Ineso 12.04.2009 20:00 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 12 Kwietnia 2009 ...przydałaby mu się jakas partnerka do tańca. A jak Brad Pitt tutaj jest to i pewnie Angelina też się w pobliżu kręci - stwierdziła Melania a chwilę potem dotarła do niej inna myśl, conajmniej paraliżująca - to przecież Dzika!!! wiedziałam, że ta zuchwała dziewucha mi kogoś przypomina!!! Zdenerwowała się i zaraz uspokoiła, bo jej duszę ukoiła myśl przebiegła. Zrobię Dzikiej kompromitujące zdjęcia, zagrożę publikacją w Bokserku i wyciągnę od niej pierwszy milion. Będzie jak znalazł na rozwinięcie interesu z proszkowaną wsią, zanim tego pomysłu jakiś Kulczyk nie podkradnie!Zaczęła szukać swojego telefonu z gps, żeby namierzyć Dziką Angelinę i z aparatem 8 mpx, żeby jej zrobić kompromitująca sesję. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
annecy 12.04.2009 21:17 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 12 Kwietnia 2009 ...Angelina pewnie zjedzie , skoro Brad sie lansuje.., będą podwiązki i zitze z silikonu... prawie jak święto truskawek w Buczku... kto moze hajda na balety - tak se On pomyślał , no bo kto inny by mógł? właśnie se felgi w zetorze z gnojówki karcherem obmył......... beret z antenką przybrał kwitnącym szczawiem... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
jo-aska 20.04.2009 13:40 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 20 Kwietnia 2009 ..i ruszył ON w strone przyglądającej się mu Melani, najpierw powolutku bo glina mu do butów przywarła, potem coraz szybciej i szybciej, pewnie dlatego przyspieszył bo kombajn o którym w amoku zapomniał wnet zaczął warczeć i gonić go...ONA patrząc na niego myślała o pędzącym w jej ramiona kochanku, gdy nagle......... cichym szeptem ..... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
amalfi 23.07.2009 20:07 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 23 Lipca 2009 Odezwało sie sumienie:- On żonaty i dzieciaty ! Melania ze smutkiem patrzyła na kwiat szczawiu unoszony przez wiatr przy grafitowym berecie. Na gumiaki grzęznące w roli i na kombajn, który już prawie "pożerał" jej wymarzoneo żniwiarza. Nagle usłyszała warkot jakiegoś silnika i ni z gruchy, ni z pietruchy, w złowieszczym bezruchu zawisł nad nimi helikopter, z którego dyndała Angelina. - Tfu - na psa urok - zabeczała Melania. - Brad, do domu ! - Angelina w kombinezonie Lary Croft nie zartowała. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
amalfi 24.07.2009 20:21 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 24 Lipca 2009 .... Wystrzeliła czterolistną kotwiczka z nadgarstka. Kotwiczka zlapała Brada za oszywkę, a jednym harpuniastym ramionkiem ugodziła go w podgardle. Po chwili Wielki Brad dyndał jak wiechec, uczepiony buta ze szpicem, który Anelina lakawie wystawila za drzwi helikoptera. - Musze zapalić wyczesanego skręta - pomyślala z rezygnacja Melania - wyczesanego bardziej niż Doda - dodała nie licząc, że w tym szczerym polu, w którym jeszcze niedawno miała nadzieję na sielską przygode z Bradem, znajdzie sie choćby łyzka wody. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
annecy 30.07.2009 07:50 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 30 Lipca 2009 fakt, wody nie było, za to wódy w bród... pobliska bimbrownia była bardzo dumna ze swej dominującej w okolicy pozycji lidera rynku tanich win i nalewek... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
maslak 30.07.2009 19:16 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 30 Lipca 2009 Wśród tychże win królowały dwie marki - "Czar PEGER-u" i "Przysmak sołtysa" oba bardzo dobrze znane Melanii jeszcze z czasow studenckich, kiedy to rozsmakowała się w tych trunkach. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Ineso 31.07.2009 18:52 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 31 Lipca 2009 Biedna Melania nie mogła wiedzieć, że w tych czasach tak naprawdę pod etykietą ,,Czaru PRL" , który popijała dla uczczenia sesji krył się inny trunek a mianowicie efekt eksperymentów studentów chemii z pokoju nr 212. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
zabina 25.11.2009 15:09 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 25 Listopada 2009 W pokoju tym podobno strasznie starszylo. Oniegdaj stary profesor ktory sie kiedys tam powiesil przychodzil w nocy i tablice Mendelejewa odmawial jak rozaniec. Nagle przez glowe przemknela mysl ..krokwie, krokwie i gasiory Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Mały 25.11.2009 21:04 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 25 Listopada 2009 "Gąsiory" - pomyślała - idąc w kierunku zabudowań pewnego Andrzeja L... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
amalfi 26.11.2009 07:51 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 26 Listopada 2009 Między drzewami, na lewo od stada gąsiorów, przy zabudowaniach należących do Andrzeja L zamajaczyła krępa sylwetka jakiegoś człowieka. Melania zmrużyła oczy, by lepiej widzieć.Czemu ten mężczyzna (bo z całą pewnością był to mężczyzna) ma pomarańczową twarz? - pomyślała.Nie zdziwiło jej natomiast, że facet jest w samych gaciach i lakierkach...W końcu sama była dość dziwnie ubrana. Postać z pomarańczową twarzą przystanęła i zagwizdała. Zza jednego z budynków wybiegł...... bizon (?) i zaczał lizać pomarańczowe policzki swego pana. Zupełnie jak pies. Melania stanęla jak wryta. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
zabina 26.11.2009 08:43 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 26 Listopada 2009 Ow zwierz byl strasznie brzydki jak na bizona przystalo, podobno mial ksywe Łyżwa i umiał mówić ludzkim glosem. Melania pomyslala czyzby Wigilia... o Boze jak ten czas szybko leci, a ja nawet barszczu nie ugotowala??? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
amalfi 26.11.2009 12:39 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 26 Listopada 2009 Bizon zbliżył się lekkim jak na swoją masę truchtem i obwąchał stojącą nieruchomo Melanię. Jego mokry nos zostawił na nagim udzie kobiety śmierdzący ślad.Fuj, pomyślała Melania. Jak ten typ z pomarańczową twarzą mógł pozwalać na lizanie się po policzkach? Bizon zastrzygł uszami i pogalopował w stronę paśnika wielkości sporej ciężarówki. Mężczyzna w gaciach wytarłszy wierzchem dłoni spoconą twarz, powolnym krokiem zbliżał się do osłupiałej Melanii. Wtem z ganku okazałego domu, pyszniącego się wśród bengalskich świerków..... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
zabina 26.11.2009 13:07 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 26 Listopada 2009 Wyszła Isabel i zawolala Kazimierz, Kazimierz... k..wa Kazimierz wracaj do lozka i to zaraz Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
aglig 26.11.2009 14:23 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 26 Listopada 2009 Osłupienie Melani sięgnęło zenitu. Tysiące myśli przelatywało przez jej głowę. - Jaki k...wa bizon to przecież stary dobry polski żubr - pomyślała, będąc dobrą patryiotką.- Jaka Izabel to przecież ta siksa Izka. A jak to jest Izka, to jestem w Brwinowie. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
zabina 26.11.2009 14:32 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 26 Listopada 2009 Nagle Melania zauwazyla ze zaczely jej sie rozdwajac koncowki wlosow, zaklnela "motyla noga a szampon z reklamy mial byc rewelka, kurza twarz w koncu jestem tego warta!!" Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
taka_ja taki_on 26.11.2009 15:31 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 26 Listopada 2009 Przybliżyła bardziej twarz do lustra i zaczęła robić miny... Nagle spojrzała na szyję, - ojej a to co? Czerwone dwie małe plamki tuż obok siebie... -toż to chyba nie komar - dotknęła ranę, ale bolało, czuła jak jej pulsuje. Nie , nie i nie -to tylko może zdażyc się w dobrych horrorach - wampiry itp. Ale od czego ja mam tą ranę. Spojrzała w lustro i zobaczyła, że jej kolor oczu się zmienia... Co się ze mną dzieje -zapytała samą siebie półgłosem, który zaczął jej drżeć. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Mały 26.11.2009 15:37 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 26 Listopada 2009 Ostatkiem sił pomyślała: dopadnę swojego dostawcę i wyduszę z niego co za g... mi ostatnio sprzedał!...a może to po prostu jakiś wąż? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
maslak 26.11.2009 17:46 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 26 Listopada 2009 Wąż! Wąż! tak to pewnie był wąż i to pewnie wąż mieszkający w kieszeni Onego albo co gorsza w kieszeni Andrzeja L zwanego pomarańczą. Tylko kiedy one mogły ją dopaśc??? Rozmyślając o wężach nie zauważyła jak kolor jej oczu zminił się całkowicie na równie pomarańczowy co kolor twarzy właściciela bizona. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
zabina 26.11.2009 17:51 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 26 Listopada 2009 Za siksa Izka zwana Isabel........... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Recommended Posts
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.