miś Uszatek lecz Pankracy chowający się za zdjęciem misia i to w dodatku taki jak go pan bóg stworzył, widząc zbliżające się kobiety mimo iż misiem nie był zakrzyknął klasykiem "a teraz drogie dzieci pocałujcie misia w doopę!" co spowodowało
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

nagły i gwałtowny koniec haju u obu naszych bohaterek. Ojciec Borowik hodował bowiem ziele modyfikowane genetycznie, w którym innowacyjny był tzw. kontrolowany czas efektu po spożyciu. Zakodowane w każdym pędzie hasło, wymówione na głos z odpowiednim akcentem powodowało natychmiastowy koniec efektu działania maryśki. Zmodyfikowane pędy marychy trafiły do Borowika oczywiście drogą nielegalną, przechwycone przez Tajny Oddział Moherowych Kaszkietow podczas tajnej akcji o pseudonimie ,,Krzyż". Poznając tą mroczną tajemnicę Mela i Dzika znalazły się nagle w olbrzymim niebezpieczeństwie.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 months później...

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...